W poprzednim wpisie przyglądaliśmy się bliżej formacji spodka. Myślę, że za jej pomocą można zobrazować większość z formacji odwrócenia występujących na wykresach. W tym celu trzeba rozłożyć na części składowe sam moment odwrócenia ogólnej tendencji panującej na danym walorze.
W okresie spadków podaż przeważa nad popytem. W pewnym jednak momencie ceny znajdują się już tak nisko, że nikt nie chce sprzedawać, a rolę wiodącą przejmują byki. Mieliśmy tego przykład w lutym i marcu 2009, kiedy to indeksy narysowały formację V. Jest to w zasadzie jedyna formacja odwrócenia, do której nie da się (lub trudno jest) zastosować to, o czym chcę dziś napisać. Wynika to z faktu, iż rynek porusza się szybko, co utrudnia rozpoznanie pewnych przesłanek odwrócenia, jak choćby zmianę układu wierzchołków w swingach. Myślę, że stanie się to bardziej czytelne po zestawieniu z dalszą częścią wpisu.
W przypadku pozostałych formacji zmiany trendu możemy zaobserwować pewne przesłanki, które pozwalają nam przeprowadzić analizę wykresu i założyć, że tendencja ulegnie odwróceniu. Jakie? Ot choćby najprostsze, czyli wymienione już wyżej układy szczytów i dołków. Kiedy ceny zwalniają, osiągają ekstremalne swing low, po czym pojawiają się kolejne wyższe swing low i swing high, można zakładać, że trend się zmienia. Zaliczyć tu można wszelkiego typu RGR, podwójne i potrójne szczyty, diamenty etc.
Z kolei są też formacje odwrócenia, gdzie mniej ważne są swingi cenowe, a nacisk kładziony jest na kształt wykresu i impet cen. Jako przykładem posłużę się poprzednio prezentowanymi formacjami spodka. Najpierw ceny poruszają się dynamicznie w kierunku dotychczas obowiązującego trendu, po czym stopniowo wypłaszczają się formując dno będące ekstremum formacji, a następnie kierują się w przeciwną stronę robiąc kolejne maksima (w wersji, gdy formacja faktycznie jest trafna). Myślę, że z pewną dozą wyobraźni można do takich formacji zaliczyć też wyspy odwrotu, choć są one zazwyczaj sporo mniejsze.
Tak więc można powyższe formacje odwrócenia wrzucić do wora, który roboczo nazwę "utrata impetu, ekstremum, odwrócenie, wyjście z formacji w przeciwnym kierunku". I nie ma tutaj znaczenia, czy mamy do czynienia z tą, czy inną strukturą z dziedziny AT. Jeśli tylko zawiera ona te elementy, możemy domniemywać, że trend uległ zmianie, co powinno pociągać z naszej strony stosowne działania: otwarcie pozycji zgodnej z nowym trendem lub też zamknięcie pozycji przeciwnej.
Zanim przejdę do przykładów powiem, że sporą rolę w uświadomieniu mi, że w zasadzie wszystkie formacje odwrócenia składają się z tych elementów odegrał ten wpis Tomasza Symonowicza, który jakiś czas temu bardzo mi się spodobał. Jednak katalizatorem była moja poprzednia notka o spodkach, gdzie udało się to wszystko połączyć w jakiś spójny obraz.
Kathay wyróżnia trzy elementy: punkt krytyczny, obszar formacji oraz punkt podparcia będący sygnałem do podjęcia konkretnych działań. Ja, z mojej strony dorzucił bym do tego wspomniany już moment odwrócenia, występujący po punkcie krytycznym, ale jeszcze przed wybiciem się cen z obszaru formacji.
Modyfikacja ta dotyczy zajmowania pozycji, a nie jej opuszczania. Zdarza się przecież tak, że rynek robi ekstremum, po czym formuje kilka wyższych swing low, ale jeszcze nie przebija obszaru całej formacji. Jest to w końcu jakiś sygnał odwrócenia. Podobnie ze spodkiem, gdzie po fazie wypłaszczenia zaczyna się ruch w przeciwną stronę. Dotyczy to zwłaszcza spodka będącego korektą w trendzie, co daje nam do ręki kolejny atut w postaci gry z dominującą tendencją.
Oczywiście nie wszystkim musi to pasować. Ja preferuję łapanie pierwszych oznak odwrócenia i nieczekanie na przebicie linii podparcia. Ryzyko niepowodzenia jest większe, ale z drugiej strony mam szansę na ustawienie ciaśniejszego stopa tuż pod ostatnim wsparciem. Wynika to z moich indywidualnych preferencji - wolę dwa, trzy razy zaryzykować kilka %, niż raz kilkadziesiąt i to tego kupować na oporze technicznym. Co kto lubi.
A teraz postaram się pokazać kilka wykresów, gdzie formacja odwrócenia już się zrealizowała. Żeby nie było, że idę na łatwiznę, pokażę również wykres lub dwa, gdzie moim zdaniem taki scenariusz może zaistnieć. Zaznaczę również kluczowe punkty układu.
Wig20
BPH
Amica
Gant
TVN 1
TVN 2
Kopex (in statu nascendi)
Poljadło (in statu nascendi)
Tak więc widzicie, że formacje odwrócenia nie będące formacjami V dają się bez większych trudności opisać za pomocą wymienionych wyżej trzech lub czterech elementów składowych. Niektóre formacje są silniejsze, inne słabsze, ale o tym decydują już nieco bardziej złożone kryteria, w tym ścisłe reguły lub Wasz osąd.
Zatem zaczekacie na domknięcie formacji, czy wchodzicie już po pierwszych przesłankach odwrócenia?
Wiele osób widzi przesłanki odwrócenia, bo chce je widzieć... i to jest dla mnie problem - subiektywność przy obserwacji wykresu.
OdpowiedzUsuńOdwrócenie trendu, według mnie, to nie jest ot tak, że trochę kurs wzrósł. Tu muszą być wyraźne sygnały o zanegowaniu panującego trendu.
Ja zawsze jestem ostrożna...
Wspominałem, że decyzję o chwili wejścia każdy musi podjąć sam. Ale z drugiej strony trendy też nie trwają wiecznie. Kiedy już w końcu zdecydujemy się zająć pozycję, może się okazać, że rynek jest na tyle wysoko, że popyt zaczyna słabnąć i bajka zaczyna się od nowa, tyle że w drugą stronę.
OdpowiedzUsuńCo do subiektywności. Inna jest subiektywność początkującego, a inna osoby, która jest na giełdzie od kilku lat. Dla jednego przypadkowe, nic nie znaczące ruchy cen mogą stanowić poważne wskazówki co do siły każdej ze stron.
Co niestety nie zmienia faktu, że bez sprecyzowania jasnych zasad, subiektywność pozostaje. Tyle, że jedni mogą dzięki niej zarabiać, a inni nie.