piątek, 15 kwietnia 2011

Rzut oka do portfela inwestycyjnego

Około dwa tygodnie temu na jednym z blogów, które czytam pojawiła się ankieta dotycząca części portfela zaangażowanej w srebro. Niestety, nie potrafiłem udzielić precyzyjnej odpowiedzi, gdyż wstyd powiedzieć, ale nie wiedziałem. I to nie chodzi o to, że nie znałem wartości tego pakietu, ale nie znałem wartości całego mojego portfela. Wynika to z faktu, iż nie prowadzę jakiejś szczególnej polityki w zakresie portfolio management, stąd też nie mam potrzeby przeliczania wartości wszystkich moich instrumentów finansowych. A może inaczej, czasem przeliczam to i owo, ale nigdy nie zbieram tego w całość, którą można by było określić mianem portfela inwestycyjnego.

Dlatego też w niniejszym wpisie postanowiłem nadrobić zaległości i zobaczyć, co tam właściwie mam oraz ile tego mam w relacji do całości. Do portfela nie wliczam wolnej gotówki i depozytów traktowanych jako tzw. kapitał zapasowy, czyli środki z przeznaczeniem na pilne wydatki przekraczające swym rozmiarem codzienne zakupy. Wynika to z faktu, że tych środków nie mogę jakoś szczególnie zainwestować, gdyż one muszą być pod ręką cały czas, stąd też nie jest to część portfela. Wliczam natomiast środki bliskich, którymi aktualnie zarządzam. W tym wypadku mam określone terminy ich zwrotu, a dzięki tej wiedzy mogę stosunkowo swobodnie nimi obracać, bez obawy, że nagle będę musiał wszystko zamykać i oddawać pieniądze.

Zestawienie pozycji w portfelu nie jest prostą sprawą, gdyż można je zrobić na różne sposoby. Ja postaram się pokazać dwa podejścia, pierwsze pod względem typu instrumentu lub sposobu inwestowania środków, a drugie będzie już tym właściwym, czyli rodzaj aktywów. Niektóre pozycje będą się pokrywały, co jest naturalne. Zatem pierwsze kryterium, nazwijmy je formalnym, w kolejności od tych mniej agresywnych:

konta oszczędnościowe (gotówka) - 1,4%

TFI - 5,8%

 ETF - 5,6%

certyfikaty strukturyzowane - 20,6%

akcje - 33,7%

forex - 5,7% (10,45%)

opcje i gotówka na opcje - 27,1%

I teraz czas na słówko komentarza do niektórych pozycji, co załatwi też późniejsze zestawienie. Konta oszczędnościowe to pozostałość z czasu, kiedy dość intensywnie optymalizowałem sobie odsetki. Znacie to, milion kont, na każdym 40 zł i tak osiągało się te 8-9%. Obecnie zapowiada się likwidacja tego typu instytucji, a co gorsza, podatek będzie wynosił najmniej 1 grosz, więc podatek Belki zje 100% odsetek. Dlatego też stopniowo uciekam z tego sposobu inwestowania na rzecz innych rozwiązań.

Druga sprawa, którą chciałem tu wyjaśnić to oczywiście kwestia forexu. Pierwsza z wartości jest to procent mojego portfela, który faktycznie został wpłacony na rachunek forexowy i to on sumuje się z pozostałymi wartościami do 100%. Wartość w nawiasie jest to moja aktualna wielkość pozycji na tym rynku. Jako, że jest ona wyższa niż wpłacone środki, możecie łatwo zauważyć, iż korzystam tam z lewara ponad 1,8. Jest to bardzo bezpieczna wartość. Tak więc mam na walutach otwarte realnie 10,45% portfela.

To łatwiejszą część mamy za sobą. Teraz czas przejść do nieco bardziej złożonego zestawienia, czyli zawierającego rozbicie na to, co kryje się pod zbiorczymi kategoriami przedstawionymi powyżej. Postaram się to zrobić w sposób, który pozwoli w miarę czytelnie to później przeanalizować. Tak samo, lecimy od strony tych najbezpieczniejszych.

konta oszczędnościowe - 1,4%

fundusze obligacji
ING Globalny Długu Korporacyjnego - 4,9%

rynek akcji (40,2%)

fundusze (6,5%)
UniKorona Akcji - 0,9%
ETF na WIG20 - 5,6%

akcje (33,7%)
BPH - 12,5%
Kopex - 11,6%
Bogdanka - 9,6%

surowce (20,7%)
RCGLDAOPEN (złoto) - 7,7%
RCSILAOPEN (srebro) - 13%

waluty
krótka pozycja na parze USD/PLN - 5,7% (10,45%)

opcje (27,1%)
depozyt - 5,5%
wolna gotówka - 21,6%

I teraz dwa słowa o powyższym zestawieniu, poczynając od funduszu obligacji, w który niedawno się zapakowałem. Jest to aktualnie najbardziej pasywna część portfela (nie licząc kont), choć wyniki historyczne są całkiem interesujące (18% za ostatni rok). Mam nadzieję, że fundusz ten nie tylko obroni mnie przed rosnącą inflacją, ale będzie interesującą alternatywą wobec naszego Catalyst, na które wciąż jestem zbyt mały. 

Na rynku akcji zaangażowałem zdecydowanie największą część portfela, bo aż 40%. Ta UniKorona to pierwsza i jedyna wpłata, której dokonałem już ponad rok temu. Zaprzestałem wpłat w związku z wieściami o wprowadzeniu ETF-a na indeks, gdyż duża część funduszy nie bije benchmarku, a kasują sobie opłaty za zarządzanie. Tak więc mała kwota wegetuje w TFI czekając nie wiadomo na co. Ale jeść nie woła.

ETF to już nieco inna historia, rodzaj długoterminowej strategii podłączania się pod rynek akcji. Makrotrendy, inwestowanie w cyklach hossa-bessa i takie sprawy. Pozycję tę utrzymuję przez IKE, więc odebrałem niedawno wolną od podatku dywidendę i zamierzam trzymać i powiększać pozycję dopóki trwają wzrosty.

Kolejne trzy spółki to moja normalna aktywność inwestycyjna. Kupno BPH i Kopexu opisywałem wielokrotnie na blogu, były to próby łapania długoterminowych odwróceń, którym poświęciłem jakiś czas temu mini cykl. Obecnie spółki te są na 20-30% zarobione. Z kolei Bogdanka to nowy nabytek, kupno spółki w trendzie wzrostowym, który w mojej ocenie (AT) może jeszcze trochę potrwać. Kontrola ryzyka oczywiście na miejscu, obecnie stop loss jeszcze w obszarze strat.

Surowce to otwarcie się na dywersyfikację. Dość długo zastanawiałem się, czy nie kupić koszyka (srebro, złoto, platyna, pallad), ale stwierdziłem, że jednak zainwestuję w dwa popularniejsze metale. Złoto kupione pod trwające od dekady wzrosty, również przez IKE. Będę trzymał, dopóki nie zobaczę dużego odwrócenia. Dla srebra zrezygnowałem z koszyka, gdyż chciałem być bardziej wyeksponowany na ten metal. Również przez IKE, więc będę trzymał dopóki wzrosty się nie zakończą, a na to na razie się nie zanosi. Poważnie rozważam powiększenie pozycji, ale dla mojego sumienia przydała by się korekta, żeby w jej trakcie wejść przy niższym ryzyku.

Krótka pozycja na USD/PLN to zabezpieczenie się na kursie walutowym, który oddziałuje na notowania certyfikatów na surowce. Jak łatwo policzyć, moja krótka pozycja faktycznie zabezpiecza jedynie połowę mojego portfela surowcowego (10,45/20,70). Muszę przyznać, że miałem świadomość tej dysproporcji, ale nie wiedziałem, że sięga ona aż 50%. Tak więc to zestawienie okazało się niezwykle przydatne dla moich działań inwestycyjnych. Gdy tylko spready się zawężą w niedzielę wieczorem lub poniedziałek rano, podwajam krótką pozycję. Dzięki różnicy w stopach procentowych, punkty swapowe są naliczane na moją korzyść, dzięki czemu to długoterminowe zabezpieczenie jest tanie. Na forexie aktualnie nie spekuluję i nie planuję tego w najbliższej przyszłości.

Część opcyjna to fragment portfela, na którym skupiam się najbardziej, co widać po treści moich postów. Aktualnie zajmuję strategię spreadu niedźwiedzia, co jest wynikiem moich błędów w projektowaniu strategii, jak również znacznej siły naszego rynku (rośniemy bardziej niż USA). Będę o tym pewnie pisał w najbliższej przyszłości, ale dzięki tej wpadce (niedźwiedzie nastawienie) będę miał nauczkę i przybędzie kolejna zasada "nigdy nie...". Dobrze, że ten błąd nie jest bardzo kosztowny i ma jeszcze szansę do czerwca zakończyć się zyskownie.

Tak w skrócie wygląda mój portfel. Muszę przyznać, że nie stosuję jakichś zaawansowanych technik zarządzania jego proporcjami. Po prostu myślę sobie, że mam już to i to, a nie mam jeszcze tego, więc powiększam którąś z części o dodatkowe środki. Przebudowa w zasadzie odbywa się głównie w ten sposób, że dopłacam kasę i kropka. Pozycje, które mam są w większości długoterminowe, więc jeśli nie będzie wielkich zaburzeń na rynku, powinny utrzymać się jeszcze przez miesiące. Zestawienie takie, jak powyżej robiłem po raz pierwszy, ale widzę, że muszę je jednak co jakiś czas powtarzać, żeby nie było takich wpadek, jak zabezpieczanie jedynie połowy pozycji w surowcach.

Aktualnie jestem w fazie intensywnej wiary w swoje umiejętności. Dlatego też do minimum ograniczam wszelkie depozyty i gotówkę, stawiając w całości na dywersyfikację. Zatem nie wchodzą aktualnie w grę strategie zakładające trzymanie znacznej części portfela w obligacjach czy funduszu pieniężnym. Mam co prawda część w funduszu obligacji, ale są to obligacje wysokiego ryzyka i, miejmy nadzieję, wysokiej stopy zwrotu.

1 komentarz: