W ostatnich dniach kupiłem pakiet akcji spółki Brand24. Jest to walor, który jeszcze tydzień temu znajdował się poza radarem moich poszukiwań, ale po analizie okazało się, że w spółce dzieje się kilka ciekawych rzeczy, które przykuły moją uwagę. Postaram się je krótko opisać.
Brand24 jest od lat giełdowym paradoksem. Z jednej strony jest to światowy lider oprogramowania/usługi do monitoringu marki. A więc sukces, duma i wielkie nadzieje. Z drugiej strony patrząc na wyniki finansowe widzieliśmy w ostatnich latach spółkę, która ledwie utrzymuje się na powierzchni. I nie mówimy tu o wczesnej fazie spółek wzrostowych, gdzie jest wzrost, który jeszcze nie przekłada się na wynik netto. Mówimy o sytuacji, gdzie nawet ze wzrostem bazy klientów są spore problemy.
I dlatego właśnie przez dłuższy czas nie spoglądałem życzliwym okiem na ten walor. Bo niby mieliśmy piękne story i ładną obecność w social mediach, ale z drugiej strony twarde dane liczbowe nie pokazywały, że ten potencjał zaczyna zmieniać się w coś konkretniejszego.
Trzeba przyznać, że dużą winę za ten stan rzeczy ponosi blokada nałożona na spółkę przez Facebooka. Przełożyło się to na pewien odpływ klientów i uderzyło w wizerunek Brand24. Obecnie wydaje się jednak, że znaczną część problemów spółka ma już za sobą, a przyszłość niesie kilka obiecujących wątków.
Na początku dla jasności powtórzę, że kupiłem niedawno akcje w okolicach 20 zł. Widzę tam techniczne wsparcie, ale nawet jeżeli zostanie ono przełamane, nie będzie to dla mnie większym problemem.
Więcej zielonych słupków w wynikach
Tym co zwróciło moją uwagę na spółkę są pewne zmiany w tendencjach wynikowych na różnych obszarach prowadzonego biznesu. Poniżej kilka tabelek pozyskanych z Biznesradar.pl.