czwartek, 15 października 2015

Idealne konto maklerskie - jakie cechy powinno posiadać?

Sześć lat doświadczenia na rynkach finansowych sprawia, że posiadamy już wyrobione zdanie na niektóre tematy. Wiemy, jaka analiza sprawdza nam się najlepiej, który program jest wart swojej ceny, a którego byśmy nie wzięli nawet z darmo. Posiadamy również wyrobione zdanie o cechach i funkcjonalnościach, które powinien posiadać idealny rachunek maklerski. I o tym właśnie, z mojej perspektywy, będzie dzisiejszy tekst.

Dylematy początkującego inwestora


Tak się paradoksalnie składa, że przygodę z inwestycjami rozpoczynamy od założenia rachunku maklerskiego. Jest to jeden z pierwszych kroków, które stawiamy na tej drodze, ale dokonany wybór będzie miał swoje skutki przy każdym złożonym zleceniu, niekiedy przez długie lata. Jednak początkujący inwestor nie ma wielkiego pojęcia o funkcjonalnościach, których będzie potrzebował. Nie wie, co jest ważne, co mniej ważne, z czego będzie korzystał, a co pozostanie zakurzone przez cały czas.

Dlatego też, chcąc wybrać swój pierwszy rachunek maklerski, warto posłuchać zdania innych osób, posiadających większe doświadczenie w tym temacie. Niekiedy zdarza się również, że inwestorzy z kilkuletnim stażem decydują się na zmianę brokera, co też wymaga odpowiedniego przemyślenia dokonywanego wyboru. Głównie dlatego, że zmiana domu maklerskiego przy portfelu pełnym różnych walorów nie tylko rodzi konieczność załatwienia formalności, ale również generuje określone koszty związane z transferem aktywów.

Stąd też wybór brokera jest niezmiernie ważną decyzją i nie należy jej bagatelizować. Co więcej, nie należy się również kierować najniższymi prowizjami, gdyż znam wiele osób, które bardzo szybko pożałowały swojej decyzji. Jakie więc konto wybrać?



Prosty wybór - wybierz konto najlepsze


Wiem, jak to brzmi. Idealne konto maklerskie powinno posiadać wszystkie możliwe funkcjonalności, dostęp do wszystkich rynków, pełną obsługę i do tego być za darmo. Ale ideałów nie ma i należy się z tym pogodzić.

Przede wszystkim, nie wiemy, czego będziemy potrzebowali w przyszłości. Czy ważne będą analizy i rekomendacje płynące od naszego brokera. Czy też zainteresujemy się rynkiem instrumentów pochodnych i tam skierujemy swoje kroki. A może pójdziemy nawet dalej i będziemy potrzebowali oferty dotyczącej rynków zagranicznych. To wszystko są niewiadome, na które z czasem zapewne uzyskamy odpowiedzi.

Dlatego moim zdaniem należy wybrać taki rachunek maklerski, który będzie posiadał bardzo szerokie spektrum funkcjonalności. Im bogatsza oferta, tym dla nas lepiej. Wolę mieć w zanadrzu dodatkowe atuty i z nich nie korzystać niż przez jakiś czas borykać się z niedostateczną, jak na inwestycyjne potrzeby, ofertą. Zapewniam Was, że niektóre rzeczy docenia się nawet po kilku latach.

Prowizje nie są najważniejsze


Podstawowym kryterium umożliwiającym porównanie kont maklerskich jest wysokość pobieranych prowizji. Teoretycznie, im prowizje niższe, tym biuro maklerskie lepsze. Okazuje się jednak, że nie do końca tak jest.

Wysokość prowizji płaconych naszemu brokerowi obniża osiągane przez nas rezultaty. W końcu prowizja pobierana jest zawsze i to na nią w pierwszej kolejności musimy zapracować. Jeśli handlujemy bardzo aktywnie, zawierając wiele transakcji w miesiącu, faktycznie może to być czynnik decydujący. Niejedna już strategia poległa na tym, że teoretycznie dawała bardzo dobre wyniki, ale po uwzględnieniu prowizji i poślizgów cenowych, przyniosła stratę.

Z kolei dla inwestorów handlujących raz lub dwa razy w miesiącu, prowizja nie odegra większej roli. Oczywiście, ciągle będzie miała znaczenie, ale nieporównanie mniejsze niż w wariancie omawianym poprzednio. Sam handluję rzadko, wyznając zasadę, żeby nie ulepszać inwestycji, które tego nie wymagają. W efekcie papiery trzymam miesiącami, co nie generuje mi żadnych kosztów prowizyjnych.

Nie trzeba się więc upierać przy najtańszej możliwej ofercie. Zdarzy się zapewne tak, że ktoś kierując się niskimi prowizjami, przeoczy opłaty dodatkowe, jak chociażby roczna opłata za prowadzenie konta. Może to dziwić, ale wielu brokerów ciągle posiada ją w cennikach.

Notowania i narzędzia


Chcąc efektywnie inwestować, musimy posiadać dostęp do notowań online. Bez tego nie da się kontrolować swoich transakcji w należytym stopniu, przez co narażamy się na przypadkowość i gorsze ceny wykonania zleceń. Na szczęście standardem jest już dostęp do notowań w czasie rzeczywistym, niekiedy nawet do więcej niż jednej oferty cenowej.

Narzędzia to jednak zupełnie inna kategoria. Najczęściej potrzebujemy programu do prowadzenia analizy technicznej. Jest to podstawowa funkcjonalność, gdyż nawet analitycy fundamentalni patrzą na wykresy. Dobre biura maklerskie oferują program do notowań, pozwalający na prowadzenia podstawowej, a niekiedy i zaawansowanej analizy. Jeśli jest to dla nas rzecz, do której przywiązujemy dużą wagę, powinniśmy w pierwszej kolejności sprawdzić, czy dom maklerski udostępni nam odpowiedni program za darmo, czy nawet za niewielką odpłatnością.

Oprócz oprogramowania do analizy technicznej, niekiedy spotykane są inne udogodnienia, pozwalające na usprawnienie procesu inwestycyjnego. Tutaj już występują różne rozwiązania, ale ich użyteczność w pierwszej kolejności zależy od potrzeb inwestora. 

Edukacja, analizy i rekomendacje


Ta część oferty biura maklerskiego jest szczególnie istotna dla początkujących inwestorów. Wkraczając w świat giełdy i rynków finansowych najczęściej posiadają oni wielkie oczekiwania i nadzieje, ale raczej niewielką wiedzę. Stąd też pierwsze kroki powinny być stawiane ostrożnie, przy równoczesnym edukowaniu się we wszystkich gałęziach wiedzy dotyczącej inwestycji.

Każdy dom maklerski posiada podstawową ofertę edukacyjną. Jednak niektóre wybijają się pod tym kątem szczególnie, faktycznie dbając o to, żeby klienci (i nie tylko) posiadali możliwie najwyższe kompetencje. Trzeba pamiętać, że dla domu maklerskiego korzyść z tego jest podwójna. Z jednej strony wizerunkowa oraz emocjonalna - zadowolony inwestor pozostanie dłużej klientem danego biura. Ale z drugiej strony, wykwalifikowany gracz giełdowy nie trwoni kapitału przez kilka miesięcy, ale przez wiele lat systematycznie pomnaża posiadane środki, generując dla pośrednika kolejne prowizje. Dlatego też w dziedzinie inwestycji edukacja posiada bardzo konkretny wymiar finansowy.

Aplikacja mobilna


Kiedyś nowość i gadżet, dzisiaj absolutny must have. Aplikacja mobilna zintegrowana z naszym kontem maklerskim i posiadająca dostęp do notowań online to w mojej ocenie jedna z najważniejszych funkcjonalności, które powinny być zapewniane przez biuro maklerskie. Tak jak kiedyś telefon wyparł konieczność osobistego składania zleceń w punktach obsługi i jak sam został wyparty przez internet, aplikacje mobilne są kolejnym kamieniem milowym inwestowania.

W ostatnich miesiącach inwestowanie mobilne niemal zupełnie zdominowało moje transakcje. Już prawie wcale nie handluję z domu, większość rzeczy robiąc przez telefon. Co więcej, moja strategia opcyjna najpewniej nie byłaby możliwa do zrealizowania bez możliwości stwarzanych przez smartfona i zainstalowaną na nim aplikację. Tak więc dom maklerski nieposiadający własnej aplikacji, nie powinien być wcale brany pod uwagę przy wyborze konta maklerskiego.


