Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

środa, 30 września 2020

Skuteczne wychodzenie z pozycji

Wiele miejsca poświęca się poszukiwaniu idealnego miejsca do wejścia na rynek, tymczasem równie ważne, a nawet ważniejsze, są strategie wychodzenia z pozycji, zwłaszcza nieudanej. Jak znaleźć idealną metodę?

Nie będzie odkryciem, jeżeli napiszę, że wychodzenie z pozycji jest kluczowe dla naszych wyników inwestycyjnych, gdyż to ono ostatecznie ustanawia stopę zwrotu z danej transakcji. Nie jest jednak rozwiązaniem odwlekanie zamknięcia stratnej pozycji licząc na to, że rynek cudownie wzrośnie, a nasza strata się zmniejszy. Zdecydowanie lepiej jest trzymać się zasady, aby ucinać straty, a pozwolić zyskom rosnąć.

Partnerem wpisu jest ING, promujące certyfikaty Turbo na rynku polskim.

Pod wspomnianym powiedzeniem nie zawsze podpiszę się, jeżeli chodzi o inwestowanie długoterminowe oraz dywidendowe. W takim wypadku niższa cena waloru, nawet w sytuacji jeżeli ponosimy stratę, może oznaczać większą okazję inwestycyjną. Tyle tylko, że w takim wypadku mówimy o innych punktach odniesienia niż sam wykres.

Przykładem takiej sytuacji może być kupno transzami i uśrednianie ceny nabycia, gdzie pierwsze pakiety akcji kupujemy w momencie, kiedy naszym zdaniem jest już atrakcyjnie, ale jesteśmy gotowi kupować dalej w miarę spadków. W takim układzie wraz z rosnącymi stratami na naszej pozycji, nie rozważamy uciekania ze spółki, ale wręcz dokupowanie akcji. 

Przeczytaj: Uśrednianie metodą VCA

Cała sztuka w takim uśrednianiu polega na odpowiednim doborze waloru oraz odpowiedniej strategii kupowania. Jeżeli w takim podejściu popełnimy błąd i zdecydujemy się zamknąć pozycję, strata może być całkiem pokaźna. 

Przykładem takiego inwestowania są moje ostatnie zakupy akcji PZU, które nabyłem niedawno mimo spadków. Jeżeli kurs spadnie jeszcze bardziej, zapewne nadal będę zainteresowany kupnem, ale możliwe jest dotarcie do punktu, kiedy uznam, że moja ocena waloru była błędna i trzeba będzie się wycofać.

Dlatego w dzisiejszym wpisie skupię się na wychodzeniu z pozycji konstruowanych z wykorzystaniem analizy technicznej. W tym wypadku punktem odniesienia jest sam wykres, na którym można wytyczyć pewne strategiczne punkty.

Jako przykładem posłużę się również jedną z moich ostatnich transakcji, a mianowicie spółką 4Fun Media. Akcje kupiłem w połowie lipca, kiedy to kurs zdawał się szykować do przełamania poziomu 5 zł stanowiącego czytelny techniczny opór. Jednak mimo upływu tygodni przebicie nie następowało. Kiedy ostatnio wydawało się, że popyt jest już bliski pokonania bariery okazało się, że spółka dokonała odpisów na sumę 7 mln zł (przy kapitalizacji ok. 20 mln). 

Skutkiem powyższego kurs na poniedziałkowej sesji znalazł się przez chwilę na dolnych widełkach, notując najniższe poziomy od półtora miesiąca. Zdecydowałem więc, że atmosfera wokół waloru istotnie się pogorszyła i sprzedałem posiadane przez siebie akcje.

czwartek, 24 września 2020

Czy korekta będzie okazją do tanich zakupów? - SCT wrzesień 2020

Realizująca się na GPW przecena powinna mocno przykuć uwagę inwestorów. Być może właśnie teraz będziemy mieli kluczowy moment tej jesieni, przesądzający o stopach zwrotu na końcówkę 2020 roku.

Główne giełdowe indeksy w Warszawie zaczynają zniżkować i z każdą sesją coraz pewniejsze jest wystąpienie korekty. Mimo, że można było się jej od dłuższego czasu spodziewać, stanowi ona istotną zmianę dla inwestorów, przyzwyczajonych do trwających od miesięcy wzrostów.


W tym momencie musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy dotychczasowe wzrosty były jedynie entuzjastycznym odreagowaniem spadków, nie niosącym ze sobą większej zmiany, czy może było to od dawna oczekiwane ożywienie, po którym nastąpią dalsze ruchy do góry. W tym drugim wariancie można upatrywać w obecnej korekcie okazji do zajęcia lub powiększenia posiadanych pozycji w przygotowaniu do kontynuacji wzrostów.

Pośród czynników przemawiających za zakończeniem wzrostów mamy nasilenie się pandemii koronawirusa. Liczba zachorowań systematycznie rośnie, odnotowując rekordy w wielu krajach, m.in. w Polsce. Kolejne państwa powracają również do obostrzeń, które obserwowaliśmy po raz ostatni kilka miesięcy temu. W tym wariancie gospodarka, a wraz z nią wyniki spółek, znów znajdą się pod presją, co nie sprzyja zwyżkom notowań na giełdach. Oczywiście wiąże się z tym szereg zjawisk dodatkowych, jak chociażby zmniejszone wpływy budżetowe, niosące za sobą konieczność dalszego zadłużania się i podnoszenia podatków.

Odnoszę wrażenie, że po stronie czynników przemawiających za dalszymi wzrostami mamy nieco większą różnorodność. Z jednej strony możemy mówić o rekordowo niskich poziomach stóp procentowych, co może sprzyjać przenoszeniu środków z instrumentów bezpiecznych na bardziej ryzykowne, do jakich z pewnością można zaliczyć rynki akcji. 

Po drugie istnieje grupa spółek, które mogą skorzystać na obecnej sytuacji. Nazywamy je potocznie spółkami covidowymi, gdyż ich wyniki mogą się znacznie poprawić w efekcie walki z koronawirusem. Mowa tu zarówno o krótkotrwałym (miejmy nadzieję) procesie powstrzymywania epidemii, jak również o długotrwałych zmianach przyzwyczajeń wśród konsumentów i pracowników (zakupy przez Internet, praca zdalna etc.). Z pewnością marzec i kwiecień 2020 zostaną zapamiętane jako punkt zwrotny dla wielu branż. Możliwy jest więc scenariusz, w którym kapitał skoncentruje się na określonych grupach spółek i nawet mimo spadków w innych obszarach rynku, per saldo indeksy wzrosną.