wtorek, 7 lutego 2012

Się porobiło...

Sprawcą całego zamieszania jest Bartek Szyma, autor bloga Lazy Share, który w ostatnim numerze Equity Magazine popełnił artykuł na temat inwestowania w akcje dla strumienia finansowego, jakim są wypłacane przez spółki dywidendy.

Od chwili przeczytania tego artykułu, nie robię praktycznie nic innego oprócz czesania internetu wszelkimi odmianami hasła "inwestowanie w spółki dywidendowe". Okazuje się, że mi, zadeklarowanemu zwolennikowi analizy technicznej, poszukiwaczowi dołków do kupna i górek do sprzedaży, przyjdzie cierpliwie przeanalizować sprawozdania finansowe, przejrzeć indeks WIGdiv i trzymać cierpliwie spółki w portfelu w oczekiwaniu, że raz w roku nadejdzie nagroda w postaci tych kilku procent dywidendy. Ale od początku...

Szukam pomysłu na swoje IKE. Mam kilka innych subkont maklerskich, które dają mi możliwość realizowania różnych strategii inwestycyjnych, w szczególności tych bardziej ryzykownych z wykorzystaniem derywatów. Któregoś razu przemyślałem poważnie temat i doszedłem do wniosku, że IKE jest jednak rachunkiem, na którym w pierwszej kolejności powinienem chronić kapitał i pozwolić mu spokojnie rosnąć, a dopiero później ewentualnie szukać zysków większych niż na lokatach. 

W ostatnich dniach skreśliłem z emerytalnego menu obligacje korporacyjne. Stało się to w związku z problemami, jakie pojawiły się przy wypłacie odsetek oraz wykupie papierów przez niektóre spółki. Stwierdziłem, że kilka dodatkowych punktów procentowych nie jest warte ryzykowania całości środków zainwestowanych w dług jakiegoś przedsiębiorstwa.

Bartek trafił ze swoim artykułem akurat w punkt. Również dlatego, że jeszcze nie znamy wyników finansowych przedsiębiorstw za rok 2011, a co za tym idzie wszelkie rajdy pod wyniki raczej się nie zaczęły. Dodatkowo, sam układ rynku pozwala sądzić, że właśnie zaczynamy jakiś ładniejszy ruch wzrostowy (temat luźny, na inny wpis), dlatego też ewentualna korekta, która teraz nastąpi może być dobrą okazją do kupna papierów spółek oferujących sowite dywidendy.

Nasz rynek kapitałowy jest jeszcze bardzo młody, a co za tym idzie, niewiele spółek wypracowało stabilną politykę wypłacania dywidendy. Niektóre z nich jednak mogą poszczycić się kilkuletnią dywidendą rzędu 5-6% wartości akcji. Z drugiej strony, spółki te reprezentują różne sektory, tak są to spółki defensywne (TPSA, PZU), jak i te bardziej aktywne (KGHM, BHW). Pośród podmiotów z krótką historią, są też takie, które otwarcie deklarują politykę dzielenia się zyskami z inwestorami (GPW). Dlatego też możliwe jest takie skonstruowanie portfela, aby znalazły się w nim zarówno podmioty mocno zyskujące w trakcie hossy, jak i te mniej tracące w trakcie bessy.

Inwestowanie w dywidendy poprzez IKE wiąże się z dwoma ważnymi aspektami. Z jednej strony, otrzymywane dywidendy nie są obciążone podatkiem Belki, dzięki czemu otrzymujemy je w pełnej wysokości. Ale niestety, kij ma dwa końce, a więc środków tych nie możemy wypłacić, dopóki nie uzyskamy uprawnień emerytalnych (możemy, ale wtedy zapłacimy podatek). Dlatego też uzyskanie strumienia pieniędzy z tytułu dywidend nie jest w ten sposób możliwe, chyba że zgodzimy się na oddanie fiskusowi jego części.

Kupiłem już akcje spółki TPSA, korzystając z wczorajszego dość atrakcyjnego poziomu. Teraz, czekam na korektę, aby dobrać nieco inaczej skorelowane walory, które również charakteryzują się wysoką stopą dywidendy.

