czwartek, 29 września 2016

Jak wygląda praca pośrednika na rynku nieruchomości?

Być może wiecie, że od kilku miesięcy aktywnie działam w tematyce nieruchomościowej. Z tego też względu postanowiłem nieco przybliżyć moim czytelnikom to zagadnienie, gdyż niektórzy z pewnością są ciekawi, jak wygląda praktyczna strona wspomnianego zawodu. A że wśród czytelników mamy również inwestorów na rynku nieruchomości, temat powinien się przyjąć.

Zakup lub sprzedaż nieruchomości, niezależnie od tego, czy jest to mieszkanie, czy też kawałek gruntu, jest jedną z najważniejszych transakcji w naszym życiu i to zarówno z punktu widzenia kwoty, którą obracamy, jak i znaczenia dla naszego codziennego życia. Z jednej strony można popełnić wiele błędów podczas samego przygotowywania transakcji, natomiast z drugiej, można mocno przepłacić lub kupić mieszkanie, którego wady ujawnią się dopiero po jakimś czasie od zakupu. 

Między innymi dlatego powstał zawód pośrednika na rynku nieruchomości, czyli osoby, która spełnia podwójną rolę. Z jednej strony pomaga znaleźć nieruchomość osobom, które jej poszukują, a z drugiej, pomaga znaleźć nabywcę tym, którzy chcą swój grunt lub mieszkanie spieniężyć. Jest to więc kwestia umiejętnego skojarzenia dwóch osób w taki sposób, aby do transakcji doszło, a obie strony były zadowolone. Niekiedy mówi się również, że obie strony nie powinny być do końca zadowolone, ponieważ na tym polega dobry kompromis. Tej kwestii teraz nie będę rozstrzygał.

Drugim zadaniem pośredników, oprócz kojarzenia stron transakcji, jest zapewnienie profesjonalnej obsługi procesu kupna-sprzedaży. Po stronie sprzedającego oznacza to w szczególności odpowiednie przygotowanie oferty do prezentacji, zadbanie aby mieszkanie wyglądało możliwie najatrakcyjniej, dopilnowanie zgromadzenia wszelkich dokumentów oraz opracowanie strategii sprzedaży mieszkania. W grę może wchodzić tu lekkie odświeżenie całości, aby lokal prezentował się atrakcyjnej, lub też usunięcie wszystkich wad prawnych i fizycznych niejasności, aby potencjalny nabywca wiedział, że nie spotka go po kupnie żadna niespodzianka.



Po stronie kupującego jest to przede wszystkim znalezienie odpowiedniej nieruchomości, a następnie towarzyszenie kupującemu podczas oględzin. Na późniejszym etapie ważne jest również znalezienie notariusza, który przyłoży się do spisania umowy sprzedaży (i ewentualnie umowy przedwstępnej) oraz bieżące doradzanie podczas samej transakcji.

Rynek pośrednictwa nieruchomości w dobie Internetu


Do niedawna pośrednik nieruchomości był zawodem regulowanym i do działania w tym charakterze niezbędne było posiadanie państwowej licencji, poprzedzonej odpowiednim wykształceniem. Obecnie każdy może otworzyć biuro pośrednictwa nieruchomości, co przyczyniło się do zdecydowanego wzrostu konkurencji na rynku. Z jednej strony spadły stawki, ale z drugiej pojawiły się liczne efekty uboczne, takie jak spadek jakości świadczonych usług oraz zażarta walka o klienta. Skutkiem tego osoba samodzielnie wystawiająca mieszkanie na sprzedaż już w ciągu pierwszych kilku dni prezentowania oferty w Internecie może spodziewać się nawet kilkudziesięciu telefonów ze strony biur nieruchomości, chcących pozyskać klienta.

Do zmian w zawodzie pośrednika przyczynił się również Internet, głównie z powodu wzrostu znaczenia portali wspomagających kojarzenie kupujących i sprzedających. Kiedyś to właśnie pośrednik posiadał najszerszą wiedzę o ofertach kupna i sprzedaży nieruchomości z danej okolicy. To on więc był centrum informacyjnym w tym zakresie. Obecnie każdy może samodzielnie szukać nieruchomości lub oferować ją do sprzedaży, ogłaszając się na popularnych portalach.

W świetle powyższych wyzwań zawód pośrednika nieustannie ewoluuje. Aby zdobyć klienta i utrzymać go przy sobie niezbędne jest świadczenie usług na bardzo wysokim poziomie, oferując profesjonalizm nie tylko w zakresie posiadanej wiedzy, ale również w obsłudze klienta. Tylko agencje wyróżniające się na tym tle są w stanie utrzymać się na rynku. Skutkiem pozytywnych działań może być działanie niemal wyłącznie w oparciu o polecenia, gdzie opinia na temat profesjonalizmu danej osoby roznosi się organicznie. Pozostałe podmioty będą musiały przystosować się do tego modelu lub czeka je wegetowanie na granicy rentowności.

Na czym polega praca agenta nieruchomości?


Na początek warto powiedzieć, że pośrednikiem, z formalnego punktu widzenia, jest właściciel agencji nieruchomości. Osoby, które pracują pod jego nadzorem i na rachunek firmy nazywamy agentami i to na ich pracy się skupię.

Podstawowym zadaniem agenta nieruchomości jest pozyskiwanie ofert sprzedaży nieruchomości oraz poszukiwanie kupujących na te oferty. Równocześnie prowadzi się obsługę osób poszukujących konkretnego domu czy mieszkania, czyli znając kryteria, szuka się ofert spełniających te wymogi.

Warto wspomnieć, iż agencje nieruchomości zajmują się również najmem i wynajmem, co oznacza, że równie dobrze praca agenta może polegać na poszukiwaniu najemców lub też, na zlecenie osoby zainteresowanej, poszukiwaniu odpowiedniego mieszkania lub domu do wynajęcia.

Oprócz powyższego, agent nieruchomości towarzyszy kupującym i sprzedającym podczas oglądania nieruchomości. Niekiedy zdarza się tak, że cały tydzień wypełniony jest spotkaniami, dlatego też posiadanie własnego samochodu jest w tej pracy konieczne. 

Kolejnym zadaniem agenta jest prowadzenie ze stronami negocjacji cenowych, a następnie pomoc w przygotowaniu organizacyjnym transakcji. W zależności od indywidualnych ustaleń, może to być tylko pilnowanie, aby strony zgromadziły niezbędne papiery lub też, na podstawie udzielonego pełnomocnictwa, samodzielne występowanie o wypisy i zaświadczenia. Częścią tego procesu jest oczywiście towarzyszenie stronom podczas wizyty u notariusza, zarówno podczas zawierania umowy przedwstępnej, jak i umowy przyrzeczonej.

W praktyce najczęściej jest tak, że ten sam agent nieruchomości reprezentuje zarówno kupującego, jak i sprzedającego. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby reprezentowały ich różne osoby. Wszystko jest tu zależne od indywidualnej sytuacji.

Jak wygląda praca agenta nieruchomości?


W praktyce jest to dla wielu osób praca marzeń, gdyż oferuje duży zakres samodzielności oraz możliwość samodzielnego zaplanowania sobie całego dnia pracy. Z racji przeważającego wynagrodzenia prowizyjnego (o czym niżej) to sam agent ma mieć motywację do pracy i dążenie do osiągnięcia sukcesu. Oczywiście firmy najczęściej posiadają określoną politykę wewnętrzną regulującą zarówno procedury działania, jak i cele, które należy w określonym okresie zrealizować, ale i tak jest to zawód charakteryzujący się dużym polem niezależności.

Przede wszystkim nie jest to nudna praca w biurze w sztywno określonych ramach czasowych. Jeśli już jest "przymus" pracy w biurze przez określoną liczbę dni w tygodniu, o tyle w pozostałym czasie każdy z agentów może samodzielnie układać sobie kalendarz. Niektórzy rano porządkują dokumentację i pracują na komputerze, środek dnia przeznaczając na pozyskiwanie nowych ofert, a popołudnia i wieczory na prezentację i oglądanie nieruchomości.

Z tego też względu praca ta oferuje elastyczność i daje się doskonale łączyć z innymi polami naszej życiowej aktywności, jak chociażby wychowywaniem dzieci. O ile jesteśmy w stanie bardzo skutecznie osiągać swoje cele, pracodawca najczęściej nie będzie bardzo ingerował w to, w jakich porach dnia pracujemy.

Nie muszę również dodawać, że jest to praca lubiąca osoby śmiałe, posiadające wewnętrzną motywację do osiągnięcia sukcesu oraz nie bojące się kontaktu z ludźmi. To właśnie umiejętny kontakt z klientami, połączony z szeroką wiedzą i profesjonalizmem, jest gwarantem sukcesu na rynku nieruchomości. O ile oczywiście jesteśmy gotowi dawać z siebie maksimum starań.

Ile zarabia pośrednik na rynku nieruchomości?


Mówi się, że zawód agenta nieruchomości jest profesją bardzo dochodową. Z jednej strony jest to prawda, ale nikt nie da nam gwarancji zarobienia chociażby złotówki.

Wynagrodzenie agencji ma najczęściej charakter prowizji od wartości transakcji. Wysokość tej prowizji wynosi ok. 2-3% ceny sprzedaży i prowizję tę płaci zarówno sprzedający (za pomoc w sprzedaży), jak i kupujący (za pomoc w kupnie). W efekcie przy sprzedaży mieszkania o wartości 300 tys. zł wynagrodzenie agencji może wynosić np. 15 tys. zł, z czego połowa przypada od kupującego, a połowa od sprzedającego.

W przypadku wynajmów rynkowym standardem jest pobieranie połowy wartości miesięcznego czynszu od wynajmującego oraz połowy miesięcznego czynszu od najemcy. Przychód agencji stanowi więc, mniej więcej, równowartość czynszu, jaki jest ustalony w umowie najmu.

W zależności od indywidualnej umowy pomiędzy właścicielem agencji a poszczególnymi pracownikami, agent otrzymuje z tej puli od 30% do 50%. Na jednej sprzedaży mieszkania można więc zarobić kilka tysięcy złotych, jeśli agent obsługuje zarówno kupującego, jak i sprzedającego.

Podana kwota jest zarówno duża, jak i mała. Jeśli agent posiada odpowiednią metodykę pracy i daje z siebie wszystko, może obsłużyć kilka transakcji w miesiącu, uzyskując pięciocyfrową kwotę przychodu. Jeśli jednak nie przykłada się zanadto lub trafi się gorszy okres na rynku, może przez kilka miesięcy nie zarobić nic.

Jest to ważne, ponieważ w zasadzie standardem jest, że jedynym wynagrodzeniem agenta jest prowizja od dokonanych transakcji. Wydaje się to uzasadnione, ponieważ przynosi on korzyść firmie tylko wtedy, kiedy generuje zyski. W przypadku braku transakcji, firma nie ma z takiej osoby wielkiego pożytku, a więc oferowanie stałego wynagrodzenia byłoby wielkim ryzykiem, zwłaszcza w obecnych czasach. Taki system wynagrodzenia korzystnie wpływa również na motywację do pracy, na czym zyskują obie strony.

Po raz kolejny potwierdza się tu teza, że pośrednictwo na rynku nieruchomości jest zajęciem dla osób ambitnych, nie obawiających się wyzwań i gotowych na podjęcie ryzyka. Efekty zazwyczaj są tego warte.

Czy warto korzystać z pomocy pośrednika?


Z perspektywy potencjalnego klienta biura nieruchomości, może pojawiać się pytanie, czy jest sens płacić 2-3% wartości transakcji za pomoc w kupnie, sprzedaży lub wynajmie. Przecież kwota prowizji jest całkiem niemała.

W pierwszej kolejności warto wspomnieć, że prowizja płacona jest przez nas wyłącznie w sytuacji, kiedy dojdzie do skutecznego zawarcia transakcji. Osoba zawierająca więc umowę pośrednictwa nic nie płaci, o ile jej problem (z kupnem, sprzedażą, wynajmem) nie zostanie rozwiązany. Jest to więc forma success fee. 

Po drugie, warto liczyć tę kwotę nie bezwzględnie, ale właśnie w wartościach procentowych. Okazuje się, że koszty prowizji są relatywnie niewielkie i można je odrobić nawet na rocznej lokacie. Przecież pierwszy lepszy fundusz inwestycyjny pobiera o wiele większe prowizje, a przecież nie gwarantuje nam sukcesu w postaci pobicia benchmarku. Biuro nieruchomości otrzyma swoje wynagrodzenie tylko w przypadku zawarcia transakcji, a więc sukces biura jest ściśle powiązany z sukcesem kupującego i sprzedającego.

Trzeba wspomnieć, że doświadczony pośrednik posiada szeroką wiedzę na temat rynku nieruchomości. Wie, jakie rzeczy warto sprawdzić przed zakupem oraz jakie czynności warto wykonać, zanim jeszcze przystąpi się do sprzedaży. Jest w stanie sprawnie przeprowadzić cały proces, zdejmując z naszych barków konieczność poznania całego obszaru wiedzy związanego chociażby z prawem budowlanym.

Tak jak łatwiej jest zatrudnić biuro rachunkowe, przenosząc na barki księgowych ciężar nieustannego śledzenia zmieniających się przepisów podatkowych, tak warto jest powierzyć obsługę transakcyjną kupna lub sprzedaży nieruchomości profesjonalnemu pośrednikowi. Zamiast ślęczeć godzinami przy portalach ogłoszeniowych, przekazujemy agentowi nasze kryteria, a później tylko rezerwujemy sobie popołudnie, żeby pojechać i obejrzeć nieruchomości. Jeśli nam nie pasują, agent pracuje dalej i wraca z efektami za jakiś czas.

Wielu osobom może się wydawać, że w rzeczywistości kupno lub sprzedaż nieruchomości to nic trudnego. Praktyka pokazuje jednak, że wiele osób popełnia tu podstawowe błędy, których można było łatwo uniknąć. Zwłaszcza tematyka działek budowlanych obfituje w przypadki, kiedy to nieznajomość regulacji zagospodarowania przestrzennego lub przepisów budowlanych może skutkować brakiem możliwości postawieniu wymarzonego domu.

Znaczne korzyści niesie współpraca z agencjami dla posiadaczy mieszkań na wynajem. Każdy miesiąc pustostanu oznacza brak przychodów oraz regularne koszty, na które mogą składać się nie tylko opłaty do wspólnoty mieszkaniowej, ale również rata kredytu. Z takiej perspektywy zapłacenie agencji równowartości połowy miesięcznego czynszu jest bardzo dobrym interesem, gdyż uzyskuje się solidnego najemcę bez konieczności ponoszenia strat.

Szczególnego znaczenia praca pośrednika nabiera w przypadku nieruchomości nietypowych, jak chociażby wille czy wyjątkowe działki. Wtedy nie ma co opierać się na Internecie, gdyż dużo takich informacji przepływa drogą nieformalną, poprzez sieć kontaktów i znajomości. Dzięki współpracy z agencją, uzyskujemy do tej sieci dostęp, co zdecydowanie zwiększa nasze szanse i skraca czas do zawarcia transakcji.

Praca szuka człowieka


Myślę, że dość wyczerpująco napisałem o tym, jak działa biuro pośrednictwa na rynku nieruchomości, jak również na czym polega sama praca w tym zawodzie. Wpis ten powstaje nie bez powodu, ponieważ firma, w której pracuję poszukuje osób zainteresowanych pracą w charakterze agenta. Nieustannie się rozwijamy oraz nieustannie staramy się współpracować z osobami chcącymi dawać z siebie jak najwięcej, również we własnym, dobrze pojętym interesie.

Kogo szukamy?

Osoby młodej, żądnej wiedzy, głodnej sukcesu i gotowej na wytężoną pracę oraz naukę. Charakter pracy wymaga komunikatywności, sprawnego poruszania się po mieście (preferowane własne auto) oraz umiejętności pracy z komputerem i Internetem (komputer chyba każdy posiada). Działamy na terenie Warszawy, koncentrując się na jej prawobrzeżnej stronie, dlatego też celujemy w osoby operujące w powyższej lokalizacji.

Co oferujemy?

Oferujemy równe szanse, możliwość zapracowania na swój sukces swoimi rękami oraz tyle pracy ile dacie radę przerobić. Oprócz tego oczywiście szkolenie wprowadzające, nieustanne wsparcie merytoryczne oraz atrakcyjne wynagrodzenie prowizyjne. Nie wspominając o tym, że współpracuje się bezpośrednio ze mną :)

Jeśli ktoś jest zainteresowany, niech kliknie poniższy banner i przyśle mi swoje CV ze zgodą na przetwarzanie danych osobowych. Skontaktujemy się wyłącznie z wybranymi osobami.


22 komentarze:

  1. sprytne ogłoszenie o pracę, jednak...jakiś niesmak.
    Niby nie ma się co do czego przyczepić- bo merytorycznie, bez sztucznego zachwalania, ale...jakoś "jestem na nie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że nie wszystkim taki tekst może podejść. Jednak na FB otrzymałem komentarz, że właśnie to jest fajne w blogach, że pojawiają się takie offtopy.

      Postaram się za często nie odbiegać od tematu.

      Usuń
  2. Nigdzie na świecie zawód "Pośrednika Nieruchomości" nie jest tak zgniły jak w Polsce. Cały problem istniał jeszcze przed zlikwidowaniem licencji co zresztą problematyczne nie było bo pod jednym licencjonowanym pośrednikiem było podczepionych masę młodych łebków, którzy odwalali cała brudną robotę. Oczywiście głównie szukać na siłę "frajera" co by był skłonny podpisać umowę na wyłączność i zapłacić ogromną prowizję za dosłownie nic nie robienie. Bo wystawić na portalu to każdy potrafi. Zresztą tak samo jak pójść do notariusza. Pośrednik nieruchomości kojarzy się w Polsce już tylko z cwaniactwem i kasowaniem za nic. Kompletne zeszmacenie roli pośrednika i proponowanych usług.

    Sam pracowałem w obrocie nieruchomościami kwartał i szczerze na pewno nie jest to zawód dla człowieka, który ma skrupuły.

    Panie Radosławie trochę rozczarowują takie wpisy. Rozumiem, że po rzuceniu etatu dochody z blogowania nie są wystarczające?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, bo zawarłeś w nim zdecydowaną większość obrazu pośrednika w Polsce. Swoją drogą, znam dokładnie ten obraz, jak i przyczyny tego stanu rzeczy. I dlatego właśnie chciałbym swoją pracą trochę to zmienić, pokazać że jednak można działać rzetelnie.

      A co do faktu, że każdy może sobie iść to notariusza to prawda. Tyle, że później różne kwiatki wychodzą, np. trzeba ustanawiać służebność drogi koniecznej :) Ale nie kłócę się, wiem, jak wygląda sytuacja w branży.

      Usuń
  3. "jesteśmy gotowi dawać z siebie maksimum starań", czyli przejście z jednej formy niewolnictwa na drugą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz przeciwnie :) Tutaj nikt nikogo do pracy nie zmusza. Tyle, że jak się nie pracuje to się nie zarabia. Można powiedzieć, że jest to bardzo czysta, kapitalistyczna forma pracy. Otrzymuje się wynagrodzenie tylko wtedy, kiedy są efekty :)

      Usuń
  4. Zgadzam się z Piotrkiem. Nie przypominam sobie, by pośrednik aktywnie podsuwał oferty ciekawe dla mnie albo starał się usuwać potencjalne przeszkody. To raczej testowanie, czy na kliencie da się zarobić, czy nie. Może jest jakiś specyficzny segment, na którym pośrednicy błyszczą kontaktami, ale w miejskiej mieszkaniówce to raczej darmozjady. Cała zmyślność ich działań to ukrywanie wad danego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie do końca tak jest, ale masz dużo racji. Tyle tylko, że właśnie to m.in. mam na myśli będąc tu, gdzie jestem.

      Rynek jest blisko dna, przetrwają tylko ci, co będą działali lepiej. Nie łapiąc frajerów, ale działając na poleceniach zadowolonych klientów. I tę długoterminową strategię zamierzam właśnie realizować :)

      Usuń
    2. Szczerze życzę powodzenia we wdrażaniu nowej jakości na tym rynku bo jak to Pan trafnie ujął sektor jest na dnie. Pytanie dlaczego?

      Według mnie praktyczny brak bariery wejścia na rynek. Licencje były dobre bo wymuszały przyswojenie podstaw z zakresu prawa czy standardów samej branży. Problemem było pozwolenie na masowy stosowanie tak zwanych "gońców". Łapało się pod jednym pośrednikiem z 10 gońców, którzy pracowali pod systemem prowizyjnym. Inna sprawa, że ludzie nie chcieli podpisywać umów na wyłączność, które to według mnie są podstawą w tym zawodzie.

      Wyobrażenie tego zawodu miałem książkowe a rzeczywistość okazała się brutalna.

      Usuń
    3. Obecnie sama branża ma w sobie wiele mechanizmów, które sprawiają, że schodzi na manowce. Chociażby poziom obecnej konkurencji, która sprawia, że agenci mocno walczą o klientów.

      Dlatego właśnie trzeba stawiać na profesjonalizm. W ten sposób naturalnie wyeliminowane zostaną firmy, które próbują jechać po bandzie.

      Usuń
    4. Oj, słaba wypowiedź... słaba. Fakt, że w branży jest spora konkurencja i agenci mocno walczą o klientów uważasz jako "mechanizm, który sprawia, że branża schodzi na manowce".

      Może branża jest na manowcach (tego akurat nie wiem) ale wiem, że konkurencja jest dobra dla klientów i rynku. Sama wymuszona konkurencyjność właśnie podnosi jakość usług a nie sprowadza branżę na manowce.

      Zastanów się, bo takie wypowiedzi poważnie podważają Twój profesjonalizm jako blogera, inwestora, biznesmena.

      Usuń
    5. Opisałem to w skrócie, bo mechanizmów takich jest zdecydowanie więcej, ale nie jest to miejsce na ich opisywanie.

      Nie mów, że nie zdajesz sobie sprawy również z tego, że większa konkurencja to również konkurowanie ceną kosztem niskiej jakości. A później się narzeka, że pośrednik nie spełnia pokładanych w nim nadziei.

      Dlatego właśnie sądzę, że w obecnej sytuacji wybiją się firmy stawiające na jakość.

      Usuń
    6. Akurat w komentarzu przywołałeś jako przykład konkurencję :-)

      Tak, konkurencja często sprowadza się do obniżania cen a obniżenie cen może (ale nie musi) obniżyć jakość. Nie musi bo może prowokować do innowacyjności, rozwoju, poszukiwania innych optymalnych dróg do uzyskania celu lub optymalizacji kosztów.

      A bez konkurencji nie ma motywacji bo po co ulepszać swoje usługi/produkt skoro i tak nie ma dużej konkurencji i każdy nasyci się bez problemu klientami?

      Mój komentarz dotyczył błędnego potępienia konkurencji. Konkurencja jest pożądana i dobra dla klienta. Stawianie na jakość - jak najbardziej jest okej, tylko trzeba klienta przekonać, że mu się opłaci za tą jakoś zapłacić :-)

      Usuń
    7. Odnośnie ostatniego zdania, właśnie takie działanie jest moim celem.

      Zgadzam się, że konkurencja jest dobra, ale jej proste przełożenie znajdziemy w handlu detalicznym, gdzie nie ma dla klienta większego znaczenia, gdzie kupi opakowanie jogurtu. W przypadku usług specjalistycznych, jak chociażby prawnicze czy nieruchomościowe, otwarcie zawodu bez weryfikacji jakości powoduje przyciągnięcie na rynek osób, które nie do końca się do tego nadają, na czym finalnie ryzykuje najbardziej klient.

      Trzeba iść do przodu i robić swoje :)

      Usuń
    8. Michal Szafranski bedzie nabywal 10 mirszkan. Jak myslisz Radek kupi je bezposrednio czy przez agencje?

      Usuń
    9. To zależy, czy posiada zaufanego pośrednika, który rozumie jego potrzeby i nie zawraca głowy innymi sprawami.

      Trzeba też pamiętać, że Michał posiada duże doświadczenie na rynku nieruchomości, więc pewnie jeśli czas mu pozwoli, byłby to w stanie ogarnąć samodzielnie.

      Usuń
  5. Artykuł uważam za bardzo przydatny dla przyszłych pracowników jak i klientów ,pokazujący jak działają pośrednicy i jak wygląda ta branża. Jest to także temat o którym miałem przyjemność rozmawiać z RADKIEM - DZIĘKI :) Wplecione ogłoszenie o pracę jest majstersztykiem bo zapewne po lekturze tego artykułu odsortuje kandydatów którzy nie nadają się do tej pracy.

    Zupełnie nie zgadzam się z opiniami że licencje były dobre. Bardzo dobrze że je zniesli - podwyższało to sztucznie ceny usług i ograniczało dostęp do zawodu. Na wolnym rynku jest tak, że słabi odpadają i bardzo dobrze że tak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za spotkanie :)

      Zniesienie licencji faktycznie wywołało silny wzrost konkurencji. Obecnie, po zmianach, przetrwają lepsi (lepiej świadczący usługi) lub bogatsi (firmy pośrednictwa będące częścią grup kapitałowych łączących np. bank, doradztwo finansowe i pośrednictwo nieruchomościowe).

      Usuń
  6. Od 30% do 50% prowizji dla agenta?
    Osobiscie nigdy nie spotkałem się z prowizją wyższą niż 20-25%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, wiele też zależy od formy rozliczenia. Jeśli jest to DG z VAT to podział jest prosty. Jeśli współpraca odbywa się na podstawie umowy o dzieło, wtedy już "na rękę" wygląda to trochę inaczej.

      Pomiędzy firmami są różnice, ale zawsze trzeba pamiętać, że sukces firmy jest zbieżny z sukcesem agentów. Gramy do tej samej bramki.

      Usuń
  7. Czyli, jak rozumiem z powyższych komentarzy, nie ma możliwości pracy w tym fachu na umowę o pracę? jeśli nie ma takiej możliwości, to nie ma bezpieczeństwa pracy i wszystkiego, co z tym związane. Dobrze być samemu sobie sterem, żeglarzem i okrętem, może i rzeczywiście pieniądze lepsze, ale jeśli np. coś się stanie - np. wypadek w pracy i trzeba by np. pozyskać odszkodowanie, to pracownik ma sobie radzić sam? W tym zawodzie dużo się jeździ do klientów, różne rzeczy mogą się przytrafić. Jestem raczej zwolennikiem pracy na etat (lub choć na jego część), wtedy bezpieczeństwo pracy jest pewniejsze, są przepisy BHP, ubezpieczenie, jak się człowiek rozchoruje, to nie ma strachu, że nic nie zarobi itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem o przypadkach, że oferowane jest np. 500 zł stałego wynagrodzenia, a reszta to prowizja. Jednak regułą jest 100% prowizji. Dlaczego?

      Wynika to ze specyfiki branży, gdzie wszystkie przychody pochodzą z dokonywanych transakcji (o ile nie wchodzi w grę zarządzanie nieruchomościami). Łatwo jest sobie wyobrazić sytuację, w której zatrudniona osoba nie dokonuje żadnej transakcji. Tym samym, niezależnie od tego, co by robiła, nie generuje żadnej korzyści finansowej dla firmy. Bez gwarancji przychodów, trudno jest brać na siebie zobowiązania.

      Z drugiej strony jeśli miałoby być stałe wynagrodzenie to wtedy nie byłoby tak atrakcyjnego systemu prowizyjnego, co z kolei przekłada się na brak motywacji do działania. Przysłowiowe czy się stoi czy się leży. A i firma nie miałaby z czego pokrywać kosztów, płacąc z jednej strony stałe wynagrodzenie, a z drugiej jeszcze hojnie dzieląc się prowizją.

      Oczywiście nie wyklucza to pracy na etacie na stanowisku np. obsługi sekretariatu, ale wtedy to już jest inny zakres obowiązków i brak partycypowania w prowizjach od dokonanych transakcji.

      Ja tam wolę mieć wyższe możliwości i samodzielnie na nie zapracować, aniżeli mieć stałe 2000 netto i brak szans na cokolwiek więcej.

      Co do formy zatrudnienia, przeważają umowy o dzieło i własne DG.

      Usuń