poniedziałek, 11 stycznia 2016

Inwestowanie w monety bulionowe - czy warto?

Inwestowanie w monety bulionowe jest dla wielu osób interesującą ciekawostką, z kolei dla niektórych jest to naturalna forma dywersyfikacji portfela. W dzisiejszym tekście opowiem, czym są monety bulionowe, gdzie i za ile można je kupić, a przede wszystkim na co należy zwrócić uwagę zanim rozpocznie się ten rodzaj inwestowania.

Czym są monety bulionowe?


Wbrew nazwie, nie mają one oczywiście nic wspólnego z bulionem warzywnym czy mięsnym. Monety bulionowe są wykonane z metalu szlachetnego (srebra lub złota, rzadziej platyny lub palladu) i ich najważniejszą cechą jest zawartość czystego kruszcu, która wynosi 999,9. Monety te to czysty metal, uformowany w formie krążków o określonej standaryzacji, a ich zadaniem jest ułatwienie obrotu złotem lub srebrem.

Należy je odróżnić od srebrnych lub złotych monet kolekcjonerskich, które bite są w limitowanych seriach. Mimo, że również wykonane są z wysokiej jakości kruszcu (próby 925), ich główną rolą jest nabieranie wartości, wynikającej z walorów estetycznych oraz ograniczonej ilości monet w obrocie. Cena niektórych takich monet kilkudziesięciokrotnie przekracza wartość kruszcu zużytego do ich wykonania.

W wypadku monet bulionowych, im bardziej jest ona popularna tym lepiej, gdyż łatwiej będzie ją można w przyszłości sprzedać. Cechy kolekcjonerskie nie mają wielkiego znaczenia, chociaż trafiają się przypadki, gdy inwestorzy chcą mieć monetę nie tylko wartościową, ale i ładną. Monety te również bite są w seriach, którymi zazwyczaj są konkretne roczniki. Ciekawym przykładem jest moneta Australijski Kangur, która każdego roku zmienia swój rewers. Niektórzy przy inwestowaniu kierują się określonym schematem (kupując np. określoną ilość monet z każdego rocznika), ale niezależnie od tego, podstawową ich rolą jest przenoszenie kruszcu w nich zawartego.

źródło: bulliontradingllc.wordpress.com

Po co inwestuje się w złoto?


Czytając różne opracowania sugerujące modelową strukturę portfela inwestycyjnego, najczęściej znajdziemy w nich wskazówkę, aby część środków zainwestować w złoto. Ma to być element dywersyfikacji naszych inwestycji, pozwalający lepiej rozkładać ponoszone ryzyko. W wypadku gdy rynki finansowe tracą na wartości, złoto bywa traktowane jako bezpieczna przystań i pozwala, przynajmniej częściowo, uchronić się przed spadkami.


Drugą ważną funkcją złota jest ochrona przed inflacją. W czasach, gdy pieniądz papierowy posiadał pokrycie w złocie, nie miała ona znaczenia, ale od lat siedemdziesiątych funkcja ta nabiera znaczenia. Wiedząc, że cena złota wyrażana jest w dolarach, im słabsze dolary, tym droższe jest złoto. Podaż fizycznego metalu jest ograniczona i nie da się w krótkim czasie istotnie zwiększyć ilości złota w obiegu. Tymczasem programy tzw. luzowania ilościowego, sprowadzające się do emisji dużych ilości pieniądza, sprawiają że pieniądz papierowy relatywnie tanieje. Dlatego złoto bywa utożsamiane z pieniądzem na trudne czasy.


Złoto fizyczne, czy papierowe?


Inwestorzy w pierwszej kolejności powiedzą, że można przecież kupić instrumenty finansowe oparte na cenie złota. Jest to wariant tańszy i łatwiejszy w realizacji. Dlaczego zatem kupuje się złote monety?

Inwestorzy przede wszystkim kierują się tutaj bezpieczeństwem w bardzo długim horyzoncie czasowym, zwłaszcza w obliczu możliwych katastrof i problemów polityczno-gospodarczo-militarnych. Często podawany jest argument, że system oparty na emisji pustego pieniądza musi prędzej czy później upaść, a wtedy znaczenia nabiorą prawdziwe nośniki wartości, czyli właśnie złoto.

Nie bez znaczenia jest również mniejsza kontrola obrotu złotem. Instrumenty finansowe oparte na metalach szlachetnych podlegają regulacji. Jeśli nie handlujemy nimi na giełdzie, gdzie obrót jest nadzorowany, kupujemy je za pośrednictwem brokerów OTC, których działalność również podlega określonym przepisom.

Tymczasem złoto fizyczne jest ruchomością, podobną do mebli czy samochodu. Dlatego też możemy kupić złoto za gotówkę, a następnie schować je pod poduszkę nikogo nie informując, że je posiadamy. Oczywiście z art. 125 ustawy o VAT wynika obowiązek prowadzenia przez dostawców złota ewidencji zawierającej dane nabywców, bo państwo lubi wiedzieć, kto ile złota ma pod poduszką, ale trudno jest powiedzieć, jakie może to przyjąć konsekwencje w praktyce. Trzeba bowiem pamiętać, że niektórzy kupują złoto po jednej monecie, a inni w pakietach o wartości kilkuset tysięcy złotych. Mennica Wrocławska wskazuje, że kupując w jej sklepach stacjonarnych złoto o wartości nie przekraczającej 15 tys. euro, nie musimy się legitymować.

Złoto bywa również rozumiane jako waluta zabezpieczająca najczarniejszy scenariusz w postaci konfliktu zbrojnego. Z pewnością jeszcze świeża jest pamięć o czasach wojennych, kiedy to złote oszczędności pozwoliły przeżyć niejednej rodzinie. Mimo, że ten aspekt wydaje się marginalny, z pewnością część osób myśli o inwestycji w kruszec przez podobny pryzmat.

Ile kosztuje moneta bulionowa?


Złoto do produkcji monety musi zostać wydobyte i wstępnie obrobione. Sama moneta również musi zostać odpowiednio wyprodukowana, a następnie dostarczona do punktu sprzedaży, który też chce na tym biznesie zarobić. Nie wspominając o kosztach ochrony, które w przypadku tej branży nie są małe.

Wiedząc również, że ten sam proces musi być przeprowadzony dla monety uncjowej (ok. 31,10g), co dla ćwierćuncjowej, lepiej jest kupować te pierwsze. Są one tańsze, gdyż płacimy w wyższym stopniu za kruszec, a w niższym za związany z nim proces produkcji i dystrybucji. Monety uncjowe są standardem i podstawową jednostką obrotu, jeśli chodzi o złoto fizyczne.

Poniżej zebrałem ceny sprzedaży i ceny skupu określonych monet z dwóch sklepów internetowych, abyście mogli porównać, z jakimi kosztami wiąże się nabywanie monet:


Podatki od kupna i sprzedaży monet bulionowych


Złoto inwestycyjne jest zwolnione z podatku VAT. Jak wyżej wspomniałem, traktowane jest ono jako towary, a więc od osiągniętych ze złota fizycznego zysków nie płacimy podatku Belki.

Jeśli kupujemy złoto od osoby fizycznej, powinniśmy odprowadzić 2-procentowy podatek od czynności cywilnoprawnych. Obowiązek ten spoczywa na kupującym, warto o tym pamiętać.

Z kolei sprzedając złoto, należy wyróżnić dwie sytuacje. Jeśli sprzedajemy po upływie sześciu miesięcy do daty zakupu (co przy inwestycjach długoterminowych nie jest długim okresem), wtedy złoto traktowane jest jako towary używane, a zatem zysk z niego osiągnięty nie jest opodatkowany.

Jeśli sprzedajemy przed upływem pół roku od kupna, należy w rocznym zeznaniu podatkowym obliczyć i odprowadzić podatek w wysokości 18% lub 32% od zysku osiągniętego z naszej transakcji. Więcej na ten temat w artykule.


Inne metale szlachetne


W dzisiejszym tekście większość zagadnień omawiam na przykładzie złota, jednak monety bulionowe bite są również ze srebra, platyny i palladu. W tym kontekście istnieją pewne istotne różnice, które należy zaakcentować.

Wymienione powyżej metale, oprócz złota, uznawane są za metale przemysłowe, a więc do ich ceny należy doliczyć podatek VAT. Oznacza to, że srebro kosztuje drożej w odniesieniu do ceny SPOT, którą widzimy na wykresach. O ile drożej?

Cena uncji srebra wynosi dziś 55,78 zł. Tymczasem Kanadyjski Liść Klonowy wykonany z tego metalu kupimy za 72,32 zł.

Problem pojawia się dopiero później. Kupujemy w cenach powiększonych o podatek VAT, a sprzedajemy bez tego podatku. Oznacza to, że srebro, platyna i pallad skupione zostaną po cenach zbliżonych do SPOT, a my poniesiemy już na wstępie stratę ok. 20%. Dlatego kupując srebro niektórzy inwestorzy optymalizują swoje decyzje i nabywają je w krajach, gdzie podatek taki nie obowiązuje lub jest zauważalnie niższy.

Gdzie kupować i gdzie sprzedawać monety bulionowe?


Jeszcze kilka lat temu posiadaliśmy stosunkowo szerokie możliwości kupowania i sprzedawania złota inwestycyjnego. Oczywistym wyborem było Allegro, gdzie dwie osoby fizyczne mogły zawrzeć transakcję kupna-sprzedaży. Sam bałbym się kupić większą ilość złota od osoby prywatnej, ale takich transakcji było zawieranych całkiem sporo. Dzisiaj na Allegro nie można już obracać ani monetami bulionowymi, ani kolekcjonerskimi o wysokiej zawartości kruszcu.

Dobrym miejscem do kupna i sprzedaży złota inwestycyjnego były również oddziały NBP, gdzie można było nabyć Orła Bielika - polską monetę bulionową z czystego kruszcu. Co ważne, można tam również było sprzedać złoto, zarówno w postaci monet, jak i sztabek. Od trzech lat i ta opcja zniknęła.

Obecnie głównymi podmiotami sprzedającymi złoto bulionowe są różne mennice, czyli prywatne spółki zajmujące się właśnie taką działalnością. Napisałem mennice, gdyż obejmuje to zarówno Mennicę Polską S.A. (tę, która bije monety obiegowe), jak i inne prywatne firmy (Mennica Skarbowa, Mennica Wrocławska etc.)

Zazwyczaj te same firmy zajmują się również skupem złota monetarnego. To ważne, ponieważ złoty złom skupowany jest po gorszych cenach niż popularne monety w dobrym stanie zachowania.

Najczęściej skup odbywa się w formie online-offline. Wybieramy firmę, w której otrzymamy najlepszą cenę, następnie wysyłamy jej monetę do wyceny. Na miejscu oceniany jest stan monety, a my otrzymujemy ofertę cenową, którą możemy przyjąć lub odrzucić. Zazwyczaj odbywa się to według podobnego schematu, z nieznacznymi różnicami.

Oczywiście istnieje ryzyko, że w naszej ocenie moneta jest idealnie zachowana, a sklep oceni ją jako niższą kategorię. Tutaj niestety nie mamy wielkich możliwości negocjacyjnych - to sklep oferuje swoją cenę. Nie wiem, na ile realne jest ryzyko, że wysyłając swoją monetę i odstępując od transakcji otrzymamy z powrotem inną, w gorszym stanie.

Na co jeszcze zwrócić uwagę inwestując w monety bulionowe?


Kupując złoto online mamy możliwość wyboru, czy decydujemy się na dostawę natychmiastową, za 15 dni, czy nawet do 45 dni roboczych. Dla każdej z tych opcji obowiązuje inna cena. Dlatego należy odpowiednio przekalkulować, czy chcemy zapłacić więcej i mieć monety już teraz, czy też możemy zaczekać i nam się nie spieszy. Różnica, jeśli nie chcemy mieć złota "na już", sprowadza się do kosztu czasu. Bywa, że koszt ten wynosi 10-11% rocznie.

