Sytuacja wydaje się całkiem ciekawa, ale jednocześnie niekoniecznie optymistyczna dla giełdowych byków. Spójrzmy sobie na nasz rodzimy rynek:
Widzimy silny opór w okolicach 2400 pkt. Do tego rynek od dwóch miesięcy nie zdobył żadnych nowych poziomów i porusza się horyzontalnie. Na dokładkę mój ulubiony oscylator stochastyczny pokazuje wykupienie, co mogłoby oznaczać, że rynek już swój impet może zacząć tracić. Dwie ostatnie świece są spadkowe, lecz jeszcze to niczego nie przesądza.
Rzućmy więc okiem za wodę:
Jeśli popatrzymy sobie na panujący ostatnio rytm swingów, nie jest trudno dojść do wniosku, że znajdujemy się właśnie w okolicach wyczerpania. A zestawiając to z ruchem spadkowym panującym w ostatnich tygodniach, można pokusić się o tezę, że jest to korekta spadków, która może lada dzień zakończyć się kolejnym ruchem impulsowym w dół.
Oczywiście skierowanie się w stronę spadków to jedynie mój feel rynku, ale szczerze powiem, że z chęcią bym teraz kupił opcję put na SPX. Bo w korekcie niedrogo, a potencjał do zarobku wydaje się okazały.
Pamiętajcie tylko, że inwestujecie na własne ryzyko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz