Pewne rzeczy w konkursie Futures Masters wydają się stabilizować. Wiemy już, że czołówka osiąga rezultaty niemal nierealne do utrzymania w długim terminie. Pierwsza osoba posiada zyski rzędu 70-80% tygodniowo. Zakładając, że możliwe byłoby zwiększanie wartości portfela o 70% co tydzień, przyjmując założenie, że bylibyśmy w stanie zrobić to 52 razy w roku, każda złotówka zamieniłaby się w ok. 962 miliardy zł. Z pewnością skarb państwa ucieszyłby się z odprowadzonego od takiej kwoty podatku :)
Ale zejdźmy na ziemię. Kolejna kwestia, która jest powtarzalna to zmienny skład czołówki, która w każdej rundzie pokazuje nam innych inwestorów. Płynie z tego wniosek, że nie jest możliwe konsekwentne zarabianie tak dużych pieniędzy w tak krótkim czasie. Oczywiście nie można niczego przesądzać, gdyż mówimy o pierwszej dziesiątce, podczas gdy nie jest wykluczone, że jest osoba, która tydzień w tydzień zarabia 20-30%. Nie pojawia się ona w czołówce zestawienia, a jednocześnie każdy chyba dałby wiele za osiąganie takich wyników.
Trzecią sprawą, która się nie zmienia to moje podejście do rynku. W poniedziałek odnowiłem swoją krótką pozycję o wielkości 5 kontraktów na Wig20. Tym samym pokazuję, że moje nastawienie do rynku nie zmienia się, mimo że ostatni tydzień zakończył się dla mnie niewielką stratą. Czy rynek zachowa się zgodnie z moimi oczekiwaniami? Czy jest sens uparcie trzymać się jednego wariantu?
Dlatego też szczególnego znaczenia nabiera kontrola ryzyka. Indeks nigdy nie spadnie do zera. Grając bez lewara można się więc upierać, że jeśli spadło, zawsze będzie można odrobić swoje straty na powrocie do wzrostów. Rynek lewarowany sprawia jednak, że nawet niewielki ruch w dół może spowodować wyzerowanie portfela, jeśli posiadamy dużą ekspozycję na wahania cenowe.
Upieranie się co do konkretnych zachowań rynku może prowadzić do znacznych spustoszeń w naszym portfelu. Kontrakty terminowe wymagają szybkiego myślenia i jeszcze szybszego reagowania. Czasami brak umiejętności przyznania się do błędu i zmiany strategii może spowodować przyjęcie na siebie ruchu o 20, 30 lub 40 punktów w kilka minut. I wtedy patrzymy na nasz portfel chudszy o kilka tysięcy złotych zastanawiając się, dlaczego nie wycofaliśmy się wcześniej.
Dlatego też inwestowanie w kontrakty może się niektórym wydawać skomplikowane i wymagające szczególnych umiejętności i predyspozycji. Sam się otwarcie przyznaję, że w moich inwestycjach zazwyczaj nie wykorzystuję kontraktów. Własnie dlatego, że nie jestem w stanie na bieżąco monitorować rynku i reagować na jego zachowania. Nie zamierzam oszukiwać sam siebie, jak i oszukiwać moich czytelników w tym zakresie. Być może byłbym w stanie zastosować którąś ze swoich strategii w taki sposób, żeby uzyskiwać dodatnią stopę zwrotu. Jednak wiązałoby się to z brakiem psychicznego komfortu i koniecznością budowania wszystkiego od podstaw. Aktualnie lepsze rezultaty osiągam z wykorzystaniem innych instrumentów.
Póki co staram się więc podchodzić do konkursu Futures Masters jako możliwości przetestowania na wirtualnym kapitale podejścia, które być może w przyszłości rozwinie się w coś poważniejszego.
A jak tam u Was? Walczycie na nagrody jadąc na pełnym lewarze, czy też gracie ostrożnie, starając się wynieść dla siebie coś więcej? Macie już jakieś konkluzje lub rezultaty?
Mi się podoba granie na tym lewarze. Gdyby to były moje prawdziwe pieniądze pewnie bym więcej uwagi temu przykładał. Fajny jest dolar, można grać praktycznie 24h na dobę. Co chwila robią się tam trendy i różne formacje.
OdpowiedzUsuńDla mnie dzisiejsza zmiana regulaminu FM po rozegraniu ponad 70% konkursu i to w środku tygodnia kiedy cześć graczy ma znacząca przewagę nad pozostałymi to jakaś kpina. Jak GPW chce sobie jak to nazwali "ożywić" konkurs odznak bo został zdominowany przez konsekwentne grające osoby to wybrali sposób najgorszy z możliwych.
UsuńJaka zmiana?
UsuńSprawdzilem jego nick. Humanista stracil 53 proc kapitalu.
OdpowiedzUsuńOczywiscie to zarcik