poniedziałek, 20 lipca 2020

Ciekawe rzeczy dzieją się na GPW - SCT lipiec 2020

Po raz kolejny potwierdza się, że analiza warszawskiego rynku przez pryzmat indeksu Wig20 nie jest wyznacznikiem tego, co dzieje się nie tylko pośród poszczególnych spółek, ale ogólnie na całym parkiecie. Tym razem analizę warto poszerzyć o informacje okołorynkowe, które są bardzo ciekawe.

W inwestowaniu ważne jest nie tylko analizowanie posiadanych lub obserwowanych spółek, ale również "czucie" ogólnej temperatury rynku. Rozumiem przez to analizę czynników znajdujących się często poza samym parkietem, ale mających istotny wpływ na notowania. Można to do pewnego stopnia określić mianem nastrojów inwestorów, ale nie jest to określenie precyzyjne, gdyż chodzi również o przepływy kapitału czy decyzje podejmowane przez podmioty, które trudno jest posądzić o uleganie nastrojom.


Dzisiejsza sytuacja na warszawskiej giełdzie pokazuje jednak, że na rynku zachodzi pewna zmiana. Aby ją dostrzec trzeba połączyć trochę informacji krążących wokół parkietu.

Przypomnijmy, że przez ostatnie kilka lat nasz rynek nie miał dobrej passy. Systematycznie zniżkujące notowania, kolejne afery, które nadszarpywały zaufanie inwestorów, odpływ kapitału z funduszy inwestycyjnych, negatywna rola państwa, jako właściciela największych spółek oraz brak nowych debiutów na parkiecie. To tylko niektóre z problemów, z jakimi borykał się rodzimy rynek i częściowo boryka się do dziś.

W marcu wydawało się, że spadki wywołane koronawirusem, które na indeksie Wig20 cofnęły nas do poziomów widzianych ostatnio w dołku 2009 roku, przełożą się na ostateczne załamanie zainteresowania polskim rynkiem, na którym zostanie zaledwie garstka pasjonatów i najbardziej wytrzymałych inwestorów. 

Tymczasem stało się inaczej...

Pierwszym sygnałem było bardzo dynamiczne odbicie notowań, które zaczęły odbudowywać się od razu po osiągnięciu dołka w w wielu wypadkach w całości skompensowały poniesione straty. Na Wig20 jeszcze nie udało się tego osiągnąć, ale indeks sWig80 systematycznie idąc do góry odrobił całość spadków.


To pokazuje, że na zakupy ruszyli przede wszystkim inwestorzy indywidualni, których aktywność widoczna jest głównie na mniejszych spółkach. 

środa, 1 lipca 2020

Skuteczny układ dla cierpliwych inwestorów

Odgadywanie kierunku, w którym podąży rynek jest od lat codziennością inwestorów. Analitycy techniczni przekonują, że ocena wykresu może być w tym bardzo pomocna. Dzisiaj prezentuję jeden ze schematów, który nie trafia się może często, ale zazwyczaj pozwala trafnie wskazać kierunek wybicia.

Od czasu do czasu pojawiają się komentarze sugerujące, że każde podejście do rynku inne niż oparte na matematycznych i statystycznych formułach jest błędne. Od lat jednak inwestorom udaje się w ten sposób wygrywać z rynkiem, więc nie zawsze warto być purystą i poszukiwać matematycznego Świętego Graala.

Partnerem artykułu jest ING, promujące certyfikaty Turbo na rynku polskim.

Podejście, które dzisiaj zaprezentuję wynika w istocie z samych podstaw analizy technicznej: trendów oraz wsparć i oporów. Przez lata nauczyłem się, że w AT lepiej sprawdza się upraszczanie formacji i poszukiwanie wspólnych mechanizmów leżących u ich podłoża, aniżeli klasyfikowanie kolejnych rodzajów flag czy trójkątów, które różnią się zaledwie detalami. Przecież u podstaw i tak leżą zawsze emocje i zachowania inwestorów, a więc im coś jest wyraźniejsze, tym zachowania te są łatwiejsze do przewidzenia.

Podstawą formacji, o której dziś mówię jest wsparcie lub opór cenowy, utrzymujące się na rynku przez czas na tyle długi, aby inwestorzy zaczęli go zauważać. Warunkiem koniecznym jest również niemożność rynku do oderwania się od tego poziomu, co może sugerować, że zostanie on przełamany.


Na powyższym wykresie widzimy notowania Orlenu na przełomie 2017 i 2018 roku. Kurs znajdował się wówczas w trendzie wzrostowym, gdzie ustanowił lokalny wierzchołek (A), który został relatywnie szybko pokonany. W późniejszych tygodniach rynek zatrzymał się w przedziale 102-114 zł, potwierdzając przy okazji rolę poziomu 102 zł jako wsparcia (B). 

Wydawało się, że trend będzie kontynuowany, gdyż notowania ruszyły do góry (C), ale po kilku tygodniach nie były w stanie dalej się wznosić i cena szybko powróciła do poprzedniego zakresu (D), przy okazji testując nawet, i potwierdzając tym samym, dotychczasowe wsparcie (E).

Kluczowe jest dla nas w tym momencie zachowanie ceny w następnych dniach, kiedy to na początku 2018 roku Orlen wyraźnie nie był w stanie oderwać się od wyraźnego i potwierdzonego wsparcia (F), wielokrotnie je przy okazji testując. To wtedy ziścił się kluczowy dla formacji warunek, który doprowadził ostatecznie do przełamania (G).

Próbując ubrać tę sytuację w łatwy do przekazania schemat można powiedzieć, że jeżeli cena przez określony czas nie jest w stanie "odkleić" się od wyraźnego technicznego poziomu, a zamiast tego nieustannie do niego wraca i go testuje, można spodziewać się, że poziom ten zostanie w niedalekiej przyszłości przełamany.

poniedziałek, 22 czerwca 2020

Spółki Ciekawe Technicznie - czerwiec 2020

Ostatnie trzy miesiące na giełdzie to okres intensywnych wzrostów. Dokładniejsza analiza pokazuje jednak, że nie były one równe i nie dotknęły wszystkich spółek i sektorów w podobnym stopniu. Jak zwiększyć szanse na przyszłość, aby wyłowić lepsze walory?

Jako inwestorzy z pewnością nie mamy powodów do narzekania w ostatnich tygodniach. Indeksy giełdowe rosną niemal każdego dnia, windowane rosnącymi wycenami spółek. Na pierwszy rzut oka można pokusić się o stwierdzenie, że nadszedł w końcu wyczekiwany przypływ, który unosi wszystkie łodzie. Dowodem poprawy nastrojów może być fakt, że zyskuje na wartości nawet energetyka, czyli sektor który tradycyjnie zamyka wszystkie zestawienia stóp zwrotu.




















Ten piękny obrazek psuje jednak świadomość, że w wielu wypadkach jest to zaledwie odreagowanie części spadków wywołanych epidemią koronawirusa. I o ile jednoznacznie pozytywne jest to, że w ogóle udało wydźwignąć notowania z dołka, to jednak do euforii na warszawskim parkiecie droga daleka.


Klasycznym przykładem jest tu Wig20, który co prawda przełamał niedawno istotny techniczny opór, to jednak wzrosty zatrzymały się i nie jest wykluczony powrót do wsparcia. Poza tym do poziomów ze stycznia jeszcze niemało brakuje, a przecież na początku roku nie ocenialiśmy rynku jako przebywającego w jakimś imponującym miejscu. 


Nieco więcej światła na sytuacje rzuca indeks mWig40, który po spektakularnym rajdzie dobił w końcu do poziomu 3600 pkt będącego jeszcze do niedawna kilkuletnim minimum notowań. Ostatnie spadki i odbicie które po nich nastąpiło nieco zmieniły tę perspektywę, ale nietrudno dostrzec, że średnie spółki cały czas tkwią w trendzie spadkowym.


Powodem do optymizmu może być jedynie indeks sWig80, który pokazuje więcej siły. Na wykresie tygodniowym widzimy, że nie tylko udało się w pełni odrobić poniesione w związku z epidemią straty, ale jest to równocześnie powrót do bardzo dobrej sytuacji z początku roku, kiedy to małe spółki wybijały się na poziomy najwyższe od kilku kwartałów. Potwierdza się to, na co zwracałem uwagę przez wiele ostatnich miesięcy - najlepsze perspektywy mają mniejsze walory.