niedziela, 12 lutego 2012

Strategia cz. 1


Wprowadzenie

W kilku najbliższych wpisach będę chciał pokazać Wam od początku do końca sposób budowania dwóch strategii opcyjnych, możliwych do zastosowania, gdy rynek znajduje się w trendzie. W związku z faktem, że opcje są jeszcze u nas instrumentem stosunkowo mało znanym, w pierwszym wpisie skupię się na czynnikach niezbędnych do rozpoczęcia przygody ze strategiami opcyjnymi. Jest to zbiór elementów, które według mnie wydają się niezbędne, gdyż bez przyswojenia pewnych podstawowych kwestii, możemy się w pewnej chwili znaleźć w bardzo ciążkiej sytuacji.

Strategie konstruowane z wykorzystaniem opcji są jednymi z najbardziej wyrafinowanych przykładów inżynierii finansowej spośród rozwiązań dostępnych inwestorowi indywidualnemu dysponującemu portfelem nie przekraczającym stu tysięcy złotych. Oczywiście dużo jest o wiele bardziej złożonych możliwości poszukiwania zysków lub ograniczania ryzyka, lecz zazwyczaj są one dostępne posiadaczom większych aktywów, a niekiedy są dla nich specjalnie tworzone przez specjalistów od zarządzania aktywami.

Jeśli więc jeszcze nie zaczęliście interesować się opcjami, szczerze Wam je polecam, gdyż z chwilą wprowadzenia na GPW opcji na akcje, zyskacie przewagę nad zdecydowaną większością uczestników gry na naszym parkiecie. A to już z pewnością nie jest rzecz, z której warto dobrowolnie rezygnować.

Znajomość instrumentu

Znajomość instrumentu, jakim jest opcja, jest pierwszym i podstawowym czynnikiem warunkującym nasz przyszły sukces. W końcu nie zaczyna się kariery kierowcy wyścigowego, jeśli nie posiada się kompleksowej wiedzy na temat obsługi samochodu.

Wszystko to jest oczywiste i o ile chodzi o przykład akcji, które są stosunkowo prostym instrumentem. Problem pojawia się przy opcjach, których wycena uzależniona jest od wielu czynników, z których kilka może zmieniać się bardzo dynamicznie. W połączeniu z faktem, że strategia opcyjna składa się z wielu opcji (niekiedy z udziałem instrumentu bazowego), oddziaływanie poszczególnych czynników zmienia się zasadniczo, z jednej strony dając szansę na ograniczenie pewnych ryzyk, inne czasem generując.

W przypadku ryzykowania własnych, niekiedy ciężko zarobionych pieniędzy na rynku finanowym, powinniśmy dążyć do zdobycia maksymalnej możliwej wiedzy na temat opcji. Nie tylko po to, żeby dzięki nim zarabiać, ale przede wszystkim po to, aby nasza nieuświadomiona niewiedza nie doprowadziła do katastrofy. Z tego, czego nie wiemy, nie zdajemy sobie sprawy, a co za tym idzie, nie możemu temu przeciwdziałać. Dlatego właśnie znajomość instrumentu jest kluczowa.

Znajomość rynku

Kolejnym istotnym elementem jest znajomość rynku, na którym strategię będziemy chcieli zastosować. Indeks giełdowy, akcje takiej, czy innej spółki, para walutowa czy któryś z surowców, cechują się różną dynamiką. Nagłe skoki zmienności, wypłacane dywidendy oraz sezonowe zmiany cen są jedynie kilkoma przykładami zdarzeń, które mogą mieć znaczenie dla wyboru rynku i muszą zostać przez nas uwzględnione. Z jednej strony generują one ryzyko, ale z drugiej stanowią potencjalne okazje inwestycyjne, które możemy wykorzystać.

Znajomość strategii

Chcąc wykorzystywać opcje w praktyce, konieczne jest poznanie przynajmniej podstawowych strategii opcyjnych. Sprawa jest niełatwa, gdyż możliwości konstruowania profili wypłaty jest nieskończenie wiele. Na szczęście tych podstawowych strategii jest kilkanaście. Dopiero nasza inwencja może rozwinąć je w o wiele bardziej skomplikowane kompozycje, szczególnie z wykorzystaniem pozycji w instrumencie bazowym (np. spółce płacącej dywidendę lub ogłaszającej wyniki finansowe).

Znajomość wielu strategii jest też przydatna w przypadku konieczności ratowania zbudowanej przez nas struktury, która się nie uda. Wtedy, aby uchronić się przed utratą zysków lub popadnięciem w straty, trzeba interweniować poprzez zamknięcie całości lub takie przekształcenie strategii, aby uzyskała ona inny, bardziej adekwatny do sytuacji profil wypłaty.

Oczekiwanie co do rynku

Do strategii opcyjnych można podchodzić na kilka sposobów. Pierwszym, którego teraz omawiał nie będę, jest analiza rynku pod kątem statystycznych zależności, a następnie wykorzystywanie tej samej strategii przez cały czas, dokonując tylko niewielkiej modyfikacji w zależności od okoliczności rynkowych.

Inny typ strategii nie jest nakierowany na zysk w klasycznym jego rozumieniu. Jako przykład można tu podać zabezpieczanie portfela poprzez rolowanie opcji put OTM, które w sytuacji wzrostu zmienności i spadków rosną na tyle szybko, że rekompensują straty na portfelu.

Strategie, które mnie interesują, i o których będę pisał, nastawione są na generowanie zysku z uwzględnieniem konkretnych warunków rynkowych, głównie dyktowanych przez analizę techniczną, ale nie tylko (np. zmienność). Z tego punktu widzenia, konieczne jest dopasowanie strategii w taki sposób, aby eksploatowała antycypowane przez znas zdarzenia. Pociąga to za sobą konieczność wyrobienia sobie zdania i założenia np. przyszłego ruchu instrumentu bazowego, który będziemy chcieli wykorzystać. Otwarcie strategii zakładającej duże długie pozycje w opcjach, może nie być najlepszym rozwiązaniem w czasie wysokiej zmienności, gdyż premie za te opcje zapłacone będą pokaźne.

Odpowiednie wykonanie strategii

Element kluczowy, tak przy opcjach, jak i przy innych typach aktywności na rynkach finansowych. Opcje nie należą do najpłynniejszych instrumentów, a szczególnie uwaga ta dotyczy serii, która nie jest wygasającą najbliżej (np. seria czerwcowa w lutym). W efekcie, spready sięgające niekiedy 10 punktów, mogą stanowić bardzo istotny czynnik skuteczności naszej działalności.

Drugim ryzykiem z tym związanym są stosunkowo niewielkie obroty. Mała ilość transakcji oznacza, że mniej jest inwestorów kupujących po cenie ask i sprzedających po cenie bid. Jeśli więc chcemy walczyć ze spreadem poprzez ustawianie zleceń z limitem, a następnie czekanie na chętnego do ich kupna, ryzykujemy, że rynek odjedzie, a my nie dokonamy transakcji. Będzie to bardzo niefortunne zdarzenie, zwłaszcza jeśli nasza strategia zakłada wykorzystanie wielu opcji, a ta konkretna opcja zajmowała w niej kluczowe miejsce.

Wyobraźmy sobie sytuację, że wieczorem ustawiamy zlecenie kupna, a następnego dnia idziemy do pracy, czekając na potwierdzenie smsem dokonania transakcji. Na otwarciu, rynek był nieco wyżej i do południa ciągle zlecenie się nie zrealizowało. W południe decydujemy się zalogować na rachunek i dostosować do rynku, czyli podnieść nieco limit kupna. Dwie godziny i ciągle nic, rynek jedzie w górę. Około końca sesji, po kilku takich próbach, inwestor sfrustrowany niepowodzeniami, kupuje opcje po cenie oferowanej, płacąc kilkanaście procent drożej.  W ten oto sposób, zamiast zaoszczędzić na spreadzie, nie tylko zapłacił pełną jego szerokość, ale też zrobił to sporo wyżej niż rynek oferował to w godzinach porannych.

Znajomość ryzyk

Ryzyka w przypadku działalności na giełdzie czają się w wielu miejscach. O ile w przypadku akcji, jest ich stosunkowo niewiele (w zasadzie tylko spadek ceny lub zawieszenie notowań), o tyle przy opcjach ryzyka wynikają z elementów wpływających na ich wycenę, a tych jest całkiem sporo.

Ryzyko ceny instrumentu bazowego – w zasadzie jest to ryzyko rynkowe, coś z czym mamy do czynienia każdego dnia. Duża część strategii opcyjnych przyjmuje optykę profilu wypłaty, przez co zmiana ceny instrumentu bazowego jest decydująca dla skutecznego ustawienia, a następnie powodzenia lub porażki strategii.

Ryzyko upływu czasu – opcje, będąc instrumantami o z góry określonym terminie wykonania, posiadają wartość czasowa, która w maleje w miarę zbliżania się do dnia trzech wiedźm. Kupowanie opcji, czyli zajmowanie pozycji netto długich, niesie za sobą ryzyko, że zakładany przez nas scenariusz się nie zrealizuje i ostatecznie poniesiemy koszt w postaci zapłaconych premii. Dodatkowo warto jest uwzględniać upływ czasu w samym procesie ustawiania poszczególnych elementów strategii. Jeśli kupimy opcje, a następnie będziemy czekali z wystawieniem ich (np. do zbudowania spreadu), theta sprawi, że za sprzedane opcje uzyskamy mniej premii niż moglibyśmy (przy założeniu niezmienności innych czynników).

Ryzyko zmienności – bardzo ważny i bardzo niedoceniany składnik wyceny opcji. Inwestorzy mogą bardzo boleśnie się obudzić, gdy niezabezpieczona opcja put, wystawiona za 10 pkt, nagle sięga ponad 200 pkt. Analiza zmienności jako takiej, pozwala przygotować strategię na różne ewentualności. Przydatna jest tu wiedza, że najczęściej mają miejsce tzw. wystrzały zmienności, gdy z niskich poziomów, bardzo szybko poziom zmienności rośnie. Inwestor ma wtedy niewiele czasu, żeby zareagować.

Ryzyko stopy procentowej – jest ono stosunkowo niewielkie, gdyż stopy nie zmieniają się szczególnie gwałtownie, a poza tym, element ten nie odgrywa wielkiego znaczenia przy wycenie opcji.

Ryzyko depozytu – nie wynika ono wprost z modelu wyceny opcji, ale ze sposobu gwarantowania rozliczeń między kupującymi i sprzedającymi. Jest to szczególnie odczuwalne w sytuacji, gdy posiadamy wystawione opcje (netto short), a zmienność gwałtownie rośnie. Wtedy też, nie wystarczy posiadać na rachunku środków zabezpieczających aktualną wartość premii opcyjnej, ale kwotę znacznie większą. Niekiedy prowadzi to do konieczności zamknięcia całej pozycji, niezależnie od tego, czy w ostatecznym efekcie okazałaby się ona zyskowna, czy nie.

Podsumowanie

Przystępując do budowania strategii opcyjnych, musimy się gruntownie do tego przygotować. Trzeba poświęcić czas i uwagę, aby poznać tak sam instrument, jak i potencjalne ryzyka, które mogą się pojawić w trakcie jego wykorzystywania. Tu ujawnia się znaczenie literatury i praktyki, gdyż nie wszystko jesteśmy w stanie wypracować poprzez teoretyczne rozważania, niekiedy trzeba to po prostu przeżyć lub też o tym przeczytać. Dlatego też, jeśli zaczyna się z opcjami, lepiej jest stawiać stosunkowo proste strategie, niekiedy nawet pojedyncze opcje, jak również dobrze jest unikać wystawiania gołych opcji.

Tyle tytułem krótkiego wprowadzenia :) Mam nadzieję, że potraktujecie moje ostrzeżenia poważnie, ale nie przesadnie, gdyż wielu rzeczy uczymy się poprzez praktykę. W następnym wpisie zajmiemy się budowaniem podwójnej strategii opcyjnej o średnim poziomie trudności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz