W ramach bloga Opcje na akcje, na którym zajmuję się tematyką inwestowania na rynku kapitałowym z wykorzystaniem opcji, wysyłam również newsletter, w którym informuję moich czytelników o pojawiających się wpisach, ale również dzielę się z nimi różnymi przemyśleniami. Pewnego razu wysłałem czytelnikom maila, w którym podpytywałem o nich samych, jak inwestują i jakie mają problemy z rynkiem opcji.
Na tego maila odpowiedział mi Michał, z którym prowadzę korespondencję mailową do dnia dzisiejszego. W międzyczasie okazało się, że Michał nie tylko aktywnie inwestuje na rynku opcji, ale również jest aktuariuszem, czyli wykonuje trochę jeszcze tajemniczy zawód, którego przedstawiciele nie są liczni, ale z ich efektami pracy spotykamy się każdego dnia.
Postanowiłem poprosić Michała o rozmowę. Poruszamy w niej kwestie nie tylko związane z byciem aktuariuszem, ale również mówimy o strategiach, które Michał stosuje na rynku akcji, kontraktów terminowych i opcji.
Wbrew moim przypuszczeniom, nie wykorzystuje on wiedzy w zakresie matematyki finansowej do inwestowania na rynku opcji. Sądziłem, że szuka on przewagi nad rynkiem poprzez dokonywanie transakcji arbitrażowych lub przynajmniej wycenia opcje na własne potrzeby. Tymczasem okazuje się, że podobnie do mnie, stara się raczej zagrywać kierunkowo, koncentrując się na zupełnie innych kwestiach. Z tą tylko różnicą, że ja opcje wystawiam, a Michał głównie kupuje.
Zachęcam do przesłuchania wywiadu, gdyż niesie on wiele wartościowej wiedzy. Zarówno dla inwestorów zainteresowanych rynkiem opcji, jak i tych, którzy koncentrują się na akcjach i kontraktach. Muszę powiedzieć, że mnie samego ta rozmowa zainspirowała do eksploracji nowego zagadnienia. A Was? Dajcie znać w komentarzu!
Bardzo ciekawy wywiad, który uzmysławia mi, że my "małe żuczki giełdowe" musimy na rynku opcyjnym borykać się z tymi samymi problemami jak:
OdpowiedzUsuń- mała płynność na rynku - transakcje w zdecydowanej większości dokonuje się z animatorami rynku,
- dużymi spraedami - na nich nawet najfajniejsza strategia narażona jest na duże koszty transakcyjne,
- brakiem narzędzi do strategii opcyjnych,
- kłopotem z wyceną opcji - czasami ich wycena jest dziwna i ciężko jest wytłumaczyć taką lub inną zmiennością konkretnej opcji.
Poza tym ciekawe jest podejście Michała - zupełnie przeciwstawne strategie polegające na kupnie opcji niż autor bloga. Przy długim stelażu ryzyko jest ograniczone, natomiast patrzenie jak czas nieubłagalnie przy boczniaku zjada obie opcje byłoby dla mnie mało komfortowe ;).
Bazzyl
Dla jednych cennym atutem jest znikająca wartość czasowa opcji, a dla innych z kolei korzystna relacja zysku do ryzyka. Trzeba dobrać strategię dla siebie i odpowiednio ją rozwijać.
UsuńFaktycznie wywiad bardzo ciekawy. Ciekawy punkt widzenia pana Michała. Ma wiele racji w tym co mówi i warto się nad tym zastanowić, przemyśleć.
OdpowiedzUsuńCiekawy wykład na temat opcji, brakowało mi jednak wyjaśnienia co mieliście na myśli mówiąc o nieskalowalności portfela opcji ?
OdpowiedzUsuńPowiesz, w którym fragmencie to się pojawiło?
Usuń38 minuta.
UsuńNie bardzo umiem wyłapać, co masz na myśli.
UsuńGeneralnie z portfelem opcji jest tak, że straty i zyski mogą się pojawiać w różnej konfiguracji. Rząd małych zysków i raz wielka strata. Lub odwrotnie, małe straty, po których jest większy zysk. Dlatego śledzenie kilku serii opcji, różnych strategii równocześnie oraz ewentualnie innych instrumentów jest sporym wyzwaniem dla twórców oprogramowania.
Interesująca rozmowa :) A może mógłbyś (może nawet wspólnie ze swoim rozmówcą) stworzyć kilka wpisów o jego strategii - kupowanie opcji. Kiedy to ma sens. Jakie są szanse na zysk w dłuższym terminie itp.
OdpowiedzUsuńZ Michałem ciężko będziemy mieli się złapać, bo każdy ma sporo obowiązków. Ale w najbliższy czwartek zrobię opcyjny webinar. Można będzie zadać parę pytań i pogadać :)
Usuń