W dzisiejszym wpisie nie będę mówił o inwestowaniu, ale poruszę kilka zagadnień związanych z tym blogiem. Jesteście moimi czytelnikami i razem tworzymy pewną społeczność, więc chcę Wam pewne rzeczy zakomunikować, o pewne rzeczy zapytać, a innymi rzeczami się pochwalić. Może informacja ta nie zmieni Waszego życia, chociaż z drugiej strony to, o czym przeczytacie na końcu wpisu może na nie trochę wpłynąć, podobnie jak kilka spotkań z różnymi ludźmi wpłynęło na moje życie. Ale po kolei.
Na blogu po wielu latach pojawia się w końcu spis treści
Tak, wiem że obiecywałem go od dawna. I w sumie powinien był się pojawić dawno temu, bo jak praktyka pokazała, nie miałem z nim wcale tak wiele pracy, jak można by było oczekiwać. Uporałem się w jakieś dwie czy trzy godziny.
Spis artykułów znajdziecie w górnym menu bloga. Zgromadziłem tam teksty o charakterze ponadczasowym, nie związane z konkretną analizą spółki czy sytuacji rynkowej. Dzięki temu można do nich zaglądać równie dobrze dzisiaj, jak i za rok, a ich aktualność nie ulegnie zmianie.
Teksty podzieliłem tematycznie, żeby nawigacja między poszczególnymi zagadnieniami była nieco łatwiejsza. Pozwoli to również początkującym czytelnikom na systematyczne czytanie o poszczególnych aspektach inwestowania. Ostatnio większość tekstów posiada charakter ogólny, a mniej piszę o konkretnych formacjach cenowych. Wynika to z mojej ewolucji jako analityka technicznego, o której wspominałem w ostatnim szkoleniu.
Jeśli więc pojawi się ktoś początkujący, kto będzie chciał sięgnąć do moich nieco starszych tekstów, ma już ułatwione zadanie.
Promocje, reklamy i współprace
Prowadzę bloga poświęconego zagadnieniom typowo inwestycyjnym. Jak zapewne zauważyliście, angażuję się w różnego rodzaju współprace, czy to z instytucjami takimi jak warszawska GPW, czy z firmami posiadającymi interesujące produkty lub świadczącymi usługi przydatne dla inwestorów. Jest to przede wszystkim sposób na dostarczenie Wam ciekawych produktów, z których warto jest skorzystać (bo i sam z nich korzystam), a z drugiej strony pewna forma monetyzacji bloga.
Odrzucam zdecydowaną większość ofert współpracy marketingowej, które do mnie napływają. Nie sądzę, żeby mogły Was zainteresować np. pożyczki chwilówki. Ale w ostatnich tygodniach zastanawiam się, czy słusznie robię, że np, nie polecam Wam ciekawych kont oszczędnościowych (niosących dodatkowe bonusy), czy też lokat, które oferują jakieś premie gotówkowe lub wysokie oprocentowanie. Takie oferty najczęściej nie mają żadnych haczyków i możecie na nich tylko zyskać. Do tej pory nie decydowałem się na pisanie Wam o takich rzeczach, ale postanowiłem spytać o oto wprost.
Napiszcie w komentarzach, czy polecać Wam lokaty i konta oszczędnościowe? W chwilówki raczej nie pójdę, ale poszczególne kantory internetowe też posiadają interesującą ofertę, z której wiem, że część czytelników korzysta, np. z powodu kredytu walutowego.
Zawsze staram się, żeby były to wyłącznie ciekawe oferty, gdyż nie zamierzam nikomu wciskać ciemnoty, z której sam bym nie chciał skorzystać. Zbyt długo pracuję nad tym blogiem, żeby teraz zrażać do siebie czytelników.
Tematy poruszane na blogu
Od pewnego czasu przestałem analizować poszczególne spółki, koncentrując się na bardziej ogólnych tekstach. Wynika to z jednej strony z ewolucji mojego stylu inwestowania oraz dojrzewania jako inwestor. Sądzę, że o wiele ważniejsze jest ogólne podejście do rynku i stosowanych narzędzi niż pojedyncze okazje inwestycyjne, które mogą się trafiać. Tym bardziej, że ostrożnie podchodzę do skuteczności indywidualnych transakcji, koncentrując się na ich długoterminowym efekcie.
Chciałbym jednak usłyszeć od Was, w którym kierunku ten blog powinien ewoluować. Oczywiście posiadam w głowie pewien plan, którego się trzymam i który staram się realizować. Ale ten serwis powstaje głównie dla Was, gdyż chcę się dzielić przydatnymi uwagami, do których dojście zajęło mi niekiedy lata.
Z drugiej strony chciałbym też, żebyście wiedzieli, że piszę o tym, co jest dla mnie ważne. Czyli jeśli zamiast koncentrować się na formacji flagi czy chorągiewki piszę o psychologii inwestowania i trendzie, oznacza to, że te dwie ostatnie kwestie są w mojej ocenie ważniejsze. Jest to też wskazówka dla Was, gdyż bardzo rzadko zdarza mi się robić tekst, którym nie chcę przekazać czegoś od siebie.
Dlatego czekam na opinie, sugestie i komentarze. W miarę możliwości postaram się je realizować.
Współpraca między blogerami
Kolejna kwestia to współpraca między blogerami. Środowisko blogerów giełdowych i finansowych jest już w Polsce dość liczne i często nawiązują się między nami różne znajomości, które czasami przeradzają się we współprace, wywiady, wpisy gościnne czy też wzajemne polecenia. Na moim blogu widzicie wiele przejawów takich właśnie relacji. Niosą one dużo wartości dla czytelników, którzy mogą dotrzeć do szerszej tematyki finansowo inwestycyjnej.
Mają one również wielką wartość dla mnie, jako blogera i inwestora. Nie widzicie tego na co dzień, ale krążą między nami maile, posiadamy zamknięte fora dyskusyjne i konsultujemy się w różnych kwestiach, począwszy od technik inwestycyjnych, przed podpowiedzi dotyczące prowadzenia blogów, aż po opinie na temat poszczególnych kontrahentów z którymi współpracujemy lub możemy współpracować.
Niedawno w ramach takich właśnie relacji otrzymałem przesyłkę od Krzyśka z bloga Krzabr, do którego odwiedzenia bardzo zachęcam. Jest on aktywnym czytelnikiem i komentatorem mojego bloga, a teraz wymieniliśmy się literaturą. Taką oto przesyłkę dostałem:
Przekartkowałem je i są to pozycje, które z pewnością będę chciał przeczytać. I idzie tu również pewna niespodzianka dla Was.
Spotkajmy się osobiście
Przy różnych okazjach zadajecie mi rozmaite pytania. Czy to dotyczące inwestowania, czy też blogowania, jak również innych spraw. Postanowiłem, że nic nie stoi na przeszkodzie aby się spotkać. W mojej karierze inwestora odbyłem wiele spotkań, z których większość wniosło coś do stylu inwestowania. Czy to dodatkową wiedzę, czy jakiś brakujący element. W tym wypadku, patrząc na ilość pytań, które od Was napływają, sądzę że warto jest odpowiedzieć na nie osobiście. A że nie każde pytanie i odpowiedź kwalifikują się do publicznego omawiania, chociażby w trakcie webinaru, postanowiłem podejść do zagadnienia nieco inaczej.
Dlatego już w najbliższą środę, 15 kwietnia, będę sobie siedział w godzinach popołudniowych w jednej z warszawskich kawiarni. Można będzie wpaść, pogadać o inwestowaniu i nie tylko, podzielić się doświadczeniami, gdyż ja też chcę się od Was uczyć. Będę miał ze sobą również książkę dotyczącą inwestowania, którą będę mógł przekazać w dobre i głodne wiedzy ręce.
Jeśli więc jesteście z Warszawy i macie ochotę chwilę pogadać, środowe popołudnie będzie do tego okazją. Tylko proszę abyście mnie wcześniej uprzedzili, kto się wybiera, gdyż nie chcemy przecież przeludnić lokalu :)
Miejsce i godzina ukażą się na Facebooku.
Miejsce i godzina ukażą się na Facebooku.
Dzięki za dobre słowa o mnie ;-)
OdpowiedzUsuńAle fakt faktem mozna w końcu ruszyć z kopytem z blogami i pokazać nową jakość :D
Witam
OdpowiedzUsuńJako stały czytelnik twoich blogów (tak - opcjenaakcje.pl też czytam) czuję się wywołany do tablicy ;)
Przede wszystkim słowa uznania za ogromną pracę jaką wkładasz w oba blogi. Z pewnością treści na nich zamieszczane są naprawę na wysokim poziomie. Trzymaj tak dalej!
Co do współpracy komercyjnej czy reklam to uważam, że jeśli potraktujesz to jako pewnego rodzaju wynagrodzenie za swoją pracę to uważam, że nawet powinieneś podejmować taką współpracę jeśli coś za to otrzymasz. Jedna tylko bardzo ważna uwaga - polecaj tylko dobre i uczciwe produkty bez "gwiazdek" albo "drobnego druku". Konta oszczędnościowe, dobre lokaty - tak.Wszelkiej maści chwilówki, "Amber Goldy" itp - nie.
Tematy na blogu - sądzę, że chyba faktycznie o konkretnych spółkach jako okazjach inwestycyjnych nie ma co pisać. Takie okazje pojawiają się i znikają. Raczej ważniejsze jest przedstawienie podejścia do inwestowania, różnych strategii, psychologii inwestowania, konsekwencji w tej grze - czego mi brakuje :(. A konkretne spółki można przedstawiać jako przykłady potwierdzające regułę.
P.S.
Szkoda, że spotkanie w Warszawie... Ale może kiedyś będziesz w Poznaniu, albo ja wybiorę się do Warszawy...
Pozdrawiam i trzymaj tak dalej! :)
12 maja będę w Katowicach, jeśli ktoś będzie miał ochotę się spotkać to będę miał chwilę :)
UsuńDaj znać kiedy będziesz w Poznaniu, Gorzowie lub Szczecinie ;-)
UsuńTeż czytam bloga od jakiegoś czasu. Gratulacje dobra robota, tak trzymać dalej. Co do współpracy i reklam jestem na nie. Mam wrażenie, że po publikacji Michała z Jakosczedzacpieniądze ile to zarobił na polecaniu kont i lokat, wszyscy blogerzy nagle rzucili się na ten model.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest o giełdzie a nie o finansach osobistych. Natomiast co do współpracy to tak, ale powinieneś bardzo selektywnie dobierać partnerów. Zniżki na konferencje, książki na temat giełdy itp.
Musisz się zastanowić czym jest dla ciebie blog. Marką , która potencjalnie otwiera nowe możliwość czy źródłem dochodów i chcesz zostać zawodowym blogerem czy też może jeszcze czymś innym.
Raz straconej wiarygodności u czytelników nie odzyskasz albo będzie trudno ją odbudować.
Raporty Michała faktycznie dają do myślenia, ale to nie jest tak, że nagle wszyscy blogerzy zaczęli ubierać czytelników w lokaty. Zwyczajnie dostaję takie propozycje i nie wiem, czy bylibyście zainteresowani. Wrzuciłem kilka linków tu i tam i na razie reakcja jest mizerna, więc też już wiem, czym się kierować i w którą stronę iść.
UsuńCo do tego, czy blog jest marką, czy ma zarabiać, nie widzę tu żadnej sprzeczności. Pytacie mnie, z jakich rozwiązań korzystam, więc cieszę się, jeśli mogę te rozwiązania polecić i jeszcze na tym zarobić. Nie widzę nic złego w zarabianiu na blogu, ale chcę żeby polecane produkty trafiały w zainteresowanie czytelników.
Raczej pozostanę w tematyce inwestycyjnej, gdyż na niej faktycznie się skupiam. Co nie znaczy, że nie będę pisał o finansach osobistych. Dla osoby mającej na inwestycje 3 tysiące zł, dobre nawyki oszczędnościowe mogą podwoić ten kapitał w krótkim czasie. Wpis o kosztach auta cieszy się wielką popularnością, widzę to w statystykach.
Dzięki za ten głos, mam już pewien obraz sytuacji :)
Dobre reklamy, za które dostaniesz dobre pieniądze jest dobre dla czytelników i dobre dla twórcy, który robi tak dobry blog inwestycyjny.
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałbym pogratulować bloga. Wspaniała robota, stałem się jego czytelnikiem niedawno i bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńOdniosę się jedynie do "Promocje, reklamy i współprace" Dla mnie jako czytelnika jest to jak najbardziej akceptowalna forma monetyzacji bloga ale pod pewnymi warunkami:
1. Informacja w wpisie poświęconym danemu produktowi o tym że na tym zarabiasz napisana wprost. Nie chodzi o to ile ale o to że zarabiasz. Moim zdaniem wtedy jest to uczciwe wobec czytelnika. Pisze o tym gdyż zazwyczaj w przypadku takich produktów na jednym poleceniu polecający zarabia więcej niż osoba która skorzysta z polecenia.
Jako dobry przykład mogę podać bloga który znajduje się w Twoim panelu bocznym "
Michał Stopka: Inwestor Profesjonalny" - tutaj w każdym artykule polecającym było info ze autor zarabia na poleceniach.
anty-przykład: APP Funds, Jakosczedzacpieniądze - nigdy nie było napisane wprost w artykule polecającym że autor zarabia na poleceniach. Często odnosiłem wrażenie że polecenia wciskane są na siłę do artykułów.
Zniechęciło mnie to strasznie do tych dwóch blogów i przestałem je czytać. Dla mnie w takich poleceniach występuje konflikt interesów w momencie gdy autor poleca "super produkt" nie informując wprost że ma z tego tytułu korzyści materialne. Dla przykładu, ostatnio chyba najpopularniejszy polecany produkt: konto raiffeisen-polbank bonus - dla czytelnika bloga 55zł + 10 dla polecającego blogera 85zł - podatek
2. Produkty bez *
Dzięki za opinię. Czasami pewne rzeczy nie są przeciwstawne. Tzn. jeśli autor bloga zarabia na produkcie, nie musi to być w żaden sposób krzywdzące dla czytelnika i potencjalnego zainteresowanego produktem. Przecież istnieje dowolność i z oferty korzystać nie trzeba.
UsuńAle faktycznie rozumiem, że męcząca promocja nie jest fajna i będę się starał jej unikać.
Niedawno pisałeś, że na giełdzie większość z nas nie zarobi na życie. Raczej mamy skupić się na inwestowaniu w siebie, zdobywaniu doświadczenia, by zdobić dobrą prace na etacie...
OdpowiedzUsuńMichał zrezygnował z pracy na etacie na rzeczy blogowania i zarabianiu w ten właśnie sposób - chyba nie wielu jest blogerów, którzy są sponsorowani na tyle by cała rodzina mogła przez rok spać spokojnie.
Nie wydaje mi się byś chciał iść w tym kierunku i byś chciał zarabiać na blogowaniu. Myślę jednak, że większość z nas chciała by zarabiać poprzez instrumenty finansowe i zapomnieć o etacie - móc powiedzieć jak w reklamie totka "mi to loto".
Niektórzy z Nas prędzej czy później dojdą do takiego momentu życia.
Tak samo prędzej czy później każdy bloger staje przed wyborem lub nawet jest zachęcany do współpracy - to akurat też nie jest nic nowego.
Kiedyś napisałeś, że masz żyłkę do nauczania i dlatego m.in. prowadzisz tego bloga. Niech to się nie zmienia, jeśli robisz coś z pasją zawsze będziesz robił to lepiej niż gdybyś robił to dla pieniędzy.
A Ty czy wolałbyś by Ci polecano np. fundusz inwestycyjny MiS czy lokatę bankową z gwarantowaną 100zł?
Wolę byś współpracował z podmiotami inwestycyjnymi niż polecał to co polecają inni - lokaty,ror itp. A to że się od czasu do czasu pojawi jakaś reklama w temacie mnie to nie przeszkadza.
Mnie osobiście brakuje informacji jaki teraz DM jest najlepiej wybrać lub jakie mają ciekawą ofertę. Pozostaje mi życzyć Ci dobrych wyborów oraz tego byś nie musiał myśleć o pieniądzach, jak sam podkreślasz lubią ciszę.
Poruszyłeś dużo wątków i nie wiem, czy uda mi się do wszystkich odpowiednio odnieść. Faktem jest, że każdy chciałby żyć z inwestowania. I faktem również jest, że bardzo niewiele osób faktycznie z tego inwestowania żyje. W tym również ja. Dlatego nie widzę niczego złego w szukaniu dodatkowych źródeł dochodów.
UsuńBloga prowadzę przede wszystkim z pasji. Pracuję na etacie, mam życie prywatne i dodatkowo wykonuję inne płatne prace, dlatego prowadzenie tego bloga jest dla mnie kosztem. Rezygnuję z czegoś, czasami ważnego, czasami mniej, żeby coś moim czytelnikom napisać. Nie chcę stanąć kiedyś przed dylematem, czy nie marnuję życia robiąc coś za darmo. Pisanie sprawia mi frajdę i chcę je kontynuować, ale z drugiej strony mój czas kosztuje i to trochę więcej niż kilka złotych na godzinę. Dlatego nie widzę nic złego w tym, żeby na blogu zarabiać. Jest to też dla moich czytelników pewna wskazówka - jeśli blog zarabia, ja mam motywację, żeby pchać go do przodu. Nie dla pieniędzy, ale mają one tu niestety znaczenie.
Co do polecanych produktów, powoli przekonuję się, żeby zostać na polu inwestycyjnym. Dzisiaj spłynęły mi dwie fajne propozycje, które jednak dają nadzieję na to, że uda się nawiązywać ciekawe i atrakcyjne dla czytelników współprace, jednocześnie generując niewielki dochód. Dlatego nie spodziewajcie się nawału lokat i kont oszczędnościowych, mimo że niekiedy mogą się trafić.
Co do DM, który polecam, również pojawi się niedługo na ten temat wpis. Owszem, afiliacja, więc na tym zarobię, ale z drugiej strony posiadam tam konto od lat i jestem bardzo zadowolony. A więc chyba trafi to w sedno tego, jak powinny wyglądać współprace z blogerami.
Zapomniałeś dodać że napisanie dobrego artykułu jest gigantycznie czasochłonne, gigantycznie. Potrafi zabrać kilka dni z życia....
UsuńPs. Mail doszedł ?
Napisanie każdego artykułu jest czasochłonne, a jeśli się pisze trzy teksty tygodniowo, jak ja to robię, faktycznie zajmuje to masę czasu. Ale cieszę się z tego, co udało się zbudować :)
Usuńspis tresci super, mnie tylko brakuje tam jeszcze spisu po datach. wiem, ze piszesz ze artykuly sa ponadczasowe i wartosciowe nawet po latach, ale z punktu widzenia czytelnika fajnie sobie popatrzec i poczytac jaki punkt widzenia miales np. w 2013, a dzis. z samego takiego porownania mozna sie wiele nauczyc.
OdpowiedzUsuńco do wspolpracy i promocji- nie mam nic przeciwko, wierze, ze bedziesz nam polecal tylko rzeczy, w ktore sam bys sie prywatnie zaangazowal, a koncowa decyzja i tak nalezy do kazdego z nas. a czasem dobrze sie dowiedziec od zaufanej osoby o fajnym produkcie
co do tematow poruszanych na blogu- mnie akurat interesuja ewentualne analizy poszczegolnych spolek, ale to wynika z faktu, ze sama sie dopiero ucze i takie analizy na "zywych" przykladach sa dla mnie najcenniejsze. nie ma nic gorszego niz wpatrywanie sie w choragiewke narysowana 3 kreskami na wyimaginowanym wykresie, a proba przeniesienia tego na dzisiejsza rzeczywistosc danej spolki :) dla tego tez osobiscie lubie bardzo blog Sławomira Kłuska, tam wlasnie sa takie analizy publikowane.
caly blog bardzo fajny i podziwiam Cie, za determinacje w jego prowadzeniu.
pozdrawiam serdecznie!
Dzięki za opinię :)
UsuńSpis ułożony według dat byłby trudny w czytaniu ze względu na duże zróżnicowanie tematyczne. Poza tym, w prawym menu bloga jest możliwość czytania wpisów według dat, tyle tylko, że teksty nie są przebrane pod względem selekcji tych najważniejszych. Ale nie powinno to być wielkim problemem.
Co do różnych współprac, które nawiązuję, niedługo pojawi się coś bardzo ciekawego. Mam nadzieję, że to czytelników zainteresuje :)
Z analiz głównie robię je teraz w Spółkach Ciekawych Technicznie. Praktycznie nie gram na formacje cenowe etc. Skupiam się na trendach, a te trwają w szerszym horyzoncie, więc i samych analiz jest mniej.
Tak w 2 słowach, bo więcej i tak nikt nie przeczyta.
OdpowiedzUsuńPolecanie, reklamy - ok. Ale uważam, że dobrze dać czytelny nagłówek np artykuł sponsorowany, żeby nikt nie miał wątpliwości.
Ja bloga cenię za różnorodność. Zwłaszcza za zainteresowanie swojego czau opcjami, o których praktycznie nikt nic nie napisał wcześniej. Nie dam głowy ale o certyfikatach chyba też tutaj przeczytałem po raz pierwszy.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Odpowiadając na Twoje pytania.
OdpowiedzUsuńNie ma potrzeby byś szykował zestawienia dotyczące kont lub lokat ponieważ są to treści łatwo dostępne w sieci. Jednak jeżeli ma to być dywersyfikacja przychodów z bloga to nie mam nic przeciwko. Czy będę korzystał? To zależy w jaki sposób podasz te informacje.
Odnośnie treści, to preferuję te pojawiające się ostatnio, w których przedstawiasz swój punkt patrzenia na rynek. Pozwoliły mi one wejść na inny poziom. Te poprzednie zaciemniały obraz. Próbowałem nawet przez nie wszystkie przejść ale nie dałem rady.
I dokładnie w ten sposób chciałbym podchodzić do blogowania. Pokazywać to, co jest najważniejsze, pozwalając każdemu dopracowywać szczegóły, bez rozdrabniania się na pojedyncze analizy, z których wiele nie wynika.
UsuńDzięki za opinię :)