Czy konto maklerskie w DM ING jest dobrym wyborem?


Partnerem dzisiejszego wpisu jest Dom Maklerski ING, który oferuje klientom nowe konto maklerskie. Ten rachunek inwestycyjny uzyskał pierwsze miejsce w rankingu sporządzonym przez portal Comperia. 

Jakie możliwości oferowane są inwestorom?
  • brak opłat za prowadzenie konta,
  • prowizja na poziomie nawet 0,19% (min. 3 zł),
  • dwa warianty oferty, w zależności od planowanej aktywności na rynku,
  • zlecenia z odroczonym terminem płatności (OTP),
  • dostęp do rynków zagranicznych,
  • aplikację mobilną, 
  • dostęp do serwisów informacyjnych,
  • materiały edukacyjne.
Dom maklerski ING od lat pośredniczy w realizacji inwestorów i zdążył sobie w tym czasie wyrobić pozycję na rynku. Dzięki pracy analityków oferuje wsparcie edukacyjne, a dzięki analizie potrzeb klientów, oferuje narzędzia potrzebne przy codziennym funkcjonowaniu na giełdzie. Jeśli poszukujecie rachunku maklerskiego, jest to oferta, którą warto rozważyć.

Szczegóły dotyczące konta maklerskiego w DM ING znajdziecie pod tym linkiem.



Czego ja oczekuję od konta maklerskiego po 6 latach inwestowania?


Jak zaznaczyłem na wstępie, otwierając rachunek w domu maklerskim nie wiemy, czego będziemy potrzebowali, a więc warto wybrać ofertę szerszą, nawet jeśli nie będzie ona najtańsza. Dopiero po pewnym czasie okaże się, ile z tych udogodnień będziemy wykorzystywali na co dzień. Z mojej perspektywy, w dniu dzisiejszym, najważniejsze są:
  • niezawodny i intuicyjny interface do składania zleceń,
  • niewysokie prowizje,
  • możliwość nieskrępowanego handlu instrumentami pochodnymi,
  • aplikacja mobilna
  • dostęp do rynków zagranicznych (wkrótce).
Jak widzicie, nie wymieniłem oferty edukacyjnej i analiz. Korzystałem z nich na drodze do miejsca, w którym jestem obecnie, ale teraz praktycznie w stu procentach opieram się na własnych metodach. Ciągle edukuję się jako inwestor, ale czerpię z treści wykraczających poza oferowane przez mój dom maklerski.

Po drugie, nie korzystam z aplikacji do notowań udostępnianej przez biuro maklerskie. Znalazłem zewnętrzny program do analizy technicznej, który spełnia moje oczekiwania i sytuacja w tym zakresie raczej się ustabilizowała.

Dużą wagę przywiązuję do intuicyjności, funkcjonalności i łatwości składania zleceń. Kiedy na rynku sprawy toczą się bardzo szybko, nie chcemy przechodzić długiej ścieżki od podjęcia decyzji do złożenia zlecenia. Proces ten ma być możliwie jak najszybszy. Pomaga tu aplikacja mobilna, bez której byłoby ciężko.

Ostatnim punktem jest dostęp do rynków zagranicznych. Ta możliwość ciągle czeka, aż do niej dojrzeję, ale czuję, że moment ten zbliża się wielkimi krokami. Dlatego też warto patrzeć w przyszłość i zakładać, że jako inwestorzy ciągle będziemy się rozwijali.

Podsumowanie


Wybór rachunku maklerskiego jest decyzją na lata, a ewentualna zmiana brokera bywa kłopotliwa i kosztowna. Stąd też warto przemyśleć dobrze sprawę zanim podpiszemy umowę. Zapewne każdy z nas będzie miał trochę inne doświadczenia związane z zakresem usług, jakich oczekuje od biura maklerskiego. 

Co ważne, co też starałem się zaakcentować, różnych elementów oferty potrzebujemy w różnych fazach naszego zaawansowania. Można powiedzieć, że z oferty analitycznej domu maklerskiego już wyrosłem, ale jeszcze nie dorosłem do oferty związanej z rynkami zagranicznymi. I to też należy wkomponować w nasze założenia.

