wtorek, 27 czerwca 2023
Pociąg na rynkach zagranicznych nabiera rozpędu
poniedziałek, 19 czerwca 2023
Łączenie analizy technicznej i fundamentalnej cz. 1
Łączenie analizy technicznej i fundamentalnej to temat, który nieustannie przyciąga uwagę inwestorów. Dlatego postanowiłem poświęcić mu trochę miejsca na blogu i w kilku tekstach omówić podejście, które ja stosuję i synergie, które widzę na tym polu.
Połączenie techniki i fundamentów to bardzo wdzięczny temat, gdyż każdy w swoim inwestowaniu o niego zahacza. Inwestorzy kierujący się analizą techniczną lubią czasem, zwłaszcza w podejściu długoterminowym, spojrzeć na fundamenty. Z kolei inwestorzy kierujący się analizą fundamentalną, również zerkają na wykres. W końcu na giełdzie nie kupuje się akcji po tyle, ile jest wart biznes, ale po tyle, ile wynosi cena rynkowa. A ta kształtuje się pod wpływem czynników nie tylko fundamentalnych, ale i technicznych.
Ja sam również zaliczam się do inwestorów stosujących i analizę techniczną i fundamentalną. Do 2017 roku posługiwałem się głównie analizą techniczną, ale w pewnym momencie włączyłem do swojego podejścia również analizę fundamentalną i nie żałuję. Obecnie oba te podejścia stosuję równolegle i mogę przyznać im po 40% wagi w moim inwestowaniu.
Brakujące 20% stanowi połączenie wyczucia i doświadczenia, czyli coś, co można określić mianem rynkowej intuicji. Jest to również istotny element, któremu nauczyłem się z czasem ufać, gdyż w wielu wypadkach mój inwestycyjny nos pokierował mnie w dobrym kierunku. Jest to szczególnie ważne w momentach przełomowych na rynku i moje najlepsze transakcje mają w sobie dość duży komponent intuicji.
W 2022 roku podczas konferencji WallStreet26 poprowadziłem cały wykład poświęcony łączeniu analizy technicznej i fundamentalnej. Ten i kolejne teksty będą oparte częściowo na moich uwagach i spostrzeżeniach z tego wykładu, ale w tekstowej formie mam więcej czasu na poszerzenie niektórych wątków i poświęcenie im większej uwagi. A zatem zaczynamy.
Czy warto łączyć technikę i fundamenty?
Moim zdaniem zdecydowanie warto. Analiza fundamentalna opiera się na znajomości waloru, sytuacji panującej w spółce, tendencji rynkowych w branży i tym podobnych aspektach. Analiza techniczna to ocena wykresu, czyli tego, jak inwestorzy reagują na to co dzieje się w spółce i wokół niej. Połączenie wiedzy z obu zakresów pozwala na zbudowanie zdecydowanie pełniejszego obrazu sytuacji na rynku oraz podejmowanie lepszych, bardziej świadomych decyzji.
Jak regularnie pokazują wyniki Ogólnopolskiego Badania Inwestorów łączenie obu podejść jest bardzo popularne. Pośród większości ankietowanych ma ono największy udział (39%), a pośród inwestorów z portfelami powyżej 1 miliona zł, jest to wciąż 33%, czyli całkiem sporo. Teoretycznie więc nie powinna to być aż tak wielka egzotyka, na co mogłyby wskazywać gorące dyskusje pomiędzy zwolennikami analizy technicznej i fundamentalnej.
Jestem zdania, że czerpanie z obu podejść i równoczesne ich stosowanie jest jedną z supermocy inwestora indywidualnego.
Przeczytaj: Supermoce inwestora długoterminowego
Jednak zanim entuzjastycznie zabierzemy się do poszerzania naszych kompetencji, warto poczynić jeszcze kilka zastrzeżeń.
Czy każda analiza techniczna da się połączyć z fundamentalną?
Analiza fundamentalna skupia się na długim horyzoncie czasowym, bo i w takim ujęciu zmieniają się zazwyczaj fundamenty spółek. Oczywiście mogą zmieniać się one skokowo, na skutek podpisania jakiegoś kontraktu lub istotnego zdarzenia zewnętrznego, ale zazwyczaj na skutki naszej analizy fundamentalnej i jej owoce musimy poczekać przynajmniej kilka kwartałów.
wtorek, 6 czerwca 2023
Rola gotówki w portfelu inwestycyjnym
W inwestowaniu myślimy głównie o instrumentach finansowych, które dokładamy do naszego portfela, a rzadko myślimy o istotnym komponencie posiadanym przez każdego z nas - o gotówce. Dlatego w dzisiejszym tekście pokażę, dlaczego jest ona tak ważna.
Gotówka jest podstawowym komponentem w inwestowaniu. To gotówka pojawia się w pierwszej kolejności w portfelu i to do gotówki wychodzimy z naszych inwestycji. Oczywiście nie będę pisał o gotówce w formie papierowej, ale o gotówce, jako elektronicznym zapisie w naszym portfelu.
Tekst ten powstał we współpracy z Saxo Bankiem, oferującym depozyty zabezpieczone przez Duński Fundusz Gwarancyjny, niskie opłaty i możliwość inwestowania na całym świecie.
W naszym portfelu inwestycyjnym gotówka pełni różne role i każda z nich jest ważna. Warto poświęcić im trochę miejsca i zastanowić się, jak to jest w naszym wypadku.
Nowa gotówka czekająca na zainwestowanie
Budowę portfela inwestycyjnego rozpoczynamy od wpłaty gotówki na nasz rachunek maklerski. Również na późniejszych etapach dopłacamy różne sumy do portfela, dzięki czemu nowe środki regularnie zasilają nasze konto.
W niektórych wypadkach inwestorzy ograniczają się jedynie do dokonania wpłaty początkowej, a następnie próbują pomnożyć te środki poprzez uzyskiwanie wysokiej stopy zwrotu. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niezależnie od wpłaty początkowej, jest regularne dopłacanie nowych środków do rachunku.
Pozwala to na systematyczny wzrost wartości portfela, niezależnie od uzyskiwanej stopy zwrotu (o ile nie jest ona mocno ujemna). Jestem zwolennikiem dopłacania w regularnych interwałach, np. miesięcznych, a nie dokonywanie wpłaty raz w roku (jak to niektórzy robią przy nowych limitach IKE lub IKZE), gdyż uzyskujemy dzięki temu bardzo przyjemny mechanizm rosnącej puli środków. Możemy inwestować lepiej lub gorzej, ale dzięki regularnym dopłatom wartość portfela wspina się w górę z miesiąca na miesiąc, co daje motywację do kontynuowania tego procesu.
Gotówka spływająca z dywidend
Inwestowanie dywidendowe jest bardzo popularnym podejściem inwestycyjnym. Z jednej strony angażujemy kapitał w zdrowe spółki, prowadzące biznes poparty przepływami pieniężnymi, a z drugiej strony, spółki te dzielą się z nami wypracowanym zyskiem.
Posiadając portfel złożony z kilku lub kilkunastu spółek dywidendowych, przynajmniej kilka razy w roku na nasz rachunek trafia gotówka w postaci dywidendy. A jeżeli inwestujemy w spółki zagraniczne, prawdopodobne jest, że dzielą się one zyskiem z inwestorami częściej niż raz w roku.
Przeczytaj: Dlaczego amerykański model dywidendowy nie sprawdzi się w Polsce?
Przeczytaj: Najważniejsza rzecz o dywidendzie
W przypadku większych portfeli, strumień tej gotówki może być całkiem pokaźny, pozwalając na pokrycie kosztów życia inwestora. Jednak podstawowym modelem nie jest konsumowanie otrzymywanych wpłat, ale ich reinwestowanie. A to z kolei sprawia, że przez większość czasu na naszym koncie przechowujemy określoną pulę gotówki z dywidend.