Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

wtorek, 26 czerwca 2012

Paradoksy dywidendy

Zastanawialiście się kiedyś nad paradoksem inwestowania dla dywidendy? Policzmy to sobie. Posiadamy akcje o wartości 10 000 złotych. Spółka płaci 10% dywidendy, co oznacza, że powinniśmy dostać tysiąc złotych na konto. Tyle tylko, że cena akcji jest obniżana o wartość dywidendy, a więc mamy 1 000 zł w gotówce i 9 000 w akcjach. Zero przewagi.

Ale...

Od otrzymanej dywidendy zmuszeni jesteśmy zapłacić podatek. Tak wiec zamiast 1 000 zł otrzymamy 19% mniej, czyli 810 zł. Fajnie co?

Po operacji wypłaty dywidendy mamy więc 9 810 zł zamiast początkowych 10 000. Co więcej, podatek odprowadzany jest z chwilą wpływu dywidendy na nasze konto. Tak więc płaci go nawet ten, kto kupił akcje w dniu ustalenia prawa i nie osiągnął żadnego zysku. Gdzie tu sens, gdzie tu logika?

Lecimy dalej. Spółki, które regularnie płacą dywidendę, zazwyczaj robią to dlatego, że nie potrafią tej gotówki sensownie zainwestować w rozwój. Kurs spółki, która się nie rozwija, nie rośnie.

Co otrzymujemy w efekcie?

Spółkę idącą bokiem, wypłacającą dywidendę, od której musimy zapłacić podatek. Plusem jest otrzymywany przez nas przepływ pieniężny. Ten sam efekt uzyskamy posiadając 10 000 zł na lokacie, z czego będziemy co roku 10% zamykali i sobie wypłacali.

Ponownie więc zapytuję: gdzie tu sens, gdzie tu logika?

22 komentarze:

  1. Zawsze możesz kupić te spółkę na koncie IKE i nie będziesz płacił podatku:)

    Wracając jednak do sedna nie zgodzę się że spółka, która wypłaca dywidendy nie ma pojęci co z tą kasą zrobić. Oczywiście wypłata dywidendy uszczupla zasoby finansowe spółki i być może możliwości dalszego rozwoju, ale tutaj wiele zależy od samej polityki dywidendowej. Poza tym o wypłacie dywidendy decydują akcjonariusze a nie spółka, więc też nie jest to do końca trafny argument że spółka (jako zarząd) nie ma pomysłu na dywidendy.

    Poza tym wypłata dywidendy rok do roku nie musi wcale oznaczać zastój w rozwoju spółki.
    Poza tym spółki dywidendowe lepiej sobie radzą niż szeroki rynek (spójrz na WIGDIV i WIG20 lub WIG).
    Zresztą przykład z rynku amerykańskiego pokazuje że spółki dywidendowe radzą sobie lepiej niż szeroki rynek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo nauki przed Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  3. a mi sie spodobało ,ciekawe podejscie do tematu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowicie się z Tobą nie zgadzam. Cena akcji nie spada przez wypłaty dywidend zawsze, a nawet jeśli tak się dzieje, to po kilku miesiącach wszystko wraca do normy. Jeśli mierzysz w krótszy horyzont, to takie zagranie jest czystą spekulacją. Oprócz tego, spółka przecież nie musi wypłacać całego zysku w dywidendzie, może zainwestować połowę zysku i uzyskać zwrot rzędu 20%, a drugą połowę lepiej niech wypłaci akcjonariuszom, niż gdyby środki miałyby się marnować na lokacie. To, że firma nie ma pomysłu na inwestowanie pieniędzy stanowi o jej dojrzałości, a nie tylko o tym, że nie potrafi szukać nowych sposobów. Poza tym dzięki dywidendzie mamy średni większy wskaźnik ROE, co podnosi fundamentalne możliwości wzrostu kursu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dywidenda zawsze prowadzi do spadku ceny akcji poprzez mechanizm odcięcia, a TPS jest świetnym przykładem tego, że kurs akcji równie dobrze może nigdy nie wrócić do poziomów sprzed samej dywidendy :)

      Usuń
    2. Zwróć jednak uwagę na to, że opisany przez Ciebie spadek ceny może nie wynikać bezpośrednio z wypłaty dywidendy, tylko z innych fundamentalnych czynników. Oczywiście przykłady popierające Twoją opinię można mnożyć - chociażby Budimex jest też dobrym przykładem. Sądzę jednak, że jeśli inne czynniki fundamentalne zostają niezmienione, to kurs wraca do poziomów sprzed dywidendy - ja patrzę w perspektywie grubo powyżej roku, ale w okresach krótszych rzeczywiście może być tak, że kurs nie wraca do poziomów sprzed dywidendy.

      Usuń
    3. Pytanie: dlaczego kurs miałby wracać. Wartość spółki zmalała, więc czemu nagle miałoby to wszystko rosnąć o kilka, czasem nawet 10%.

      Usuń
  5. @All

    Wpis specjalnie zrobiłem z wielkimi uproszczeniami, uogólnieniami i niesprawdzonymi opiniami. Tyle tylko, że dotyczy to tego braku pomysłu na inwestycje oraz kursu spółki.

    Chciałem sprowokować dyskusję i widzę, że mi się udało. Warto jest pogadać trochę o strategiach dywidendowych, zanim samemu zacznie się je stosować :)

    Niebawem więcej krytyki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest kilka spółek dywidendowych z których w ciągu najbliższych kilku lat zapewne uzyskasz więcej niż z naszego WIgu-20

    OdpowiedzUsuń
  7. @Humanista - często dywidenda jest arbitrażem dla akcjonariuszy. Pomyśl w taki sposób - ja, jako osoba fizyczna, jestem w stanie zaciągnąć kredyt oprocentowany np na 20% i więcej. Duża spółka kredyt uzyska płacąc ułamek tej kwoty - przykład GPW i jej obligacji.

    Inny powód wypłaty dywidendy to presja funduszy emerytalnych - dzięki mechanizmowi dywidendy są w stanie wypłacać emerytury, jednocześnie minimalizując presję podażową jaką zazwyczaj wywierają na rynek (casus BP jako największego płatnika dywidendy w UK)

    A jeżeli chodzi o opodatkowanie samej wypłaty - jeżeli kończysz inwestycję z zyskiem (chodzi mi o zamknięcie pozycji), też znany i lubiany Belka siedzi na Twojej forsie. Wydaje mi się, że dla osoby zainteresowanej dobrą inwestycją na lata, ten podatek płacony przy każdej wypłacie (pomijam IKE), jest swoistą ceną jaką płacisz za potwierdzenie, że masz akcje dobrej spółki.

    Osobiście nie znam wskaźnika lepiej opisującego kondycję spółki, a który trudniej byłoby podrobić, niż sama dywidenda.

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze taka drobnostka - dywidenda jest wyplacana z zysku po opodatkowaniu. czyli jej sens ekonomiczny jest jeszcze mniej watpliwy

    (chyba jestem cyborgiem, bo nie moge przejsc tego testu Voighta-Kampffa, przy dodawaniu komentarzy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drobnostek jest więcej, chociażby taki Skarb Państwa, który lubi sobie podessać trochę gotówki ze spółek, z czym obecnie mamy do czynienia m.in. na KGHM.

      Usuń
  9. czyby GZ mial owce, ktora go rozprasza ?

    @ Humanisto
    czy w to wierzysz czy nie, ten podly SP bedzie ci wyplacal emeryture wiec czasem bym pozwolil mu podessac co nie co ;] (zwlaszcza jesli ma do tego prawo)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może to głupie pytanie. Ale jeśli mam akcje spółki warte 10000, i ona wypłaca dywidendę (10%), to dlaczego liczymy tę dywidendę od kwoty 9000zł?

    Ostatecznie nawet jeżeli dostanę dywidendę od mniejszej kwoty, to przecież mam nadal akcje spółki warte 10000zł + 810zł gotówki = 10810zł?

    Czy tutaj zakładamy, że akcje spółki spadły od razu o 10%?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dywidendę liczymy od 10 000, ale następnego dnia po odcięciu prawa do dywidendy kurs jest obniżany o wartość dywidendy. Więc kolejnego dnia masz akcje o wartości 9 000 zł oraz dywidendę, która wpłynie na konto w określonym terminie.

      Usuń
    2. Więc na dobrą sprawę, po prostu tracę na tej dywidendzie?:) - więc jaki jest jej sens?

      Usuń
    3. O tym będzie niedługo kolejny wpis, który już mam przygotowany. Rozjedziemy dywidendę walcem :)

      Usuń
  11. Sens jest taki, że w przypadku rozwojowej spółki o stabilnej polityce dywidendy, trzeba kupić jej akcje na atrakcyjnych poziomach (~przy jakimś dołku) i wtedy po paru latach kurs (z dużym prawdopodobieństwem) będzie na tych samych lub wyższych poziomach, a z corocznej dywidendy masz extra dochód co roku.

    Najbardziej optymistyczny przykład to kupujący akcje KGHM po ok20zł w 2008 roku, tegoroczna dywidenda oznacza prawie 140% zysku, a z samego wzrostu kursu już mają 700%... :)
    Patrząc bardziej realnie to kupując nawet po 100-120zł akcje KGHM, zwrot przez dywidendę nastąpi po 4-6lat + dalej będziemy mieć akcje.
    Dla TP jest to ok. 10lat.

    Czy taki czas to dużo, czy mało to każdy musi już sam zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym KGHM to żałuję bardzo, że wtedy nie miałem odpowiedniej wiedzy, żeby kupić. Chociaż z drugiej strony - czy dzisiaj miałbym odwagę przeciwstawić się tak rynkowi? Nagroda byłaby spora. Z x złotych, dzisiaj odważny człowiek miałby 10 razy więcej. Ah te marzenia:-)

      Usuń
    2. Zwrot zależy od tego, czy kurs powróci do poziomów sprzed wypłaty dywidendy, a to wcale nie jest pewne. Dlatego właśnie trzeba ocenić samą spółkę, jako taką, a nie jedynie wysokość dywidendy.

      Usuń
  12. Tak na marginesie największym nieporozumieniem odnośnie ekonomicznego sensu dywidendy jest to, że to nie kurs otwarcia jest obniżany o dywidendę ale kurs odniesienia (tzn kurs zamknięcia na poprzedzającej sesji). Kurs otwarcia zależy tylko i wyłącznie od popytu i podaży

    OdpowiedzUsuń