Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

niedziela, 24 lutego 2013

Spółki ciekawe technicznie 3x lepsze od WIG

Kilkukrotnie zastanawiałem się nad sprawdzeniem wyników mojego zestawienia Spółek Ciekawych Technicznie (SCT). Zazwyczaj odpuszczałem z powodu różnorakich ograniczeń związanych ze szczegółami strategii, które trzeba by było uwzględnić. A to stop lossy, a to znów jakieś trailing stopy. Zasymulowanie wyników takiego portfela stanowiło by nie lada problem.

Ostatnio postanowiłem jednak iść na skróty i nie patrzeć wcale na strategie. Zwyczajnie zebrałem spółki z trzech pierwszych notowań SCT (lipiec-wrzesień 2012), każdej przyznałem równą wagę i sprawdziłem wyniki w ten sposób zbudowanego portfela, od daty zestawienia na dzień dzisiejszy. Muszę przyznać, że rezultaty przeszły moje oczekiwania:
Jak widzicie, każdy z portfeli zachował się około trzykrotnie lepiej niż szeroki rynek w tym samym czasie. Co więcej, tylko jedna spółka w tym całym zestawieniu przyniosła stratę, a ponad 77% wyników było lepsze niż rynek (zielone komórki). Co ważne, wyniki powyżej 50% nie należały do rzadkości. 

Myślę, że to zestawienie dość dobrze pokazuje, że odpowiedni zestaw kryteriów technicznych pozwala na wyselekcjonowanie takich spółek, które mają dobre rokowania na przyszłość. Przypominam, że te kilka spółek z każdego zestawienia to jedyne, które przeszły selekcję, a pod uwagę brane były wszystkie podmioty z notowań ciągłych, czyli kilkaset spółek.

Przyczyny takiego stanu rzeczy i czynniki składające się na tak dobre wyniki zbudowanego w ten sposób portfela pokażę w niedalekiej przyszłości :)

środa, 20 lutego 2013

Nowa pozycja w portfelu IKE

TPSA okazała się niewdzięczna. Nie martwi mnie sam spadek ceny, bo to akurat miałem zabezpieczone certyfikatem, ale takiego obcięcia dywidendy już im nie wybaczę. W związku z tym pojawiło się trochę przestrzeni w portfelu IKE i zacząłem się rozglądać za ciekawymi propozycjami do zainwestowania.

Jak to już zapowiadałem na facebooku, zrobiłem sobie listę spółek kierując się kryteriami przyjętymi dla naszego zestawienia Spółek Ciekawych Technicznie. W rezultacie pojawiło się kilka interesujących propozycji, w których ostatecznie wybrałem Mennicę. 
Długoterminowo znajduje się w trendzie wzrostowym, co wydaje się być całkiem niezłą przesłanką. Notowana jest od około 15 lat i w tym czasie rosła średnio ok. 16% rocznie, co jest rzadkim wynikiem na przestrzeni naszego rynku. Ponadto, spółka płaci niewielką dywidendę, która zazwyczaj waha się w okolicach 3%.
Bezpośrednią przesłanką do zajęcia pozycji była korekta, w której spółka się znajduje. Fakt, że jej prawe ramię znalazło się na wsparciu, a całość przybiera postać trójkąta zniżkującego sprawia, że formacja podoba mi się jeszcze bardziej.

Oczywiście przejawia się tu moja alergiczna niechęć to stawiania szerokiego stop lossa. Dzięki temu układowi ryzykuję niecały 1% mojego portfela IKE. W końcu o to właśnie chodzi, żeby minimalizować straty, zwłaszcza jeśli oszczędności mają służyć zabezpieczeniu finansowej przyszłości.

Co myślicie?

poniedziałek, 18 lutego 2013

Recenzja - Vitaly N. Katsenelson - Jak zarabiać na rynku, który zmierza donikąd

Czy rynek znajduje się aktualnie w trendzie bocznym? Co do tego oczywiście zawsze można się spierać, ale jeśli spojrzeć w perspektywie szerokiego obrazka, faktycznie w ostatnich latach nie udało się ustanowić historycznych maksimów. Może jest to mniej widoczne z perspektywy naszego rodzimego WIGu, ale patrząc na SP500 trudno się nie zgodzić, że rynek od półtorej dekady znajduje się w trendzie horyzontalnym.

Właśnie o takiej sytuacji pisze Vitaly Katsenelson, którego książka ukazała się w ostatnich dniach nakładem Wydawnictwa Linia. Ostatnimi czasy postanowiłem się nieco doszkolić w zakresie analizy fundamentalnej i z perspektywy osoby początkującej w AF, ta pozycja może stanowić bardzo dobry pierwszy krok na tej drodze. 

Przede wszystkim jest przystępna. Nie stawia praktycznie żadnych barier wejścia w zakresie posiadanej wiedzy. Ponadto, czyta się ją bardzo łatwo - ja sam uporałem się z lekturą w dwa lub trzy popołudnia. A po trzecie, całość wyłożona jest w bardzo interesujący sposób, dzięki czemu nie odnosi się wrażenia obcowania z jakąś poważną pracą naukową.

A o czym jest ta książka? Autor stawia tezę, iż w czasie ruchu bocznego inwestorzy mogą mieć problem z osiąganiem zyskowności. Dotyczy to również inwestorów koncentrujących się na strategii "kup i trzymaj", gdyż długotrwałe posiadanie akcji wcale nie musi prowadzić do osiągania wyższej niż rynek zyskowności, a niekiedy wręcz przeciwnie, może powodować zaniżanie naszych wyników. Rozwiązaniem jest strategia "kup i sprzedaj", czyli wyszukiwanie spółek spełniających odpowiednie kryteria, a następnie sprzedawanie ich, gdy potencjał wzrostowy zacznie zdradzać oznaki wyczerpania. W końcu nie o to przecież chodzi, aby siedzieć na akcjach przez całą bessę, prawda?

Katsenelson omawia wiele czynników, które mogą wpływać na jakość spółki znajdującej się w polu naszego zainteresowania. Wiedząc, jak je interpretować, a także posiadając niezbędne informacje na temat zarządu, otoczenia spółki, a także branży, w jakiej działa, jesteśmy w stanie odsiać podmioty nierokujące wielkiej nadziei od tych, którymi faktycznie warto jest się zainteresować.

Muszę powiedzieć, że na mnie, jako techniku, książka wywarła bardzo pozytywne wrażenie. Przeczytałem ją z przyjemnością i nie wykluczam, że część z zawartych w niej wskazać zastosuję do swojego portfela IKE, gdzie gromadzę spółki z nastawieniem na nieco dłuższy termin. 

I na koniec pewna refleksja. Od razu po przeczytaniu tej książki zakładałem, że odstawię ją na półkę i zapewne na jednorazowej lekturze się zakończy. Ale kiedy teraz kartkowałem ją raz jeszcze na potrzeby niniejszej recenzji, doszedłem do wniosku, że jednak w najbliższym czasie do niej wrócę. Trochę dlatego, że pewne kwestie chciałbym przeczytać ponownie i może trochę lepiej zrozumieć. Myślę, że wiele osób zainteresowanych analizą fundamentalną może odnieść podobne wrażenie, czego Wam oczywiście życzę.

Więcej moich recenzji znajdziecie na specjalnie do tego zbudowanej podstronie. Warto również zajrzeć do strony programu partnerskiego.

czwartek, 14 lutego 2013

Daj sobie w życiu szansę

Wstajesz rano, idziesz do pracy, wracasz, chwilkę odpoczywasz, sprawdzasz co nowego w internecie, oglądasz telewizję i kładziesz się spać. Na drugi dzień to samo, kolejnego dnia również...

Po pewnym czasie budzisz się rano z przekonaniem, że Twój rozwój zawodowy prowadzi donikąd. Niby należysz do tych szczęśliwców, którzy skończyli studia i mają pracę, ale praca nie zawsze jest taka, jak byś chciał, bo nie jest tym, co kochasz, czy też nie daje wielkich perspektyw rozwoju. I tak chodzisz co dnia do tej fabryki, dokręcasz te same śrubki i oszukujesz siebie, że to ma sens, bo przynosisz co miesiąc do domu te 2-3 tysiące. Pomyśl - dokąd to prowadzi?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że czasami można sobie w życiu kupić opcję call. Osoby zaznajomione z tematyką finansową pewnie będą wiedziały, co mam na myśli, ale dla wszystkich innych powiem, że chodzi tutaj o rozpoczęcie przedsięwzięcia, które może nam zagwarantować duży sukces w przyszłości. Owszem, wszystko ma swoją cenę, ale wkładając w to trochę czasu i wysiłku dajecie sobie szansę na osiągnięcie spektakularnego sukcesu w przyszłości, na który nie ma szans trzymając się wyłącznie dokręcania śrubek.

Jak to zrobić? Przede wszystkim trzeba uświadomić sobie potrzebę zmian. Jeśli wiesz, że nie do końca realizujesz się w tym, co robisz obecnie, należy wyrobić sobie determinację, żeby zacząć działać na własną rękę. Po drugie, zastanów się, co lubisz, co Cię interesuje i czemu możesz się poświęcić na maksa. A po trzecie zacznij to w końcu robić. 

Wiem, że przeczytać jest łatwo, nie jest też trudno powiedzieć sobie, że "wezmę się, ale jutro". Znamy tych, którzy odchudzają się, ale jeszcze chwycą chipsa lub od jutra rzucają palenie. Dlatego też trzeba postanowić, że nie weźmiesz się za to jutro, ale dziś, już właśnie teraz

Do tego potrzebna jest odpowiednia doza motywacji, gdyż to właśnie dzięki niej jesteśmy w stanie zacząć, a na późniejszym etapie trwać i działać dalej. Dla mnie doskonałym przykładem jest Paweł Nowak, przedsiębiorca i bloger, który niedawno napisał na temat przedsiębiorczości, następnie podpowiedział, jak się za to zabrać, a w końcu zaprezentował rezultaty swojego projektu, realizowanego właśnie w ten sposób. Paweł pokazał, że można i jak można. Powiem szczerze, że takiej właśnie motywacji było mi trzeba i trafiła ona w odpowiednim momencie, dzięki czemu mogłem swoje sprawy pchnąć dalej.

Ale powiecie zaraz, że to doświadczony przedsiębiorca, że zrobił takich rzeczy już kilka w ogóle łatwo mu jest mówić, skoro ma wszystko za sobą. Powiecie, że zaczynając od zera będzie ciężko. Otóż ciężko faktycznie może być, ale nie znaczy to, że jesteście skazani na porażkę. Co więcej, jeśli nawet się ona przydarzy, trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej. Całkiem niedawno fascynujący wpis na ten temat zrobił Filip, który sam prowadzi zaprzyjaźnionego bloga giełdowego i jednocześnie stworzył swój projekt w postaci fundamentalnej wyszukiwarki giełdowej. Można? Można!!

Zastanówcie się więc, co Was interesuje i czy jesteście w stanie się temu poświęcić. Macie może jakieś hobby? Moja koleżanka od dzieciństwa, Kasia, lubi robić biżuterię i przedmioty użytkowe z materiałów, które normalnie poleciałyby na śmietnik. Efektem tej pasji jest stworzenie Kreatywnej Strefy Kasi, prowadzenie warsztatów recyklingowych i pojawianie się na różnych eventach związanych z tą tematyką. Mój kolega ze studiów, Michał, zawsze interesował się koszykówką, później wkręcił się w bieganie. Zaczął prowadzić bloga łączącego te tematy, pisze o tym na Twitterze, a od niedawna współtworzy serwis o sneakersach, czyli butach sportowych.

To tylko kilka przykładów spośród grona moich znajomych, ale już one pokazują, że pasja, trochę pracy i trochę serca, mogą zaowocować stworzeniem czegoś zupełnie nowego, ale też bardzo wartościowego. Jeśli tylko weźmiecie się za siebie, postanowicie poświęcić godzinkę dziennie na budowanie czegoś własnego, z czasem możecie być zadziwieni rezultatami, które osiągniecie. Pierwsze kroki i planowanie całości może ułatwić Wam serwis Trello, o którym wspominał już Paweł Nowak. Pozwala on rozbić projekt na etapy, a te na poszczególne zadania, abyście mogli na bieżąco i w sposób kontrolowany prowadzić Wasze prace.

A może wcale nie chodzi Wam o własny serwis internetowy? Może zbieracie się w sobie, żeby zacząć dietę i ćwiczenia, w końcu lato już za kilka miesięcy. Tutaj za przykład niech Wam posłuży Arvind, twórca serwisu Fitback.pl. Przeszedł w młodości poważny uraz, po którym miał się już nie pozbierać, ale zebrał się w sobie i dał radę. Obecnie opisuje on swoje zmagania sportowe, motywując ludzi do działania. Sam dzięki niemu zacząłem program treningowy, wdrożyłem zdrowe odżywianie i generalnie zabrałem się za siebie. Dość powiedzieć, że gdy dziś rano (niedziela, 3 lutego) wstałem o 9 i zacząłem dopiero dzień, na Facebooku powitał mnie taki oto komunikat Arvinda: "Człowiek się jeszcze nie obudził, a tu już 10 km za nim :)) dzień dobry!". Czytając coś takiego z samego rana, zupełnie inaczej planuje się dzień - planuje go aktywniej. Ważne, żeby nie zniechęcać się porażkami, ale uparcie dążyć do celu, a z pewnością się go osiągnie.

Niezależnie od tego, czy będzie to tylko realizacja Waszej pasji, czy też całkiem poważne przedsięwzięcie, warto wziąć się za siebie i zacząć budować swoją własną opcję call. Może nie od razu, nie za pierwszym razem, ale w pewnym momencie odniesiecie sukces. A wtedy może się okazać, że Wasza pasja zaczyna zmieniać się w biznes, że zaczyna generować jakieś pieniądze i w efekcie nie będziecie uzależnieni od przykręcania śrubek w fabryce, ale będziecie mogli poświęcić się w pełni temu, co kochacie. Tak właśnie odnosi się w życiu sukces.

Tylko od Was zależy, kiedy postawicie pierwszy krok na tej drodze...

poniedziałek, 11 lutego 2013

Korektę wam przynoszę

Trend wzrostowy, w którym następuje korekta, aktualnie znajdująca się w okolicach wsparcia technicznego i zniesienia 50% fali wzrostowej. Oscylator stochastyczny wyprzedany poniżej poziomu 20.

Wydawać by się mogło, że to idealna okazja do szukania wejścia na rynek i szczerze powiem, że bardzo mi się ten układ podoba.

Jest tak idealny i oczywisty, że zapewne nie wypali :)

SP500 w tym czasie pnie się w górę, od dawna bez większej korekty. Podczas gdy Wig20 w 2013 roku spadł o 3,39%, Sp500 wzrosło w tym czasie o 6,43%.

sobota, 9 lutego 2013

Bohaterowie naszych czasów

Jestem osobą dość aktywnie korzystającą z internetu, w dużej mierze poprzez czytanie różnego typu serwisów, blogów i portali. Od jakiegoś czasu spotykam się z dużą ilością artykułów o głośnych nagłówkach w stylu "Rzucili pracę w korporacji na rzecz podróżowania po świecie", "Zniechęcenie w pracy" etc. Generalnie są to historie opisujące ludzi, którzy wyzwolili się z pracy w korporacji i zajęli się czymś innym lub też problemy, z jakimi borykają się na co dzień w związku ze złym szefem lub trudnościami ze współpracownikami. Czytam tak sobie i czytam o tym, jaka to straszna jest praca w korporacji oraz jakim tytanicznym wysiłkiem jest wyzwolenie się z jej oków i nóż mi się w kieszeni otwiera.

No do jasnej cholery!

Obraz, jaki się rysuje to korporacja będąca wielogłową hydrą, która czyni samo zło i wysysa ludzi. Ci, którzy mieli nieszczęście tam trafić są wykorzystywani, gnębieni, narażani na rozmaite szykany. Żyją w ciągłym zagrożeniu wypaleniem zawodowym, a kiedy w końcu uda im się wydostać z opresji i opuścić ten chory system, urastają do miana bohaterów, którzy przeszli przez piekło i przeżyli.

Czytam tak sobie i czytam, a później rozglądam się wokół siebie, gdzie widzę ludzi, z których 80% zarabia poniżej średniej krajowej, z czego ładne kilkadziesiąt procent na umowach cywilnych i już nic z tego nie rozumiem.

Bo przecież mam kilkoro znajomych w różnych korporacjach i wiem, że zarobki zazwyczaj przekraczają tam 5 tysięcy, a i kwoty pięciocyfrowe się zdarzają. I nie jest tajemnicą, że duże grono osób pcha się do korporacji drzwiami i oknami, żeby chociaż mieć w CV wpisaną którąś z rozpoznawalnych firm konsultingowych. I biedni zarabiają tam po sześć lub osiem na rękę płacząc, jak to ciężko, bo klimatyzacja powietrze wysusza i generalnie muszą się w weekend schlać, żeby odreagować trudy tygodnia.

Niedawno czytałem historię małżeństwa, które podróżuje po świecie z dziećmi. Fantastyczny temat na artykuł, współcześni bohaterowie. Tyle, że oni przez kilka lat pracowali sobie na kontrakcie, bodajże w Libii, kosili z tego grube pieniądze i dzięki nim teraz mogą sobie spokojnie poznawać uroki życia. Jakoś nie przypominam sobie podobnie spektakularnych wyczynów dokonywanych przez dwoje bezrobotnych.

Korporacja jest miejscem, do którego trafiają ludzie ambitni i wykształceni. Wykonują tam prace, których nie byłoby w stanie wykonać 80-90% społeczeństwa, dlatego też wynagradzani są za to sowicie. Gdyby nie było warto tam iść, to by się tam nikt nie pchał - proste. Jeśli ktoś opuszcza to miejsce po 2-3 latach, zazwyczaj ma w kieszeni kilkadziesiąt tysięcy oszczędności. I co? Oczywiście kolejne artykuły: "Rzucili pracę w korporacji i oddali się swojej pasji", "Z korporacji do Bangladeszu" etc.

Nie chcę niczego ujmować osobom, które w korporacji pracują lub pracowały. Co więcej, serdecznie im gratuluję, bo ja zapewne nigdy tam pracował nie będę. Jeśli wyniosły z tego cenne doświadczenie i trochę środków finansowych, tym lepiej. Ale nie jest niczym niezwykłym, jeśli ma się już kasę i spełnia się za nią marzenia.

Może niektórych zdziwię, ale osoby zarabiające 2 tysiące brutto też czasem odczuwają wypalenie zawodowe. Też mają dość, chciałyby wszystko rzucić w cholerę i gdzieś wyjechać. Tyle, że nie jadą, guess why. 

Popularnym tematem jest też rezygnowanie z dobrze opłacanej pracy na rzeczy pracy o mniejszych zarobkach, ale większym spokoju ducha i generalnie przyjaźniejszej atmosferze. Ale ale! Mówimy tu głównie o osobach, które zamiast zarabiać 8 tysięcy, godzą się na 6 tysięcy za święty spokój. A co ma powiedzieć ktoś, kto zarabia najniższą krajową i też już nie wytrzymuje ze swoim szefem? No właśnie...

Mówi się, że każdy ma to, na co zapracował. Też jestem tego zdania, ale mimo wszystko ciągle irytują mnie artykuły opisujące trudy życia osób znajdujących się w najwyższym decylu jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń.

Wkurza mnie to. Jakoś tak po ludzku...

środa, 6 lutego 2013

Spółki ciekawe technicznie - suplement

Jako że ostatnim razem nie do końca zagrała strona techniczna nagrania, czuję się w obowiązku uzupełnić swoje spojrzenie na spółki wymienione w nagraniu. Wspomnę jedynie o tych, których komentarz się nie zachował.

Bank Handlowy

Spółka dobrana pod kątem wyczerpania swingowego na indeksie, ale jednocześnie zachowująca się w ostatnim czasie silniej niż indeks. Można założyć, że to lepsze zachowanie się utrzyma, a ruch wzrostowy który może nastąpić na Wigu20 jeszcze podbije notowania spółki.

Integer.pl

Spółka w długoterminowym trendzie wzrostowym. Póki co znajdująca się wysoko, ale nie przekreśla to szans na kontynuację trendu.

JW Construction

Spółka w podobnej sytuacji do GTC. Widać pierwsze techniczne symptomy odwrócenia trendu, a zainwestowanie w nią jest zakładem o kondycję całego sektora.

Krezus

Długoterminowy trend wzrostowy. Na razie brak przesłanek do jego odwrócenia.

LPP

Nowe maksima cenowe zostały niedawno pobite. Wszystko wygląda dobrze, ale trzeba uważać, gdy pojawią się oznaki przegrzania.


Millennium


Spółka dobierana w oparciu o sytuację na Wigu20 oraz występujące na niej wsparcie techniczne. Okazja do ustawienia ciasnego stop lossa.

Puławy

Korekta wydaje się zwalniać swoje tempo i jednocześnie zatrzymuje się na wsparciu technicznym. W dniu dzisiejszym możemy ostrożnie mówić o powrocie do wzrostów.

Relpol

Trend wzrostowy, aktualnie niewielka korekta mogąca stanowić okazję do zakupów.

Resbud

Zagranie pod formację spodka. Aktualnie cena mocno się wybiła w górę, ale to może być dopiero początek ruchu wzrostowego. Ładne wsparcia do ustawienia stop lossa pod nimi.

Sfinks

Przykład spółki w bardzo słabej kondycji, w której formacja zatrzymania spadków sugeruje przyszłe wzrosty. Trudno powiedzieć, na ile trwała jest ta zmiana trendu.

Unicredit

Trochę zapomniana spółka, która od jakiegoś czasu ładnie pnie się w górę. Pozostaje ustawić stop lossa i podłączyć się do ruchu.

Zamet

Spółka zachowująca się bardzo dobrze od chwili debiutu na giełdzie. Obecnie blisko swoich maksimów, co daje szansę na kontynuację tego ruchu.


Zetkama


Po przegrzaniu spółka miała silną korektę. Aktualnie podniosła ona swoje maksima i powróciła do trendu wzrostowego. Jest to przykład sytuacji, w której gwałtowna przecena była tylko odreagowaniem. Dodatkowo wzmacnia to byczą wymowę wykresu.

piątek, 1 lutego 2013

Spółki ciekawe technicznie - luty 2013


Tym razem nagranie wyszło nietypowe, ponieważ w jego połowie posłuszeństwa odmówił mi mikrofon, którego nie miałem już później czym zastąpić. Postanowiłem jednak je opublikować, gdyż myślę, że z samych ruchów kursora też można się różnych rzeczy domyślić. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to niedociągnięcie. Za miesiąc będzie już wszystko ok.

Chciałbym Was również poinformować, że w najbliższym numerze Equity Magazine ukaże się artykuł mojego autorstwa, w którym omawiam inwestowanie zgodne z długoterminowymi trendami. Zazębia się on z tematyką tego comiesięcznego cyklu.

Zachęcam Was do subskrybowania Equity Magazine oraz polubienia jego profilu na facebooku, gdyż znajdziecie tam masę ciekawych artykułów. W porównaniu do piszących tam osób ja to jestem cienki bolek :)

=====> Główne punkty dotyczące spółek, których z głosem nie udało się nagrać, <====
====> opublikuję niebawem w formie oddzielnego wpisu <====