Jeśli jesteście zainteresowani tą tematyką, polecam pomęczyć trochę wyszukiwarkę internetową. W ten sposób, w ciągu 2-3 minut, jesteście w stanie wydobyć 20-30 artykułów, które z pewnością poszerzą Waszą wiedzę na ten temat.

Technik kupuje dla dywidendy... Się porobiło...

14 komentarzy:

  1. coś w temacie: http://swiatowid.blox.pl/2011/10/Spolki-dywidendowe.html

    OdpowiedzUsuń
  2. przyszły IKEowiec7 lutego 2012 20:33

    Technik się może starzeje trochę, hę? ;) Fajny artykuł.
    Jakie IKE używasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Też na IKE zamierzam kupować spółki, które regularnie wypłacają dywidendę. Zaczynam jednak dopiero od kwietnia, wraz z końcem lokat antybelkowych, na których do tej pory gromadziłem wszystkie środki na emeryturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam jeszcze zarysowanej całej koncepcji portfela, dlatego jeszcze nie mogę określić, jaką jego część będą stanowiły takie spółki. Na pewno zostawię sobie część na inne aktywa niż akcje (np. towary), a część zostawię do aktywniejszej zabawy przez instrumenty strukturyzowane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na swoim rachunku IKE inwestuje właśnie współki dywidendowe (35%) oraz obligacje(65%), pozostałą częśc gotówki (5%) przeznaczam na tak zwane 'spekulacje'

    Co do tego kija który ma dwa końce to warto zauważyć, że wypłacane dywidendy możemy reinwestować i w ten sposób zwiększać nasz potencjalny zysk. W przypadku wypłaty środków przed terminem i tak zyskujemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Z tego też względu opłaca się inwestować przez IKE nawet w normalne akcje, bo 19% od zysku pracuje dalej, zamiast lądować w US :)

      Też planuję reinwestować dywidendy, ale po prostu nie masz stałego strumienia pieniędzy na bieżące potrzeby.

      Usuń
  6. A ja jestem ciekaw tej dywidendy, z nią na prawdę ciężko o coś konkretnego. Jeszcze szukając na jej temat informacji można doszukać się wpisów jakoby pobierano od niej podatek belki, a już na pewno takich wpisów, że niektóre biura tak robią. To jednak rozumiem temat stary i nieaktualny. Jednak jeśli chodzi o samą wypłatę dywidend też spotkałem się z osobami które twierdzą, że można je otrzymać na normalne konto - bez podatku i bez czekania.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Technik kupuje dla dywidendy... Się porobiło..." Myślę, że właśnie przekraczasz granicę między spekulacją a inwestycją. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się co ekscytować, tylko na rachunku IKE i to też nie całym portfelem :) Ale dzięki.

      Usuń
  8. Spółki dywidendowe, niby wiemy, które to są ale skąd możemy wiedzieć co rząd znów wymyśli. W przypadku KGHM'u ci, którzy liczyli na sporą dywidendę martwią się podatkiem od miedzi, a jakie jeszcze inne plany ma rząd na ratowanie budżetu i która spółka zostanie "przyduszona" jakimś nowym podatkiem?

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż się przestraszyłam jak zobaczyłam tytuł. Trzeba poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Potrzeby budżetowe mają też to znaczenie, że w spółkach SP mogą być spore dywidendy :)

    Poza tym na rynku ryzyko polityczne jest zawsze. Im większa spółka, tym bardziej może oberwać przez polityków.

    Widać to chociażby po bankach w Europie Zachodniej i karuzeli, jaką miały z okazji upadku Grecji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Starzejesz się :P

    Na poważnie: 2012 (dot. zysków za 2011) może być ostatnim tak dobrym rokiem na dywidendy. Generalnie bardzo mało jest spółek, które regularnie płacą - są to głownie społki duże, intensywnie prognozowane przez analityków - a więc ich wyniki za 2011 są już w dużej mierze znane/przewidywane. W ten sposób, dywidenda za 2011 może być już w cenie...

    OdpowiedzUsuń