Od pewnego czasu żyjemy w środowisku bardzo niskich stóp procentowych. Mimo, że zaczęliśmy się do tego przyzwyczajać, coraz częściej mówi się o ich podwyżce. Czy jako inwestorzy możemy na tym zarobić? Okazuje się, że tak.
Od 5 marca 2015 roku, czyli od ponad 2,5 roku obowiązują w Polsce najniższe, patrząc z historycznego punktu widzenia, stopy procentowe. Nigdy dotychczas pieniądz nie był tak tani, ale spoglądając na światowe i europejskie tendencje dojdziemy do wniosku, że pod tym względem nie odstajemy od innych państw. Z jednej strony oznacza to bardzo niskie oprocentowanie lokat bankowych i rachunków oszczędnościowych, a z drugiej niższe raty pożyczek i kredytów, w tym tych najważniejszych, czyli kredytów hipotecznych.
Od pewnego czasu pojawiają się jednak głosy, że podwyżki stóp procentowych są nieuchronne i mogą nadejść niebawem, czyli w 2018 roku. Dokładnej pewności nikt nie ma, ponieważ o poziomie stóp procentowych decyduje Rada Polityki Pieniężnej zbierająca się w tym celu raz w miesiącu. Wiele jednak wskazuje, że podwyżki w stosunkowo niedalekiej przyszłości mogą się zdarzyć.
W Polsce głównym czynnikiem decydującym o poziomie stóp procentowych, oprócz polityki gospodarczej władz, jest poziom inflacji. W listopadzie inflacja wyniosła 2,5% i była najwyższa od 5 lat (dokładnie od listopada 2012 roku).
źródło: Bankier.pl |
Na powyższym wykresie prezentującym dane od 2002 roku widzimy wyraźnie, że poziom inflacji odbił już od dna i przystąpił do formowania kolejnego wierzchołka.
W chwili obecnej inflacja znajduje się dokładnie w celu inflacyjnym, czyli na poziomie 2,5%. Jednak analizując tempo zmian i obecną koniunkturę gospodarczą, która zdecydowanie sprzyja podnoszeniu cen, wielu ekspertów prognozuje wzrost inflacji, a co za tym idzie podniesienie przez RPP w niedalekiej przyszłości stóp procentowych.
Oczywiście zdania w tym zakresie są podzielone. Członkowie RPP wysyłają sygnały, że podwyżki w 2018 roku nie należy się jeszcze spodziewać, ale co miesiąc przy okazji posiedzenia Rady ekonomiści i komentatorzy coraz głośniej mówią o możliwości podwyżek w perspektywie nadchodzącego roku.
Dla oszczędzających ewentualna podwyżka przełoży się na wzrost oprocentowania depozytów i z pewnością będzie wiadomością korzystną. Z kolei dla kredytobiorców podwyżka stóp przełoży się na wyższe raty i nie zostanie przyjęta z radością. Fakt podwyżki będzie istotny również dla nas inwestorów, bo w sposób znaczący może wpłynąć na notowania branży deweloperskiej na GPW.
Jako inwestor zacząłem zastanawiać się, jak można zarobić na potencjalnym wzroście rynkowych stóp procentowych. Zadałem to pytanie, jak to czasem lubię robić, na blogowym Facebooku, ale niestety odpowiedź dotycząca kontraktów terminowych pojawiła się jako jedna z ostatnich:
Wniosek z tego taki, że kontrakty na WIBOR nie istnieją w szerszej świadomości inwestorów. Postanowiłem więc przystąpić do analizy tego mało popularnego instrumentu i rozebrać go na czynniki pierwsze.
WIBOR, czyli magiczny wskaźnik
Stopy procentowe same w sobie są jedynie wskaźnikiem, ale decydują o bardzo wielu rzeczach. Uzależniony jest od nich WIBOR, czyli, mówiąc najprostszymi słowami, koszt pożyczania pieniędzy na warszawskim rynku międzybankowym. To do tego wskaźnika odwołuje się wiele produktów kredytowych o zmiennej stopie oprocentowania.
Sam WIBOR (czyli Warsaw Interbank Offered Rate) aktualizowany jest raz dziennie o godz. 11.00. Publikowany jest on w kilku wariantach, w zależności od tego, na jak długo pożyczany ma być kapitał. Mamy więc m.in. WIBOR 1M, 3M czy 6M odpowiadający miesięcznemu, kwartalnemu i półrocznemu kosztowi pieniądza. Warto jedynie dodać, że WIBOR zawsze podawany jest w ujęciu zannualizowanym, czyli prezentującym koszt pieniądza w skali roku.
źródło: Bankier.pl |
Zachowanie WIBORu w dużej mierze skorelowane jest z poziomem inflacji i tu również obserwujemy historycznie najniższe poziomy. Obecnie WIBOR 3M znajduje się na pułapie 1,73% i trwa tak od marca 2015r., czyli od ostatniej obniżki stóp procentowych.
Inwestowanie w oparciu o WIBOR
Tematem dzisiejszego tekstu są kontrakty terminowe na WIBOR, czyli instrumenty pochodne pozwalające zarabiać zarówno na wzrostach, jak i na spadkach kosztu pieniądza na rynku międzybankowym. Warto uświadomić sobie, jak wyjątkowy jest to instrument bazowy.
W przypadku kontraktów na indeksy, towary czy kursy walut, instrumentem bazowym jest walor, którego cena zależy od rynkowej gry popytu i podaży. Zwiększone zakupy ze strony inwestorów są w stanie wywindować Wig20 w górę lub zepchnąć go w dół. Podobnie grze rynkowej podlegają pary walutowe czy konkretne spółki.
W przypadku kontraktów na WIBOR instrumentem bazowym jest wskaźnik bardzo ściśle uzależniony od aktualnego poziomu stóp procentowych. Można więc powiedzieć, że o naszych zyskach i stratach na tym instrumencie zadecyduje grono członków RPP spotykających się raz w miesiącu w celu ustalenia poziomu stóp. Jeżeli jednego dnia podniosą stopy o 50 punktów bazowych, wywołają rewolucję na rynku kontraktów na WIBOR. Jeżeli utrzymają stopy na tym samym poziomie, wyceny kontraktów powinny teoretycznie pozostać bez zmian.
Nie ma tu więc mowy o dziennych wahaniach rzędu 3-5% oraz hossach i bessach. Zarabiamy i tracimy pieniądze na instrumencie, którego decyzja uzależniona jest od komunikatu wydawanego raz w miesiącu przez RPP. Jak więc na tym zarabiać?
Jedyną rozsądną strategią jest przyjmowanie założeń odnośnie przyszłych posunięć Rady Polityki Pieniężnej i przyszłego poziomu stóp procentowych. Zakładając, że znajdujemy się w historycznym dołku jeżeli chodzi o stopy procentowe i do tego mamy do czynienia z rosnącą inflacją, można przyjąć założenie, że kierunek jest tylko jeden - stopy procentowe będą rosły, a zatem wzrośnie też WIBOR.
W zasadzie skoro wszyscy są zgodni co do tego, że stopy prędzej czy później pójdą w górę, nie pozostaje nic innego niż zajęcie w tym kierunku rynkowej pozycji. Mogą do tego posłużyć właśnie omawiane instrumenty.
Kontrakty terminowe na WIBOR
Sama konstrukcja kontraktu terminowego na WIBOR wymaga bardzo wnikliwej analizy. Specyfika instrumentu bazowego, jakim jest koszt pieniądza, powoduje że i sam kontrakt zbudowany jest inaczej aniżeli jego poprzednicy znani nam już z GPW.
Przechodząc do szczegółowej analizy zakładam, że czytelnikom znana jest już tematyka kontraktów terminowych. Jeżeli nie, odpuśćcie sobie dalsze czytanie i poczytajcie o kontraktach indeksowych. Można zacząć od broszury GPW (pobiera PDF) lub jeszcze lepiej książki Kontrakty terminowe i opcje (pobiera PDF).
Na GPW notowane są kontrakty na WIBOR 1M, WIBOR 3M i WIBOR 6M. Odszukacie je po nazwie składającej się z następujących członów:
- F - futures
- XYZ - nazwa instrumentu bazowego
- N - litera oznaczająca miesiąc wygasania
- 18 - dwie cyfry oznaczające rok wygasania.
A zatem F3MWF18 będzie oznaczał kontrakt (F) na WIBOR 3M (3MW) wygasający w styczniu (F) 2018 roku (18).
Dla kontraktów 1M w obrocie znajduje się zawsze 6 najbliższych serii z miesięcznego cyklu wygasania (czyli teraz będzie to styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj i czerwiec 2018), a dla kontraktów 3M i 6M będzie to 9 najbliższych serii z cyklu miesięcznego oraz cztery kolejne miesiące z cyklu kwartalnego. Najdalsze kontrakty, jakimi można obecnie handlować to czerwiec 2019 roku.
Biorąc pod uwagę specyfikę instrumentu bazowego, notowania kontraktów na WIBOR odbywają się w punktach procentowych. A zatem notowanie po cenie 100 nie oznacza 100 zł, ale 100 punktów procentowych. Dokładną wielkość kontraktu i to ile możemy zarobić i stracić, ustalimy znając mnożnik i nominalną wartość kontraktu.
Wartości nominalne kształtują się następująco:
- 3 000 000 zł dla kontraktów 1M
- 1 000 000 zł dla kontraktów 3M
- 1 000 000 zł dla kontraktów 6M.
Wiem, że podane wartości mogą oszałamiać, ale w rzeczywistości nie są one tak straszne jak mogło by się wydawać. Podane wartości podane są w ujęciu zannualizowanym.
Zanim to rozwinę, warto dodać, że kontrakty notowane są w punktach procentowych za 100 zł wartości nominalnej, a minimalny krok notowań to 0,01 pkt.
Mnożniki kształtują się następująco:
- 2500 zł za punkt dla kontraktów 1M
- 2500 zł za punkt dla kontraktów 3M
- 5000 zł za punkt dla kontraktów 6M.
A zatem kontrakt 3M o cenie rynkowej 100 punktów jest w przeliczeniu na pieniądze wart 250 tys. zł. Wynika to z przemnożenia wartości punktowej (100) przez mnożnik (2500 zł). Kontrakty 1M warte są również 250 tys. zł (100*2500 zł), a kontrakty 6M warte są 500 tys. zł (100*5000 zł).
Skąd zatem podane wyżej wartości w milionach? Wynika to właśnie z faktu, że WIBOR jest bardzo specyficznym instrumentem bazowym. Spróbujmy przeliczyć wartości punktowe i mnożniki do poziomów rocznych:
Dla 1M: 100 pkt * 2500 zł za punkt * 12 miesięcy w roku: 3 000 000 zł
Dla 3M: 100 pkt * 2500 zł za punkt * 4 kwartały w roku: 1 000 000 zł
Dla 6M: 100 pkt * 5000 zł za punkt * 2 półrocza w roku: 1 000 000 zł.
Widzimy więc, że te wartości wyglądają na duże jedynie na papierze. Proponuję więc spojrzenie na te kontrakty z typowo inwestycyjnego punktu widzenia.
Kontrakty notowane są w punktach za 100 zł wartości nominalnej z minimalnym krokiem notowań 0,01 pkt. Przeliczenia są więc następujące:
Dla 1M - wartość 1 punktu = 2500 zł, wartość 0,01 pkt = 25 zł
Dla 3M - wartość 1 punktu = 2500 zł, wartość 0,01 pkt = 25 zł
Dla 6M - wartość 1 punktu = 5000 zł, wartość 0,01 pkt = 50 zł
Zanim przejdziemy do przykładów, trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Wobec faktu, że mówimy o WIBORze, czyli koszcie pieniądza w czasie, aktualna wartość poziomu WIBOR (odpowiednio 1M, 3M, 6M dla odpowiedniego kontraktu) jest ODEJMOWANA od poziomu 100 pkt.
Przykładowo: WIBOR 3M wynosi obecnie 1,72%. Kontrakty terminowe 3MW wygasły w minioną środę po cenie 98,28 pkt. Dlaczego tak? 100-1,72=98,28 pkt.
Bardzo ważne jest zrozumienie tej prawidłowości, ponieważ stanowi ona odwrócenie klasycznego inwestowania na wzrosty i spadki. Chcąc zagrać na wzrost WIBORu, musimy sprzedać kontrakt terminowy, ponieważ wyższy WIBOR będzie odejmowany od poziomu 100 pkt wartości nominalnej. I odwrotnie, zakładając spadek WIBORu powinniśmy kupić kontrakt.
Warto również pamiętać, że kontrakty terminowe na WIBOR nie wygasają w piątki, ale w trzecią środę miesiąca o godz. 11.00 (publikacja poziomu WIBOR na dany dzień). Ostatecznym kursem rozliczeniowym dla wygasającej serii kontraktów jest wynik różnicy 100 pkt minus WIBOR z trzeciej środy miesiąca, czyli tak jak podałem w powyższym przykładzie.
Zachęcam do zapoznania się ze standardem tych kontraktów opublikowanym na stronie GPW. Stanowił on podstawę dla całego powyższego opisu i przeliczeń.
Inwestowanie z wykorzystaniem kontraktów na WIBOR.
Znamy już zasady konstrukcji kontraktów na WIBOR, znamy mnożniki i minimalne kroki notowań, więc możemy przejść do przykładów.
Załóżmy, że kontrakty terminowe 3MW notowane są po cenie 98,28 pkt (WIBOR 3M = 1,72%). Oczekujemy, że Rada Polityki Pieniężnej na najbliższym posiedzeniu zdecyduje o podniesieniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych i zakładamy, że o tyle właśnie wzrośnie poziom WIBOR 3M. Sprzedajemy więc styczniowy kontrakt F3MWF18 po cenie 98,28 pkt. Pamiętamy przy tym, że zmiana o 0,01 pkt oznacza dla nas zysk lub stratę rzędu 25 zł.
Okazuje się, że mieliśmy rację i istotnie WIBOR wzrósł o 25 pb do poziomu 1,98%. Tym samym cena kontraktu spadła o 0,25 pkt do poziomu 98,02 pkt, a my osiągnęliśmy zysk. Można go policzyć wychodząc od wartości minimalnego kroku notowań lub od wartości punktu procentowego:
0,25 * 2500 zł = 625 zł lub
25 * 25 zł = 625 zł.
Oczywiście sam zysk niewiele nam mówi, jeżeli nie weźmiemy pod uwagę ryzyka, na które się decydujemy. W końcu nominalna wartość kontraktu na poziomie 250 tys. lub 500 tys. zł może przerażać. Trzeba jednak pamiętać, że poziom WIBORu uzależniony jest ściśle od rynkowych stóp procentowych i z dnia na dzień nie ulega zmianom o 5%, jak to może mieć miejsce przy kontraktach terminowych na Wig20. Dlatego też i sam poziom ryzyka jest o wiele niższy.
Z kolei od poziomu ryzyka uzależniona jest wysokość depozytu zabezpieczającego, który zmuszeni jesteśmy utrzymywać. Zgodnie z kalkulatorem KDPW na dzień 18.12.2017r. dla marcowych kontraktów depozyty kształtują się następująco:
Dla F1MWH18 - 737 zł - dźwignia 340x
Dla F3MWH18 - 1179 zł - dźwignia 212x
Dla F6MWH18 - 2209 zł - dźwignia 226x
Widzimy więc dwie rzeczy. Po pierwsze, do inwestowania z wykorzystaniem kontraktów na WIBOR nie potrzebujemy bardzo dużej ilości środków. Po drugie, zmienność panująca na tych kontraktach jest na tyle niewielka, że nawet GPW nie obawia się w tym przypadku zastosowania bardzo dużych dźwigni finansowych.
Pamiętajmy jednak o dwóch kolejnych rzeczach. Nasz DM może zażądać od nas depozytu wstępnego o wyższej wysokości niż minimum wymagane przez KDPW. Po drugie, obecne depozyty ustalone zostały po 2,5 roku bez zmian stóp procentowych, a co za tym idzie i bez zmian WIBORu. W okresie dynamicznych podwyżek lub obniżek, wysokość depozytów zostanie zapewne zwiększona.
Czy WIBOR=RPP?
Powyżej zaprezentowałem przykład, w którym poziom WIBOR skokowo reaguje na zmianę poziomu stóp procentowych przez RPP. W rzeczywistości tak proste to nie jest.
RPP w dniu 9 października 2014 roku obniżyła referencyjną stopę procentową do poziomu 2,0%. Kolejna zmiana miała miejsce 5 marca 2015 roku i była to obniżka o 50 pb do poziomu 1,5%, obowiązującego do dziś.
Warto zadać sobie pytanie, czy WIBOR równie skokowo zmienił swoją wartość? Czy może zmiana ta została rozłożona w czasie? Odpowiedź na to pytanie przynosi nam wykres zmian WIBOR 3M za okres od 1.10.2014-30.06.2015r.
źródło: money.pl |
Jak widać zmiany poziomu WIBOR nie mają charakteru skokowego, a przynajmniej nie tylko. W październiku po obniżce rynkowe stopy spadły na początku skokowo, później nieco łagodniej, a w listopadzie nastąpiły wzrosty. Rynek dyskontował kolejną obniżkę, która jednak w listopadzie nie nastąpiła. Z kolei marcową obniżkę rynek dyskontował już od stycznia, jednak skokowy spadek pokazuje, że analitycy bankowi spodziewali się obniżki o 25 pb, a zmiana o 50 pb była dla nich zaskoczeniem.
I tu mamy już pierwszą informację ważną z inwestycyjnego punktu widzenia. Handlując kontraktami na WIBOR nie handlujemy stopami procentowymi RPP, ale handlujemy oczekiwaniami przedstawicieli banków. Oczekiwania te mogą niedoszacować posunięć RPP, jak również mogą je przeszacować. Wszyscy są w końcu tylko ludźmi.
Po ile można kupić i sprzedać kontrakty na WIBOR?
Podanie teoretycznej wyceny kontraktu na WIBOR nie jest łatwym zadaniem. Na kurs kontraktu terminowego, jak przecież doskonale wiemy, składa się cena instrumentu bazowego (w tym momencie będzie to odpowiedni WIBOR), jak również koszt kapitału (który również uzależniony jest od poziomu WIBOR. Inwestując w ten instrument mamy więc podwójną ekspozycję na rynkowy koszt kapitału.
Zacznijmy od warunków transakcyjnych. Na rynku kontraktów obecny jest animator, który kwotuje oferty kupna i sprzedaży. Zlecenia opiewają na 1 lub 100 kontraktów, w zależności od momentu i serii. Najczęściej spread rynkowy wynosi 0,10 pkt, czyli 0,05 pkt powyżej aktualnej wyceny i 0,05 poniżej aktualnej wyceny kontraktu. A zatem aby wejść i wyjść z rynku korzystając z ofert animatora musimy łącznie zapłacić 0,10 pkt spreadu, co przy kontraktach 1M i 3M równa się kosztowi 250 zł. Prowizje maklerskie dla mojego DM wynoszą 5 zł za kontrakt, więc w tym momencie można je pominąć.
Widzimy zatem, że sam koszt spreadu stanowi istotny czynnik, który musimy wkalkulować w transakcję. Dla wskazanego powyżej zysku 625 zł, ponad 1/3 stanowić może koszt spreadu.
Jest to konsekwencja małej popularności tego rynku. Być może znajdą się inwestorzy, którzy będą zainteresowani kwotowaniem ofert kupna i sprzedaży poszczególnych kontraktów, aby samodzielnie zarabiać te 100-200 zł ze spreadu. Wtedy jego szerokość, a więc i koszty transakcyjne dla inwestorów o dłuższym horyzoncie, znacznie zmaleją.
Policzmy teraz koszt kapitału, posługując się obecnymi rynkowymi ofertami bid i ask dla kontraktów 3MW, czyli na WIBOR 3M:
źródło: obliczenia własne na podstawie cen bid/ask |
Jak widzimy, nawet w otoczeniu naszych bardzo niskich stóp procentowych, koszt kapitału uwzględniany w wycenie kontraktów terminowych jest bardzo znaczny.
Gdybyśmy chcieli przyjąć w dniu dzisiejszym założenie, że do grudnia 2018 roku poziom stóp procentowych wzrośnie o 25 pb, musielibyśmy kupić grudniowe kontrakty terminowe. Widzimy, że koszt kapitału dla tych kontraktów wynosi 28 pb, a więc w całości konsumuje oczekiwaną przez nas podwyżkę stóp procentowych. Co więcej, dodając do tego 7,5 pb spreadu, nasze koszty rosną do poziomu ok. 35 pb. A więc potrzebujemy podwyżki stóp o przynajmniej 50 pb do końca 2018 roku, aby z tej inwestycji wyjść na plus.
Do powyższego przykładu przyjąłem koszt spreadu na poziomie 7,5 pb, z założeniem, że kontrakt nie będzie przez nas zamykany na warunkach rynkowych, ale wygaśnie z trzecią środą grudnia 2018 roku.
Kontrakty na WIBOR - wrażliwość na koszt kapitału
Wydawać by się mogło, że oczywistym jest, że kontrakty terminowe na WIBOR są wrażliwe na koszt kapitału. Przecież od tego one są, żeby dawać nam na tych zmianach zarobić. Tyle, że nie mam tu na myśli zmian WIBORu, jako instrumentu bazowego, ale zmian WIBORu jako kosztu finansowania instrumentu.
Wróćmy do depozytów i dźwigni. Dla kontraktów 3MW uiszczamy depozyt w kwocie 1179 zł, żeby otworzyć pozycję o wartości ponad 245 tys. zł. (98,25 pkt * 2500 zł za punkt = 245 625 zł). W praktyce oznacza to, że pożyczamy od drugiej strony kontraktu kwotę 244 tys., od której musimy ponosić koszty kapitału. Trzeba przyznać, że jest to niemała pożyczka, a więc i odsetki od niej muszą być niemałe.
Wyobraźmy sobie teraz, że funkcjonujemy w środowisku WIBOR 3M na poziomie nie 1,72%, ale dwukrotnie wyższym, czyli 3,5%. Oznacza to, że (pomijając WIBOR 12M, który można przyjąć do tej transakcji), że koszt kapitału rośnie nam dwukrotnie. A więc otwarcie kontraktu wygasającego w grudniu 2018 roku nie będzie nasz już kosztowało 27 pb, ale ponad 50 pb. W związku z tym potrzebujemy w ciągu nadchodzącego roku podwyżki aż o 75 pb, żeby nasza inwestycja przyniosła zysk.
Zapamiętajmy więc kolejną rzecz. Kontrakty terminowe na WIBOR są instrumentami podwójnie wrażliwymi na zmiany stóp procentowych. Pierwszy czynnik wrażliwości wynika z faktu, że WIBOR jest instrumentem bazowym, a drugi, że WIBOR kształtuje również koszt kapitału przy tej inwestycji. Każda zmiana stóp procentowych będzie miała podwójny wpływ na notowania tych kontraktów. Dlatego w transakcji z użyciem tych kontraktów musimy uwzględnić również czas, który będzie wpływał na stopniową erozję wartości naszych instrumentów. W przypadku kupna kontraktu, czas będzie działał na naszą korzyść, ponieważ kurs stopniowo rośnie.
Jak zarobić z wykorzystaniem tych kontraktów?
Pierwszy przykład jest bardzo prosty. Można próbować kwotować oferty kupna i sprzedaży w oczekiwaniu na to, że znajdzie się nabywca skłonny skorzystać z naszego zlecenia w arkuszu. Zawężając spread z 10 pb w wykonaniu animatora do naszych 8 pb, mamy potencjał zysku na poziomie 200 zł. Odejmując koszty transakcyjne na poziomie 5 zł za wejście na rynek i 5 zł na wyjście, zostaje nam 190 zł. Urealnijmy to do 150 zł, bo świat nie jest idealny i otrzymujemy możliwość zarabiania pieniędzy na samym kwotowaniu ofert.
Pojawia się tylko jeden problem. Ostatnia transakcja na kontrakcie 3MW wygasającym w marcu 2018 miała miejsce ... w kwietniu 2017 roku, czyli 8 miesięcy temu. Na kontraktach wygasających w styczniu i lutym 2018 nie zawarto żadnych transakcji. To pokazuje, że powyższa strategia jest dobra tylko w teorii. Praktycznego znaczenia może nabrać jeżeli rozpocznie się cykl podwyżek stóp, a inwestorzy zaczną aktywniejsze korzystanie z omawianych kontraktów.
Drugi sposób jest moim zdaniem znacznie lepszy. Zastrzegam tylko, że zaprezentowane poniżej wyliczenia są bardzo robocze.
W celu jego analizy wyodrębnijmy sobie koszt kapitału w wycenie kontraktu. Na omówionym powyżej przykładzie kontraktu wygasającego w grudniu 2018 roku koszt kapitału wynosi 28 pb przy stopie WIBOR 3M na poziomie 1,72%. Oznacza to mniej więcej, że przy wzroście rynkowych stóp procentowych o 0,25 pb cena kontraktu spadnie o ok. 4 pb tylko i wyłącznie w wyniku działania kosztu kapitału. Teoretycznie więc, gdyby jutro RPP podniosła stopy procentowe o 25 pb (wyłączając wahania związane z przedstawicielami banków kształtującymi WIBOR), kontrakt straciłby na wartości nie 25 pb, a 29 pb (z czego 4 pb w wyniku wzrostu kosztu kapitału).
Oczywiście koszt kapitału z czasem zjada wartość naszej pozycji, a zatem im bliżej szybsze i gwałtowniejsze będą podwyżki stóp procentowych, tym bardziej opłacalne będzie zajęcie krótkiej pozycji na kontraktach terminowych. Dłuższe rozłożenie podwyżek w czasie sprawi, że co prawda zarabiamy na podwyżkach, ale tracimy na koszcie kapitału.
I teraz wróćmy do sytuacji opisanej przeze mnie na Facebooku. Ekonomiści i komentatorzy rynkowi mówią coraz głośniej o możliwości podniesienia przez RPP stóp procentowych w perspektywie 2018 roku. Tymczasem członkowie RPP głośno mówią o tym, że podwyżek spodziewać się nie należy. Jednym z zakładanych przeze mnie scenariuszy jest ten, w którym RPP nie podnosi stóp dopóty, dopóki będzie to tylko możliwe. Dopiero jak inflacja przyciśnie, może zacząć się okres intensywnego podnoszenia stóp przez RPP.
W takim właśnie okresie może dobrze sprawdzić się strategia sprzedaży kontraktów na WIBOR i korzystania z podnoszonych stóp procentowych. Ja sam będę rozważał wystawianie kontraktów jako opcję na II i III kwartał przyszłego roku. Chyba, że wcześniej drgnie w górę sam WIBOR.
Na marginesie dodam, że jest jeszcze trzeci wariant. Jeżeli ktoś zakłada, że faktycznie w 2018 roku nie będzie podwyżek, wiedząc że z racji samego kosztu kapitału kontrakt powinien wzrosnąć o ok. 0,28pkt, można kontrakty kupić. Jeżeli inwestor będzie miał rację i kupi kontrakt z umiarkowanym spreadem, może zarobić ponad 50% w rok. Dlaczego 50%? Pamiętamy przecież, że kapitał zaangażowany w depozyt to zaledwie 1180 zł, a potencjalny zysk to te 28 pb, czyli w sumie ok. 700 zł. O ile oczywiście WIBOR w tym czasie nie ulegnie zmianie. Duże odsetki, tym razem płynące w naszą stronę.
Czekam na kolejne propozycje
Mam nadzieję, że po przeczytaniu niniejszego tekstu nie będziecie traktowali kontraktów terminowych na stawki WIBOR jako czegoś egzotycznego, zdatnego do handlowania jedynie przez duże instytucje finansowe. Wysokości depozytów nie są zaporowe, a samo zrozumienie mechaniki działania tego instrumentu nie powinno zająć dłużej niż czytanie tego tekstu.
Na razie w środowisku stóp procentowych nic się nie dzieje, a zatem mamy trochę czasu na przygotowanie swojej strategii na ewentualne podwyżki. Ważne, żeby strategia była przemyślana i uwzględniała charakterystykę omawianych kontraktów. Jeżeli chcecie zasugerować własną strategię dla tego instrumentu, dajcie znać w komentarzu.
A jeżeli uznacie ten tekst za wartościowy, podzielcie się nim ze znajomymi. Kontrakty na WIBOR są obecnie jednymi z najmniej handlowanych instrumentów na GPW. Jeżeli RPP przystąpi do dzieła, warto być przygotowanym, aby na tym zarobić.
Czy te kontrakty można wykorzystać do zabezpieczenia się przed zmienną ratą kredytu? Pokusiłbyś się o takie kalkulacje?
OdpowiedzUsuńspread,niska plynnosc -> szczerze watpie, krotkookresowo na pewno tak,
Usuńale tylko krotkookresowo,
a jak duzo firmy sie zabezpieczaja w dlugim okresie ? to moje pytanie :)
Myślę, że kontrakty raczej się do tego nie nadają. Po pierwsze, nie mają one regularnej wypłaty czegoś w rodzaju odsetek, przez co nie "dorzucą" nam się do raty kredytu. Po drugie, koszty transakcyjne wykluczają handlowanie z miesiąca na miesiąc, trzeba więc polować na zdecydowanie większe ruchy.
UsuńSądzę, że najlepsze dla uzupełnienia kredytu jest zagranie, które opisałem. Zbudować konkretną pozycję w oczekiwaniu na cykl 2-3 podwyżek i po roku skasować zysk. Jeżeli się powiedzie, zapłacimy większe raty, ale inwestycja w kontrakty zwróci nam te koszty. Jeżeli stopy nie wzrosną, co prawda poniesiemy koszty transakcji na rynku futures, ale z drugiej strony rata kredytu ciągle pozostanie niska.
@Dominik
UsuńZależy jak duże firmy. Wiele banków oferuje swoim klientom produkty działające na podobnej zasadzie, jak omawiane kontrakty. Wystarczy przypomnieć sobie, jak było dekadę temu z opcjami walutowymi. Okazało się, że całkiem dużo spółek ma tego typu umowy podpisane ze swoimi bankami.
Z drugiej strony zastanawiam się, jakiego typu firmy miałyby się zabezpieczać przed wzrostem stóp. Bo zabezpieczanie ryzyk kursowych to normalna rzecz, ale zabezpieczanie stopy procentowej?
Dzień dobry Panie Radosławie. Prosze mi powiedzieć, tyle lat zajmuje się Pan rynkami finansowymi, opcjami, forexem, kontraktami terminowymi, akcjami spółek małych, średnich oraz dużych. Przeglądam z ciekawością blog od kilku lat i nie mogę się nadziwić jak osoba taka doświadczona jak Pan może lekceważyć można powiedzieć juz ogólnoświatowy trend na kryptowalutach. Tylko w 2017 można było zarobić na Bitcoinie 10x tyle ile się włożyło(nie wspominam o setkach innych kryptowalut z jeszcze wyższą stopą zwrotu lub porównywalną). Jak się ma stopa zwrotu do na przykład Pana portfela spółek ciekawych lub własnego? Ja rozumiem ze jest to rynek nie regulowany, ja rozumiem, że domy maklerskie jeszcze niechętnie się zajmują tym tematem ja rozumiem ze zmienność jest duża ale nawet mlode osoby bez doswiadczenia zarabiaja na rynku kryptowalut spore pieniądze. Zna Pan wszelkie wskaźniki analizy technicznej, podstawy analizy fundamentalnej, zapewne śledzi Pan osoby zainteresowane tematyką inwestowania, a jednak zajmuje się Pan w dalszym ciągu nisko opłacalnymi spółkami lub wymyślnymi instrumentami, na które podobnie jak na kazde inne aktywo oddziaływują setki czynników a ich stopień złożoności powoduje, że głównymi rozdającymi karty są fundusze headingowe i tym podobne inwestycje, które zatrudniają doświadczonych ludzi i operują wielkim kapitałem. Co Pan powie w tym temacie?
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że patrzę na Bitcoina od jakiegoś czasu, ale ze spokojem. Mimo całej otoczki, z inwestycyjnego punktu widzenia jest to tylko kolejny walor, który znajduje się w trendzie wzrostowym. Fakt, trend spektakularny, ale nie muszę załapać się na każdy trend na rynku. Na giełdzie jest kilkaset spółek i drugie tyle różnych innych walorów, na przykład trzykrotnie lewarowanych certyfikatów. Tam również są trendy na których można w miesiąc podwoić kapitał.
UsuńBitcoin to tylko jeden z wielu walorów, a w inwestowaniu ważne są nie tylko wzrosty, ale wiążące się z nimi ryzyko oraz szeroko pojęty komfort inwestowania.
Radek, pokusiłbyś się o praktycznie ćwiczenie. Dane wejściowe, kredyt w wysokości 1.5M pln, na obecny WIBOR3M. Dla uproszczenia ćwiczenia I/YR=5% (WIBOR+prowizja), N=240 (20 lat), rata miesięczna PMT=9900 PLN
OdpowiedzUsuńPrzewidujemy ze w 2019 RPP by opanować inflacje, planuje podwyżkę lub serie podwyżek, tak ze I/YR=6% w 2019, w kolejnym roku do 7%, w kolejnym 8 i tak do 10%. PMT wzrasta do 14500 PLN. , czyli o ca 50%.
Ile kontraktów trzeba by zakupić by moc się zabezpieczyć przed podwyżką rat. To zadanie jest o tyle trudne, o ile występuje zmiana, możemy liczyć na zysk z kontraktu, ale zysk będzie zjadany przez comiesięczna różnice miedzy wzrostem WIBOR3M o 5%. Co jeśli takie oprocentowanie pozostanie przez kolejne 5 lat, zwyżka rat pozostanie, natomiast czerpać korzyści już z tych kontraktów się nie da?
kuba
Samych wyliczeń już się nie podejmuje, ponieważ matematyka finansowa nie jest moją mocną stroną. Ale co do zasady masz rację, że zagranie kontraktami na wzrosty stóp procentowych są tematem jednorazowym, a ratę płacić trzeba będzie zapewne przez kilka lat w podwyższonej wysokości. Dlatego też pewnym rozwiązaniem jest położenie na stole nieco większej gotówki, żeby otworzyć większą pozycję. Tyle tylko, żę w tym wypadku dźwignia sprawia, że operujemy już bardzo dużymi kwotami.
UsuńCzy w zdaniu:
OdpowiedzUsuń"Gdybyśmy chcieli przyjąć w dniu dzisiejszym założenie, że do grudnia 2018 roku poziom stóp procentowych wzrośnie o 25 pb, musielibyśmy kupić grudniowe kontrakty terminowe." nie powinno być zamiast "kupić" to "sprzedać"?