Czasem gra na giełdzie jest naprawdę fajnym zajęciem. Myjesz sobie spokojnie zęby, a przez głowę przemykają swobodnie różne tematy. Nagle do głowy wpada jeden pomysł, łączysz go z drugim i w efekcie wychodzi całkiem ciekawy pomysł na zarabianie pieniędzy. Mnie trafiło to wczoraj, właśnie przy myciu zębów :)
Najlepszym momentem do zajmowania pozycji w trwającym trendzie jest w mojej ocenie korekta, o czym pisałem wielokrotnie. Rynek rośnie, po czym spada nieco w dół. Zakładamy, że będzie miał miejsce ruch powrotny do głównej tendencji. Żeby ten ruch wykorzystać, zajmujemy długą pozycję na instrumencie lub derywacie na nim opartym. Proste, prawda?
Z drugiej strony, mówi się często, że oscylatory źle sprawdzają się w trendach, i że jest to raczej narzędzie do gry w konsolidacjach. Po wizualnej inspekcji wykresu wig20 stwierdzam, że oscylator w trendzie również może się przydać. Ja postanowiłem go wykorzystać właśnie do sygnalizowania dołków. Tak więc ustalamy kierunek trendu (narzędziami AT lub "na oko"), a następnie czekamy na ruchy oscylatora. Jeśli w trendzie wzrostowym oscylator stochastyczny (bo takiego używam) schodzi poniżej 20 jest to nasza okazja, podobnie gdy w trakcie spadków wznosi się powyżej poziomu 80. To są nasze punkty wejścia.
Pozostaje nam zdecydować, jak takie sytuacje wykorzystać. Jeśli zajmujemy pozycję długą, rynek musi wzrosnąć, żebyśmy osiągnęli zysk. Ale są instrumenty, które wzrostów nie potrzebują, a są to opcje. Sprzedając opcję put zarabiamy, gdy rynek:
- mocno wzrośnie,
- trochę wzrośnie,
- nie zmieni się,
- trochę spadnie.
Strata powstaje tylko wtedy, gdy rynek mocno spadnie, przez co rozumiem spadek poniżej poziomu równego strikowi sprzedanej opcji pomniejszonego o otrzymaną premię. Tak więc zarabiamy w 4 przypadkach na 5.
Myślę, że założenia systemu są już jasne (dla rynku byka):
- ustal kierunek trendu,
- zaczekaj aż oscylator spadnie poniżej poziomu 20,
- sprzedaj opcję put będącą ATM lub pierwszą OTM,
- przetrzymaj do wygaśnięcia.
Powyżej wrzuciłem wykres z hipotetycznego przebiegu tej strategii w ciągu trwającej hossy. Czerwone strzałki na głównym wykresie oznaczają zajęcie krótkiej pozycji na opcjach put w chwili, gdy oscylator stochastyczny jest wyprzedany, co z kolei zaznaczyłem na wykresie oscylatora. Długość strzałek jest różna, gdyż pociągnąłem je do czasu wygasania najpłynniejszej serii opcji. Jeśli do tej chwili pozostało bardzo mało czasu (2-3 tyg.), przedłużałem strzałki do następnego wygasania, co równało się zajęciu pozycji na dalszej serii opcji.
Widzimy, że we wszystkich zaprezentowanych przypadkach, a było ich 11, indeks w dniu wiedźm znajdował się powyżej strzałki, co oznacza, że za każdym razem całość otrzymanej premii lądowała w naszych kieszeniach. Najbliżej porażki były transakcje rozpoczynające się w styczniu i maju 2010 roku, gdzie mieliśmy do czynienia z większymi spadkami/korektami.
I teraz czas na detale. Po pierwsze, rysowałem strzałkę już od chwili, gdy po raz pierwszy przebijany był w dół poziom 20 na oscylatorze. Zakładałem, że do czasu wygasania korekta się zakończy, ale wcale nie musiało tak być. Poza tym, co bardziej cierpliwe osoby mogłyby zaczekać na sygnał wybicia w górę. Ja tego unikałem, gdyż wtedy opcje byłyby sprzedawane już po znacznie gorszych cenach.
Kolejna sprawa to właśnie dobór opcji. Dlatego wybrałem sprzedaż puta zamiast kupna calla, żeby czas był po naszej stronie. Zarabiamy więc nawet wtedy, gdy indeks szoruje po wsparciu nie wybijając się w górę. Dla nas wystarczy, że nie pójdzie mocno w dół, czas zrobi resztę.
Inną sprawą jest strategia ucieczki z takiej transakcji. W przypadku sprzedaży opcji bywa to mocno problematyczne. Zawsze możemy dosprzedać więcej opcji z niższym strikiem, jeśli sądzimy, że "już bardziej rynek nie spadnie". Alternatywą jest sprzedaż kontraktu i zabawa z deltą, która w miarę przybliżania się do wygasania będzie coraz trudniejsza.
No i w końcu pozostaje fakt, że stosując ciągle tę strategię, w końcu natniemy się na odwrócenie trendu, gdzie będziemy musieli się przekształcać lub ponieść stratę. Na szczęście trend daje wiele okazji dla tego niby systemu, a odwrócenia są rzadkie.
Myślę, że technika ta jest prosta i zrozumiała. W końcu tak to już jest z trendem, że kolejny dołek jest wyższy od poprzedniego, więc teoretycznie rynek nie powinien już wracać do poziomu, w którym sprzedawaliśmy nasze opcje.
Zachęcam Was do porównania wykresu indeksu z przebiegiem oscylatora stochastycznego, gdyż równie dobrze sprawdzała się ta metoda w trakcie trendu spadkowego. Może nawet lepiej z racji wysokiej zmienności, dzięki czemu otrzymywane premie były wyższe.
Tak więc widzicie, że nawet myjąc zęby można przekształcić podręcznikowego naked put w coś z odrobiną finezji :)
morał jest taki:
OdpowiedzUsuńCzęściej myjcie zęby....