Wprowadzenie
W kilku najbliższych wpisach będę chciał pokazać Wam od
początku do końca sposób budowania dwóch strategii opcyjnych, możliwych do
zastosowania, gdy rynek znajduje się w trendzie. W związku z faktem, że opcje
są jeszcze u nas instrumentem stosunkowo mało znanym, w pierwszym wpisie skupię
się na czynnikach niezbędnych do rozpoczęcia przygody ze strategiami opcyjnymi.
Jest to zbiór elementów, które według mnie wydają się niezbędne, gdyż bez
przyswojenia pewnych podstawowych kwestii, możemy się w pewnej chwili znaleźć w
bardzo ciążkiej sytuacji.
Strategie konstruowane z wykorzystaniem opcji są jednymi z
najbardziej wyrafinowanych przykładów inżynierii finansowej spośród rozwiązań
dostępnych inwestorowi indywidualnemu dysponującemu portfelem nie
przekraczającym stu tysięcy złotych. Oczywiście dużo jest o wiele bardziej
złożonych możliwości poszukiwania zysków lub ograniczania ryzyka, lecz
zazwyczaj są one dostępne posiadaczom większych aktywów, a niekiedy są dla nich
specjalnie tworzone przez specjalistów od zarządzania aktywami.
Jeśli więc jeszcze nie zaczęliście interesować się opcjami,
szczerze Wam je polecam, gdyż z chwilą wprowadzenia na GPW opcji na akcje,
zyskacie przewagę nad zdecydowaną większością uczestników gry na naszym
parkiecie. A to już z pewnością nie jest rzecz, z której warto dobrowolnie
rezygnować.
Znajomość instrumentu
Znajomość instrumentu, jakim jest opcja, jest pierwszym i
podstawowym czynnikiem warunkującym nasz przyszły sukces. W końcu nie zaczyna
się kariery kierowcy wyścigowego, jeśli nie posiada się kompleksowej wiedzy na
temat obsługi samochodu.
Wszystko to jest oczywiste i o ile chodzi o przykład akcji,
które są stosunkowo prostym instrumentem. Problem pojawia się przy opcjach,
których wycena uzależniona jest od wielu czynników, z których kilka może zmieniać się bardzo dynamicznie. W połączeniu z faktem, że strategia opcyjna
składa się z wielu opcji (niekiedy z udziałem instrumentu bazowego),
oddziaływanie poszczególnych czynników zmienia się zasadniczo, z jednej strony
dając szansę na ograniczenie pewnych ryzyk, inne czasem generując.
W przypadku ryzykowania własnych, niekiedy ciężko
zarobionych pieniędzy na rynku finanowym, powinniśmy dążyć do zdobycia
maksymalnej możliwej wiedzy na temat opcji. Nie tylko po to, żeby dzięki nim
zarabiać, ale przede wszystkim po to, aby nasza nieuświadomiona niewiedza nie
doprowadziła do katastrofy. Z tego, czego nie wiemy, nie zdajemy sobie sprawy,
a co za tym idzie, nie możemu temu przeciwdziałać. Dlatego właśnie znajomość
instrumentu jest kluczowa.
Znajomość rynku
Kolejnym istotnym elementem jest znajomość rynku, na którym
strategię będziemy chcieli zastosować. Indeks giełdowy, akcje takiej, czy innej
spółki, para walutowa czy któryś z surowców, cechują się różną dynamiką. Nagłe
skoki zmienności, wypłacane dywidendy oraz sezonowe zmiany cen są jedynie
kilkoma przykładami zdarzeń, które mogą mieć znaczenie dla wyboru rynku i muszą
zostać przez nas uwzględnione. Z jednej strony generują one ryzyko, ale z
drugiej stanowią potencjalne okazje inwestycyjne, które możemy wykorzystać.
Znajomość strategii
Chcąc wykorzystywać opcje w praktyce, konieczne jest
poznanie przynajmniej podstawowych strategii opcyjnych. Sprawa jest niełatwa,
gdyż możliwości konstruowania profili wypłaty jest nieskończenie wiele. Na szczęście tych podstawowych strategii jest kilkanaście. Dopiero nasza inwencja może rozwinąć
je w o wiele bardziej skomplikowane kompozycje, szczególnie z wykorzystaniem
pozycji w instrumencie bazowym (np. spółce płacącej dywidendę lub ogłaszającej
wyniki finansowe).
Znajomość wielu strategii jest też przydatna w przypadku
konieczności ratowania zbudowanej przez nas struktury, która się nie uda.
Wtedy, aby uchronić się przed utratą zysków lub popadnięciem w straty, trzeba
interweniować poprzez zamknięcie całości lub takie przekształcenie strategii,
aby uzyskała ona inny, bardziej adekwatny do sytuacji profil wypłaty.
Oczekiwanie co do rynku
Do strategii opcyjnych można podchodzić na kilka sposobów.
Pierwszym, którego teraz omawiał nie będę, jest analiza rynku pod kątem
statystycznych zależności, a następnie wykorzystywanie tej samej strategii
przez cały czas, dokonując tylko niewielkiej modyfikacji w zależności od
okoliczności rynkowych.
Inny typ strategii nie jest nakierowany na zysk w klasycznym
jego rozumieniu. Jako przykład można tu podać zabezpieczanie portfela poprzez
rolowanie opcji put OTM, które w sytuacji wzrostu zmienności i spadków rosną na
tyle szybko, że rekompensują straty na portfelu.
Strategie, które mnie interesują, i o których będę pisał,
nastawione są na generowanie zysku z uwzględnieniem konkretnych warunków
rynkowych, głównie dyktowanych przez analizę techniczną, ale nie tylko (np.
zmienność). Z tego punktu widzenia, konieczne jest dopasowanie strategii w taki
sposób, aby eksploatowała antycypowane przez znas zdarzenia. Pociąga to za sobą
konieczność wyrobienia sobie zdania i założenia np. przyszłego ruchu
instrumentu bazowego, który będziemy chcieli wykorzystać. Otwarcie strategii
zakładającej duże długie pozycje w opcjach, może nie być najlepszym
rozwiązaniem w czasie wysokiej zmienności, gdyż premie za te opcje zapłacone
będą pokaźne.
Odpowiednie wykonanie strategii
Element kluczowy, tak przy opcjach, jak i przy innych typach
aktywności na rynkach finansowych. Opcje nie należą do najpłynniejszych
instrumentów, a szczególnie uwaga ta dotyczy serii, która nie jest wygasającą
najbliżej (np. seria czerwcowa w lutym). W efekcie, spready sięgające niekiedy
10 punktów, mogą stanowić bardzo istotny czynnik skuteczności naszej
działalności.
Drugim ryzykiem z tym związanym są stosunkowo niewielkie
obroty. Mała ilość transakcji oznacza, że mniej jest inwestorów kupujących po
cenie ask i sprzedających po cenie bid. Jeśli więc chcemy walczyć ze spreadem
poprzez ustawianie zleceń z limitem, a następnie czekanie na chętnego do ich
kupna, ryzykujemy, że rynek odjedzie, a my nie dokonamy transakcji. Będzie to
bardzo niefortunne zdarzenie, zwłaszcza jeśli nasza strategia zakłada wykorzystanie
wielu opcji, a ta konkretna opcja zajmowała w niej kluczowe miejsce.
Wyobraźmy sobie sytuację, że wieczorem ustawiamy zlecenie
kupna, a następnego dnia idziemy do pracy, czekając na potwierdzenie smsem
dokonania transakcji. Na otwarciu, rynek był nieco wyżej i do południa ciągle
zlecenie się nie zrealizowało. W południe decydujemy się zalogować na rachunek
i dostosować do rynku, czyli podnieść nieco limit kupna. Dwie godziny i ciągle
nic, rynek jedzie w górę. Około końca sesji, po kilku takich próbach, inwestor
sfrustrowany niepowodzeniami, kupuje opcje po cenie oferowanej, płacąc
kilkanaście procent drożej. W ten oto
sposób, zamiast zaoszczędzić na spreadzie, nie tylko zapłacił pełną jego
szerokość, ale też zrobił to sporo wyżej niż rynek oferował to w godzinach
porannych.
