Kurczę, fajnie że jesteście ze mną. Kiedyś, ponad 2,5 roku temu, zaczynałem z niczego i nie wiedziałem, czy coś z tego wyjdzie. Dziś jest blog z gronem stałych czytelników, fanpage na Facebooku, kanał na YouTube, który ma już ponad 160 widzów i 42 000 odsłon, a także program w radiu. Sam RSS bloga pobiera ok. 300 osób.
Generalnie kręci się to fajnie i mam nadzieję, że zmiany będą miały miejsce tylko w tę pozytywną stronę, a do tego wszystkiego potrzebni jesteście Wy. Stawiam na świadome czytelnictwo, a więc proszę Was o zapoznanie się z notką, którą umieściłem na podstronie. Wejdziecie tam przez odnośnik na granatowej belce powyżej, ewentualnie klikając TUTAJ.
Powiecie zaraz, że chcę zarabiać kasę i kręcić lody na blogu. No cóż, pecunia non olet, jak wyjaśnia klasyk, ale nie o to chodzi. Działalność blogowa i towarzyszące mu atrakcje (nagrywanie wideo, program w radiu) zajmują całą masę czasu. Robię to z pasji i dla przyjemności, ale staram się też czerpać z tego skromne korzyści, jeśli jest taka możliwość.
Ciężko to nawet nazwać dywersyfikacją przychodów, gdyż obecnie musiałyby one być ok. 20-krotnie wyższe, żeby zaczęły odgrywać większą rolę pośród moich źródeł utrzymania (teraz pewnie zrobicie symulacje podstawiając różne kwoty). Niemniej, jeśli można zrobić coś lepiej, to dlaczego z tego rezygnować. Póki co nikt nie kwapi się, aby ufundować mi stypendium, dzięki któremu mógłbym rzucić pracę w pełnym wymiarze i oddać się pisaniu i inwestowaniu. No, chyba że się mylę, wtedy jestem do dyspozycji pod mailem po prawej stronie.
W każdym razie fajnie, że udaje się jakoś to wszystko pchać do przodu. Dziękuję za wsparcie i proszę o promocję bloga, jeśli jakieś materiały przypadną Wam do gustu.
To jak, pomożecie? :)
Uzupełniając komentarz ze wpisu - Się porobiło, wszędzie komercha - mogę doprecyzować, że nie ma sprawy jak tylko będą możliwości to coś się w temacie podziała.
OdpowiedzUsuń