wtorek, 12 czerwca 2018

Buduję moją pierwszą lokatę strukturyzowaną

Lokata strukturyzowana nie musi wcale być zagmatwaną konstrukcją składającą się z wielu komponentów. W dzisiejszym artykule opowiadam, jak krok po kroku zbudowałem własną lokatę strukturyzowaną, wykorzystując na jej podstawę oszczędności zgromadzone w poduszce finansowej. Zysk lub strata znana będzie dopiero w grudniu, kiedy wygaśnie kupiona opcja.

Produkty strukturyzowane wydają się skomplikowanymi instrumentami finansowymi. Tymczasem ich budowa może być banalnie prosta, a my możemy posiadać pełną kontrolę nad ich tworzeniem i późniejszym wykonaniem. W efekcie profil ryzyka kształtuje się tylko tak, jak my go zaplanujemy.


Przypomnę tylko, że moim celem jest zagospodarowanie środków, które "marnują się" na lokacie, przy jednoczesnym zachowaniu pełnej gwarancji posiadanego kapitału.


Kapitał na lokatę strukturyzowaną


Do budowy strategii wykorzystałem kwotę 35 tys. zł, leżącą sobie aktualnie na lokacie oprocentowanej na 2,5%. Środki trzymam tam od jakiegoś czasu, ale dla naszego przykładu nie ma to większego znaczenia, bo ich zadaniem jest pełnienie roli poduszki bezpieczeństwa. Oznacza to, że o ile nie przydarzy się nic niespodziewanego, za rok również będą tam one leżały. 


Jak łatwo jest policzyć, po roku oszczędności te wygenerują zysk w wysokości 875 zł, oczywiście przed opodatkowaniem podatkiem od zysków kapitałowych (19%). Po podatku będzie to 708 zł. To właśnie tę kwotę przeznaczam na agresywną część strategii, czyli jestem gotów stracić ją w całości w imię walki o uzyskanie rezultatu lepszego niż na lokacie bankowej.

Idąc precyzyjnym scenariuszem, powinienem teraz przelać na mój rachunek maklerski wspomniane 708 zł, aby je agresywnie zainwestować. Uznałem jednak, że byłby to zbytni formalizm. Dlatego też wydzielę z mojego konta w domu maklerskim te 708 zł i potraktuję je jako część strategii. To, co ewentualnie stracę w ramach agresywnych transakcji, odrobię na lokacie.

Instrumenty wykorzystane do budowy strategii



Postanowiłem, że do stworzenia lokaty strukturyzowanej wykorzystam lokatę bankową w połączeniu z opcją na indeks Wig20. W poprzednim tekście prezentowałem kilka różnych możliwości konstrukcji takiej strategii, ale uznałem, że opcja sprawdzi mi się najlepiej. Dlaczego?

Rozważałem jeszcze wykorzystanie certyfikatu ING Turbo, który pod pewnymi względami przypomina opcję. W tym wypadku certyfikat posiada jednak pewne ograniczenie, które mogłoby mi utrudnić realizację zagrania. Chodzi o poziom knock-out, którego przekroczenie przez rynek powoduje zdjęcie certyfikatu z rynku. Oznacza to, że indeks Wig20 nie mógł by wzrosnąć do konkretnego pułapu. Tymczasem opcja jest pod tym względem bardziej elastyczna, ponieważ niezależnie od tego, co zrobi rynek, pozycja opcyjna cały czas pozostaje otwarta. Co najwyżej nie posiada ona żadnej wartości, ale i tak posiadamy ją w portfelu. Daje to trochę więcej elastyczności, a knock-out certyfikatów lepiej przydaje się w innych warunkach.


Założenia rynkowe i budowa lokaty strukturyzowanej


Wykorzystanie opcji niesie bardzo szerokie możliwości. Posiadając jednak ograniczone środki finansowe pozostaje nam jedynie zajmowanie pozycji długiej, czyli kupno opcji. Postanowiłem, że będzie to opcja PUT, czyli zagranie na rynkowe spadki.


Jak widać na powyższym wykresie indeks Wig20 znajduje się obecnie w trendzie spadkowym. Rozpoczął się on podczas styczniowego wierzchołka, ale swoje potwierdzenie uzyskał dopiero w marcu. Uznałem więc, że kierunek mojej inwestycji będzie spadkowy, zakładający kontynuację trendu spadkowego.

Tak się złożyło, że rynek uformował lokalny wierzchołek, dając możliwość do zajęcia pozycji we wzrostowej korekcie trwającego trendu spadkowego. Można więc powiedzieć, że udało mi się dość tanio kupić wypatrzoną przeze mnie już wcześniej opcję.

źródło: stooq.pl
Zdecydowałem się na kupno opcji put z ceną wykonania 1900 pkt i terminem wygasania w grudniu 2018 roku, czyli za sześć miesięcy. Za opcję zapłaciłem 25,05 pkt:


Za kupnem tej, a nie innej opcji przemawiało połączenie trzech elementów: terminu wygaśnięcia, ceny i szans na wzrost ceny.

Opcja wygasa w grudniu, czyli za pół roku od dnia dzisiejszego. Pod pewnymi względami jest to długi termin, lecz moim zdaniem daje on szansę na pełniejsze rozwinięcie się trendu spadkowego, jeżeli takowy się zrealizuje. Po drugie umożliwia on sprawne podzielenie mojej lokaty strukturyzowanej na dwa półroczne okresy.

Obecnie wykorzystałem 250 zł z limitu 708 zł, który mogę przeznaczyć na część agresywną strategii. Oznacza to, że za pół roku będę mógł rozdysponować trochę większą kwotę i zagrać przez to agresywniej lub obstawić więcej niż jeden scenariusz rynkowy.

Taka opcja posiada również potencjał do zwiększania swojej wartości, jeżeli spadki będą kontynuowane. Wraz ze zniżkującym indeksem Wig20 jej cena będzie rosła.


Jak zapewne wiecie, opcja zarobi pieniądze wtedy, jeżeli w dniu wygaśnięcia (21 grudnia) poziom indeksu Wig20 spadnie poniżej 1900 pkt. Indeks musi spaść poniżej 1875 pkt, żeby zwróciły się środki wydane na zakup opcji i dopiero poniżej tego poziomu pojawi się zysk dla mnie, jako inwestora.

Warto jednak pamiętać, że oprócz wartości wewnętrznej opcji (o której mowa powyżej), posiada ona również wartość czasową. Oznacza to, że jeżeli rynek zacznie spadać wcześniej to nie musi nawet osiągać poziomu 1900 pkt, aby cena opcji wzrosła. Dzięki temu będę miał możliwość jej odsprzedaży po cenie wyższej niż ta, którą za nią zapłaciłem. Nie tylko odzyskam w ten sposób zainwestowane pieniądze, ale i zrealizuję określony zysk.

Dlatego też moim pierwszym i kluczowym punktem decyzyjnym będzie moment, w którym kupiona przeze mnie opcja będzie warta ok. 50 punktów. Być może wtedy sprzedam ją i zrealizuję zysk, a może zostawię ją dalej na rynku, uzyskując szansę na jeszcze lepszy rezultat.

W każdym razie strategia na pierwsze pół roku jest już zbudowana i się realizuje. Po tym okresie przyjdzie czas na podliczenie wyniku i zaplanowanie drugiego półrocza, w którym mam do wydania ok. 450 zł, czyli drugiej części odsetek, które wygenerują mi środki przechowywane w banku.

Lokata strukturyzowana dla każdego?


W poprzednim tekście pisałem, że wielu inwestorów nie jest zadowolonych z aktualnego oprocentowania lokat bankowych i z tego też względu szukają oni szans na lepsze zagospodarowanie leżących tam środków. Jednak od zwykłego niezadowolenia do podjęcia konkretnych działań jest długa droga.

Nie każdy będzie skłonny powielić lub zmodyfikować zaprezentowany przeze mnie schemat. Trzeba do tego posiadać rachunek maklerski z możliwością handlu derywatami oraz orientować się w podstawach rynku opcji. Tylko z tego względu wielu inwestorów nie zdecyduje się na jakiekolwiek próby podwyższenia stopy zwrotu.

Mimo, że kwota 875 zł brzmi apetycznie, trzeba pamiętać, że jest to zaledwie 2,5% od posiadanych na lokacie oszczędności. Wielu inwestorów uzna zapewne, że nie ma sensu ponosić całego wysiłku analitycznego, aby zwiększyć wynik o 0,5% czy 1,5%. Jednak dla kogoś obytego już w tematyce inwestycyjnej sprowadza się to do odpowiedzi na dwa proste pytania: czy jest gotów zaryzykować utratę odsetek od lokaty i czy ma pomysł na ich korzystne zainwestowanie. Jeden z tych pomysłów przedstawiłem w niniejszym tekście.



3 komentarze:

  1. Główne założenie jest błędne że w20 nadaje się na spadki w obecnej sytuacji...
    30.05 był gigantyczny obrót i to wnie występujący w dniu rolowania kontraktów. Duży kapitał zebrał akcje z rynku (widać to idealnie na H4). Teraz czekamy na test wolumenowy w okolicy 2180 - 2220 możliwe że w piątek przy okazji zmiany serii kontraktów gdzie moim zdaniem ,,sternik rynku" ,,ubierze się" w L. Oczywiście jak będzie zobaczymy. Jak zawsze rację będzie miął rynek. Pozdrawiam serdecznie ,,Batman" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczekiwania rynkowe bywają różne i efekty można oceniać dopiero w długim horyzoncie czasowym, dlatego nawet się z Tobą nie będę spierał. Zobaczymy, jak zakończy się ta transakcja.

      W każdym razie w przypadku kupna opcji trzeba mieć rację zarówno co do kierunku ruchu, jak i czasu, w którym on nastąpi, więc jest trochę trudniej zarabiać niż na akcjach. Ale z drugiej strony profil ryzyka jest wyraźnie asymetryczny.

      Usuń
  2. Przepraszam za błędy pisze z telefonu :)

    OdpowiedzUsuń