Na naszym podwórku, wiedza na temat instrumentów finansowych, jakimi są opcje, jest raczej niewielka. Opcje uważane są, zapewne słusznie, za jeden z najtrudniejszych instrumentów, którymi możemy bawić się na GPW, a co za tym idzie, brak jest chętnych do zaryzykowania swojego czasu i pieniędzy żeby poznać tę zupełnie odmienną dziedzinę aktywności giełdowej. Brak masowego popytu sprawia, że również podaż informacji na temat opcji jest bardzo niewielka. Skąd w takim razie czerpać wiedzę na temat tego rynku?
Myślę, że pierwszym krokiem, który powinni uczynić zainteresowani tą tematyką jest obejrzenie szkolenia, które zostało zorganizowane przez FERK we współpracy z DM BOŚ, a które można namierzyć pod TYM adresem. Sam od tego zaczynałem i muszę przyznać, że gdyby nie kilkukrotne jego obejrzenie, moja przygoda z opcjami prawdopodobnie by się nie zaczęła. Szkolenie trwa ponad 4 godziny i składa się z części teoretycznej oraz części praktycznej, w których to w przystępnej formie prezentowane są podstawowe informacje na temat opcji. Jeśli ktoś planuje zainteresować się opcjami, niech koniecznie z tym nagraniem się zapozna. Polecam je również tym, którzy sądzą, że jest to zbyt złożony instrument, może zmienią zdanie.
O ile szkolenie jest czymś oczywistym na początek, o tyle dalsze kroki są już trudniejsze. W zasadzie nie ma konkretnego zbioru informacji, do którego można by było skierować zainteresowanych tematyką. W moim przypadku były to po prostu godziny spędzone w internecie przy znacznym wykorzystaniu wyszukiwarki. Sporo ciekawych informacji znalazłem w części edukacyjnej bossa.pl lub też w niektórych z pierwszych wpisów Michała Wojciechowskiego na tamtejszych blogach, ale należy podkreślić, iż niekiedy są to materiały bardziej skomplikowane. Niestety, jeśli chodzi o polskie podwórko, byłoby to w zasadzie wszystko, nie licząc wielu pomniejszych stron, na których tematyka poruszana jest wyrywkowo lub pobieżnie. Oczywistym jest, że nie przejrzałem wszystkiego, co jest dostępne w naszym języku, ale nic godnego polecenia nie przychodzi mi teraz na myśl.
Kolejnym krokiem jest oczywiście przejście na materiały anglojęzyczne, których w sieci jest całkiem sporo. Od wikipedii, w której hasła są o wiele bardziej rozbudowane niż u nas, przez blogi tematyczne takie jak TradingTrainerBlog czy TylersTrading aż po liczne płatne serwisy. Te ostatnie nieszczególnie przypadają mi do gustu, gdyż jeszcze jakoś nie przywykłem do płacenia za treści w internecie, ale z drugiej strony nie można wykluczyć, że za określone fee można mieć dostęp do materiałów całkiem niezłej jakości. Ale mimo wszystko preferuję kontent dostępny za darmo, gdyż wtedy wiem, że autor robi to, żeby podzielić się wiedzą lub przyciągnąć reklamodawców, a oba te warianty zapowiadają dobry poziom wpisów.
Dużą porcję wiedzy na temat opcji niesie oczywiście literatura. Tyle, że na naszym rynku jest dostępnych zaledwie kilka pozycji na ten temat, a kupowanie wszystkiego na amazon czy ebay to spory wydatek. Jest oczywiście wariant szukania ebooków, ale to już pozostawiam każdemu do samodzielnego rozważenia. Z literaturą opcyjną jest jeszcze ten problem, że traktuje ona materię bardzo akademicko. Przymierzyłem się do lektury Johna Hulla (Kontrakty terminowe i opcje), ale po kilku stronach odpuściłem. Wynika to właśnie z mnogości wzorów i wycen, które dla mnie są nie do przetrawienia.
Myślę, że osoby nie mające skończonych studiów ekonomicznych/matematycznych również będą preferowały podejście do problematyki od strony praktycznej, czyli nie zaczynając od modeli wyceny, ale od podstawowych strategii i możliwości ich zastosowania we własnych działaniach giełdowych. I tu przychodzi coś fenomenalnego, a mianowicie YouTube. Przeczesuję ten serwis już od tygodni i gwarantuję Wam, że można tam znaleźć masę przydatnych rzeczy, czytelne wyjaśnienia oraz praktyczne zastosowanie licznych strategii.
Oczywiście prawie wszystkie nagrania wymagają znajomości angielskiego na średnim poziomie, ale opanowując stosunkowo hermetyczne słownictwo, jesteśmy w stanie przyswajać materiał do woli. Problemem może być tutaj odsianie wartościowych materiałów od pustych zajawek mających tylko przyciągnąć klientów do płatnych serwisów. Od razu widać, że Amerykanie chętniej niż my płacą za takie rzeczy.
Tak więc jest kilka sposobów na samodzielne dokształcanie się w tematyce opcji. U nas możliwości są jeszcze ograniczone, ale myślę, że popyt na tego typu materiały będzie się zwiększał. Mam nadzieję, że może FERK pokusi się o zorganizowanie kolejnego szkolenia na temat opcji, z pewnością chętnych nie zabraknie.
Z treścią niniejszego wpisu wiąże się również ankieta, którą zamieściłem w prawym menu. Dzięki Waszym głosom będę w stanie dopasować treść wpisów do oczekiwań czytelników, co może zachęcić niektórych do zainteresowania się opcjami lub dowolnym innym typem instrumentów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz