Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

wtorek, 7 kwietnia 2015

Po latach powracam do inwestowania za pośrednictwem TFI

Niedawno podjąłem bardzo nietypową jak na mnie decyzję. Postanowiłem powrócić na rynek funduszy inwestycyjnych i zbudować na nim portfel służący pomnażaniu posiadanego kapitału w dłuższym horyzoncie. 

Być może wielu z Was nie wyda się ta wiadomość niczym szczególnym. Dla mnie jednak jest to przełom, gdyż od lat wyznawałem zasadę, że nie będę komuś płacił 4% rocznie za zarządzanie, skoro mogę to zrobić lepiej we własnym zakresie. Przecież te 4% rocznie przez 10 lat inwestycji oznacza oddanie zarządzającemu 1/3 kapitału (zakładając zerową stopę zwrotu). Na samym starcie mamy więc wiele powodów do tego, żeby nie przepadać za taką formą inwestowania. Musimy uzyskiwać odpowiednio wyższe stopy zwrotu, aby osiągnąć z tego zysk. Dlaczego więc powróciłem do TFI?

Przede wszystkim wynika to z chęci dywersyfikacji moich inwestycji i oszczędności. Nie wszystkie posiadane środki chcę wrzucać na giełdę, która bywa kapryśna. Oczywiście posiadam strategię inwestycyjną i jestem w stanie zarządzać ryzykiem portfela w taki sposób, żeby nie obawiać się bankructwa. Z drugiej jednak strony giełda to też ryzyko i powinno się tam angażować tylko te środki, które nie są przeznaczone na żaden konkretny cel i nie będziemy ich w określonej przyszłości potrzebowali. A każdy z nas ma, a przynajmniej powinien posiadać, określone pule środków mające szczególne znaczenie.

Jakie to są środki? Ot, chociażby fundusze bezpieczeństwa, które gromadzimy na wypadek jakichś nieprzewidzianych zdarzeń, jak utrata pracy. Zaleca się tu zgromadzenie kilkumiesięcznych zarobków, żeby móc w razie potrzeby szukać pracy bez ciśnienia, że nie mamy z czego zaspokoić potrzeb naszych i naszej rodziny. 

Mogą to też być środki, które zbieramy na konkretny cel. Wiemy, że będziemy ich potrzebowali za rok lub dwa i chcemy, żeby w razie potrzeby były pod ręką. Jednocześnie nie chcemy ich zbytnio ryzykować, gdyż wydatek jest pewny, jak chociażby wymiana samochodu, czy kupno mieszkania.

źródło: moneygrabbing.co.uk
Można oczywiście powiedzieć, że tego typu środki powinny się znajdować w bezpiecznym miejscu. Czyli gdzie? Na rachunkach oszczędnościowych? Ostatnio zauważyłem, że przestały mi się kapitalizować odsetki na koncie oszczędnościowym, co wynika z aktualnych poziomów stóp procentowych w naszym kraju. Lokaty również nie zachwycają wysokością oprocentowania. Oczywiście czasem trafiają się perełki, jak chociażby oferta Konta 360 w Banku Millennium z premią 55 zł. Ogólnie jednak rynek depozytów nie wygląda szczególnie ciekawie.

Dlatego bezpieczeństwo bezpieczeństwem, ale chciałbym jednak, żeby moje pieniądze na siebie (i na mnie) pracowały. Z tego też względu fundusze inwestycyjne wydają mi się dobrym rozwiązaniem na taką właśnie sytuację. Tym bardziej, że nie musimy przecież lokować wszystkich środków w funduszach bardzo agresywnych.

Drugim argumentem jest fakt, że pewnych rzeczy na rynku samodzielnie zrobić się nie da lub też ich wykonanie jest mocno problematyczne. Fundusze inwestycyjne dają dostęp do wielu rynków zagranicznych, na których indywidualne inwestowanie wiąże się z koniecznością posiadania rachunku maklerskiego z obsługą spółek z innych państw. A próba uzyskania takiej ekspozycji wymagałaby również zbudowania złożonego portfela, gdyż kiepskim pomysłem wydaje mi się kupno jednej spółki i życie w przekonaniu, że ma się ekspozycję na dany rynek. 

Na naszym rynku, zwłaszcza w ostatnim czasie, zauważamy różnicę w zachowaniu się indeksu Wig20 oraz sWig80. Podczas gdy ten pierwszy praktycznie stoi w miejscu, drugi dość dynamicznie pnie się w górę. Zauważyłem to chociażby w kwietniowych Spółkach Ciekawych Technicznie. O ile kupno Wig20 nie stanowi problemu (kontakt terminowy, ETF) o tyle trudno jest uzyskać ekspozycję na indeks małych spółek. A ich relatywna siła jest dzisiaj faktem.

Podobnie wygląda przewaga TFI na polu funduszy sektorowych. Można wybierać w globalnych spółkach wydobywczych, medycznych, innowacyjnych czy dywidendowych. Nie będziemy w stanie w łatwy sposób zbudować portfela opartego na podmiotach płacących atrakcyjne dywidendy, jeśli są one rozproszone po całym świecie. Fundusz ma takie możliwości i nam je oferuje.

Z powyższych względów, czyli niskich stóp i chęci uzyskania ekspozycji na ciekawe rynki, postanowiłem powrócić na rynek funduszy. Oprócz tego, że jednorazowo wpłaciłem tam określoną kwotę, zamierzam również dokładać tam kolejne środki, powiększając pulę inwestowanego kapitału. W ten sposób będę z jednej strony powiększał poduszkę bezpieczeństwa, a z drugiej czerpał zyski z inwestycji, o ile takie się pojawią (a taki jest plan).

Na jakie fundusze się zdecydowałem? Postawiłem na dużą ekspozycję na rynek akcji z podziałem na różne jego segmenty. W całości zrezygnowałem z funduszy obligacji, gdyż w mojej ocenie jesteśmy tam już blisko szczytu (jeśli już go nie przekroczyliśmy). Portfel podzieliłem na cztery części:
  • ogólny fundusz akcji polskich,
  • fundusz akcji małych i średnich spółek polskich,
  • fundusz globalnych spółek technologicznych i innowacyjnych,
  • fundusz globalnych spółek dywidendowych.
Skład portfela odzwierciedla więc moje pozytywne nastawienie do rynku giełdowego, ale z podziałem na różne jego segmenty, tak krajowe, jak i globalne. Ten sposób podziału powinien zapewnić mi wygładzenie krzywej kapitału, niezależnie od wahnięć w różnych częściach portfela.

Czy warto inwestować w TFI? Cóż, gdybym nie sądził, że warto, z pewnością bym nie kupował jednostek funduszy i nie pisał Wam o tym fakcie. Niemniej trzeba zachowywać dużo zdrowego rozsądku, zwłaszcza uważać na istotne zmiany sytuacji rynkowej, gdyż przegapienie istotnego momentu oznacza nie tylko spadki, ale również spadki za które i tak musimy zapłacić zarządzającemu.

W każdym razie otwieram nowy front walki z rynkami finansowymi. Trochę więcej analizowania i trochę więcej ryzyka, ale zwyczajnie nie mogę patrzeć, jak pieniądze się marnują.

24 komentarze:

  1. Zasmucił mnie ten post. Rozumiem, że chcesz wzbogacić ofertę ale TFI uważam za bajkopisarzy, którzy zarabiają na naiwności i lenistwu gawiedzi. W przypadku funduszy akcyjnych istnieje opłata dystrybucyjna. W zależności od kwoty oscyluje ok. 3% wartości wpłaty. Następnie 1.9% opłata za zarządzanie pobierana bez względu na wynik. Ponadto fundusze roszczą sobie prawo do wypłaty premii za wynik. Czyli jeżeli nadejdzie hossa to i tak w pełni jej nie wykorzystasz. Najgorszą kwestią w przypadku funduszy jest minimalizowanie strat. Odkupienie jest realizowane zazwyczaj następnego dnia po złożeniu dyspozycji. W ekstremalnych przypadkach fundusz może operację przeprowadzać tydzień!! lub w przypadku krachu zawiesić wycenę!! Wiele razy pisałeś o ograniczaniu strat. Zastanów się czy dobrze robisz inwestując w produkt, który nie daje tobie możliwości minimalizowania ryzyka straty.
    Sory, że w takim tonie ale jeżeli nie masz czasu śledzić notowań i zajmować się profesjonalnie inwestycjami wsadź kasę na lokatę a fundusze zostaw bajkopisarzom - niech ugotują się we własnym sosie.

    PS. Mam nadzieję, że to tylko przesilenie wiosenne.

    Pozdrawiam Jason

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała moja dotychczasowa działalność inwestycyjna pozostaje bez zmian, a nawet zamierzam ją w najbliższych tygodniach jeszcze rozszerzyć. Natomiast TFI są sposobem na zagospodarowanie pewnych dodatkowych środków, które inaczej leżałyby bez oprocentowania. Oczywiście są przypadki funduszy, które raz na jakiś czas upadają, ale postawiłem na duże i stabilne TFI, z których w razie potrzeby mogę wyjąć kasę. Mogę ją również przenieść w inne miejsce, jeśli zajdzie taka potrzeba.

      Generalnie jest to dla mnie forma dywersyfikacji portfela i nie postrzegam związanego z tym ryzyka jako znaczącego.

      Usuń
    2. "W przypadku funduszy akcyjnych istnieje opłata dystrybucyjna. W zależności od kwoty oscyluje ok. 3% wartości wpłaty."
      - różnego rodzaju markety funduszy nie pobierają tej oplaty. W przypadku bezposredniego nabycia funduszy czesto są promocje 0%

      "Następnie 1.9% opłata za zarządzanie pobierana bez względu na wynik" - wielkosc zalezy od rodzaju funduszu. Najwyższe mają akcji

      "Ponadto fundusze roszczą sobie prawo do wypłaty premii za wynik." - podaj 10 funduszy w Polsce, które mają takie opłaty (FIO). Bo to raczej wyjątek niż reguła.

      "Czyli jeżeli nadejdzie hossa to i tak w pełni jej nie wykorzystasz." - :))))))

      "Odkupienie jest realizowane zazwyczaj następnego dnia po złożeniu dyspozycji." - no jesli patrzymy na fundusze codziennie, to chyba zgubilismy gdzies do czego mają służyć.

      "W ekstremalnych przypadkach fundusz może operację przeprowadzać tydzień!! lub w przypadku krachu zawiesić wycenę!" - zdarza się. Wiele rzeczy na rynku ekstremalnych się zdarza. W przypadku akcji, mogą zawiesić notowania, może nie zrealizować się zlecenie i wiele, wiele innych

      " Zastanów się czy dobrze robisz inwestując w produkt, który nie daje tobie możliwości minimalizowania ryzyka straty. " - nie daje, czy nie potrafisz tego sensownie zrobic?



      Usuń
    3. Widze, że TFI już włączyło się w dyskusję :D. Powodzenia w naganianiu.

      Usuń
    4. dziekuje za merytoryczne ustosunkowanie sie

      Usuń
    5. Hehe ciekawe ile płacą studentom w TFI za pisanie takich komentarzy?

      Usuń
    6. @Anonimowy

      Akurat osobę GZ znam osobiście i na rynku zjadła ona zęby. To dzięki jego materiałom stawiałem swoje pierwsze kroki na giełdzie i do dzisiaj czytam z najwyższą uwagą sygnowane jego nazwiskiem materiały.

      Więc nie bądź trollem i jeśli chcesz dyskutować to dyskutuj merytorycznie.

      Usuń
    7. Alez, zapowiadalo się naprawde interesująco.
      Jako główny student-naganiacz chciałbym się dowiedzieć kilku prawd

      Usuń
  2. Szkoda że w Polsce nie ma hedge, ETF i Fio alternatywnych z prawdziwego zdarzenia - wtedy można mówić o prawdziwej dywersyfikacji.
    A z tego co mamy możemy ewentualnie pobawić się w dywersyfikację w surowce i nic więcej bo obligi każdy inwestujący na giełdzie mozna selekcjonować sam, a fundy pieniężne dają śmieszną stopę zwrotu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszedłem w dużej części w fundusze, które samemu trudno byłoby odtworzyć. Nasze doświadczenia z funduszami hedge to chyba raczej cykl porażek i słabych wyników :)

      Usuń
  3. Mnie się ta decyzja podoba. Sam mam portfel TFI - m.in. dlatego, że bez funduszy nie byłbym w stanie inwestować wszędzie tam, gdzie widzę szanse na spory przyrost kapitału. Jedyne, co nas różni, to stosunek do mBanku, za którym ja akurat nie przepadam. Korzystam z TFI ING i chwalę sobie. A giełda? Jak najbardziej, ale to inna zupełnie strategia i taktyka inwestowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak do tego podchodzę. Kolejna gałąź, będąca sposobem na zagospodarowanie wolnej gotówki, w pewnym oderwaniu od giełdy, którą zajmuję się na co dzień.

      Usuń
  4. Cześć.
    Moim zdaniem za bardzo się rozdrabniasz inwestując jednocześnie w akcje,opcje i fundusze inwestycyjne.Nie można znać się jednocześnie na wszystkim i być ekspertem od wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie fundusze inwestycyjne są nieco łatwiejsze od giełdy i niejako potrzebna tam wiedza zawiera się w inwestowaniu na GPW. Jeśli posiadam pozytywny stosunek do rynku akcji, mogę kupić fundusze akcyjne. Jeśli do obligacji, obligacyjne, bez konieczności kupowania poszczególnych serii. Inwestowanie w obligacje korporacyjne (cechujące się dość znacznym ryzykiem) byłoby trudne bez portfela o wielkości kilkudziesięciu tysięcy. A tak mogę w ten temat ruszać już od kilkuset złotych.

      Dlatego nie jest to jakieś podniesienie poprzeczki, tym bardziej, że zakładam dłuższy horyzont.

      Usuń
  5. Witam serdecznie,
    ciekawą opcją dla funduszy bezpieczeństwa wydaje się ING Plus w ING TFI, a dokładniej konto IKE założone przez internet (w tym przypadku ING oferuję obniżkę kosztów o dodatkowe 0.25% o ile się nie mylę). Wiąże się to co prawda z limitem wpłat 11.5tys rocznie, lecz ING oferuję sporo elastyczność jeżeli chodzi o miesięczne wpłaty i likwidację tego konta. Jakby ktoś był zainteresowany to Marcin Iwuć ciekawie o tym piszę tutaj: http://marciniwuc.com/jak-inwestuje-wlasne-pieniadze-sti-03/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadam już IKE maklerskie, więc nie mogę posiadać dwóch IKE w dwóch różnych instytucjach. Ale faktycznie, jeśli ktoś boi się giełdy, IKE funduszowe może być ciekawą opcją.

      Usuń
  6. http://www.analizy.pl/fundusze/temat-tygodnia/13369/fundusze-sekurytyzacyjne-dostepne-dla-szerokiego-grona-klientow.html

    OdpowiedzUsuń
  7. W jakie fund. zainwestowałeś?, na co zwracasz uwagę przy wyborze? itd.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie podzielę się moimi doświadczeniami a propos polis... dwa lata oszczędzania, regularnych wpłat po kilkaset złotych. nagle ciezka sytuacja finansowa - musialem przerwac wplaty. i co? Firma ubezpieczeniowa zabrala sobie wszystko co im powierzyłem. dno i farsa! zgłosiłem do kancelarii i oni dla mnie tą kasę odzyskali - na drodze sądowej - ale nerwow zszarganych to juz nikt mi nie zwroci! takl czy inaczej warto spróbować powalczyc, ja akurat korzystałem z lexa z Wroclawia, jest gdzieś strona w internecie, ja mam bezpośredni numer do człowieka ktory się moja sprawa zajmowal: 533-133-590.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież w supermarkecie funduszy w mBanku koszt nabycia jednostek funduszy pienieznego to 5% to samo odkupienia, jeszcze opłata za zarządzanie ok 1%, toż to się mija z celem, gdzie mogę tanio nabyć jakiś fundusz pieniężny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ostatnio kupowałem, nabycie 0 zł, sprzedaż 0 zł. Zarządzanie zależne od funduszu.

      Usuń
  10. JA bym w te wszystkie "zera" przy transakcjach i obsłudze nie wierzył ponieważ nigdy nie mamy pewności czy jakieś magiczne opłaty nie są juz ukryte w cenie jednostki funduszu. Żeby faktycznie mieć pewność musielibyśmy znać "wzór" jakim się wylicza wartość jednostki w danym TFI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko, kto by to faktycznie przeliczał :) Nawet, jeśli trochę odcinają, TFi dają szansę podpięcia się pod ruchy rzędu 20% rocznie, Mogłoby być 25%, fakt, ale jednak też nie do pogardzenia, zwłaszcza jako dywersyfikacja.

      Usuń
  11. Bardzo ciekawie napisane. Liczę na więcej.

    OdpowiedzUsuń