Znajomość ryzyk
Ryzyka w przypadku działalności na giełdzie czają
się w wielu miejscach. O ile w przypadku akcji, jest ich stosunkowo niewiele (w
zasadzie tylko spadek ceny lub zawieszenie notowań), o tyle przy opcjach ryzyka
wynikają z elementów wpływających na ich wycenę, a tych jest całkiem sporo.
Ryzyko ceny instrumentu bazowego – w zasadzie jest to ryzyko
rynkowe, coś z czym mamy do czynienia każdego dnia. Duża część strategii
opcyjnych przyjmuje optykę profilu wypłaty, przez co zmiana ceny instrumentu
bazowego jest decydująca dla skutecznego ustawienia, a następnie powodzenia lub
porażki strategii.
Ryzyko upływu czasu – opcje, będąc instrumantami o z góry
określonym terminie wykonania, posiadają wartość czasowa, która w maleje w
miarę zbliżania się do dnia trzech wiedźm. Kupowanie opcji, czyli zajmowanie
pozycji netto długich, niesie za sobą ryzyko, że zakładany przez nas scenariusz
się nie zrealizuje i ostatecznie poniesiemy koszt w postaci zapłaconych premii.
Dodatkowo warto jest uwzględniać upływ czasu w samym procesie ustawiania
poszczególnych elementów strategii. Jeśli kupimy opcje, a następnie będziemy
czekali z wystawieniem ich (np. do zbudowania spreadu), theta sprawi, że za
sprzedane opcje uzyskamy mniej premii niż moglibyśmy (przy założeniu
niezmienności innych czynników).
Ryzyko zmienności – bardzo ważny i bardzo niedoceniany
składnik wyceny opcji. Inwestorzy mogą bardzo boleśnie się obudzić, gdy niezabezpieczona opcja put, wystawiona za 10 pkt, nagle sięga ponad 200 pkt. Analiza zmienności
jako takiej, pozwala przygotować strategię na różne ewentualności. Przydatna
jest tu wiedza, że najczęściej mają miejsce tzw. wystrzały zmienności, gdy z
niskich poziomów, bardzo szybko poziom zmienności rośnie. Inwestor ma wtedy niewiele czasu, żeby zareagować.
Ryzyko stopy procentowej – jest ono stosunkowo niewielkie,
gdyż stopy nie zmieniają się szczególnie gwałtownie, a poza tym, element ten
nie odgrywa wielkiego znaczenia przy wycenie opcji.
Ryzyko depozytu – nie wynika ono wprost z modelu wyceny
opcji, ale ze sposobu gwarantowania rozliczeń między kupującymi i
sprzedającymi. Jest to szczególnie odczuwalne w sytuacji, gdy posiadamy
wystawione opcje (netto short), a zmienność gwałtownie rośnie. Wtedy też, nie
wystarczy posiadać na rachunku środków zabezpieczających aktualną wartość
premii opcyjnej, ale kwotę znacznie większą. Niekiedy prowadzi to do
konieczności zamknięcia całej pozycji, niezależnie od tego, czy w ostatecznym
efekcie okazałaby się ona zyskowna, czy nie.
Podsumowanie
Przystępując do budowania strategii opcyjnych, musimy się
gruntownie do tego przygotować. Trzeba poświęcić czas i uwagę, aby poznać tak
sam instrument, jak i potencjalne ryzyka, które mogą się pojawić w trakcie jego
wykorzystywania. Tu ujawnia się znaczenie literatury i praktyki, gdyż nie
wszystko jesteśmy w stanie wypracować poprzez teoretyczne rozważania, niekiedy
trzeba to po prostu przeżyć lub też o tym przeczytać. Dlatego też, jeśli
zaczyna się z opcjami, lepiej jest stawiać stosunkowo proste strategie,
niekiedy nawet pojedyncze opcje, jak również dobrze jest unikać wystawiania
gołych opcji.
Tyle tytułem krótkiego wprowadzenia :) Mam nadzieję, że
potraktujecie moje ostrzeżenia poważnie, ale nie przesadnie, gdyż wielu rzeczy
uczymy się poprzez praktykę. W następnym wpisie zajmiemy się budowaniem
podwójnej strategii opcyjnej o średnim poziomie trudności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz