Dziś rano zdecydowałem się na zakup małego pakietu akcji spółki Action, czym złamałem większość ogólnie przyjętych giełdowych zasad. Uznałem jednak, że warto jest spróbować nieco innego zagrania, obstawiając że spółka wyjdzie obronną ręką z kłopotów, w których się znalazła.
Moją uwagę Action przykuła w sytuacji, kiedy przeglądałem skład indeksu WIG-DIV, gromadzącego spółki regularnie dzielące się dywidendą z akcjonariuszami. Zdziwił mnie fakt, że w tym gronie znajduje się podmiot, którego akcje bardzo silnie spadły, co z resztą widać poniżej.
Jak łatwo jest zauważyć, przypomina to bardziej dramat niż atrakcyjną spółkę dywidendową. Kiedy podzieliłem się tym z Wami na facebooku, zwróciliście moją uwagę, że Action popadła w poważne problemy z urzędem skarbowym, który zakwestionował prawidłowość odliczenia podatku VAT za 2011 rok. Okazuje się, że nie jeden, a dwa urzędy skarbowe i nie tylko za 2011, ale również za rok 2013.
Swoją drogą, jakie to miłe ze strony urzędu skarbowego, że z ewentualnymi roszczeniami występuje dopiero wtedy, kiedy odsetki są już mocno podhodowane, a należność prawie przedawniona.
W każdym razie kwota, którą spółka musiałaby zwrócić w najczarniejszym ze scenariuszy, jest tak wielka, że znacząco zagraża dalszemu funkcjonowaniu tego podmiotu. Z tego też względu cena akcji spadła o ponad 70% w ciągu zaledwie kilku tygodni.
Jak wyglądała kondycja spółki wcześniej?
Action to spółka prowadząca stabilną działalność od wielu lat. Co więcej, od dekady wypłaca regularną dywidendę swoim akcjonariuszom, a jeszcze w kwietniu 2015 roku kurs akcji był bliski wyrównania swoich historycznych maksimów.
Przyglądając się wykresowi trudno jest nie uznać, że jeszcze w pierwszej połowie 2015 roku wszystko było w najlepszym porządku. Z kolei późniejsze spadki można przypisać trudniejszej sytuacji na rynku na przełomie 2015 i 2016 roku.
Co więcej, również w tym roku spółka planuje wypłacić dywidendę w kwocie 1 zł na akcję. Nie muszę mówić, że decyzja ta zapadła jeszcze przed pojawieniem się komunikatów ze strony urzędów skarbowych, które pogrążyły kurs akcji. Obecnie kosztują one 5,20 zł, co daje stopę dywidendy na poziomie ponad 19%. Czy spółka ja wypłaci? To się jeszcze okaże.
Dlaczego kupiłem akcje spółki Action?
Dziś rano, tuż po otwarciu sesji, nabyłem pakiet 200 akcji za cenę 5,20 zł, co daje kwotę transakcji na poziomie nieco przewyższającym 1000 zł. Suma może niewielka, ale dlaczego zdecydowałem się na taki krok?
Po pierwsze, biznes spółki przed pojawieniem się problemów z urzędem skarbowym wydawał się stabilny. Nie kupiłem więc akcji podmiotu, któremu działalność nie spinała się już od wielu lat. Dlatego też sądzę, że podstawowa działalność ciągle zdolna jest do generowania zysków.
Po drugie, problemy spółki, mimo że bardzo dotkliwe, mają charakter punktowy. Są to raptem dwie decyzje urzędów skarbowych. Skuteczne podważenie chociażby jednej z nich może przełożyć się na skokową poprawę kondycji finansowej spółki. Przypomnijmy, że nie jest to biedny Kowalski, który w starciu z fiskusem ma małe szanse. Jest to średnia spółka giełdowa, którą stać na pomoc prawników oraz występowanie o indywidualne interpretacje podatkowe. Może więc się okazać, że Action wyjdzie z tych problemów obronną ręką.
Po trzecie, obecny szum w mediach przełożył się na silny spadek ceny akcji. Jednocześnie gdzieś podskórnie czułem, że lada chwila nastąpi odwrócenie tych negatywnych emocji i początek, przynajmniej nieznacznych, ale wzrostów. Dlatego też moją główną obawą od wczorajszego wieczoru było kupienie papierów zanim jeszcze rynek przystąpi do wzrostów. Czy one nastąpią? Nie wiem.
Specyficzne podejście inwestycyjne
Pamiętacie JSW? Spółkę, po której jechali wszyscy, a która niedawno zaliczyła wzrost z poziomu 9 zł do 30 zł? Jeśli nie pamiętacie, polecam spojrzenie na wykres:
Oczywiście mogło się to skończyć zupełnie inaczej, ale jednak się nie skończyło. Moja decyzja o kupnie akcji spółki Action jest przejawem specyficznego podejścia polegającego na kupnie mocno przecenionych walorów w nadziei, że po ustąpieniu przejściowych problemów, spółka odzyska stabilność finansową i zacznie generować zyski.
Niektórzy z pewnością powiedzą, że nie jest to nic innego niż łapanie spadającego noża, który może bardzo boleśnie poobcinać inwestorowi palce. Ja patrzę jednak na tę sytuację nieco inaczej.
Bardzo lubię okazje rynkowe, w których mogę stracić "tylko" 100% zainwestowanego kapitału. Oczywiście każde kupno akcji daje taki poziom bezpieczeństwa, że nie stracimy na tym więcej niż wszystkie zaangażowane środku. Jednak co z perspektywą wzrostu? Ile można zarobić na kupnie przeciętnej spółki? 20% w ciągu roku będzie bardzo dobrym wynikiem. Tymczasem w wypadku inwestycji podobnych do Action, za rok możemy pomnożyć kapitał kilkukrotnie, jeśli dopisze nam szczęście.
Uważam, że w podobnych sytuacjach występuje silna dysproporcja pomiędzy ryzykiem (wynoszącym 100%), a potencjałem do osiągnięcia zysku (wynoszącym. np. 300-500%). Dlatego zdecydowałem się na zawarcie dzisiejszej transakcji.
Co więcej, bardzo żałuję, że na akcje spółki Action nie są notowane długoterminowe opcje zwane LEAPS. Są to instrumenty przypominające zwykłe opcje, ale posiadające terminy wygasania odległe o kilka lat. Dzięki nim można by było założyć, że np. za 3 lata kurs akcji action będzie wyższy niż 20 zł. Dziś, w świetle negatywnych emocji wokół spółki, wydaje się to mało prawdopodobne, dlatego też opcje byłyby tanie. Ale jeśli faktycznie cena by wzrosła, wartość inwestycji zwiększyła by się przynajmniej kilkunastokrotnie.
Czy jest to powtarzalna metoda?
Pojawia się pytanie, jak często można stosować takie podejście. Z pewnością nie zawsze i nie przy każdej spółce. Potrzebne jest silne przekonanie, płynące najlepiej z dogłębnej analizy, że problemy w określonym czasie ustąpią, a sam biznes pozostaje zdrowy, dając nadzieję na powrót ceny do poprzednich poziomów. Czy tak faktycznie będzie, czas pokaże.
Tymczasem kurs akcji w czasie pisania tego tekstu podskoczył z 5.20 zł do 5.57 zł. Mój stop loss ustawiony został na poziomie 2,50 zł, czyli 50% wartości inwestycji.
Stosujecie czasem takie podejście inwestycyjne?
Jeśli chcecie czytać więcej tekstów o moich bieżących inwestycjach, polecam zapisanie się na blogowy newsletter.
Witam w klubie posiadaczy akcji Action :) Ja już tutaj zarobiłem na pierwszej fali paniki i odbiciu, i ponownie jestem na Actionie - moja średnia cena zakupu 3.50 :)
OdpowiedzUsuńNapis dlaczego uważasz że spółka będzie zarabiać w przyszłości. Czym się zajmuje? Kto.jest w zarządzie?
OdpowiedzUsuńWiem, że zajmuje się komputerami i sprzętem RTV, natomiast nie mam zielonego pojęcia, kto jest w zarządzie. Co więcej, nie mam z tym problemu.
UsuńJest to zagranie pod scenariusz obrony przed problemami z US. Jeszcze w czerwcu akcje kosztowały 16 zł za sztukę. Już powrót powyżej 10 zł za akcję oznacza dla mnie 100% zysku.
Ja w zeszłym tygodniu kupiłem 2000 szt. akcji Atlas Estates po 0.80 zł stosując taktykę kupowania tanich ze wzgledu na paramet cena/wartość księgową akcji. Czas pokaże czy zyskam
OdpowiedzUsuńJa sam trochę się boję spółek groszowych. Jednak wolę podmioty z większym biznesem i wyższą ceną akcji.
UsuńJa się połasiłem na Petropavlovsk na londyńskiej giełdzie i na razie cierpię ;)
UsuńOsobiście kupuję kiedy spółka jest na dnie tylko i wyłącznie jeśli wynika to z cykliczności sektora. Rick Rule mawia, że 90% załamanie się rynku/sektora eliminuje 90% ryzyka. Nic tylko akumulować spółki o relatywnie zdrowych fundamentach.
OdpowiedzUsuń"Buying when blood is in the streets"
Wtedy musisz mieć konkretne oczekiwania odnośnie perspektyw sektora. Czasami faktycznie tak się zdarza, jak chociażby niedawno banki, wcześniej deweloperzy. Ale tutaj okazje inwestycyjne nie są chyba częste, co?
UsuńObecnie są to producenci złota/srebra oraz innych surowców naturalnych. Nawet po ostatnich wzrostach spółek indeksu GDXJ pozostaje on ponad 70% poniżej swojego szczytu. Podobnie jest z GDX - 50%.
UsuńCzarnym koniem mają okazać się producenci uranu. Na moim celowniku są: Berkeley Energia (tę spółkę posiadam już w ramach Anglo Pacific Group), Areva, Uranium Energy, Energy Fuels, Denison Mines oraz Cameco.
Min tym sektorem zajmuję się w chwili obecnej. Niestety mało się orientuję w sytuacji na GPW.
Oby te problemy były przejściowe, na razie mam pytania:
OdpowiedzUsuńCzy te zapasy co mają, są łatwo zbywalne?
Za co kupią nowe towary, jak banki zablokowały im kredyty?
Czy toczą się wobec nich postępowania ze skarbówki za inne okresy? czy jest takie ryzyko?
Są w postępowaniu sanacyjnym - dywidenda jest w zawieszeniu.
Co oczywiście nie znaczy, że nie da się tu zarobić 100%. Oby jednak te przyszłe zyski nie przesłoniły nam zdrowego rozsądku.
Pozdrawiam
To są bardzo dobre pytania, na które co więcej nie posiadam odpowiedzi :)
UsuńZ pewnością będę śledził temat i przekonamy się, czy spółka poradzi sobie z wychodzeniem z kłopotów.
Cześć Radek a ja mam Ambrę i też małą wtopę 7procent.Pozdrawiam Tadeusz.
OdpowiedzUsuńJa również kupiłem akcje Action po 4,20 i 5,20 zł. Mam też Integera ze średnią 36 zł. Uważam, że problemy obu spółek są przejściowe i mają one mocne fundamenty do wyjścia na prostą.
OdpowiedzUsuńNapis dlaczego uważasz że spółka będzie zarabiać w przyszłości. Czym się zajmuje? Kto.jest w zarządzie?
OdpowiedzUsuńW takich chwilach przydałoby się mieć opcje na akcje Action. Można by w miarę tanio kupić kilka opcji CALL i potraktować je jak kupon na loterii. Jeśli problem z US zniknie to zarobimy sporo, a jeśli nie to stracilibyśmy tylko małą kwotę wydaną na kupon.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wszyscy tutaj pamiętają p. Romana Kluskę i Optimusa. On tez miał problemy z US i nie skończyło sie to dobrze...
OdpowiedzUsuńWidzę, że "czytalność" bloga jest niezła ... wartość ACTION wciąż idzie w górę ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę że do każdej spółki trzeba podchodzić bardzo indywidualnie tj konkretnie do jej problemów. W przypadku JSW której nieszczęsne walory mam od debiutu wiadome było że spółka nie upadnie ze względu na politykę. Za rządów PiS spółkę będzie spotykać dużo dobrych rzeczy lub już spotyka - pozbycie się nierentownych kopalni, skup koksu, odejście od polityki zielonej energii na rzecz węgla. Co innego Action - tutaj US i UKS działa od lat 50 tak samo - niszczy polskie firmy. Ściągną każdą złotówkę, tyle ile się da w ogóle, nie biorąc pod uwagę tego czy spółka będzie istnieć czy nie. Urzedasow w ogóle to nie obchodzi. Action ma zapłacić a to że upadnie w ogóle ich nie obchodzi. Dlatego ja nie pakowałby się w tak ryzykowną spekulację bo podobne przypadki wskazują na to że Action upadnie.
OdpowiedzUsuńAction zaplaci dywidende. Bedzie odciecie na kursie o 1 pln. Po odcieciu kurs sie nie podniesie..
Usuńtechnicznie nic ciekawego, niczego zwrotnego w niższych interwałach czasowych na wykresie nie widze, puki co.
OdpowiedzUsuńTeż myślałem o tym, by kupić Action, ale widzę 2 ale:
OdpowiedzUsuń1. Nie wiemy, co jest faktycznym powodem podważenia prawa Action do odliczenia VAT i jak szeroki jest to problem. Czy na pewno sprowadza się tylko do 2 okresów?
2. Rentowność bieżącej działalności - czy na pewno starczy by uregulować zobowiązania? Przy bardzo spadających przychodach i bardzo niskiej marży co ma generować CF w sytuacji braku zewnętrznego finansowania?
Ja swego czasu wyszedłem bardzo dobrze na Interbud, kiedy spółka nagle pokazała niezłe wyniki. Obecnie inni kandydaci do łapania dołka to Integer, Alma, Wasko, być może Sfinks, Komputronik, parę innych by się jeszcze znalazło. Jest ryzyko, jest zabawa.
OdpowiedzUsuńJak oceniasz inwestycje z kwestii czasu? Ja kupiłem spekulacyjnie 1 obligacje za 19,6% wartości nominalnej, dopóki były nowowane oraz w ostatnim czasie pakiet akcji ze średnią 3,08zł.
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czasu oceniam dobrze. Sprzedałem jeszcze w 2016 roku kasując niewielki zysk, ale raczej była to obrona pozycji przed przejściem w stratę aniżeli wielkiego zarobku.
Usuń