Jak zapewne wiecie, od pewnego czasu byłem mniej aktywny zarówno na płaszczyźnie blogowej, jak i w tematyce inwestycyjnej. Przez kilka miesięcy rzadziej patrzyłem na wykresy, nie obserwowałem sytuacji tak aktywnie, jak wcześniej oraz nie śledziłem finansowych i inwestycyjnych mediów (w moim wypadku głównie blogów).
Jak wygląda powrót na rynek po takiej nieobecności?
Po pierwsze, należy przeanalizować, co zmieniło się po naszej stronie przez ten czas. Czy nasze podejście inwestycyjne jest ciągle świeże, czy może nie czujemy się już tak pewnie, jak wcześniej. Jeżeli przerwa trwała dłużej niż rok, warto sprawdzić, czy na rynku nie zaszła jakaś poważniejsza zmiana, sprawiająca że strategia być może przestała działać.
Dużo zależy tu od relacji elementów mechanicznych do intuicyjnych w strategii. Jeżeli nasze rynkowe posunięcia możemy w sposób bardzo konkretny spisać na kartce lub w programie komputerowym, nie powinno być problemu z ponownym wejściem na rynek. Ale jeżeli w głównej mierze opieraliśmy się na "czuciu" rynku, warto w pierwszej kolejności upewnić się, czy nasze umiejętności nie uległy osłabieniu.
W praktyce oznaczałoby to grę z nieco mniejszym zaangażowaniem przez początkowy okres. Jego długość zależy oczywiście od naszej pewności siebie, która może być mniejsza lub większa.
Ja sam uznałem, że te kilka miesięcy przerwy nie spowodowało większego wytrącenia z rytmu oraz utraty umiejętności wychwycenia interesujących okazji inwestycyjnych. Dlatego też postanowiłem przeanalizować główne klasy aktywów, aby ocenić w jakich fazach cyklu się znajdujemy.
Przegląd sytuacji na rynku akcji
Na pierwszy ogień jak zwykle rusza rynek akcji. Co prawda analizowałem go w ostatnich Spółkach Ciekawych Technicznie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby raz jeszcze mu się przyjrzeć.
Jak widać na powyższym wykresie, indeks WIG od stycznia 2016 roku znajduje się w ładnym trendzie wzrostowym, który zaliczył jedną tylko większą korektę, w drugim kwartale 2016.