Tym razem krótko wspomnę o wskaźniku, który wykorzystałem przy poprzednim wpisie dotyczącym trendów, czyli o Zig - Zag. Nie będzie to może jakaś wiedza rewolucyjna, ale z pewnością niektórym otworzą się oczy :)
Kiedyś miałem bardzo zabawną sytuację podczas backtestowania różnych systemów. Postanowiłem wypróbować właśnie ten wskaźnik i gdy otrzymałem raport, oczy prawie wyszły mi na wierzch. Podczas, gdy testowane wcześniej strategie dawały mi stopę zwrotu za dany okres w okolicach 300-500%, ZZ pokazał jakieś 8000%. Pierwsza myśl była prosta - GRAAL. Pobawiłem się trochę parametrami i udawało się wykręcić wyniki powyżej 10 000 %. Po początkowej euforii pojawiła się nutka podejrzenia, że to jest zbyt piękne, aby było prawdziwe. Zerknąłem do modułu pomocy w moim sofcie i poniższa notka zwaliła mi sufit na głowę:
Caveat: this function is based on Zig-Zag indicator and may look into the future - this means that you can get unrealistic results when back testing trading system using this indicator. This function is provided rather for pattern and trend recognition formulas.
Czym zatem jest Zig - Zag? Jest to krzywa nanoszona na wykres w celu wyszukania ewentualnych wierzchołków i dołków. Łączy ona ekstrema oddalone od siebie o co najmniej n%, który to parametr możemy dowolnie modyfikować, aby wyłuskać większe czy mniejsze wahnięcia. Poniższe obrazki pokazują cenę z naniesionym wskaźnikiem o odpowiednio 3,5% i 10% ruchu:
Jak widzimy, im mniejszy parametr, tym bliżej wykresu przebiega wskaźnik i tym częściej się załamuje. I w końcu rzecz najważniejsza - czy da się na nim zarobić. Moim zdaniem średnio. Próbując go wykorzystać do bieżącego tradingu, musimy być świadomi opóźnień, które Zig Zag generuje. I nie są to lagi, z którymi mamy do czynienia przy np. średnich kroczących, ale dość specyficzne "przeskoki" wskaźnika. Na wykresie historycznym wygląda to pięknie, gdyż łapane są wszystkie szczyty i dołki. Stąd też wysoka skuteczność w backtestach. Ale ZZ w swej konstrukcji odwołuje się do przyszłości. Na danych z przeszłości on z góry "wie", gdzie wypadnie takie to a takie ekstremum. Natomiast nie mamy tego komfortu w przypadku dopiero co tworzącego się wykresu. Zatem, gdy widzimy jakieś odbicie od dołka, ZZ (w zależności od czułości) ciągle pokazuje nam kierunek na południe. Gdy dochodzi któraś kolejna świeczka wyższa od poprzedniej, nagle wskaźnik zmienia kierunek i to nie od naszej sesji, ale od ostatniego swing low. Wtedy budzimy się z krótkimi pozycjami już w zaawansowanej fazie ruchu wzrostowego pokazywanego przez ZZ. Narzędzie to wyszukuje ekstrema ze sporym opóźnieniem, co znacząco ogranicza jego przydatność w bieżącym tradingu.
Niemniej może być to dobre narzędzie dla osób chcących wyszukiwać formacje cenowe w przeszłości. Przychodzi mi do głowy jeszcze jedno zastosowanie, gdzie Zig - Zag może odegrać kluczową rolę. Czytałem o nim w jakimś artykule, być może w którymś z nielicznych skanów z Profesjonalnego Inwestora, które krążą po necie. Jest to statystyczne opracowywanie wysokości średniego swingu. Możemy "zlecić" ZZ łapanie dołków i górek oddalonych od siebie o np. 10%, a następnie mierzymy średnią wysokość swingu. Dzięki zebranym w ten sposób danym możemy próbować określać, kiedy nasz bieżący ruch przekracza średnią wartość swingu z np. ostatnich 3-5 lat i na tej podstawie liczyć prawdopodobieństwo dalszych wzrostów, czy też zmniejszać pozycję z racji podwyższonego ryzyka korekty. Ale jest to już zabawa dla osób, które kumają nieco statystyki i lubią bawić się analizą ilościową danych.
Jeśli komuś uda się dotrzeć do wspomnianego artykułu to niech da znać w komentarzu, może ktoś będzie zainteresowany.
Kiedyś miałem bardzo zabawną sytuację podczas backtestowania różnych systemów. Postanowiłem wypróbować właśnie ten wskaźnik i gdy otrzymałem raport, oczy prawie wyszły mi na wierzch. Podczas, gdy testowane wcześniej strategie dawały mi stopę zwrotu za dany okres w okolicach 300-500%, ZZ pokazał jakieś 8000%. Pierwsza myśl była prosta - GRAAL. Pobawiłem się trochę parametrami i udawało się wykręcić wyniki powyżej 10 000 %. Po początkowej euforii pojawiła się nutka podejrzenia, że to jest zbyt piękne, aby było prawdziwe. Zerknąłem do modułu pomocy w moim sofcie i poniższa notka zwaliła mi sufit na głowę:
Caveat: this function is based on Zig-Zag indicator and may look into the future - this means that you can get unrealistic results when back testing trading system using this indicator. This function is provided rather for pattern and trend recognition formulas.
Czym zatem jest Zig - Zag? Jest to krzywa nanoszona na wykres w celu wyszukania ewentualnych wierzchołków i dołków. Łączy ona ekstrema oddalone od siebie o co najmniej n%, który to parametr możemy dowolnie modyfikować, aby wyłuskać większe czy mniejsze wahnięcia. Poniższe obrazki pokazują cenę z naniesionym wskaźnikiem o odpowiednio 3,5% i 10% ruchu:
Jak widzimy, im mniejszy parametr, tym bliżej wykresu przebiega wskaźnik i tym częściej się załamuje. I w końcu rzecz najważniejsza - czy da się na nim zarobić. Moim zdaniem średnio. Próbując go wykorzystać do bieżącego tradingu, musimy być świadomi opóźnień, które Zig Zag generuje. I nie są to lagi, z którymi mamy do czynienia przy np. średnich kroczących, ale dość specyficzne "przeskoki" wskaźnika. Na wykresie historycznym wygląda to pięknie, gdyż łapane są wszystkie szczyty i dołki. Stąd też wysoka skuteczność w backtestach. Ale ZZ w swej konstrukcji odwołuje się do przyszłości. Na danych z przeszłości on z góry "wie", gdzie wypadnie takie to a takie ekstremum. Natomiast nie mamy tego komfortu w przypadku dopiero co tworzącego się wykresu. Zatem, gdy widzimy jakieś odbicie od dołka, ZZ (w zależności od czułości) ciągle pokazuje nam kierunek na południe. Gdy dochodzi któraś kolejna świeczka wyższa od poprzedniej, nagle wskaźnik zmienia kierunek i to nie od naszej sesji, ale od ostatniego swing low. Wtedy budzimy się z krótkimi pozycjami już w zaawansowanej fazie ruchu wzrostowego pokazywanego przez ZZ. Narzędzie to wyszukuje ekstrema ze sporym opóźnieniem, co znacząco ogranicza jego przydatność w bieżącym tradingu.
Niemniej może być to dobre narzędzie dla osób chcących wyszukiwać formacje cenowe w przeszłości. Przychodzi mi do głowy jeszcze jedno zastosowanie, gdzie Zig - Zag może odegrać kluczową rolę. Czytałem o nim w jakimś artykule, być może w którymś z nielicznych skanów z Profesjonalnego Inwestora, które krążą po necie. Jest to statystyczne opracowywanie wysokości średniego swingu. Możemy "zlecić" ZZ łapanie dołków i górek oddalonych od siebie o np. 10%, a następnie mierzymy średnią wysokość swingu. Dzięki zebranym w ten sposób danym możemy próbować określać, kiedy nasz bieżący ruch przekracza średnią wartość swingu z np. ostatnich 3-5 lat i na tej podstawie liczyć prawdopodobieństwo dalszych wzrostów, czy też zmniejszać pozycję z racji podwyższonego ryzyka korekty. Ale jest to już zabawa dla osób, które kumają nieco statystyki i lubią bawić się analizą ilościową danych.
Jeśli komuś uda się dotrzeć do wspomnianego artykułu to niech da znać w komentarzu, może ktoś będzie zainteresowany.
Poszukałem, pogrzebałem i znalazłem. Oto link do pobrania artykułu z PI, o którym wspomniałem w tekście:
OdpowiedzUsuńhttp://www.google.pl/url?sa=t&source=web&ct=res&cd=3&ved=0CCUQFjAC&url=http%3A%2F%2Ftrader.online.pl%2FTXT%2F04_Trendy_na_gieldzie.pdf&ei=z1zqS6jVLsaaOJ7nheQK&usg=AFQjCNF3kFFK3gIle07o9JR9nJn6JZ4EhQ&sig2=LjXZzgWuphAMnVPfg--r5Q