poniedziałek, 19 stycznia 2015

Czy jest teraz sens posiadać akcje?

Pod jednym z wpisów pojawiło się pytanie, czy w takich warunkach, jakie mamy teraz, jest sens posiadać akcje. Oczywiście autor nawiązywał do sytuacji, która miała niedawno miejsce na rynku w związku z uwolnieniem kursu franka szwajcarskiego do euro, co przełożyło się w Warszawie na giełdowe spadki. My jednak zajmiemy się sytuacją giełdową z nieco szerszej perspektywy.


Jak widać na powyższym wykresie indeks WIG znajduje się na poziomach z sierpnia 2013 roku, co oznacza, że przez półtora roku mieliśmy ruch boczny, który teoretycznie nie dał wiele zarobić inwestorom. Przypomnę, że jest to indeks dochodowy, więc w swojej konstrukcji uwzględnia już wszystkie dywidendy, w przeciwieństwie do np. Wigu20.

Pierwsze pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć to sens posiadania akcji w trakcie trwającego trendu bocznego. Jak wiemy, niektóre spółki na giełdzie tracą, niektóre zyskują. Można założyć, że w trendzie wzrostowym zyskuje na wartości większość spółek, w spadkowym mniejszość, a w ruchu bocznym mamy podział mniej więcej po połowie. W rezultacie jest duża ilość spółek, które mogą dać zarobić na wzroście kursu. Zadaniem inwestora pozostaje rozstrzygnięcie, czy potrafi je odszukać i na nich zarobić. Jeśli tak, trend boczny nie jest przeszkodą.

Kolejną kwestią są spółki dywidendowe. Z założenia kupuje się je raczej na kilka lat, więc trend horyzontalny nie powinien robić tu większej różnicy.

Oczywiście można próbować przeanalizować rynek pod kątem możliwości jego przechytrzenia. Robimy analizę, dochodzimy do wniosku, że najbliższy czas przyniesie spadki i wtedy opuszczamy rynek, starając się je przeczekać, aby ewentualnie dołączyć po bardziej atrakcyjnych cenach. Plan taki realizuje Zbyszek z bloga AppFunds.

Dla mnie, jako technika, podstawowym wyznacznikiem mojej obecności na rynku jest trend. Pozostaję na rynku w trakcie trwania trendu wzrostowego i bocznego, unikam rynku w trakcie spadkowego. W trakcie rynku takiego jak ten, jak już pisałem, ciągle mamy szanse na wyłowienie rosnących spółek. Staram się to robić chociażby w ramach mojego publicznego portfela. Dlatego na razie nie widzę jeszcze przesłanek, żeby sprzedawać wszystko i pozostawać poza rynkiem.

Oczywiście można próbować pozostawać na rynku przez cały czas, niezależnie od panującej koniunktury. Wiemy, że od początku 2000 roku indeks WIG uzyskuje średnioroczną stopę zwrotu w wysokości ok, 6,7%. W porównaniu do oprocentowania lokat nie jest to zła wartość. Dlatego też, jeśli potrafimy długoterminowo pokonywać indeks, być może uda nam się osiągać lepszą stopę zwrotu. Wtedy też pytanie o sens pozostawania z zaangażowaniem w rynek akcji pozostaje bezcelowe. Ja jednak jestem zwolennikiem redukowania pozycji lub ich całkowitej likwidacji, jeśli trend jest niesprzyjający.

Jest jeszcze wariant biorący pod uwagę alternatywne możliwości pomnożenia kapitału, wliczając w to rynki walutowe, surowcowe i obligacyjne. Być może w czasie, kiedy nic się nie dzieje na akcjach, drożeją inne walory. Przykładem tego może być odwrócony certyfikat na ropę, który w znacznym stopniu zyskał na wartości z powodu spadków na czarnym złocie. Możliwości jest tutaj wiele.

Dlatego też nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy warto pozostawać teraz na rynku akcji. Ja ciągle jestem na nim obecny, gdyż jestem przekonany, że nawet w trendzie bocznym jestem w stanie uzyskiwać dobre rezultaty. I podobnie jak ja, każdy inwestor musi sam ocenić, czy w takim środowisku, jakie mamy teraz, jest w stanie sprawnie funkcjonować. A to wszystko zależy już od stosowanej strategii, którą każdy ma zapewne nieco inną.

Zastanawiałem się niedawno, czy można już powoli poszukiwać trendu spadkowego i doszedłem do wniosku, że jest na to jeszcze za wcześnie. Niemniej poziom 50 000 pkt na indeksie WIG jest tutaj bardzo znaczącą granicą i jej przełamanie będzie niepokojącym sygnałem dla posiadaczy akcji.

6 komentarzy:

  1. Mam bardzo podobne przemyślenia i wnioski.

    Ewentualnie, jak na polskim rynku jest trend boczny / malejący, może warto poszukać szczęścia zagranicą. W szczególności, jeżeli jesteśmy technikami.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak poza tematem, zna kto jakiegos blogera ktory pisze ciekawe analizy (jak te wyzej) o forex, cos w stylu http://bestforex.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Radek,

    Dzięki za link do mojego artykułu.

    Raczej nie staram się przechytrzyć rynku, tylko uznałem, że polska giełda jest obecnie bardziej ryzykowna od wielu innych i na przykład trzymam w portfelu drożejące akcje z Niemiec, a polskie sprzedałem ze względu na nieznaną skalę ryzyka po wystrzale na CHFPLN.

    Fakt, że technicznie na WIG obserwujemy bardzo ciekawy moment na wykresie długoterminowym, czyli walkę na wsparciu na 50 tys. pkt. Jeśli uda się je obronić, istnieje szansa na co najmniej utrzymanie się trendu bocznego.

    Pozdrawiam

    Zbyszek Papiński.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałem niczego złego na myśli. Chodziło mi o to, że każdy z nas próbuje przechytrzyć rynek poprzez kupowanie i sprzedawanie walorów w oparciu o różne przesłanki. Alternatywą jest jazda razem z rynkiem przez cały czas, np. na ETFie.

      Usuń
  4. teraz trzeba być pro żeby utrzymać się na plusie. ja w ciągu ostatniego roku półtora wchłonąłem sporo wiedzy o akcjach. mój optymizm co do rynku zmniejsza się proporcjonalnie do wzrostu wiedzy o rynkach finansowych. po tych 5 latach jak w tym siedzę wiem że nie muszę zarobić nic ujemne stopy zwrotu wprowadzają mnie w smutek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wykresy nie są łaskawe dla posiadaczy akcji. Ale mamy przecież instrumenty pochodne, mamy również opcje, jak również można próbować akcji spółek dywidendowych. Zawsze gdzieś jest trend wzrostowy.

      Usuń