Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

środa, 6 lipca 2016

Całkowita likwidacja OFE - dokąd uciekać z kapitałem?

Poniedziałkowa konferencja ministra Morawieckiego rzuciła więcej światła na plany rządu co do OFE.  A plany są mniej więcej takie, jakie ma dziecko w stosunku do wielkiej torby napakowanej słodyczami. Czy nasze portfele na tym ucierpią? To pewne! Dokąd uciekać z kapitałem? Jak najdalej!

Chyba już od kilku miesięcy nie mamy złudzeń, że OFE w obecnym kształcie nie utrzymają się przez dłuższy czas. Obecny rząd nie jest w stanie znieść faktu, że tak duża ilość pieniędzy leży gdzieś bezczynnie, zamiast "pracować dla dobra Polaków". Dlatego też zamierza przeznaczyć te 140 miliardów złotych na finansowanie m.in. bieżących wypłat emerytur.

Przypomnijmy, że w miniony poniedziałek minister Mateusz Morawiecki przedstawił plan działania dotyczący likwidacji OFE. Zastrzega przy tym, że jest to dopiero zarys, jednak proponowane zmiany miałyby wejść w życie już w 2018 roku, czyli raptem za kilkanaście miesięcy. 

Obecna władza jest przekonana, że centralne sterowanie sprawdza się najlepiej. Nie toleruje faktu, że jakieś pieniądze mogą gdzieś czekać w formie zabezpieczenia, sądzi że powinny one realizować bieżące posunięcia polityczno-gospodarcze obozu rządzącego. Podobnie z resztą patrzy na spółki z dominującym udziałem Skarbu Państwa. One też nie powinny prowadzić swoich biznesów, jak każda umie najlepiej, ale mają realizować idiotyczne niekiedy, pomysły rządu. Myślę, że obecne wyceny wielu tych spółek pokazują najlepiej, co rynki finansowe myślą o takim stylu zarządzania.



Część pieniędzy przejemy od razu


W OFE leży niecałe 140 miliardów złotych. Jest to suma tak ogromna, że rączki bardzo swędzą, aby po nią sięgnąć, co też się właśnie dzieje. Jednym z pierwszych kroków będzie przesunięcie 35 miliardów złotych, czyli ok. 25% aktywów OFE, do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Mówiąc wprost, te pieniądze zostaną przeznaczone na bieżące wypłaty emerytur. Myśleliście, że mechanizm suwaka emerytalnego jest niesprawiedliwy? Niespodzianka!

Przypomnijmy sobie przez chwilę, jaki jest cel oszczędzania pieniędzy na przyszłość. Zasadniczo taki, że jest to kapitał zapasowy, po który sięga się w sytuacji, kiedy dochody maleją, a za coś trzeba żyć. Przejadając 1/4 oszczędności wysyłamy w świat bardzo czytelny sygnał - kasa się nie zgadza.

Z drugiej strony zjadanie tego tortu kawałek po kawałku nie jest głupim posunięciem ze strony rządzących. Zamiast jednorazowo wrzucić te pieniądze do systemu finansowego, ryzykując polityczną aferę, władza zorganizuje nam deszcz prezentów. Będzie przez kilka lat organizować nam igrzyska za nasze własne pieniądze, utrzymując w ten sposób wysokie poparcie społeczne. Fajny sposób na wygranie przynajmniej jednych wyborów, co?


Pozostała część środków zasili nowe IKE i IKZE


Przejedzenie części oszczędności z OFE jest rozwiązaniem, które było do pewnego stopnia przewidywalne. Tym, co martwi mnie bardziej są zapowiadane zmiany w III filarze. Pozostała część środków, czyli 75% ze 140 miliardów, trafi do nowego IKE. Jakie ono będzie?

Przede wszystkim będzie bardziej ZUSowskie. Ot, chociażby dlatego, że to ZUS będzie prowadził rejestr IKE i IKZE. A więc informacja o naszych oszczędnościach trafi w troskliwe ręce państwa. Przypomnę, że obecnie ZUS nie wie, czy mamy prowadzone konto w III filarze i która instytucja je prowadzi. Dzięki temu ta część oszczędności emerytalnych pozostaje poza zasięgiem komorników. Tak, te środki również podlegają egzekucji! Ale idzie nowe.

Co dalej? Wprowadzone zostaną liczne zmiany do konstrukcji III filara, m.in. przyjmujące postać zachęt dla przedsiębiorców, aby oferowali swoim pracownikom możliwość oszczędzania w tym filarze. 

Oprócz tego, przechodząc na emeryturę można będzie wypłacić sobie 25% środków. Taka forma programu 500+, tyle że dla emerytów, bo przecież środki w OFE, które teraz trafią do IKE, nie są naszymi pieniędzmi, ale pieniędzmi państwa. Wyborcy zagłosują, prawda? A później zrobi się kolejną reformę.

Co z dotychczasowymi IKE i IKZE?


Przypomnijmy sobie, jak teraz wyglądają konta IKE i IKZE. Są to prywatne środki, oszczędzane przez nas dobrowolnie i można powiedzieć, że odejmujemy je sobie od ust. Tymczasem środki pochodzące z OFE są pieniędzmi publicznymi (co potwierdził TK), które odprowadzane były obowiązkowo.

Wygląda więc na to, że od 2018 roku środki te trafią do jednej puli, znajdującej się pod troskliwym okiem ZUSu, czyli de facto państwa. 

Szczerze mówiąc nie po to oszczędzam na IKE i IKZE, żeby rząd położył łapę na tych pieniądzach. Oczywiście na chwilę obecną nic nie jest jeszcze przesądzone i należy dopiero zaczekać na projekty ustaw, ale zaczynam mieć coraz poważniejsze obawy odnośnie planowanej reformy.


Kto za to zapłaci?


Bogaci posiadają firmy zarejestrowane za granicą i zupełnie nie interesują ich perturbacje w polskim systemie emerytalnym. Z kolei biedni i tak nie mają znaczniejszego majątku, dlatego na różnych formach redystrybucji mogą tylko zyskać dodatkowe strumienie gotówki.

Jeśli jednak jesteście przedstawicielami klasy średniej, tak jak ja, macie się czego obawiać. Najpierw zapieprzacie ile się da, żeby cokolwiek dodatkowo odłożyć, a później i tak państwo kładzie na tym łapę, żeby sfinansować bieżące potrzeby polityczne. I nie ma tu znaczenia, czy posiadacie oszczędności w kwocie kilku tysięcy czy kilkuset tysięcy złotych. 

Trzeba mieć świadomość, że obecna reforma to zaledwie drugi, po działaniach poprzedniej ekipy, etap likwidacji OFE. Bierzemy 35 miliardów do FRD, a pozostałe 105 miliardów ląduje w nowej wersji IKE, znajdującego się pod parasolem ZUS. Nie będzie można tymi środkami dysponować, ponieważ zabezpieczają one emerytury. A skoro są na emerytury to nie ma znaczenia, czy chowamy je na przyszłość, czy też wypłacimy obecnym świadczeniobiorcom. W końcu i tak państwo jest gwarantem wypłat, więc można ludziom dać obietnicę na przyszłość. Tak jak pisałem niedawno na Facebooku, daj mi 100 tysięcy złotych, zapiszemy tę kwotę na kartce, a samą kartkę schowamy w bezpiecznym miejscu. Czujecie się bezpiecznie? Ja nie.


Co to oznacza dla polskiej giełdy w długim terminie?


Wiemy już, że te 140 miliardów zostanie przejedzone. Nie od razu, ale w kolejnych latach i kolejnych reformach z pewnością. Wiemy też, że obecny rząd jest przekonany, że wszystko nad czym państwo ma kontrolę powinno realizować jego program polityczny. Zatem środki pobierane nam z wynagrodzenia jako Pracowniczy Plan Kapitałowy, zarządzane również przez państwo, będą służyły realizacji bieżącej polityki. Być może kupione za to zostaną obligacje infrastrukturalne, a być może obligacje nierentownych kopalni. W każdym razie priorytetem nie będzie rozsądne pomnażanie oszczędności, ale realizowanie celów rządu. 

Podobnie wygląda sytuacja ze spółkami z udziałem Skarbu Państwa. Nie jest ich celem prowadzenie konkretnego biznesu w konkretnym sektorze, ale realizowanie konkretnej misji. Przykład? Cichy prikaz, że wszystkie spółki SP mają się ubezpieczać w PZU, a z kolei PZU ma ratować polskie zadłużone i nierentowne górnictwo. Jest misja? Jest. Łatwo zrobić taki układ? Łatwo.

Dlatego też staję się coraz bardziej pesymistyczny odnośnie perspektyw dla polskiej giełdy. Sądzę, że z pewną smutną regularnością będziemy zaskakiwani podobnymi reformami, które krok po kroku będą uderzały w reguły gospodarki rynkowej, ale przede wszystkim w nasze portfele. Giełda nie pozostanie obojętna. 

Dokąd uciekać z naszym kapitałem?


Dochodzimy w tym miejscu do tytułowego pytania - co robić z naszymi pieniędzmi, aby uchronić je przed zakusami państwa z jednej strony, a przed kilkuletnią bessą na GPW z drugiej? Jak bezpiecznie ulokować oszczędności, które mamy, aby nie martwić się o ich los?

Podkreślę tu raz jeszcze, że kwestia ta dotyczy każdego z nas. I tego, kto ma 3 tys. zł na IKZE, ale i tego, kto ma sto tysięcy w portfelu w spółkach dywidendowych. Jeśli nie jest się aktywnym graczem na rynku instrumentów pochodnych, któremu bessa niestraszna, warto poszukać konkretnych rozwiązań. Dzięki temu zwiększymy szanse na to, że za kilka lub kilkanaście lat nie zostaniemy zaskoczeni jakąś inną nieprzyjemną reformą. 

Wyjście 1 - instrumenty pochodne


Wielką i niezaprzeczalną zaletą instrumentów pochodnych jest to, że dają one możliwość inwestowania również w trakcie trendów spadkowych. Dzięki temu nie interesuje nas żadna likwidacja OFE ani spadek indeksu Wig20 do poziomu 1000 pkt. Wszystko to będzie stanowiło dla nas okazję inwestycyjną. Co więcej, jeśli jesteście aktywni na opcjach, wyższa zmienność towarzysząca ruchom spadkowym jest dobrym motorem do zarabiania pieniędzy, jeśli strategie opierają się na takich właśnie prawidłowościach.

Ja sam łączę inwestowanie w akcje, właśnie z inwestowaniem na rynku opcji. Dzięki temu jestem w stanie uniezależnić się od panującej koniunktury. O instrumentach, jakimi są opcje, jak również o sposobach zarabiania dzięki nim przeprowadzę w lipcu webinar. Już teraz warto mieć to na uwadze.

Oczywiście posiadacze IKE i IKZE nie mogą skorzystać z tej ewentualności, gdyż ustawa zabrania wykorzystania instrumentów pochodnych. Jednak trzeba zaczekać na projekt aktu reformującego OFE, aby móc więcej powiedzieć o przyszłych losach tego, co dotychczas znaliśmy pod pojęciem IKE i IKZE.

Wyjście 2 - rynki zagraniczne


Punkt pierwszy, tam ciągle panują wzrosty, punkt drugi, nasz rząd nie może sięgnąć po środki, które zainwestujemy za granicą. Dzięki takiemu właśnie zagraniu jesteśmy w stanie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Możemy budować długoterminowy portfel dywidendowy, jednocześnie dywersyfikując nasze inwestycje.

I o dywersyfikację właśnie chodzi. Nie twierdzę, że należy w całości uciekać z kapitałem za granicę. Uważam jednak, że warto traktować tę opcję jako coś realnego i wartego zainteresowania się. Obecna oferta domów maklerskich zawiera już konkretne pakiety usług związanych z inwestowaniem za granicą.

Wyjście 3 - inne aktywa


Mam tu na myśli inwestowanie w aktywa, którymi obrót nie jest aż tak bardzo kontrolowany i rejestrowany. Przykładem może być chociażby inwestowanie w złote i srebrne monety bulionowe. Płynność inwestycji jest zupełnie inna, ale dzięki temu, że możemy je przechowywać w dowolnym miejscu, mamy też nad nimi pełną kontrolę. Niektórzy twierdzą, że są to jedyne prawdziwe nośniki wartości, ponieważ jesteśmy w stanie przechowywać je zupełnie poza kontrolą aparatu państwowego. Trzeba przyznać, że coś w tym jest.

Z drugiej strony należy pamiętać, że jest to zupełnie inny rodzaj inwestycji. To, że ktoś skutecznie pomnaża swój kapitał na giełdzie, wcale nie znaczy, że odniesie sukces na rynku złota fizycznego lub dzieł sztuki. Transfer na nowy rynek jest dużym wyzwaniem.

Co ja sam zrobię z moimi inwestycjami?


Jak zapewne wiecie, jestem posiadaczem zarówno konta IKE, jak i konta IKZE. Korzystam z nich aktywnie i wielokrotnie polecałem je zarówno swoim bliskim, jak i Wam, czytelnikom bloga. Co więcej, pisałem też, że w mojej ocenie konta te nie są zagrożone i środki na nich zgromadzone są bezpieczne. Co zamierzam więc w obecnej sytuacji zrobić?

Przede wszystkim zamierzam być spokojny. Na chwilę obecną nie znamy konkretów dotyczących funkcjonowania przyszłego IKE i IKZE. W zupełności nie liczę na pieniądze, które będą pochodziły z likwidacji OFE. Są one środkami publicznymi i to, że zostaną w formie zapisu przyporządkowane do mojego konta w ZUS zupełnie niczego nie zmienia. Tym bardziej, że zapewne kolejna reforma zadysponuje je na inny pilniejszy cel niż moja przyszła emerytura. 

Nie ekscytuję się również planami domyślnego uczestnictwa w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) oraz Indywidualnych Planach Kapitałowych (IPK), o których powiedział ostatnio wicepremier Morawiecki. Skoro będzie nimi zarządzało państwo i znajdą się w całości poza kontrolą pracowników, niemal pewne jest, że nigdy tej gotówki nie zobaczymy. W obecnej sytuacji wybrałbym większą kwotę na fakturze niż mocniej oskładkowaną umowę o pracę.

Interesuje mnie jedynie to, co stanie się z moimi obecnymi środkami na IKE i IKZE. Nie wierzę, że zostaną one połączone w jedną masę z aktywami przechodzącymi z OFE do III filaru. Jak pisałem wyżej, w świetle prawa są to dwie różne rzeczy i dwa różne rodzaje aktywów. Pytanie, czy obok państwowego IKE, będzie również funkcjonowało prywatne IKE, zachowane w dotychczasowym kształcie. Czy też zaproponowane zostanie inne rozwiązanie?

W każdym razie na chwilę obecną ani nie likwiduję moich kont IKE i IKZE, ani też nie zaprzestaję dokonywania kolejnych wpłat na te rachunki. Jeśli w projekcie aktów prawnych dotyczących tej sfery pojawi się jakiś niepokojący zapis, w ciągu kilku dni zdecyduję się wypłacić wszystkie przechowywane w III filarze środki. Zrobię to bez wahania, ponieważ wiem, że tylko w ten sposób będę w stanie zachować nad nimi pełną kontrolę.

Tym bardziej, że taką operacją niczego nie tracę. Zapłacę od zysków podatek Belki, który i tak bym zapłacił inwestując na zwykłym rachunku. A z IKZE odprowadzę podatek, który wcześniej odliczyłem w postaci ulgi. Nie ma żadnych negatywnych konsekwencji finansowych wiążących się z likwidacją IKE lub IKZE.

Myślcie samodzielnie!


Podsumowując niniejszy wpis, na myśl przychodzi mi analogia ze świnką skarbonką. Rodzice mówią dziecku, żeby odkładało pieniądze z kieszonkowego i z prezentów do skarbonki, aby kiedyś kupić sobie rower lub inną większą rzecz. Dziecko ciuła przez dekadę, a rodzicie po tym czasie skarbonkę rozbijają i wydają pieniądze na rodzinne wakacje. Oczywiście dziecko też jedzie na ten wyjazd, ale czy z takim właśnie zamiarem gromadziło przez dekadę oszczędności? Po wyjeździe zakładana jest kolejna skarbonka, do której dziecko zaczyna zbierać pieniądze na przyszły wielki cel.

Podobnie wygląda zapowiadana reforma emerytalna. Państwo zagarnia 140 miliardów złotych zgromadzone w obecnej skarbonce, jednocześnie zakładając drugą (PPK i IPK), do której zabierze nam część pensji. Możemy się ekscytować symulacjami przyszłej stopy zastąpienia, a prawda jest taka, że te pieniądze i tak pójdą psu w dupę, jak przyjdzie co do czego.

Jedyne pieniądze, które mamy to te, do których rządzący nie mają dostępu.

Na koniec polecam nagranie Tomka Jaroszka, który bardzo dobrze podsumował całą tę sytuację.

30 komentarzy:

  1. "Nie ma żadnych negatywnych konsekwencji finansowych wiążących się z likwidacją IKE lub IKZE." - wszystko się zgadza pod warunkiem, że trzymasz tam tylko gotówkę. Jeśli są np akcje to trzeba je sprzedać a wyceny na pewno będą atrakcyjne jak wszyscy będą likwidować IKE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ale po pierwsze w IKE i IKZE nie ma aż tak dużo pieniędzy, żeby to tąpnęło rynkami, a po drugie, nie wiem czy faktycznie "wszyscy" będą je likwidować.

      Bardzo jestem ciekaw danych dotyczących wypłat z III filaru po tej reformie. Obstawiam, że ludzie mniej chętnie będą wpłacali, za to chętniej likwidowali IKE i IKZE. Rezultaty zobaczymy w statystykach.

      Usuń
  2. Zdumiewa mnie tylko naiwność ludzi wierzących w systemy emerytalne tworzone przez socjalistów. W momencie w którym TK orzekł, że przeświadczenia o własności w OFE mogą być niebezpieczną iluzją wszystko powinno stać się jasne.

    Wyśmiewali mnie ci, którym mówiłem, że na emeryturę kupuję złoto i srebro i nie wierzę kompletnie w system ZUS. To kazali mi się klepać po główce bo oni do pracodawcy biegli, żeby składki wyższe były.

    Polacy sami zniszczą ten kraj. To oni wybierają socjalistów to oni pozwalają na marnotrawienie pieniędzy. Jak nie marionetkowy rząd na usługach zachodu to z drugiej strony socjalistyczni fanatacy. Już nie wiem co gorsze.

    Fakty są takie pieniądze przeznaczone na emerytury zostaną zmarnowane i nikt nie otrzyma więcej jak minimum do życia na skraju nędzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wartość zgromadzonych na prawie 860.000 kont IKE pieniędzy wzrosła z 5 mld zł do 5,7 mld zł.

    źródło: http://samcik.blox.pl/2016/03/Co-z-naszym-oszczedzaniem-na-emeryture-Mala.html

    Sam nie wiem co robić ale na 100% nic nie wpłacam na IKE do czasu wyjaśnienia sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzrosła, ale nowe dane pojawiły się dopiero w poniedziałek. Wcześniej mówiło się tylko o likwidacji OFE, a teraz mamy na tapecie całkowitą reformę IKE i IKZE.

      Usuń
    2. To była odpowiedź na Twojego posta z 12:20 tylko źle kliknąłem ;)

      Załóżmy, że optymistycznie że z tych 6 mld na IKE tylko 2 mld jest w akcjach. Miesięczny obrót w maju na GPW to 0,98 mld a teraz będzie 2 mld na sell... koszty wyjścia z IKE będą niestety spore. Nie wiem w ogóle czy taka zabawa ma sens jeśli co 2-5 lat mam się martwić czy mi oszczędności nie przepadną - to już wole zwykłe konto maklerskie minus 19% podatku Belki za święty spokój.

      Usuń
    3. korekta - obrót w maju to 12,38 mld

      Usuń
    4. Z danych KNF na koniec 2015 r. wynika, że na IKE maklerskich znajdowało sie 903 mln zł. Trzeba jednak pamiętać, że od roku mamy trend spadkowy, a więc środki te najpewniej nie są zainwestowane w akcje. Daje nam to kwotę powiedzmy 300 mln, co już nie jest taką straszną wartością.

      Z kolei w TFI jest 1,7 mld zł na koniec 2015. Dajmy na to, że z 600 mln jest w funduszach akcji polskich, bo tylko takie bierzemy pod uwagę.

      Zakładając, że cały proces rozłoży się w czasie, jak również to, że pewnie w funduszach akcji jest o wiele mniej środków (bo zostały przesunięte w ciągu minionego roku do bezpieczniejszych funduszy), nie obawiał bym się wpływu procesu sprzedaży na papiery z GPW.

      Usuń
  4. Jakie domy maklerskie mają naprawdę ciekawą propozycję dotycząca rynków zagranicznych?Mam na myśli prowizję oraz koszty związane z przewalutowaniem oraz opłatami powierniczymi?Czy ktoś ma jakieś doświadczenia związane z degiro?W tym ostatnim przypadku prosiłbym o odpowiedź kogos kto handluje przez ich platformę ?Głosy nie wiem ale sie wypowiem mnie nie interesują.Pozdrowienia dla tych którzy glosują na PIS i Peło.Nie macie prawa się skarżyć jesteście wspólnikami w przestępstwie.

    Wojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, jak korzystam z degiro, na razie wyłącznie do inwestowania w ETF-y. Dotychczas prowizja wynosiła 2 euro za transakcję, ale teraz jest chyba jakaś promocja i można w wybrane ETF-y (oczywiście zagraniczne) inwestować bez prowizji. W degiro masz konto złotówkowe i przy zakupie serwis automatycznie przewalutowuje środki (spread jest b. mały). Na platformie jestem chyba już z 1,5 roku i nie było dotychczas niemiłych niespodzianek. Grzesiek

      Usuń
    2. Dzięki Grzesiek .Założyłem racunek tez z myślą o inwestowaniu w ETFy .Wybrałem profil custody.Pozdrowienia

      Wojtek

      Usuń
    3. Heh, niektórzy to lubią inwestycje ekstremalne typu amber gold ;) poczytajcie dokładnie kto jest właścicielem akcji i gdzie przelewacie swoje pieniądze, żeby później nie było płaczu...
      http://stojeipatrze.blogspot.com/2014/09/degiro-kup-akcje-moze-ci-je-oddamy.html

      Usuń
    4. Po pierwsze nie przeczytałeś dokładnie mojego komentarza ,prosiłem o pomoc praktyków !!! Po drugie publikujesz stary artykuł z przed dwóch lat.Natomiast uważasz że Saxo Bank ,City Index CMCMarkets ,DIFBroker są bezpiecznejsze od Degiro.Rozumiem że jak się wysypią z wielka przyjemnością pofatygujesz sie do Londynu lub Kopenhagi po swoja kasę.Watpie że ją dostaniesz .Co w takim razie proponujesz ?Inwestycje w hawe,idmsa itd a może na new connect .Wszystko na ultrabezpiecznej ,cholernie płynnej a co najważniejsze niezwykle taniej GPW.Jeśli nie czujesz się dotknięty to proszę zdradź przynajmniej gdzie ty nabywasz w/w walory.


      Wojtek

      Usuń
  5. Ja zupełnie straciłem zaufanie do państwa. Okazuje się, że nieroby i cała społeczna patologia dostanie po równo. Za chwilę opodatkują mieszkania, ziemię, samochody i inne dobra, aby biednym żyło się lepiej w imię sprawiedliwości społecznej co tak często politycy z pisu powtarzają. Ciemny lud to kupi i mają zapewnione rządzenie na kolejną kadencję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uzupełnienie
    Jeszcze jedno czy ktoś interesował się Reitami z rynku np.amerykańskiego?Podobno ma się pojawić niebawem pierwszy na GPW?

    Wojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba mieć niezłe jaja, żeby inwestować w amerykańskie reity podczas gdy w UK krach na rynku nieruchomości i wszystki znaczące fundy zamroziły możliwość wypłaty

      Usuń
  7. Ja się jednak zastanawiam, czy po całkowitym demontażu OFE rząd nie zwróci swoich oczu w stronę IKE i IKZE. To naturalny kolejny krok, a pieniędzy w systemie emerytalnym raczej nie przybywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już się dzieje, przecież pieniądze z OFE (w 75%) mają zostać przeniesione do nowej formy IKE. A skoro grzebie sie przy IKE, można zmienić co się uważa. Dlatego trzeba trzymać rękę na pulsie.

      Usuń
  8. A ja sie zastanawiam w co bedą lokowane środki z tych "różnych kapitałowych" co Morawiecki wymyślił ,w obecnej ekipie rządzącej widać patriotyzm ekonomiczny i jakoś mi się nie chce wierzyć by znaczna część tych srodków nie trafiła n GPW. Ofe mogą/mogły inwestować na rynkach zagranicznych a czy czasem " te nowe kapitałowe" nie będą musiały inwestować w polskie aktywa - w GPW również , więc skad taki pesymizm co do długoterminowej kondycji GPW?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wsadz se w tyłek patriotyzm gospadarczy pisowski klakierze.Ty nie masz złamenego grosza i publikujesz ten wpis dla kasy którą dostajesz od swoich pisowskich mentorów.Coś z dziejów Dobrej Zmiany:Właśnie kilka dni temu Szefem Centrozłomu Wrocław został kolejny Dyzma ktory do tej pory prowadził sklep z galanteria ,rzecz jasna członek pis.

      Usuń
    2. Inwestowanie w polskie aktywa nie polega (w ocenie partii rządzącej) na kupnie akcji spółek notowanych na GPW. Przecież teraz ta kasa jest właśnie w akcjach i rzekomo się marnuje. Zapewne będzie to inwestowanie w kopalnie, stocznie i inne branże, którym brakuje rentowności. Nowe centralne sterowanie. Jak kogoś trzeba poratować, przepompuje się tam trochę kasy z OFE nazywając to inwestycją.

      Usuń
  9. Emocje nie wskazane jak i obrażanie innych , jestem jak najbardziej przeciwnikiem PIS i jego polityki , ale tak to widze , we wczorajszym parkiecie Sebastian Buczek pisał coś podobnego[część z kapitałowych trafi na GPW] , nie twierdze przed naszą bananową świetlana przyszłość- ale też nie czas by zwijać manatki i uciekać zagranicę , moim zdaniem te 6-9% średniorocznie do utrzymania w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo emocji, manipulacji, niepotwierdzonych informacji i straszenia. A także reklamy produktów nie dla każdego i porady które nie są wcale lepsze.
    dlaczego nie rozumie Pan podstawowej rzeczy, że pieniądze w OFE są środkami publicznymi? Nie są Pana, służą do obliczenia wysokości Pana emerytury. Są częścią opłat na ZUS, które musi Pan płacić.
    Skąd takie przywiązanie do tych pieniędzy?
    Dlaczego Pan nie widzi, że na razie OFE (przy wydatnej pomocy polityków) zarobiły miliardy za zarządzanie "naszymi" środkami. Na razie tylko OFE są wygrane, a Pan jako obywatel płaci (poprzez budżet)odsetki od długu wygenerowanego aby poszły pieniądz na OFE?
    Artykuły o ekonomii pisane "na zimno" są może coś warte,
    ale takie pisanie i podbijanie bębenka emocji jest tylko szkodliwe.
    Lepiej myśleć, a jak się myśli to nie podburzać innych.
    Ale może rośnie ilość czytelników przy takich manipulacjach? Słabe to jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słabe to są posty takie jak Twoje.
      Głównym problemem jest brak informacji na temat IKE/IKZE i co będzie ze środkami na nich zgromadzonymi, które nie są żadnymi publicznymi tylko prywatnymi. Tzn tak naprawdę to wiadomo co z nimi stanie - w przypadku materializacji zagrożeń "upublicznienia" zostaną wycofane z tych kont.

      To ze z OFE nic nie będzie to wiadomo już dawno. Tak samo jak z pomysłem pracowniczych planów kapitałowych - do których będzie sie extra dopłacało z pensji a później się "upublicznią".

      Usuń
    2. @Anonimowy 11:56

      Sęk w tym, że jeszcze kilka lat temu nikt nie miał wątpliwości, że środki w OFE stanowią własność obywateli. Interpretacja zaczęła się zmieniać dopiero później. Owszem, samo zarządzanie OFE było kosztowne, ale jest to błąd, który relatywnie łatwo jest naprawić. A jak już się ktoś zabiera za zmiany to przy okazji przytnie 35 mld na FRD.

      Usuń
  11. Ja bym zaczęła oszczędzać na lokatach, może nie są jakoś super oprocentowane ale przynajmniej pieniądze są tam bezpieczne, przynajmniej wiem, że na pewno do mnie wrócą.

    OdpowiedzUsuń
  12. o ile bank nie upadnie. Nie ma nic pewnego na 100%

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze wracając do problemu czy uciekać z naszej bananowej czy zostać; zacytuje Sebastiana Buczka ; "W każdym przedsiębiorstwie zatrudniającym 20 osób taki plan musi powstać, a każdy pracownik będzie miał prawo decyzji czy chce, czy nie do takiego PPK przystąpić. Środki do PPK będzie wpłacać pracodawca (1,5%), pracownik (2%) i państwo (0,5%). Dodatkowo pracownik na starcie dostanie 250 zł od państwa. W ten oto sposób w ramach III filaru w przyszłości może powstać nowy mechanizm zbierania składek na przyszłe emerytury przez kilka milionów osób pracujących. Suma wszystkich wpłat rocznie, które następnie inwestowane byłyby głównie w polskie akcje i obligacje, mogłaby wynosić 12 mld zł (przy założeniu uczestnictwa 5,5m osób i średniej składce 4%). To duża kwota, jak na rozmiary naszego rynku finansowego.Reasumując, żywot OFE dobiega końca. Ale nie musi to oznaczać narodowej tragedii. Wręcz przeciwnie, może być to początek nowego, całkiem ciekawego rozdziału w historii naszych emerytur i naszego rynku finansowego. Wszystko teraz w rękach polityków."

    Nie mówię że to będzie kraina wiecznej hossy ale jakąś decyzję wobec naszych inwestycji na GPW trzeba podjąć - ja zdecydowanie zostaję i zwiększam zaangażowanie długoterminowe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepiej by zrobili jakby oddali te pieniądze społęczeństwu lub do banków na konta IKE...

    OdpowiedzUsuń