Koszty dostawy są równie ważne, zwłaszcza jeśli kupujemy niewielkie ilości monet. Przy uncjowej srebrnej monecie kosztującej 72 złote, koszt przesyłki na poziomie 15 zł praktycznie rujnuje jej walory inwestycyjne,

Jeśli już decydujemy się na kupno monet, warto brać nominały uncjowe. W ten sposób kupujemy czysty, zestandaryzowany kruszec w optymalnej jednostce handlowej. Poniżej pokazuję, jak wygląda cena innych jednostek handlowych złota:


Ten przykład pokazuje, że o ile "w hurcie taniej" sprawdza się do złotych monet, o tyle w przypadku sztabki już nie koniecznie. W tym wypadku standaryzacja wygrywa z kupnem większej ilości kruszcu.

Jeśli już mówimy o standaryzacji, warto zwrócić uwagę, że moneta monecie nierówna. O ile większość monet uncjowych występuje w postaci czystego złota próby 999,9, o tyle np, Krugerrand, będący najpopularniejszą monetą bulionową świata, występuje w próbie 916. Gorszy stop rekompensowany jest większą masą monety (33,93g), która sprawia, że ilość czystego kruszcu w monecie jest równa czystym monetom uncjowym. Dzięki takiemu zabiegowi znacznie wyższa jest trwałość monety, co ułatwia obchodzenie się z nią.

Mówiąc już o różnicach między monetami, szybko zauważycie, że monety o tej samej zawartości kruszcu różnią się między sobą i różnica ta potrafi przekraczać 100 zł na uncji. Rozbieżność ta wynika w dużym stopniu z prestiżu i rozpoznawalności danej monety. Krugerranda czy Amerykańskiego Orła sprzedamy w każdym miejscu na świecie, podczas gdy monety niszowe, mniej rozpowszechnione, mogą być trudniejsze do zbycia. Oprócz tego w grę wchodzą również walory kolekcjonerskie, o których wspominałem wcześniej. Dlatego musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki aspekt inwestycji jest dla nas najważniejszy. Czy chcemy za wszelką cenę minimalizować koszt grama kruszcu, czy też wolimy zapłacić więcej, zyskując szersze możliwości upłynnienia inwestycji.

Ze złotem fizycznym wiąże się również problem przechowywania naszych kruszców. Trzymanie ich w domu może być opcją z pozoru najlepszą, ale w wypadku włamania może się okazać, że stracimy nasze oszczędności. Opcja dobrego ich ukrycia (zamurowanie, zakopanie) również wchodzi w grę, ale po pierwsze monety ukryte w ten sposób mogą ulec zniszczeniu, a po drugie, w wypadku naszej śmierci, rodzina nie będzie w stanie dotrzeć do skarbu. Jeśli tajemnicą się z kimś podzielimy, może się okazać, że z chwilą pogorszenia relacji z małżonkiem czy dzieckiem, zostaniemy pozbawieni łatwych do transportu monet czy sztabek.

Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest skrytka bankowa, lecz jej wykupienie i utrzymywanie wiąże się z określonymi kosztami. Oprócz tego nie każdy bank oferuje tego typu usługę. Dlatego chcąc kupić fizyczny kruszec musimy odpowiedzieć sobie na ważne pytania dotyczące jego przechowywania oraz wkalkulować związane z tym koszty w rentowność inwestycji.

Kupując monetę z nie do końca zaufanego źródła (np. od innej osoby fizycznej), warto zaopatrzyć się w tzw. linijkę menniczą. Dzięki niej będziemy w stanie w ciągu kilku chwil sprawdzić trzy podstawowe parametry monety: grubość, średnicę i masę. Jak wiadomo złoto jest cięższe nawet od ołowiu, więc jeśli masa się zgadza, raczej nie zostaniemy oszukani. Oczywiście są bardziej wyrafinowane metody na badanie autentyczności złota, ale warto pamiętać, że im bardziej popularna i zestandaryzowana moneta, tym więcej jest narzędzi do badania jej autentyczności.

Na końcu wreszcie trzeba pamiętać, że kupując złoto fizyczne kupujemy je za złotówki. A zatem wartość naszej inwestycji nie jest uzależniona jedynie od ceny złota, ale również od kursu USD/PLN. Nie sądzę, aby posiadacze złota fizycznego zabezpieczali różnice kursowe (np. kontraktem terminowym, co również kosztuje), dlatego wielką naiwnością byłoby spojrzenie przy zakupie nie na ten wykres, co potrzeba.


Podsumowanie


Inwestycja w monety bulionowe może być bardzo ciekawym rozwiązaniem. Uncja złota kosztująca ok. 4700 zł (jeszcze w 2008r. było to ok. 2000 zł) sprawia, że kupno pojedynczych monet jest ciągle w naszym zasięgu.

Trzeba tylko odpowiedzieć sobie na szereg ważnych pytań. Czy faktycznie chcemy posiadać złoto fizyczne? Czy mamy je skąd kupić i komu ewentualnie później sprzedać? Czy mamy je gdzie przechowywać? Czy celem jest zarobienie na wzroście kursu, czy też jedynie szeroko rozumiane zabezpieczenie naszego majątku?

Jeśli zrobimy dokładną analizę naszych potrzeb i wyzwań wiążących się z posiadaniem fizycznego kruszcu, z pewnością ustalimy, czy ten rodzaj inwestycji jest odpowiedni dla nas.

Ja sam nie posiadam jeszcze fizycznego złota, ale rozważam zakup kilku monet w formie dywersyfikacji i zabezpieczenia na przyszłość. Co myślicie? Macie doświadczenie w tej dziedzinie?

15 komentarzy:

  1. a co myślisz o diamentach transakcyjnych ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś badałem temat i rozmawiałem nawet z osobami je sprzedającymi. Wnioski były smutne na tym nie da się zarobić. Chyba, że na okazach za miliony dolarów. Na pyle do 20-40k PLN to utopione pieniądze.

      Usuń
  2. Co do srebra należy się małe sprostowanie. Owszem na srebro mamy VAT 23 % jak zresztą w całej UE wyższy podatek VAT. W USA można kupić srebro 16 % powyżej ceny spot ale istnieje duże ryzyko, że po przywozie będziemy musieli zapłacić 23% VAT. Duże ryzyko. W Norwegii czy Estonii nie ma VAT na srebro a jednak ceny monet nie odbiegają znacznie od tych oferowanych w Niemczech. Prawdą nie jest też, że sprzedać musimy po cenie SPOT. Zazwyczaj dilerzy metali skupują 5% poniżej obecnej ceny w sklepie. Oczywiście jeśli monety są mennicze. Problem zaczyna się w momencie kiedy monety są porysowane lub zaszły patyną. Problemem jest "mleczna patyna". Jest to rodzaj korozji. Jakaś substancja z mennicy wchodzi w reakcję z monetą i ją niszczy.

    Rekomenduje się, żeby 10-20% portfela było w złocie fizycznym. Jako rodzaj ubezpieczenia, polisy na życie. Małe są szanse, że zarobi się na nim fortunę. Bo nie do tego ono służy. Jednak pewne jest to, że złoto za 10-30 lat będzie posiadało wartość i to nie małą.

    Staram się, żeby ilość złota w portfelu oscylowała w okolicach 20%. Jednak w czasach gdy jest ono niedowartościowane (jak teraz). Spokojnie można kupić do przodu na kilka lat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brakuje mi tu zwrócenia uwagi na ryzyko jakie wiąże się z tak zwaną dostawą terminową złota gdzie płacimy z góry i czekamy na dostawę 45 dni. W tym czasie sprzedawca obraca naszymi pieniędzmi i może je stracić, o czym przekonało się wielu klientów upadłego Hyath i innych tego typu "sklepów'

    OdpowiedzUsuń
  4. Namawiam autora do poruszenia kwestii wywozu i przewozu takich monet. Przepisy są różne w zależności z jakiego kraju przewozimy i do jakiego przywozimy lub transferujemy np. w bagażu podręcznym. Jeżeli chodzi o monety srebrne np. liść kanadyjski jest prawnym środkiem płatniczym i możemy go spokojnie przewozić jak każdą inną walutę w portfelu do limitu przewozu danej waluty do danego kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tutaj się nie zgodzę. Mogę prosić o podstawę prawną? Praktycznie każda moneta bulionowa ma zaniżony nominał. Nie zmienia to faktu, że a) jest środkiem płatniczym b) jest metalem. Oczywiście ze środkiem płatniczym problemu nie ma. Problem jest natomiast ze srebrem. Gwarantuję, że przywóz srebra z Kanady skończy się vatem 23%.

      Usuń
    2. Nie każda moneta złota czy srebrna jest uznawana za prawny środek płatniczy. Chodzi o to, że jedna moneta może być objęta ograniczeniami wywozu np. swego czasu zgodę na przewóz Krugerrand-ów za granicę w jakimkolwiek kraju, zgodę musiał wydać narodowy bank RPA. Z monetami np. złotymi jest łatwiej w legalnym przewozie przez granicę, np. przy sztabkach mogą być objęte cłem wywozowym jak i przywozowym. Generalnie zawsze trzeba zgłosić na odprawie, że przewozi się taki towar.

      Usuń
    3. W przypadku złota to akurat bez znaczenia bo w większości krajów cywilizowanych cła na nie nie ma. Ze złotem istnieje obowiązek zgłoszenia faktu wwozu i wywozu jednak nie wiąże się to tak naprawdę z niczym. Problem jest natomiast ze srebrem. Owszem z Europy srebro można wywieźć problem zacznie się w momencie wwozu do UE. Nic tutaj nie da tłumaczenie, że moneta bulionowa ma nominał 5 czy 10 dolarów. Metal jest metal i takie sztuczki zaręczam nie przejdą.

      Usuń
  5. Warto dodać jedną rzecz - bardzo przydatną aplikacją do sprawdzania autentyczności monet jest Bullion Test (dla Androida). Weryfikuje on wybrane monety złote i srebrne po... dżwięku jaki wydają. Sprawdzałem dla kilku i działa bardzo ładnie. To niezła alternatywa dla linijek menniczych, choć wagę i suwmiarkę cyfrową i tak warto mieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem cokolwiek by się działo i tak warto inwestować w metale szlachetne. Ich cena regularnie rośnie i nie widać, aby w najbliższym czasie miała zacząć drastycznie spadać, czego nie można powiedzieć o walutach. Na rynku walut zawsze były spore wahania, dlatego uważam, że złoto jest bezpieczniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego zdania. Czytuję blog skarbnicazlota.pl i tam zwykle w przystępny sposób są wyjaśniane mechanizmy sprawiajace, że złoto ma przewagę nad innymi aktywami, gdy chodzi o bezpieczeństwo. Wystarczy spojrzeć na to, co działo się wokół złota przy okazji wszystkich tych politycznych zawirowań w zeszlym roku.

      Usuń
    2. Też jestem tego zdania. Czytuję blog skarbnicazlota.pl i tam zwykle w przystępny sposób są wyjaśniane mechanizmy sprawiajace, że złoto ma przewagę nad innymi aktywami, gdy chodzi o bezpieczeństwo. Wystarczy spojrzeć na to, co działo się wokół złota przy okazji wszystkich tych politycznych zawirowań w zeszlym roku.

      Usuń
  7. ja w tym miesiącu będę sprzedawać złoto u złotnika - na obrączki.

    starego złota mam ok 23 gramy, obrączki ważą około 9 gramów.

    u złotnika dostane 92 zł x waga obrączek, 72 zł za gram ponad wagę obrączek.

    łącznie 9x92+14x72= 1836 zł za 23 gramy złota

    OdpowiedzUsuń
  8. Oto najlepsza przestroga przed kupowaniem oficjalnie fałszowanego złota: http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-rosyjskie-zlote-monety-rdzewieja,nId,288822

    Nawiasem mówiąc, polecam zapoznanie się z osobą Germana Sterligova i jego opiniami na temat bankowości i zabezpieczeń na kryzysowe czasy (na TVP był kiedyś o tym film dokumentalny).

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń