Często czytelnicy pytają mnie o literaturę, którą mógłbym polecić początkującemu inwestorowi. Szukają książki, która będzie w stanie wprowadzić ich w świat giełdy bez konieczności sięgania do wielu źródeł. Takie kompendium, którego lektura jest w stanie chociażby częściowo przygotować do inwestowania.
Do tej pory nie byłem w stanie wskazać takiej pozycji. Zwyczajnie nie czytam już książek dla początkujących. Staram się sięgnąć pamięcią do początków, ale wydaje mi się, że wtedy również nie czytałem litery omawiającej same podstawy inwestowania. Wiedzę tę czerpałem z blogów i serwisów finansowych, a książki czytałem już w kontekście poszczególnych rodzajów inwestycji, ewentualnie jakieś przeglądowe pozycje na temat inwestowania jako takiego. Dużą część tych książek spisałem w jednym z artykułów, który mogę teraz polecić.
Ciągle jednak nie było książki, do której mógłbym odesłać osobę, która jeszcze nie do końca wie, czym jest giełda, ale chciałaby dowiedzieć się więcej i spróbować swoich sił. Z drugiej strony wiem, że literatury takiej jest całkiem sporo, gdyż stosunkowo łatwo jest napisać ebooka liczącego 50 stron o tym, jak działa giełda i co to są akcje. A polecać niesprawdzonych rzeczy nie lubię.
Niedawno jednak sytuacja w tym obszarze literatury giełdowej uległa dość istotnej zmianie. Odezwał się do mnie Tobiasz Maliński, również prowadzący bloga o tematyce inwestycyjnej. Kiedyś współpracowaliśmy przy okazji jakichś drobnych projektów, więc nie musiał mi się szczególnie przedstawiać, zwłaszcza że jest od lat obecny w finansowej blogosferze. Tobiasz jeszcze przed oficjalną premierą podesłał mi książkę swojego autorstwa, żebym ją sobie przekartkował i jeśli mi się spodoba, być może Wam o tym napisał. Okazuje się jednak, że książka jest właśnie tym, czego mi przez ostatnie lata brakowało na rynku wydawniczym.
Giełda Papierów Wartościowych dla bystrzaków jest częścią znanej na całym świecie serii żółto-czarnych okładek z cyklu "for dummies". Wbrew temu, co mogła by sugerować nazwa, nie jest to pozycja dla osób po jakimkolwiek względem ułomnych, ale przewodnikiem dla początkujących w danej dziedzinie. Każdy kiedyś stawiał swoje pierwsze kroki i jeśli chodzi o inwestowanie, książka ta będzie dobrym wyborem.
Jak wcześniej wspomniałem, pozycje dla początkujących przyjmują najczęściej postać cienkich broszurek. W tym wypadku otrzymujecie ponad 360 stron literatury wysokiej jakości. Z książką zapoznałem się dość dokładnie i muszę powiedzieć, że znalazłem w niej chyba wszystko, czego bym oczekiwał od tego typu publikacji. Od podstaw, czym jest giełda, przez podstawowe rodzaje analizy, psychologię inwestowania, aż po instrumenty pochodne. W międzyczasie poruszane są takie tematy, jak gry wirtualne, tworzenie portfela, czy wybór domu maklerskiego.
Całość pisana jest z perspektywy inwestora posiadającego już doświadczenie na giełdzie. Tobiasz jest zwolennikiem analizy fundamentalnej i daje się to wyczuć w trakcie lektury. Podejście długoterminowe jest prezentowane jako stabilne, wyważone i pewne, a podejście techniczne jako spekulacyjne, pochopne i bardziej ryzykowne. Nie wpływa to jednak negatywnie na całościowe odczucie, które pozostaje po przeczytaniu tej książki, a już w żadnym stopniu na merytoryczny poziom prezentowanych treści.
Możecie mieć pewne wątpliwości, czy piszę tę recenzję bezinteresownie, czy jednak w jakiś sposób mój osąd jest ukierunkowany. Ale w tej kwestii musicie mi zaufać, bo wiem co piszę. Jest to bardzo dobra propozycja dla wszystkich rozpoczynających przygodę z inwestowaniem i jeśli będą się pojawiały pytania dotyczące pierwszej giełdowej lektury, będę odsyłał do tej książki. Mam nadzieję, że jeśli ktoś już ją przeczyta, podzieli się swoją opinią i potwierdzi moje dobre zdanie o tej publikacji.
Książka dostępna jest w wersji ebookowej oraz papierowej. Jeśli chcecie poczytać więcej na jej temat lub zajrzeć do spisu treści, kliknijcie w link lub zdjęcie w górnej części postu.
Mam pytanie, niekoniecznie związane z książką, ale na pewno związane z edukacją inwestycyjną.
OdpowiedzUsuńWe wpisie: http://humanista-na-gieldzie.blogspot.com/2013/01/cos-sie-konczy-cos-sie-zaczyna.html
wspomniałeś, że wrzucisz ebooka z zawartością swojego bloga od początku istnienia do początku 2013 roku. Pytanie brzmi, czy ten e-book ujrzał w końcu światło dzienne?
Przejrzałem kolejne wpisy i nie mogłem znaleźć wzmianki o tym.
A w/w książka jest na mojej liście na przyszły miesiąc.
Faktycznie, przyznaję się bez bicia. Na razie koncepcja ebooka przekształciła się w spis treści, który będzie dostępny z menu bloga. Prace trwają, postaram się do końca lutego załatwić tę sprawę.
UsuńMoże zmobilizuje cię informacja że na wiosnę będę musiał napisac publikacje i poradnik z manipulacji giełdowych ;-)
UsuńAle serio zrób tego ebooka, przyda się taka pozycja, zwłaszcza że piszesz bardzo prostym językiem ;-)
Humanisto, co technicznie myślisz o spółce GPW?
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rzeczywiście fajna dla początkujących inwestorów, chociaż na mnie większe wrażenie zrobiła książka pt: " Inteligentny inwestor " chociaż napisana dawno temu to nadal jest aktualna i przydatna i wiele rozwiązań z amerykańskiego podwórka można przenieść na nasze.
OdpowiedzUsuńSkoro jesteś humanistą to rzeczą naturalną wydaje się napisanie przez Ciebie książki. A skoro interesujesz się finansami- to naturalnie, że ta książka jest o tym. Chętnie do tej książki zajrzę, jeśli tylko będę miał więcej czasu. 360 stron to sporo dla kogoś kto jak na razie dziennie jest w stanie przeczytać zaledwie kilka artykułów.
OdpowiedzUsuńmam takie 2 pytania(pewnie głupie ale dopiero zaczynam przygodę z giełdą)
OdpowiedzUsuń1.Czy żeby otworzyć rachunek maklerski np w Deutsche Banku to muszę posiadać w tym banku konto?
2.Czy wszystkie rachunki maklerskie oferują te same spółki w ofercie(chodzi mi tylko o krajowe spółki)?
Nie musisz mieć konta w tym banku. Możesz założyć sam rachunek maklerski.
UsuńJeśli chodzi o spółki to raczej tak, wszystkie DM mają pełen zestaw spółek. Chyba nie wszystkie DM oferują instrumenty pochodne, to trzeba by było sprawdzić przed podpisaniem umowy.