Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

czwartek, 13 maja 2010

Coś się kończy, coś się zaczyna (trend III)

Wszystko ma swój początek i koniec. Również trend, którym od kilku wpisów się zajmujemy (poprzednio tutaj i tutaj). Chcąc zastosować się do zasady trend is your friend, powinniśmy wchodzić na rynek zgodnie z kierunkiem trendu. Banał. Konsekwencją tego jest fakt, że aby jak najwięcej czerpać z danego trendu, należy możliwie wcześnie zająć pozycję, zaraz po stwierdzeniu występowania trendu oraz utrzymywać ją aż do chwili, gdy dojdziemy do wniosku, że trend się właśnie zakończył. Można oczywiście próbować łapać idealne szczyty i dołki, ale to jest rzecz raczej przypadku niż jakichś narzędzi. Zatem kluczowym problemem staje się rozpoznanie chwili, w której można stwierdzić, że trend się rozpoczął i temu właśnie proponuję poświęcić dzisiejszy wpis.

Myślę, że trzeba poczynić małe zastrzeżenie. Nie prezentuję jakichś rewolucyjnych treści. Głównie opieram się na analizie wykresu, wyszukiwaniu szczytów oraz dołków. W obecnym wpisie wykorzystam jedną z podstawowych technik price action, czyli strategię 1-2-3.

Może ktoś zauważył, ale większość formacji odwrócenia trendu ma pewne wspólne cechy. Jakie?

- są zbudowane z linii łączących szczyty i dołki
- odwrócenie trendu spadkowego uznaje się od chwili, gdy ceny przebiją ostatni lokalny szczyt
- odwrócenie trendu spadkowego sugeruje utworzenie lokalnego dołka wyższego niż poprzedni dołek

Z racji tego można założyć, że da się wyłapać odwrócenie trendu nawet bez uzyskania głowy i ramion, czy podwójnego dna. Zatem za początek trendu wzrostowego uznajemy moment, kiedy cena tworzy swing low wyższe lub równe poprzedniemu swing low, a następnie przebija ostatnie swing high. Oczywiście dla końca wzrostów i początku spadków sytuacja jest odwrotna. Zobaczmy to na przykładzie:


Pierwszym przypadkiem jest formacja podwójnego dna. Ceny spadają tworząc swing low, następnie formuje się swing high, po czym następują ponownie spadki, ale zatrzymują się one na wsparciu. Formacja podwójnego dna jest ważna dopiero wtedy, gdy ceny przebiją ostatnie swing high, wcześniej jest to jedynie jakieś odbicie od wsparcia.

Przykład drugi to formacja 1-2-3. Ceny tworzą niski wierzchołek (1), następnie odreagowują formując swing high (2), po czym znów lecą w dół, ale nie osiągają już poziomu poprzedniego dołka (3). Tu podobnie, odwrócenie liczy się dopiero od przebicia poziomu 2.

I teraz kilka uwag i ostrzeżeń. Po pierwsze, należy pamiętać, że to są tylko pewne schematy, rynek nie kieruje się naszymi założeniami i zawsze może wywinąć jakiś numer, więc trzeba liczyć się z możliwością porażki i zawsze stawiać zlecenia stop. Przykładem może być niewielkie przebicie ostatniego high i powrót do spadków. No cóż, życie :)


Innym problemem może być dobranie wierzchołków. Nie zawsze dysponujemy klarownymi lokalnymi ekstremami, na których możemy się oprzeć. Często jest tak, że występuje kilka mniejszych swingów i musimy ocenić, czy uznajemy je czy odrzucamy. Pomocny może być do tego Zig-Zag (opisywany tutaj) ustawiony tak, żeby filtrował mniejsze wierzchołki.


Co natomiast może nam pomóc? Głównym elementem jest tutaj gwałtownie rosnący wolumen. Trzeba pamiętać, że chcemy złapać moment przełomowy, kiedy to zmienia się nastawienie inwestorów do danego waloru. Na poniższym przykładzie widać wyraźnie, że wolumen sygnalizował większe zainteresowanie spółką Poljadło. Ruchy mogą się wydawać małe, ale od punktu 1 o punktu 2 nastąpił wzrost o prawie 20% (to jest wykres liniowy, a nie logarytmiczny):


Myślę, że na razie to tyle w kwestii poszukiwania zmiany trendu. Trzeba też mieć na uwadze, że nie zawsze daje się wyodrębnić wierzchołki (np. spodek), nie zawsze mamy faktycznie do czynienia z odwróceniem trendu, oraz nie zawsze po spadkach następują wzrosty i vice versa, zatem możemy robić szerokie dno na ruchu bocznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz