środa, 12 stycznia 2011

Inwestowanie w dłuższym terminie III

Wchodzenie w trakcie trwającego trendu nie jest szczególnie skomplikowane, a może być całkiem zyskowną techniką, jak pokazuje Eurocash oraz właśnie kończąca (chyba) korektę Astarta. Jednak wejście w stabilnym ruchu wzrostowym sprawia, że kupujemy po cenach znacznie wyższych niż te, które były aktualne w jego początkach. Jak zatem załapać się na pociąg w chwili, gdy jest dopiero podstawiany na dworzec?

Technik takowych jest cała masa, jak choćby wybicie z kanału. Polegają one zazwyczaj na kupowaniu siły rynku, czyli wyjścia ponad ostatnie maksima. Jest to oczywiście zgodne z logiką definicji trendu, gdzie poszukujemy właśnie nowych szczytów. Wadą tego podejścia jest szeroki stop loss, który musi tolerować stosunkowo głębokie korekty. Czy można to obejść? Oczywiście, że tak.

W tym wpisie i może w którymś następnym postaram się rozwinąć koncepcję, którą zarysowałem jakiś czas temu w TYM wpisie. Zaczęło się od pewnych luźnych skojarzeń, później był jeden z postów Kathaya na blogach bossa, a następnie prezentacja Grzegorza Zalewskiego na szkoleniu w Poznaniu. Od jakiegoś czasu staram tę rozwijać ten sposób patrzenia na rynek i muszę przyznać, że sprawa ma potencjał. Zatem ad rem...

Naszym celem jest oczywiście odszukanie i złapanie odwrócenia trendu w jego najwcześniejszej fazie. Będę się opierał na początkach ruchów wzrostowych, ale analogicznie można to odnieść do końca hossy i początku spadków. Zgodnie z koncepcją 4 faz rynku, szukamy końca fazy akumulacji i początku wzrostów. Patrząc na to zagadnienie przez pryzmat czystego price action, szukamy chwili, gdy rynek przestanie robić kolejne lokalne dołki i pojawią się pierwsze wyższe swing high i swing low. Sprawa niby prosta, ale zawiera w sobie dużą dozę subiektywizmu. Co prawda można się posługiwać różnego rodzaju filtrami swingów (ZIG-ZAG), ale preferuję w takich sprawach własny osąd. W skrócie moja taktyka gry opiera się na trzech elementach:

- zidentyfikowanie końca spadków,

- dostrzeżenie sygnału do zajęcia pozycji przed spodziewanym wybiciem,

- ustawienie ciasnego stop lossa.

Najlepiej będzie przerobić to na przykładzie spółki BPH, którą monitoruję już od kilku miesięcy. Na początek proponuję zapoznać się z TYM wpisem z września 2010, gdzie po raz pierwszy o sprawie napisałem. Już wtedy zmiana układu swingów sugerowała, że być może zbliżają się jakieś poważniejsze wzrosty. Tak wygląda wykres z dnia dzisiejszego, zaopatrzony we wspomagającą linię w kształcie spodka (nie mylić z klasyczną formacją spodka):
Kreski mają charakter jedynie schematyczny, symbolizują odwrócenie tendencji cenowej oraz znaczenie linii szyi, jako poziomu wyznaczającego ostateczny moment odwrócenia. Postarajmy się teraz przeprowadzić analizę wierzchołków, co dokładniej przybliży mój sposób patrzenia na ten układ cenowy:
1 - rynek robi gwałtowny podjazd w górę, wyrównując poprzednie swing high. Ustanowienie tego wierzchołka pozwala wykreślić istotny poziom techniczny zaznaczony na wykresie niebieską poziomą linią. Powód do zastanowienia się nad siłą popytu i podaży.

2 - Utworzenie wierzchołka wyższego niż poprzednie swing low. Na razie jeszcze bez fajerwerków, gdyż może to być wierzchołek niższego rzędu, zniesiony przez kolejny.

3- Następny wierzchołek plasuje się na wsparciu w punkcie 2. Nie tylko poziom został obroniony, ale też mamy kolorowo na białym, iż poruszamy się już powyżej ostatnich minimów.

4 - Wierzchołek wychodzący ponad maksima występujące między punktami 2 i 3. W kwestii wierzchołków niższego rzędu mamy początki trendu wzrostowego.

5 - Kolejny dołek, tym razem wyższy od poprzednich. Idzie ku wzrostom.

6 - Wyrównanie i odbicie się od poziomu oporu potwierdza jego siłę i znaczenie. Możemy go przedłużyć przy pomocy zielonej kreski. Wobec poprzedniej tendencji oczekujemy dołka wyższego niż punkty 2 i 3, a może nawet niż 5.

7 - Korekta faktycznie jest wyższa niż poprzednie. Punkt 7 pokazuje, że spadki są utrzymywane przez ostatnie minima.

8 - Po przebiciu czerwonej linii szyi, która stanowiła kluczowy opór dla całej formacji, ceny wracają do kreski. Jest to ostatni dobry moment na zajmowanie długich pozycji. Taktyka ta pojawia się również w przypadku formacji RGR. Jedziemy w górę.

Opisana powyżej analiza pokazuje, w jaki sposób kolejne wierzchołki dają nam do zrozumienia, że jest to moment odwrócenia tendencji. Oczywiście trzeba mieć świadomość, iż powstanie swing high lub swing low możemy stwierdzić dopiero kilka dni po ich zaistnieniu, ale to chyba jest jasne.

Zielona strzałka w dniu 6 października oznacza moje zajęcie pozycji na akcjach tej spółki. Bodajże było to wejście na zniesieniu 50% korekty. Stop loss ustawiłem poniżej niebieskiej kreski i okazało się to dobrym rozwiązaniem. Pozycję utrzymuję do dziś.

Na powyższym przykładzie chcę pokazać, iż analizując akcję cen możemy antycypować przyszłe ich zachowanie i to w całkiem sporej skali. Z drugiej strony akcentuję fakt, iż nawet próbując łapać tak duże ruchy, możemy zajmować pozycje o całkiem małym ryzyku początkowym. Ustawiłem stopa poniżej ostatniego swing low, a nie pod absolutnym low formacji, dzięki czemu rysuje się bardzo korzystny bilans potencjalnego zysku do ryzyka. c.d.n.

3 komentarze:

  1. Powiem tak szczęka mi opadła, bo ja już to widziałem i to w tym roku. To znaczy chodzi mi o to wybicie w punkcie 1. Teraz zobaczyłem wykres i kopara mi opadła - http://imageshack.us/photo/my-images/17/hhp6.jpg/
    http://imageshack.us/photo/my-images/10/nnev.jpg/
    Można patrzeć na wykres i nie widzieć czegoś tak, no ważnego! Jedynie mogę bić brawo nic więcej.
    Myślę, że nie głupim było by przyczaić się na poziomie 1,66.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten link jest bezpośredni - http://imageshack.us/f/17/hhp6.jpg/ i http://imageshack.us/f/10/nnev.jpg/

      Usuń
    2. Sam widzisz, że w pewnych schematach cena sama nam mówi, co się może w najbliższej przyszłości wydarzyć :)

      Usuń