Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

wtorek, 26 lipca 2022

Techniczny Poniedziałek #58 CIG, Kruk, Drago, Amica, Apator, GPW, Trakcja, Onde, Huuge, BOŚ

Straciłem głos, więc w tym tygodniu zamiast nagrania na YouTube Techniczny Poniedziałek prezentuję w formie tekstu. Jak zwykle przeanalizuję 10 spółek, z których pięć wybraliście Wy, a kolejne pięć dołożyłem ja po przeglądzie rynku.

Regularne przeglądanie wykresów spółek notowanych na warszawskiej giełdzie jest działaniem, które przynosi szereg korzyści. Wyłapujemy ciekawe okazje inwestycyjne, ale z drugiej strony mamy lepsze czucie rynku i nastrojów na nim panujących. Jesteśmy w stanie szybciej reagować, jeżeli dostrzeżemy, że spadki mają się już ku końcowi i że szykuje się grunt pod jakieś odbicie.

Tak się złożyło, że w dzisiejszym zestawieniu znalazło się kilka spółek, które są już dość mocno przecenione. Długoterminowe walory, których cena spadła na tyle, że można się nimi interesować pod kątem dłuższego posiadania.

Z drugiej strony pokażę również walory, na których być może szykuje się jakieś odbicie. Spadły one mocno, ale w ostatnich tygodniach tempo ruchu w dół mocno spowolniło i widać na wykresie pierwsze nadzieje na wzrosty. Oczywiście jeszcze jest zbyt wcześnie, żeby tę kwestię przesądzać, ale warto mieć spółki na swojej liście obserwacyjnej.

Cena akcji Amiki spadła niedawno do poziomu 65 zł, który jest najniższą wartością od 2013 roku. Co więcej, kurs nadal dynamicznie opada, chociaż w ostatnim czasie pojawiła się lekka korekta wzrostowa, nie zmieniająca jednak bardzo spadkowej wymowy waloru. 

Patrząc na wykres mogłoby się wydawać, że jest już tanio, w końcu jest to duża spółka ze stabilnym biznesem. Jednak rzut oka na wskaźniki pokazuje poziom cena/zysk w okolicach 10, co wcale nie jest przesadnie niską wartością. Odpowiedź przynosi sprawdzenie wyników finansowych spółki, które są najsłabsze od 2014 roku. W pierwszym kwartale 2022 roku udało się wypracować tylko minimalny zysk netto, a z zapowiedzi zarządu wynika, że II kwartał i III kwartał mogą być jeszcze gorsze. Myślę, że można śmiało się tu spodziewać straty netto, co sprawia, że cały 2022 rok będzie bardzo słaby dla spółki.

Konfrontując to z wykresem trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy te zawirowania mają charakter przejściowy i czy obecna cena jest w tym kontekście atrakcyjna, czy jednak nie. Amica już wcześniej nie była szczególnie dynamicznie rosnącą spółką, a w latach 2016-2020 wyniki kształtowały się na mniej więcej zbliżonym poziomie.

Można więc powiedzieć, że z perspektywy historycznej jest tanio, ale inwestycja w akcje spółki powinna być determinowana planem długookresowym, wykraczającym raczej poza 2023 rok.

Podobnie smutny obraz przedstawia sobą Apator. Kurs w ujęciu długoterminowym systematycznie zniżkuje, a warto pamiętać, że prezentuję wykres korygowany o dywidendy, który i tak pokazuje sytuację inwestora w nieco lepszym świetle niż goły wykres cenowy. 

W każdym razie notowania Apatora spadły w ostatnim czasie z okolic 18 zł do poziomu 13 zł, który był najniższą wartością od 2009 roku. Pewnym odreagowaniem jest korekta, którą właśnie obserwujemy. Pokazuje to, że znaleźli się inwestorzy przeświadczeni, że rynek zbyt mocno ukarał notowania spółki.

Niestety długoterminowy wykres pokazuje, że ostatnia przecena jest tylko zwieńczeniem większych problemów z poprawą wyników, z którymi zmaga się Apator. Na chwilę obecną więc wygląda, że inwestycja w akcje tej spółki mogłaby się sprowadzać do zagrania na powrót do (opadającej) średniej, a raczej nie z oczekiwaniem ustanawiania spektakularnych nowych wierzchołków na wykresie. No chyba że w biznesie spółki może zmienić się na lepsze coś, czego rynek w tym momencie nie dostrzega.

Akcje Banku Ochrony Środowiska mają to do siebie, że przez zdecydowaną większość czasu znajdują się w wieloletnim trendzie spadkowym, ale od czasu do czasu ożywają i przyciągają uwagę inwestorów, zwłaszcza tych o spekulacyjnym nastawieniu. 

Swoje dobre czasy spółka przeżywała głównie w 2021 roku, kiedy to jej notowania przesunęły się z poziomu 7,50 zł do rekordowego w ostatnim czasie poziomu 12,50 zł. O tym, że w roku 2014 kosztowały ponad 50 zł lepiej już nie wspominać.

W każdym razie wiele wskazuje na to, że poziom 7,50 zł zaczyna się kruszyć, a to on jest najsilniejszym wsparciem podtrzymującym wykres w perspektywie ostatnich kilkunastu miesięcy. Jeżeli zostanie on przełamany, droga na południe stanie otworem.

Ciekawe rzeczy dzieją się na kursie CI Games, który od pewnego czasu jest jednym z ulubieńców inwestorów z sektora gier.

Kurs od końca 2020 roku delikatnie pnie się w górę, tworząc coś na pograniczu trendu bocznego i trendu wzrostowego. W ostatnich tygodniach inwestorzy walczyli o pokonanie poziomu 1,90 zł, który jest solidnym technicznym oporem i którego przebicie byłoby mocnym sygnałem dla popytu. Niestety druga już w tym roku próba okazała się nieskuteczna, a kurs spadł w okolice poziomu 1,70 zł, który jest pomniejszym wsparciem.

Z szerokiego punktu widzenia dopiero okolice 1,50 zł byłyby bardziej znaczącym rejonem, lecz ocena siły waloru opiera się zawsze na analizie takich pomniejszych sygnałów. Jeżeli nie uda się utrzymać wsparcia w okolicy 1,70 zł, można założyć, że i walka o nowe maksima cenowe zostanie odłożona w czasie. Z kolei utrzymanie wsparcia i niewielkie nawet drgnięcie w górę może stanowić dobry sygnał dla inwestorów krótkoterminowych, pozycjonujących się pod wybicie oporu.

Można więc powiedzieć, że ciąg małych sygnałów przekłada się na ogólny techniczny obraz tej spółki. Z jednej strony widać siłę i chęć trzymania się blisko oporu, ale z drugiej strony mamy teraz cofnięcie i obawy o losy pomniejszego wsparcia. Swoją drogą przełamanie w obecnym klimacie rynkowym oporu, pod który spółka podchodzi od ponad półtora roku byłoby nie lada pokazem siły.

Zdecydowanie mniej siły relatywnej ma spółka Drago Entertainment, której kurs od wystrzału w połowie września 2021 roku systematycznie spada. Na tyle systematycznie, że notowania oddały już całe wzrosty i powróciły do poziomu sprzed wybicia. 

Przykład ten świetnie pokazuje, że niektóre rynkowe rajdy wyglądają świetnie, ale zarobienie na nich wcale nie musi być takie łatwe. Kto się zawahał przez trzy dni i kupił papiery w okolicy 80 zł ma już prawie 50% straty na pozycji.

Bieżąca historia wykresu Drago również nie napawa optymistycznie. Obserwujemy równy i zdecydowany trend spadkowy. Owszem, znajdujemy się obecnie na pomniejszym oporze, którego przełamanie mogłoby wlać trochę nadziei w skołatane serca inwestorów, ale kwestia ta cały czas nie jest przesądzona. Póki co wygląda to jak klasyczne cofnięcie w trendzie spadkowym.

Bardzo interesująco wygląda za to kurs naszej poczciwej Giełdy Papierów Wartościowych. Cena akcji po odcięciu prawa do dywidendy spadła w okolice 34 zł, co w perspektywie historycznej oznaczało dotychczas poziomy stosunkowo atrakcyjne do kupna. Prezentuję tu wykres bez korekt o dywidendy, gdyż w ten sposób świetnie widać okolicę, w której się znaleźliśmy.

W wypadku wielu spółek porównywanie się do notowań sprzed dziesięciu lat ma umiarkowany sens, jednak w wypadku GPW dziwnym trafem sprawdza się to znakomicie. Dlatego też zdecydowałem się powiększyć w dniu dzisiejszym moją dywidendową pozycję, którą miałem na tym walorze od czerwca 2018, kiedy to też łapałem dołek. Z samych dywidend wpadło w tym czasie ok. 25% zysku (przy cenie, która teraz się praktycznie zrównała z ceną poprzedniego zakupu), więc można to potraktować jako formę reinwestycji dywidendy. GPW to jedna z dwóch defensywnych spółek w moim dywidendowym portfelu i uznałem, że mimo ryzyk głównego akcjonariusza, warto powiększyć pozycję przy obecnym kursie.

Co do samej analizy technicznej to oczywiście na przestrzeni przeszłych notowań jest tanio, ale nie mamy gwarancji, że kurs nie spadnie niżej. Krótkoterminowo ruch spadkowy cały czas trwa. 

Z kolei na Huuuge być może dzieje się coś ciekawego. A być może się nie dzieje, przyszłość o tym przesądzi. W każdym razie notowania wyraźnie wyhamowały spadki i mniej więcej od końca marca kurs porusza się ruchem bocznym. Co prawda wystąpił jeszcze po drodze nowy dołek, ale dość szybko walor powrócił do wyższych poziomów.

W inwestowaniu, jak pisałem wcześniej w wypadku CI Games, ważne jest dostrzeganie drobnych znaków. I tym drobnym znakiem w wypadku Huuuge jest fakt, że cena akcji nie spada już w takim tempie, w jakim spadała wcześniej. Można nawet ostrożnie powiedzieć, że się stabilizuje.

Czy będzie z tego zmiana kierunku na wzrostowy? Na to jest ewidentnie zbyt wcześnie. Jeżeli kurs podąży w dół, powiemy, że jest to kontynuacja tendencji panującej na spółce od samego jej debiutu na GPW. Ale jeżeli notowania pójdą w górę, można będzie śmiało powiedzieć, że pod koniec lipca dało się dostrzec na wykresie, że coś się szykuje. I z tego właśnie względu postanowiłem Wam dzisiaj tę spółkę pokazać.

W okolicy interesującego punktu znalazły się również akcje Kruka. Kurs znajduje się w ruchu spadkowym, który ustabilizował sobie wyraźne wsparcie w okolicy 230 zł. Aktualnie trwa odbicie, które wygląda na typową korektę wzrostową w ruchu spadkowym.

Jednak zasięg tej korekty przewyższył już poprzednią górkę i zbliżamy się do wyrównania szczytu z końca maja. W tym rejonie przebiega średniej siły opór. Jeżeli zostanie on pokonany, będzie to przejaw ożywienia na kursie, a cena znajdzie się najwyżej od kwietnie 2022, oddalając nas na jakiś czas od spadkowych scenariuszy. Jeżeli spółka jest w spektrum Waszych zainteresowań, warto rzucać okiem na tę sytuację.

Podobnie jak w wypadku Huuuge, Onde również wygląda, jakby chciało się wybrać na większą lub mniejszą wycieczkę w górę. Oddaliliśmy się już od dotychczasowych trendowych minimów i walczymy o pokonanie lokalnych oporów w rejonie 13,40-13,70 zł. Oczywiście nawet jeżeli uda się je pokonać, wisi nad kursem opór w okolicy 16 zł, ale tym będziemy się martwić, jak optymistyczny scenariusz się ziści.

I podobnie jak w wypadku Huuuge, tu również, jeżeli trend spadkowy będzie kontynuowany, powiemy że na wykresie widzieliśmy zwykłe spadki, ale jeżeli będzie wybicie, można będzie śmiało powiedzieć, że widać to było już pod koniec lipca.

Na marginesie pozostawię długoterminową atrakcyjność spółki, realizowany niedawno skup akcji własnych itp. Kto się zamierza zaprzyjaźnić z walorem na dłużej, niech analizuje ten temat.

Ostatnią spółką w dniu dzisiejszym jest Trakcja. W długoterminowym ujęciu walor niespecjalnie grzeszy siłą. Pomiędzy 2017 i 2020 rokiem cena akcji spadła z 17 zł na 1 zł, co chyba stanowi najlepsze podsumowanie głębokich korzeni spółki. Również w krótszym okresie widzimy przepołowienie się ceny akcji pomiędzy 2021 i 2022 rokiem. Można więc powiedzieć, że w perspektywie wieloletniej cały czas ocieramy się o rejony historycznych minimów wyznaczonych przez Trakcję.

Jednak ostatnie pięć miesięcy przynosi względną stabilizację na kursie i ruch boczny. Co więcej, zaczynamy wchodzić powoli w rejon, w którym można powalczyć o wyłamanie technicznego oporu znajdujące się na poziomie 1,80 zł. Nie przesądzi to jeszcze o żadnej większej hossie na spółce, ale może być ciekawym oddechem od spadków. Jeszcze kilka groszy wyżej i można będzie mówić, że kurs spółki znajduje się na tegorocznych maksimach

Sam walor oczywiście nie jest liderem wzrostów na warszawskim parkiecie. Ale być może ktoś czai się na zakup przecenionych akcji i w tym kontekście wyjście powyżej poziomu 1,80 zł może sugerować, że to okienko zakupowe powoli się zamyka. Jak będzie, zobaczymy.

Podsumowanie

Jak więc widzicie, w dzisiejszym zestawieniu znalazło się wiele spółek, które mocno straciły już na wartości, ale z różnych względów można je uznać za tanie. Albo tanie fundamentalnie albo też interesujące z technicznego punktu widzenia i nadziei na przełamanie lokalnych oporów. Jak zwykle, zalecam obserwować i analizować samodzielnie.

Jeżeli macie propozycje spółek, którymi miałbym się zająć w kolejnym Technicznym Poniedziałku, wpiszcie je w komentarzach pod tym tekstem. Jeżeli głos mi wróci, następny odcinek znów będzie miał formę wideo i zostanie opublikowany na moim kanale na YouTube.

3 komentarze:

  1. Mennica skarbowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie warto samodzielnie obserwować rynek. Na spekulacjach można oczywiście zarobić, ale zdecydowanej większości może to nie posłużyć. Obserwacja rynku i długoterminowe inwestowanie w znajome biznesy, godne zaufania może okazać się znacznie pewniejsze. Może następnym razem napiszesz coś o Spółkach z sektora BioTech?

    OdpowiedzUsuń