Załóż konto inwestycyjne w Saxo Banku i inwestuj globalnie bez prowizji!

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Dynamiczne inwestowanie w fundusze

Dużo piszę o perspektywie emerytalnej i inwestowaniu w horyzoncie 15-20 letnim. Należy jednak pamiętać, że nie zawsze jest to strategia kupna jakiegoś instrumentu i trzymania go w portfelu przez dekady, niezależnie od aktualnych stanów rynku. Postępując w ten sposób ryzykujemy, że na naszej drodze pojawią się poważne korekty, znacząco obniżające wartość portfela. Co więcej, takie sytuacje sprawiają, że możemy zdecydować o sprzedaży naszych jednostek wtedy, gdy będą się one znajdowały blisko cenowego dołka. 

W dzisiejszym tekście podzielę się z Wami zasadami, którymi ja sam kieruję się podczas inwestowania w fundusze. Dzięki ich stosowaniu jestem w stanie z jednej strony wykorzystywać zalety, a z drugiej strony minimalizować wady zarabiania za pośrednictwem TFI.



Wiem, że wielu inwestorów nie jest przekonanych do tej formy inwestowania, twierdząc że lepsze rezultaty są w stanie osiągać kupując akcje bezpośrednio na giełdzie. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, gdyż w miarę poszerzania naszej wiedzy dotyczącej jakiejś dziedziny, nie chcemy cofać się do rozwiązań kojarzonych z pierwszymi krokami w inwestycjach. 

Jednak ja sam, po kilku latach obecności na giełdzie, powróciłem rok temu do inwestowania za pośrednictwem funduszy. Uznałem, że należy zdywersyfikować część ryzyka, które na co dzień podejmuję, zwłaszcza jeśli chodzi o środki, którymi nie chcę w całości ryzykować. Dużą zaletą jest tutaj również możliwość uzyskania ekspozycji na rynki zagraniczne, co zwłaszcza teraz, jest szczególnie istotne.


Utrzymywanie podziału portfela


Niezmiernie ważne jest utrzymywanie podziału portfela pomiędzy różne typy funduszy. Dzięki temu ekspozycja na wahania rynkowe jest mniejsza, a krzywa kapitału ulega wygładzeniu. Może się to wydawać mało znaczące, ale pozwala na o wiele spokojniejsze inwestowanie, przy akceptowalnym poziomie ryzyka.

W moim portfelu staram się inwestować w przynajmniej trzy fundusze. Niekiedy proporcja ta ulega zmianie, ograniczając się do dwóch z nich. Część środków, zazwyczaj ok. 1/3 utrzymuję w bezpiecznych funduszach pieniężnych. Może nie przynoszą one szczególnie wysokiej stopy zwrotu, ale nie taka jest ich rola. Stanowią one masę i dają stabilność portfelowi.

Druga część portfela zaangażowana jest w rynek akcji. Nie wykorzystuję funduszy zrównoważonych, posiadających jedynie częściowe zaangażowanie w rynek kasowy. Skoro część środków mam bezpiecznie ulokowanych, inną część mogę inwestować agresywnie. Dlaczego jest to fundusz typowo akcyjny, w zależności od koniunktory, ogólny lub skoncentrowany na np. małych i średnich spółkach.

Trzecią część portfela zazwyczaj wykorzystuję na fundusze inwestujące w spółki dostępne na rynkach zagranicznych. Zainwestowane środki staram się lokować w akcje spółek wzrostowych, niekiedy dywidendowych lub innych "topowych", dobieranych przez zarządzającego. Jest to wielka zaleta funduszy, że można praktycznie bez żadnych barier uzyskiwać taką ekspozycję i nie boję się korzystać z tej możliwości.


Zmiana alokacji w zależności od warunków rynkowych


O ile bezpieczna część portfela nie wymaga zazwyczaj większej uwagi, o tyle część akcyjna znajduje się niekiedy w tarapatach. Widzimy to chociażby w ostatnich miesiącach, kiedy to polski rynek akcji nie pokazuje się z dobrej strony. 

W takiej sytuacji przydaje się posiadanie kilku subfunduszy znajdujących się pod jednym parasolem, czyli korzystających z ochrony podatkowej. Dzięki temu możemy bez konieczności odprowadzania podatku od zysków i najczęściej bez żadnych opłat, zmienić typ posiadanych jednostek. Na marginesie wspomnę tylko, że przy IKE i IKZE tego problemu nie ma wcale.

Jeśli część portfela związana z polskimi akcjami zachowuje się słabo, staram się ją zamienić na inne aktywa, na których panuje lepsza koniunktura. Dzięki temu jestem w stanie zarabiać nawet wtedy, gdy nasz rynek akcji traci. Oczywiście nie zawsze udaje się w pełni zrealizować założony scenariusz, ale jak to w świecie inwestycji, od naszych decyzji zależy finalny rezultat.



Dzisiejszy tekst jest kolejnym z cyklu Inwestycja w emeryturę, realizowanego wspólnie ze Skarbiec TFI. W ramach Programu Emerytalnego możecie otworzyć funduszowe konto IKE/IKZE, łączące w sobie możliwość inwestowania za pośrednictwem TFI wraz z ochroną podatkową oferowaną dla oszczędzających na emeryturę.

IKZE funduszowe mojej narzeczonej - jak inwestujemy?


Zdecydowaliśmy z narzeczoną, że otworzymy jej konto w ramach Programu Emerytalnego. Ja sam jestem aktywnym inwestorem, ale ona nie posiada takiego zacięcia, więc fundusze wydają się optymalnym rozwiązaniem. Również z tego względu, że od czasu do czasu mogę tam zajrzeć i zasugerować drobne korekty.

Od listopada wpłaciliśmy na jej IKZE kwotę 2500 zł. Nie jest to maksymalny tegoroczny limit, ale jak na dwa miesiące oszczędzania i tak jest to niezła kwota. Już dzięki niej narzeczona zapłaci za 2015 rok podatek niższy o 450 złotych. Osoby zainteresowane mechanizmem optymalizacji podatkowej dzięki IKZE, odsyłam do mojego poprzedniego tekstu.

Zdecydowaliśmy, że wpłacane przez narzeczoną środki będziemy dzielili na trzy subfundusze:

  • 40% Skarbiec Kasa (SK) - fundusz pieniężny
  • 20% Skarbiec Akcja (SA) - fundusz akcji polskich
  • 40% Skarbiec Spółek Wzrostowych (SSW) - fundusz akcji liderów w swoich branżach
Jak widzicie, 60% portfela stanowią fundusze akcji, ale SSW jedynie w 25% posiada ekspozycję na akcje polskie. Ok. 40% stanowią spółki z USA, 13% rynki wschodzące, a 4,7% Turcja. Dlatego też i wyniki funduszu kształtują się inaczej niż indeksy WIG i WIG20, co widać poniżej:



Kiedy zauważyliśmy z narzeczoną, że Skarbiec Akcja zaczyna nam ciążyć w portfelu, co w ostatnich dniach nie powinno dziwić, postanowiliśmy zmienić alokację z 40-20-40 na 50-50. Zwyczajnie rozdzieliliśmy te środki pomiędzy Skarbiec Kasa a Skarbiec Spółek Wzrostowych. Do polskiego rynku akcji wrócimy, jak sytuacja ulegnie poprawie.


Jak widzicie powyżej, portfel znajduje się w lekkiej stracie, ale 1,6% nie jest złym wynikiem, tym bardziej, że najbardziej obciążający go element znalazł się właśnie za burtą.

Podsumowanie


Każdy z nas inwestuje zapewne trochę inaczej. Ja sam staram się korzystać z przewag oferowanych przez TFI, jednocześnie minimalizując ich wady. Nie trzymam ślepo jednego funduszu, np. akcji, ale staram się orientować w sytuacji i przenosić środki do subfunduszy dających w określonych okolicznościach większe szanse na osiągnięcie zysku.

Myślę, że jest to dobre rozwiązanie, pozwalające w długim horyzoncie nie tylko zrekompensować opłaty za zarządzanie funduszem, ale również dające zadowalające stopy zwrotu.

24 komentarze:

  1. Jakieś konkretne warunki wyjścia z funduszu i przejścia do innego? Czy tak na czuja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na czuja. Tutaj już nie ma tak ścisłych kryteriów. Jeśli coś złego się dzieje, trzeba szukać schronienia na innych aktywach, to wszystko.

      Usuń
    2. Ale co to znaczy źle się dzieje? -10%, -20% ?

      Usuń
    3. Tutaj już zależy od szerokiej analizy sytuacji rynkowej, więc trudno jest przedstawić prostą receptę.

      Usuń
  2. Jeśli ktoś jest w II progu podatkowym (podatek 32%) to czy automatycznie może obniżyć podstawę podatkową o kwotę 1520,26 zł(32% z 4750,80 zł) nawet jeśli się łapie na II próg podatkowy dzięki 1 PLN.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, przecież nie tak działają progi podatkowe. Powiększasz sobie koszty uzyskania przychodu o kwotę wpłaconą na IKZE. A więc jeśli jesteś o 1 zł w II progu podatkowym to obniżasz sobie podatek o 32% powyżej progu (od tej złotówki), a o 18% poniżej progu (od reszty).

      Usuń
  3. Radku zupelnie nie rozumiem tego co robisz. Przywiazywanie sie do jednego TFI to bzdura i bardzo slabe rozwiazanie. Jesli rzeczywiscie chce sie funduszami zarzadzac, zmieniac je, wybierac najlepsze to wtedy polisa inwestycyjna jest jedynym sluszym rozwiazaniem a dlugi horyzont inwestycji nie jest problemem, skoro oszczedzamy ba emeryture.
    Polecam www.opiekuninwestora.pl Remigiusz Stanislawek dobrze doradza i ma bardzo zdrowe i uczciwe podejscie do rynku funduszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " polisa inwestycyjna jest jedynym sluszym rozwiazaniem"

      LOL
      kwiczę
      szkoda, że nie ma jeszcze "daj zarobić"

      Usuń
    2. Jakie "daj zarobić"? Jeśli chcesz naprawdę zarządzać funduszami, unikać płacenia podatku przy konwersji i jeśli chcesz kompensować straty zyskami, to tak: polisa inwestycyjna (rozsądnie wybrana) jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Tak się składa, że sam taką mam. W roku dokonuję około 20 konwersji. Polisa jest na dobrym plusie.
      Nie czepiaj się więc, jeśli nie potrafisz merytorycznie uzasadnić swojego zdania.

      Usuń
  4. Co wybrać, Amica po 165, Forte po 50 czy Elbudowa po 126?

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy to juz hossa sie zaczyna ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Radek Ty naprawdę na min. na fundach zarabiasz na emeryturę?.... a już miałem Cię za inteligentnego faceta....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dywersyfikuję, m.in. w oparciu o fundusze. Dają one ekspozycję na aktywa, które w inny sposób są trudno dostępne.

      Usuń
  7. To całe IKZE wydaje mi się nieciekawym pomysłem, na którym głównie zarobią instytucje finansowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. " pomysłem, na którym głównie zarobią instytucje finansowe."

    ... oraz blogerzy giełdowi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy czeka nas niedzwiedzi poniedzialek?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeżeli wszystkich kont IKZE jak podajesz na twitterze jest niewiele ponad 3000 to jaki jest sens pchać się w to ... widać, że produkt nie jest taki super skoro ma marginalną popularność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według najnowszych danych (połowa 2015), aktualnie jest prowadzonych ponad 550 tys. kont IKZE. Zaledwie 3 tys. z nich to IKZE maklerskie. Dlatego IKZE jako takie nie jest to wcale taki niszowy produkt :)

      Usuń
  12. Radku - jesteś humanistą jak sam piszesz, możliwe więc że nie potrafisz liczyć. Możliwe też że niezbyt kochasz tą swoją narzeczoną skoro taki jej plan emerytalny zgotowałeś. Skąd taka teza ? W artykule nie ma ani słowa praktycznie o opłatach za zarządzanie etc. jakie sobie fundusze pobierają. Zakładając opłaty na poziomie 2% dla funduszu (zdradzę tajemną wiedzę - w Polsce są wyższe :)) i 7% jako średnioroczną stopę zwrotu funduszu a raczej funduszy w tym planie emerytalnym - Fundusz zje 63% zysków które wypracuje - za pieniądze twojej lubej/twoje. 2/3 zysku oddajesz w ręce Skarbca czy tam innej instytucji finansowej za to że używasz ich produktów. Czy to jest dobry plan na emeryturę by oddać funduszowi 2/3 z niej ? Jeśli nie wierzysz sprawdź sam w kalkulatorach procentu składanego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, nie jest ze mną tak źle :) Realizuję dobrze przemyślaną strategię i nie stosuję tu zasady "kup i trzymaj". Tak więc o pieniądze moje i narzeczonej możesz być spokojny :)

      Usuń
  13. Ciężko jest zdobyć jakąś większą gotówkę na takich funduszach.. Lepiej inwestować na giełdzie, chociaż z drugiej strony nie jest to tak bezpieczne jak fundusz czy lokata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda forma inwestowania ma swoich zwolenników i przeciwników, jak również nie wszystkie instrumenty są odpowiednie dla każdego. Trzeba dobrze przemyśleć, na co mamy czas, jak lubimy ryzykować etc.

      Usuń