A jakie są Wasze odczucia z praktyki inwestowania? Gdybyście dzisiaj wybierali ponownie, padło by na inny dom maklerski? Dajcie znać w komentarzach, ciekaw jestem Waszego zdania.

16 komentarzy:

  1. Prowizje DM to mały pikuś w porównaniu z niektórymi praktykami dużych inwestorów na "bananowej" giełdzie w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tempora, o mores... Nigdy, przenigdy nie wykonałbym transakcji giełdowej ani foreksowej przez telefon. No, chyba że padłby mi i komputer, i laptop. Jak dla mnie są to zbyt poważne decyzje, by podejmować je byle gdzie, pod chmurką, bez niezbędnego instrumentarium. Telefonem mogę zapłacić w Biedronce, używam go czasem do otrzymywania powiadomień np. o zmianie trendu na Fx. Ale kupowac i sprzedawać akcje? Nie, nie nie!

    No ale cóż, jestem reprezentantem pokolenia przemijającego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rachunki oołacasz w okienku na poczcie? :) Jeśli nie,to wciąż nie jest najgorzej! :))

      Usuń
    2. Telefon to tylko narzędzie. Decyzję podejmuje inwestor, a kiedy jest ona podjęta, lepiej mieć pod ręką telefon niż czekać na powrót do domu (np. z pracy) i dopiero siadać do handlu, składając zlecenie niekiedy na następny dzień.

      Usuń
  3. A jak się ma DM ING do Bossy, bo wciąż odnoszę wrażenie, że Bossa nie ma sobie równych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w porównaniu z ING jest to nie wiem ale w Polsce są wyżsi od Bossy. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb, nie ma brokera idealnego.

      Usuń
    2. Dokładnie, wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od konta. Dla niektórych, ideałem będzie proste konto z niskimi prowizjami i bez wielu usług dodatkowych. Z kolei ktoś inny będzie potrzebował czegoś przeciwnego.

      Usuń
  4. Humanisto świetne konto pokazałeś.
    Ja za prowizje i prowadzenie konta w Bossie płace od 80 do 130 złotych miesiecznie. Daje to około 1200 pln rocznie.
    Kapitał na koncie to 26 kpln.
    Kożystam z amibrokera i automatycznie składa mi zlecenia.
    Zapoznałem się ING jest znacznie tańsze. Ale nie współpracują z amibrokerem i musiałbym recznie wklepywac sygnały.
    W bossie podoba mi się wszystko oprócz prowizji.

    pozdrawiam.


    humanisto przeczytaj ten wpis i go skomentuj.
    http://www.traderblog.pl/interactive-brokers/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bossa ma wyższe prowizje, ale też daje najwięcej. Nie ma nic za darmo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest tylko jeden problem. Z informacji dostępnych na stronie ING wynika, że konta maklerskie są dwa - elastyczne i aktywne. Prowizja od zleceń przez internet od aktywnego to 0,19% (min. 3zł), ale prowadzenie konta kosztuje 10 złotych miesięcznie. Konto elastyczne jest bezpłatne, ale tutaj prowizja wynosi już 0,3% (min. 3zł). Zestawienie najlepszych cech obu rachunków może niestety wprowadzać w błąd.

    Nie zgadzam się też, że prowizje nie są najważniejsze. Czasem faktycznie nie są (dla doświadczonych graczy), ale jeśli ktoś startuje z niewielkim kapitałem (np 1000 złotych), to każdy niewielki "procencik" na znaczenie. Z kolei płacenie za funkcjonalności, które nie będą wykorzystywane zupełnie nie ma sensu. Na starcie lepiej zastanowić się, czego będziemy potrzebowali niż brać "szerszą ofertę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiana konta to pewna bariera i jest ryzyko, że zostaniemy za długo z kontem, które już nie spełnia naszych oczekiwań. Start z kwotą 1000 zł uważam za pomyłkę. Minimum to 5000 zł, oczywiście IMHO. A prowizje liczone są procentowo, więc mają takie samo znaczenie dla konta dużego, jak i małego i zależą od częstotliwości transakcji.

      Trzeba sobie policzyć, co sprawdza się lepiej. Jeśli ktoś robi miesięczne obroty na 100 000 zł (co jest do wyobrażenia nawet przy koncie 50K), wtedy miesięczne prowizje 0,3% wynoszą 300 zł, a 0,19% wynoszą 190 zł. W tym wariancie te 10 zł miesięcznie nie robi wielkiej różnicy, bo i tak wariant drugi jest bardziej korzystny.

      Usuń
    2. Dla ludzi z kapitałem 1000 czy nawet 500zł są kontrakty na akcje (a nawet opcje jeżeli będą tylko kupowane). Kontrakt na Tauron to depozyt rzędu 200zł, ruch o jeden punkt to 10zł a koszt za kupno i sprzedaż jest na poziomie poniżej 10zł. Przy kapitale rzędu 500zł nie gra się o utrzymanie kapitału (czyli zarządzanie ryzykiem idzie do kosza) ale o jego szybkie powiększenie. 2 kontrakty x 2 punkty złapane dziennie (scalping i robienie rynku) x 10zł x 20 dni to 800zł. Koszt za to wynosi mniej jak 200zł. Za zarobione pieniądze powinno się przechodzić na równoległą grę na innych kontraktach w celu dywersyfikacji dużego ryzyka wynikającego z tej metody. Rozważyłbym tylko zakup notowań 5 najlepszych ofert.

      Usuń
    3. Wybór rachunku maklerskiego to nie zakup mieszkania, żeby "zostać za długo" z produktem, który nie spełnia naszych oczekiwań. Zmienić konto można szybko i bezboleśnie. Oczywiście pewne "manewry" mogą nie opłacać się ze względu na podatki, ale umówmy się, że drobny inwestor szybko odbuduje podobny portfel,być może nawet na lepszych warunkach. W przypadku dużych portfeli spokojnie można zapłacić za ich transfer między rachunkami.

      Nazywanie pomyłką startu z kwotą 1000 złotych w społeczeństwie, które dysponuje bardzo małymi oszczędnościami to trochę za daleko idący wniosek. Najważniejsze to zacząć. Z kolei z im mniejszą kwotą zaczynamy, tym ważniejszy jest temat prowizji i opłat. Oczywiście znacznie wygodniej jest startować z kwotą 5000 złotych, ale ustalenie z tego poziomu totalnego minimum wyeliminowałoby "z zabawy" sporą rzeszę drobnych graczy.

      Panie Radku, Pana wyliczenia wyglądają jak najbardziej ok, ale gdyby Pana stronę czytali tylko inwestorzy robiący miesięczne obroty na poziomie 100 000 złotych, to z całą pewnością miałby Pan znacznie mniej czytelników niż obecnie :))) Oczywiście zgadzam się, że przy takich kwotach 10 złotych nie ma żadnego znaczenia, ale wciąż uważam, że pokazanie minimalnej procentowej prowizji (0,19%) obok informacji o bezpłatnym prowadzeniu rachunku jest pewnego rodzaju nadużyciem, bo sugeruje, że jest to jedno konto, a w rzeczywistości są to najlepsze cechy (pod kątem prowizji) dwóch rachunków.

      Usuń
  7. Cześć Humanisto!
    Dla mnie rzeczą podstawową jest prowizja - rzecz niezmiernie ważna, gdy handlujesz często. Poza tym warto wybrać biuro które ma renomę jako taką, a nie pierwsze lepsze. Wiadomo można umowę rozwiązać, ale lepiej raz wybrać i mieć długo swojego maklera.
    Dla mnie niedoścignięte jest biuro Deutsche Banku. Prowizja 0,19 min 1,9 zł, a interfejs w maklerze online? Niesamowicie profesjonalny według mnie. Nie do porównania z mbankiem.
    Polecam DBmaklera, bo to według mnie najlepsze biuro.
    Poza tym daje program Notowania 4 Max firmy Statica, który jest bardzo dobry.
    Polecam dbmaklera.

    Nie jestem przedstawicielem DB tylko zadowolonym użytkownikiem tego banku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ING też daje program Notowania 4 Max firmy Statica. Jedynym minusem ING jest odchodzenie o starej, poczciwej javowej Sidomy na rzecz przeglądarkowego zintegrowanego z kontem bankowym Modułu Makler

      Usuń
  8. również polecam DB maklera

    OdpowiedzUsuń