środa, 16 listopada 2011

Podatek Belki od złota


Gdyby poszukać osób, które kochają złoto, a jednocześnie nie przepadają za fiskusem, z pewnością można by było dojść do wniosku, że stanowią one większość społeczeństwa. Niestety, złoto nie leży na ulicy, a podatki płacić trzeba, więc osiągnięcie tego idealnego stanu, w którym posiada się nieopodatkowane złoto, może wydawać się trudnym wyzwaniem. Jest na to jednak sposób i nie jest ona nawet szczególnie skomplikowany.

Złoto kupowane na giełdzie w formie papierowej (kontraktu, certyfikatu), pociąga za sobą konieczność odprowadzenia 19% podatku Belki. Oczywiście ma to miejsce jedynie w sytuacji, gdy na wzroście cen złota uda nam się zarobić. Dom maklerski wysyła do urzędu skarbowego PIT 8C i od tego ustrzec się nie możemy (no, chyba że przez IKE). Tak więc inwestowanie w złoto w ten sposób ma charakter procesu, gdzie cena kupna i cena sprzedaży są ze sobą ściśle powiązane.

Inwestowanie w złoto fizyczne wygląda już nieco inaczej. Kupujemy je (obojętnie gdzie), a następnie przechowujemy i sprzedajemy (oby) za wyższą cenę. Transakcja sprzedaży odbywa się podobnie, jak kupno, czyli złoto i gotówka przechodzą z ręki do ręki, bez odnotowywania tego faktu w żadnych rejestrach (tu małe zastrzeżenie, bo gdzieś czytałem, że przy transakcjach powyżej 15 tys. euro trzeba posiadać dowód osobisty). W efekcie powyższego, kupno i sprzedaż są niezależnymi od siebie wydarzeniami, a co za tym idzie, nikt poza nami nie jest w stanie zweryfikować, jaki na tej transakcji osiągnęliśmy zysk. Przyjemną konsekwencją tego faktu jest brak konieczności odprowadzenia podatku. Tutaj chcę poczynić zastrzeżenie, że być może konieczność takowa zachodzi (nakładana ustawą), ale US nie jest w stanie tego zweryfikować.

Wydawać by się mogło, że brak podatku w znaczący sposób podnosi atrakcyjność inwestowania w złoto w formie fizycznej. Policzmy więc, jak się sprawy mają. Do poniższego przykładu wybrałem ceny sprzedaży monet Orzeł Bielik emitowanych przez NBP o nominale 500 zł i masie 1 uncji, czyli 31,10 g czystego złota. Z kolei drugą ceną, jest cena skupu złota monetarnego najwyższej próby (również w NBP), wyliczana dla każdego dnia i publikowana na stronach naszego banku centralnego.

Tak więc za uncjowego Bielika musielibyśmy (na dzień tworzenia tego wpisu, czyli 15 listopada) zapłacić 6 561,80 zł. Z kolei skup certyfikowanego złota monetarnego odbywa się po cenie 183,47 zł za gram, co daje nam kwotę 5 705,92 zł za tegoż uncjowego Bielika. Widzimy więc, że już na samym starcie jesteśmy stratni kwotę 855,88 zł, czyli 13,04%. Nie jest fajnie. Ale warto policzyć próg opłacalności, powyżej którego inwestowanie w złoto fizyczne, w związku z brakiem odprowadzania podatku od zysku, staje się bardziej korzystne.

Dokonując prostej operacji matematycznej (13,04/0,19) otrzymujemy wartość 68,63. Tak więc naszym braekeven dla tej strategii jest zysk rzędu ponad 68%. Poniżej tej wartości, korzystniej jest inwestować w złoto papierowe, powyżej, w złoto fizyczne. Biorąc pod uwagę obecną cenę złota (1781 USD/uncja), można sformułować proste zalecenie: jeśli spodziewasz się, że cena złota przebije poziom 3000 dolarów, kupuj złoto fizyczne.

Czas teraz na kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, wyliczeń dokonywałem w maksymalnie uproszczonej formie. A co za tym idzie, nie uwzględniłem kosztów otwierania i utrzymywania pozycji w złocie papierowym, kosztów transportu i przechowywania złota fizycznego, a także kosztu alternatywnego, jakim jest konieczność wybrania się do NBP (w przyjętym wariancie).

Drugie zastrzeżenie ma o wiele większy ciężar gatunkowy, gdyż może dużo mocniej namieszać w wyliczeniach. Cenę sprzedaży złota przyjmowałem dla monety Orzeł Bielik o masie 1 uncji. Po pierwsze, NBP wcale nie sprzedaje złota po najkorzystniejszych cenach. W efekcie, cena uncji może być nieco niższa. Kolejna sprawa to znana pewnie wszystkim zależność, że im większą ilość chce się kupić, tym lepszą cenę jednostkową się otrzymuje. Tak więc inwestor chcący zakupić sztabkę 100g, 250g lub kilogramową dostanie zdecydowanie atrakcyjniejsze warunki niż ten, który chciałby posiąść sztabkę o masie 1gr.

Niestety nie czuję się na tyle kompetentny w poszukiwaniu okazyjnych sztabek, aby podawać przykład oferty z rynku, więc znów ograniczę się do pewnego uproszczenia i założę, że większą ilość złota fizycznego można kupić kosztem 8% spreadu. W efekcie, aby korzystniej było inwestować w metal fizyczny, musiałby on wzrosnąć o 42,1%, czyli wg dzisiejszych cen, do poziomu 2530 $, co już się pojawia w co śmielszych prognozach analityków.

Powyżej przedstawiłem jednostronny wymiar inwestowania w złoto fizyczne, co z pewnością nie oddaje całego spektrum tej tematyki. W szczególności pamiętać należy, iż do transakcji na złocie zastosowanie mają również inne podatki, nie tylko podatek od zysków kapitałowych. Przede wszystkim, zysk ze złota obciążony jest podatkiem dochodowym, jeśli sprzedaż zostanie dokonana przed upływem pół roku od końca miesiąca, w którym dokonaliśmy zakupu. Poza tym, przy większych transakcjach obowiązani jesteśmy uiścić PCC w kwocie 2% wartości transakcji.

Sprawy tych dodatkowych podatków wymagają dokładnego prześledzenia, gdyż nie jestem w stanie określić, w jaki sposób dokonywana jest kontrola tychże transakcji przez US. Dlatego też przed podjęciem ostatecznych decyzji, zalecam poważne sprawdzenie regulujących to przepisów.

Konkluzja nie jest niestety optymistyczna - inwestowanie w złoto fizyczne jest po prostu drogie.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy aby na pewno jest tak jak napisałeś? Mianowicie złoto jest pieniądzem (specjalnie bite jest w postaci monet i jest legalnym środkiem płatniczym właśnie z tego powodu), zatem tak samo jak w kantorze nie płacisz podatku od wymiany walut (ani od wzbogacenia się na tych transakcjach), tak samo nie płacisz żadnych podatków od transakcji złotem, bo to po prostu konwersja jednej waluty na drugą.

    Poza tym, przyjęte przez Ciebie ceny są dość duże. Oto porównywarka aktualnych cen złota u polskich dealerów: http://www.zlotyranking.pl/
    wynika z niej, że na obecną chwilę (29.11.2011) najniższa cena 1 uncji jest tylko 4% ponad cenę rynkową, co znacząco polepsza wyniki obliczeń...

    Pozdrawiam,
    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Orientujecie jaki pit wypełnia się w przypadku grania na giełdzie?
    Nie jest to przypadkiem pit 28?

    OdpowiedzUsuń