poniedziałek, 9 maja 2016

Jak upolować rynkowego słonia i zarobić przy tym duże pieniądze

Na rynkach zdarzają się niekiedy duże okazje inwestycyjne. Z rodzaju takich, które ogląda się po latach z lekkim żalem, że nie dostrzegło się ich wcześniej. To są właśnie rynkowe słonie. Pojawiają się rzadko, ale kiedy już występują, pozwalają na osiągnięcie bardzo dużych zysków.

Dzisiejszy wpis będzie kontynuacją tekstu pt. Jak zarabiać, kiedy rynek się myli? Pokażę Wam kilka sytuacji, w których rynki finansowe zapędziły się daleko w jednym kierunku, pozwalając dużo zarobić na powrocie do historycznej średniej. Dobrym przykładem jest ropa naftowa, której ceny spadły w ostatnim roku bardzo silnie, a obecnie mocno odreagowują, dając inwestorom dobrą okazję do zarobku.

Jak to się dzieje, że rynek w sposób tak znaczny przesuwa się w jednym kierunku? Przecież trudno jest uwierzyć, żeby tak bardzo zmieniały się podstawy fundamentalne dla wyceny poszczególnych aktywów.



Rynkowe "story"


Za każdym wielkim ruchem cenowym stoją fundamenty. Nie da się przesunąć cen danego aktywa o kilkadziesiąt procent bez odpowiedniego uzasadnienia. Jeśli ma miejsce jakieś wydarzenie lub proces, który budzi zaniepokojenie inwestorów, jesteśmy w stanie zauważyć to na wykresie.

Dobrym przykładem mogą być notowania rosyjskiego rubla, którego wykres do euro zamieściłem poniżej:



Jak widać w pewnym momencie, pod koniec 2014 roku, na rublu wystąpiła chwila paniki, podczas której waluta ta bardzo silnie się osłabiła. Towarzyszyło temu duże zamieszanie medialne, które pamięta chyba każdy, kto w tamtym czasie obserwował rynki finansowe.

Jakie story stało za tak znacznym osłabieniem się rosyjskiej waluty? Głównym powodem był narastający konflikt na Ukrainie, który destabilizował cały region. Skutkiem rosyjskich działań było ryzyko wprowadzenia, a następnie zaostrzenia sankcji ze strony Unii Europejskiej. Systematycznie narastające zaniepokojenie, widoczne już od początku 2013 roku, sprawiło że rubel tracił na wartości, co w pewnym momencie napotkało na swój punkt kulminacyjny. Jeśli ktoś miał dość odwagi, aby w szczytowym momencie zająć krótką pozycję na tej parze walutowej, mógł zarobić kilkadziesiąt procent w bardzo krótkim czasie.

Widzimy więc, że rynkowe story ma bardzo duże znaczenie. Po pierwsze, wywołuje ruch cenowy z fundamentalnego punktu widzenia, a po drugie, daje uzasadnienie dla inwestorów. Z kolei reakcje tych ostatnich bywają często nadmierne, co owocuje właśnie takimi chwilami paniki. Momenty te bywają dobrą okazją do upolowania rynkowego słonia.

Słoń nie pojawia się nagle


Inwestorzy nie są w stanie dostrzec wszystkich okazji inwestycyjnych. Trudno jest od nich oczekiwać, aby posiadali oczy wszędzie i ściśle monitorowali każdy walor. Jednak niektóre okazje inwestycyjne narastają latami, dając możliwość obserwowania, jak słoń powoli wyłania się z zarośli, podchodząc coraz bliżej myśliwego.

Przykładem takiego rynkowego słonia mogą być notowania polskich 10-letnich obligacji. Wykres zamieszczam poniżej:



Wykres przedstawia rentowności (a nie ceny!) obligacji. Spadające rentowności oznaczają, że kapitał pokłada zaufanie w stan polskiej gospodarki i traktuje nasze papiery jako dobrą przystań.

Przez długi czas obserwowałem spadające rentowności naszych papierów. Charakterystyczny był zwłaszcza 2014 rok, kiedy to niemal z tygodnia na tydzień notowane były coraz niższe, a następnie rekordowo niskie poziomy. Cieszyli się ekonomiści, cieszyli się rządzący.

Jednak w pewnym momencie, na początku 2015 roku, sytuacja uległa zmianie. Rynek zmienił swój kierunek, bardzo szybko sunąc na północ. Obecnie możemy jedynie powspominać to, co działo się jeszcze półtora roku temu.

Przykład ten pokazuje, że duże okazje inwestycyjne formują się niekiedy przez bardzo długi czas. Zajmuje im to miesiące lub nawet lata. Dlaczego tak się dzieje?

Jeśli mamy jakieś fundamentalne story, nie jest ono na początku wcale oczywiste. Dopiero niektórzy inwestorzy, swoimi transakcjami, zaczynają wpływać na cenę, kształtując kierunek trendu. Rodzący się ruch cenowy przyciąga coraz to szersze rzesze kolejnych inwestorów, co przekłada się na szerszy strumień osób generujących popyt lub podaż. Taki właśnie napędzający się mechanizm sprawia, że ruch cenowy jeszcze przyspiesza. Dzięki temu może być zauważalny również i dla nas.

Dlatego warto raz na jakiś czas prześledzić dostępne nam rynki w poszukiwaniu takich właśnie wyłaniających się okazji. Może to być ropa naftowa, może jakaś para walutowa czy też indeks giełdowy któregoś z krajów. W każdym razie jeśli jesteśmy w stanie poprawnie przeanalizować dany instrument, stoją przed nami szanse na bardzo duży zysk.

Najważniejsze pytanie: czy odbije?


Pamiętam przełom roku 2008/2009, kiedy akcje bardzo silnie spadały. Nie inwestowałem wtedy jeszcze realnym kapitałem, ale byłem już inwestorem wirtualnym i starałem się śledzić sytuację na indeksach i spółkach.

Do studia TVN CNBC Biznes zaproszono w charakterze gościa bodajże któregoś z zarządzających TFI. Prowadzący dość długo próbował go namówić na ujawnienie prywatnych planów inwestycyjnych i po pewnym czasie mu się udało. Inwestor zdradził, że rozpoczął akumulację akcji PKO BP, które kosztowały wówczas ok. 25 zł za sztukę.

Na pytanie prowadzącego, czy nie boi się dalszych spadków, gość wyjaśnił, że traktuje to jako inwestycję długoterminową i zamierza akumulować akcje nawet jak będą kosztowały 20 zł i mniej, gdyż sądzi, że już jest tanio. Poniżej przedstawiam wykres spółki PKO BP z tamtego czasu.



Jak widzicie, ostatecznie akcje spadły do poziomu 18,50 zł, a następnie, w przeciągu roku, wzrosły o 100% do ponad 40 zł za jedną akcję. Jest to przykład bardzo dobrego zysku osiągniętego w stosunkowo krótkim czasie.

Kluczowa jest ocena szans na to, że dane aktywo, w które chcemy zainwestować, powróci do swoich wcześniejszych poziomów cenowych. O ile w przypadku PKO BP ryzyko nie było wysokie (duży, państwowy bank, spadający razem z szerokim rynkiem), o tyle wiele spółek nie rokuje wielkich nadziei. Biorąc chociażby przykład spółki Petrolinvest, ale także mnóstwa innych podmiotów, należy przyjąć, że ryzyko w ich przypadku było zdecydowanie większe. Dlatego też każdorazowo należy zadać sobie pytanie o powody, dla których cena miałaby wzrosnąć.

Jak rozpoznawać takie okazje inwestycyjne?


O podobnych okazjach rynkowych mówiłem podczas kwietniowego webinaru zatytułowanego Jak zarabiać, kiedy rynek się myli. Pokazałem siedem przypadków, w których rynek przereagował, dając inwestorom okazję do dużych zarobków. Zaprezentowałem również kilka moich propozycji, które w obecnej chwili mogą dać zarobić całkiem niezłe pieniądze, właśnie w oparciu o mechanizm opisywany w dzisiejszym tekście.

W trakcie webinaru zaprezentowane zostały również bardzo istotne kwestie dotyczące zarządzania kapitałem przy tego typu podejściu inwestycyjnym. Szczególnie ostrożnym należy być przy wykorzystaniu dźwigni finansowej, która może zmusić nas do zaangażowania znacznie większej ilości kapitału niż byśmy chcieli.

Z nagraniem z webinaru możecie zapoznać się klikając poniższy banner.



Jeśli natomiast chcecie uzyskać dostęp do wszystkich tegorocznych nagrań, jak również korzystać z pierwszeństwa przy rejestracji na kolejne webinary, zachęcam do zdecydowania się na All in one pack 2016! Dzięki temu otrzymacie kilkanaście godzin wartościowych materiałów edukacyjnych z dziedziny inwestowania. Jest to z pewnością dobra opcja dla osób dopiero szukających swojego zyskownego systemu inwestycyjnego.

Ukraiński słoń czeka na odważnych


Chcąc pokazać Wam, że okazje inwestycyjne można dostrzec niemal w każdej chwili, odwołam się do przykrych doświadczeń Ukrainy, która dotknięta jest konfliktem militarnym, jak również znacznymi problemami gospodarczymi. Skutkiem tych wydarzeń jest znaczne osłabienie się ukraińskiej hrywny, która w ciągu ostatnich trzech lat straciła na wartości ok. 66%.



O ile bał bym się kupować samą walutę, z racji ciągle niepewnej sytuacji polityczno-gospodarczej, o tyle można wykorzystać tę sytuację pośrednio. Dobrym wyborem wydają się nieruchomości, których ceny w ostatnim czasie zdecydowanie spadły. Przecież grunt lub mieszkanie w dobrej lokalizacji, np. we Lwowie, będą w cenie niezależnie od tego, jak potoczą się losy na wschodzie kraju. Być może za kilka lat zachodnia Ukraina będzie bardzo atrakcyjnym miejscem do życia i inwestowania, co przełoży się na wzrost cen nieruchomości.

źródło: globalpropertyguide.com


Oczywiście wykracza to już poza ramy standardowego inwestowania giełdowego, jak również wymaga znajomości uregulowań prawnych i ustalenia, czy nabywanie nieruchomości przez cudzoziemców jest możliwe. Niemniej okazja inwestycyjna z pewnością istnieje i być może warto pokusić się o jej wykorzystanie.

Podsumowanie


Jak widzicie, okazje inwestycyjne wielkości słoni są możliwe do odszukania. Wystarczy nadstawiać dobrze ucha, przejrzeć raz na jakiś czas wykresy poszczególnych aktywów oraz mieć instrumenty i pomysł na sięgnięcie po zyski. Po osiągnięciu ekstremów cenowych, ruch powrotny bywa równie silny, co daje szansę na podniesienie wartości portfela.

Patrzycie czasem na rynki w ten sposób? Ciekaw jestem, czy dostrzegacie inne walory, którymi warto by było się teraz zainteresować. Dajcie znać w komentarzach.

25 komentarzy:

  1. Uniwheels i Robyg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd silne przekonanie o tym, że odbiją?

      Usuń
    2. Jak juz ktos napisal - oba walory w trendzie wzrostowym. Oba przeszly screening w mojej strategii. Do zobaczenia za 6-12 miesiecy :)

      Usuń
    3. Bloger z pamiętnika giełdowego już ma robyg w portfelu: http://at-trader.blogspot.com/2016/04/bycze-spoki-po-kwietniu-2016_30.html
      wyniki ma dobre i po za tym traduje zawodowo, więc może to faktycznie dobra okazja na kupno na te 6-12 miesięcy...

      Usuń
    4. To ja (ten który zaproponował Uniwheels i Robyg). Robyg wzrost o 3% od 9 maja, Uniwheels wzrost o 70%. W tym samym czasie WIG +23%

      Usuń
  2. KGHM jest takim dobrym przykładem inwestycji długoterminowej jak opisana wyżej w przypadku PKO BP. Obecna cena oscylująca poniżej 70 złotych jest bardzo atrakcyjna (średnia cena KGHM z ostatni 5 lat to 127 zł). Spółka dużo inwestuje obecnie (projekt Sierra Gorde - największa polska inwestycja zagraniczna i inne), a to będzie miało przełożenie w przyszłości gdy ceny miedzi odbiją. Czynnikiem powodującym spadek kursu akcji jest mocne załamanie się cen miedzi na rynku światowym powiązany ze zwalniającym importem chińskim. KGHM to nie tylko jednak miedź ale również inne surowce np. srebro. Ponadto istnieje spora szansa na zmniejszenie (a może całkowite zawieszenie podatku od kopalin). Cena miedzy z czasem musi odbić, a powyżej 5000 USD za tonę KGHM zarabia... Kto cierpliwy i kupi teraz poniżej 70 złotych zarobi i to nie tylko na samym kursie akcji ale na dywidendzie - wystarczy wspomnieć, iż w "w tłustych" latach dla miedzi KGHM potrafił wypłacić powyżej 28 zł na akcję (dywidenda za 2011 rok wypłacona 20.08.2012) ! Proszę policzyć sobie stopę dywidendy przy obecnej cenie akcji.. Podobnie inwestuje w surowce Pan Dadełło - zawodnik ciężkiej wagi na naszym rynku szukając przewartościowanych mocno aktywów i spokojnie czekając aż odbiją...Rynek to miejsce gdzie pieniądze przepływają do cierpliwych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z KGHM jest wiele niewiadomych, bo wiele czynników wchodzi w grę. Surowce, waluty, podatki czy polityka skarbu państwa. To wszystko sprawia, że analiza musi być wielowymiarowa. Nie ma tu prostych scenariuszy. Wiele wskazuje też na to, że KGHM się skończył.

      Usuń
    2. Myślę, że więcej niewiadomych jest z Ukrainą. Nie chodzi o sytuację na wschodzie kraju, ale bardzo niską jakość władzy, biedniejące społeczeństwo i podupadającą gospodarkę. Kryzys w tym przypadku jest strukturalny i nie ma związku z nieuzasadnioną wojenną paniką. To może być coś jak Albania albo Ekwador na pokolenia. Na Zachodzie kraju bandy toczą np. walki o pola bursztynu albo kontrolę przejść granicznych.

      Usuń
    3. Ukraina faktycznie ma teraz problem. Rzecz w tym, że obecne ceny nieruchomości wyrażone hrywną, już to uwzględniają. A tania waluta w stosunku do walut zachodnich, dokłada dyskonto rzędu 30-40%.

      Nie zamierzam nikogo namawiać do inwestowania na Ukrainie, tylko zwracam uwagę na potencjalną okazję rynkową. Dzięki dyskusji w komentarzach, jesteśmy w stanie lepiej naświetlić całe zagadnienie.

      Usuń
    4. odnośnie KGHM i perspektyw dla miedzi http://www.bankier.pl/wiadomosc/Miedz-w-Londynie-powyzej-4-6-tys-USD-za-tone-ale-perspektywy-sa-obiecujace-3530347.html

      Usuń
  3. Uniwheels i Robyg nie mają z czego odbijać bo oba w trendzie wzrostowym są od dawna.

    KGHM bardzo dobry przykład, pytanie ile cierpliwości trzeba będzie mieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się składa, że tydzień temu zaplanowałem wyjazd do Lwowa w przyszły weekend.
    Przy okazji sprawdzałem ceny nieruchomości (wydaje mi się, że dostępni w internecie pośrednicy są dość drodzy). Jak będę na miejscu popatrzę w temacie, bo sam o tym myślałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, super! Koniecznie daj znać w komentarzu, jak będziesz już trochę więcej wiedział w temacie. Myślę, że niektórzy czytelnicy będą tym bardzo zainteresowani :)

      Usuń
  5. a jak dla słonia nie stanie trąba?

    OdpowiedzUsuń
  6. Inwestować w ukraińskie nieruchomości, które być może niedługo znikną z powierzchni ziemi, super wpis, tylko kupować/ los

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idąc tym tropem, zakładasz możliwą wojnę tuż pod polską granicą. W takim układzie jedyną rozsądną inwestycją jest fizyczne złoto i srebro, ewentualnie nieruchomość w którymś z krajów Europy Zachodniej.

      Usuń
  7. jak mowa o Ukrainie to może zainteresować się ukraińskimi spółkami na GPW?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku spółek notowanych na giełdzie rynek jest dużo bardziej efektywny. Rynek nieruchomości to przede wszystkim warunki ukraińskie, a zatem ludzie nie mogący kupować "za dolary". W przypadku spółki, rynek dyskontuje zdarzenia bardzo szybko.

      Usuń
    2. Wystarczy powiedzieć, że indeks spółek ukraińskich na GPW wzrósł od końcówki 2014 roku o 100%.

      Usuń
  8. dziwie się ze na blogu nie są poruszane sprawy bieżące np. Wig spada od kilkunastu dni sesyjnych a tu tiru-riru słoń będziesz bogaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że WIG spada jest normalnym zjawiskiem. Tym bardziej, że mówiłem o tej korekcie od dobrych dwóch miesięcy. Dlatego nie widzę sensu, żeby komentować każdy ruch rynkowy, wolę napisać o rzeczach bardziej uniwersalnych.

      Usuń
  9. Afryka dzika dawno odkryta ... tuturu

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,

    Rzeczowy wpis z wykresami. Szczególnie ta historia z prowadzącym TVN, który wyciągnął informacje od zarządzającego TFI. Po fakcie, wszystko jest oczywiste :)

    Czytając wpis, widzę podobne zdanie jak u autora Independent Trader(http://independenttrader.pl/surowce-aktywa-kolejnej-dekady.html).

    Patrząc na wykresy, rzeczywiście surowce są tanie i większość interesów trzyma się z dala. Tu być może mamy do czynienia ze słoniem.

    Co do powyższej dyskusji o akcjach KGHMU z ceną około 70zł. Być może jest to okazja. Uważam, że za wcześnie dyskutować o Sierra Gorda i inwestycjach w Kanadzie. Czy KGHM osiągnie sukces poza granicami Polski? Niewiadomo, czas pokaże. Dla mnie za dużo niewiadomych, i wolę inwestować w surowce poprzez zakup walut surowcowych i akcji rosyjskich, które są tanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie w tej strategii najbardziej interesują przyjęte przez Ciebie kryteria wyjścia z pozycji. Czy możesz ten temat co nieco rozwinąć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa jest złożona, bo każdorazowo należy oceniać sytuację. Można postawić na długi termin i twardo trzymać w oparciu o długi scenariusz, a można sprzedawać przy pierwszym lepszym cofnięciu.

      Moim zdaniem dobrym kryterium wyjścia jest powrót do historycznej średniej.

      Usuń