Dynamiczne dotychczas wzrosty napotkały pierwsze problemy i entuzjazm inwestorów zderza się w tym momencie z obawami o dalsze perspektywy dla najlepszych spółek. Czy starczy nam paliwa do kontynuacji wzrostów?
Nigdy nie sądziłem, że analiza NCIndex, czyli głównego indeksu reprezentującego spółki z rynku New Connect będzie otwierała artykuł z cyklu Spółki Ciekawe Technicznie. Jednak ostatni napływ świeżego kapitału na giełdę najbardziej widoczny jest właśnie w tym obszarze. Przez wielu zjawisko to nazywane jest "covidową hossą", gdyż u podłoża wzrostów na niektórych spółkach leży właśnie zapowiedź generowania zysków na walce ze skutkami pandemii, której rozwój na świecie wcale nie zwalnia.
Tam, gdzie obecny jest łatwy kapitał, pojawiają się również chętni na jego przygarnięcie. Inwestorzy z dłuższym giełdowym stażem obserwują wysyp komunikatów, które podgrzewają rynek i napędzają zainteresowanie wokół poszczególnych spółek, niekoniecznie muszące w przyszłości przerodzić się w realne przychody i zyski. Jednym z jaskrawych przykładów z ostatnich dni jest wiadomość o opracowaniu przez spółkę prototypu urządzenia odmierzającego 30 sekund podczas czynności mycia rąk. Być może faktycznie będzie to hit, ale młodzi inwestorzy powinni do wszelkich zapewnień spółek podchodzić z ostrożnością.
Drugim powodem do ostrożności powinien być fakt, że obserwujemy ostatnio liczne sprzedaże akcji przez insiderów, czyli osoby ściśle powiązane ze spółką, a przez to mające zapewne lepszą wiedzę na jej temat niż szeroki rynek. Jeżeli w ocenie takich osób obecne wyceny walorów są na tyle wysokie, że decydują się one na sprzedaż akcji, powinno to być ostrzeżeniem dla graczy posiadających otwarte pozycje lub planujących dopiero zaangażowanie się w daną spółkę. W celu poszerzenia swojego spojrzenia na obecną sytuację, polecam chociażby najnowszy podcast Pulsu Biznesu o dobrym tytule Nie daj się wyleszczyć.
Tak więc mamy na warszawskiej giełdzie świeży kapitał i powiew optymizmu, które przekładają się na wzrosty w niektórych obszarach rynku. Piszę niektórych, gdyż stary i poczciwy Wig20 od początku czerwca nie jest w stanie wybić się powyżej poziom 1900 pkt, pozostając tym samym poniżej poziomów sprzed początku pandemii.
Zdecydowanie inaczej wygląda natomiast wykres NCIndexu, czyli indeksu reprezentującego parkiet małych spółek. Tam wzrosty są więcej niż zauważalne:
Kurs od początku roku wzrósł o ponad 100%, a licząc od marcowego dołka wzrosty przekroczyły 200%. Do bardzo dużo, jeżeli przypomnimy sobie, że mówimy o indeksie gromadzącym w swym składzie ponad 180 walorów.
Na głównym parkiecie wskaźnikiem najbliższym indeksowi NC jest chyba sWig80, który również zaliczył solidne wzrosty. Od marca przekroczyły one 50%, co jest niemałym dokonaniem. Podobne tempo w ostatniej dekadzie miało miejsce w 2013 roku i zakończyło się silną zniżką notowań w kolejnym roku.
Warto zwrócić również uwagę, że zarówno na NCIndeksie, jak i na sWig80 wystąpiły formacje sugerujące zawahanie inwestorów. Na sWig80 jest to mały układ cenowy, którego wymowę oceniam prospadkowo, a w wypadku indeksu NC jest to podręcznikowa formacja diamentu. Jej skuteczność, jak podaje Bulkowski, nie jest szczególnie wysoka, ale przerywa ona cztery miesiące zdecydowanych wzrostów, więc świadczy o rosnącym wahaniu inwestorów. Z pewnością coraz więcej osób ma w głowie pytania, jak mocno walory są jeszcze w stanie rosnąć, jeżeli ostatnio kilkukrotnie zwiększyły one swoją wartość.
I to jest właśnie pytanie, które warto sobie zadawać w obecnej chwili. Odpowiedź z pewnością będzie różniła się w zależności od tego, jakie walory posiadamy w portfelu i kiedy je kupiliśmy (i z jakim zamysłem).
Inaczej na sprawę patrzy inwestor, który kupił Biomed Lublin po cenie bliskiej 30 zł, licząc na dalszy wzrost kursu w krótkim terminie.
A inaczej zapatruje się na obecną sytuację akcjonariusz Budimexu, posiadający pakiet kupiony po względnie niskiej cenie i nastawiony (jak ja) na długoterminowe posiadanie akcji i uzyskiwanie regularnych dochodów z dywidend.
Niby sytuacja podobna, ale odpowiedź na postawione pytanie może być znacząco różna. Wiele pomaga tu doświadczenie. Jeżeli ktoś przeżyje kilka korekt po 50-70%, zdecydowanie inaczej zapatruje się na inwestowanie w spółki po okresie silnych wzrostów.
Z pewnością warto być ostrożnym przy dopłacaniu do rachunku nowych środków i inwestowaniu ich w popularne spółki po obecnych cenach. W końcu na wynik naszego inwestowania składają się nie tylko transakcje zyskowne, ale i transakcje stratne. Dlatego popełnienie kilku kosztownych błędów może przekreślić wiele miesięcy udanej gry na giełdzie.
Ja sam koncentruję się właśnie na spokojnym obserwowaniu rosnących notowań. W zasadzie większość moich spółek zachowuje się dobrze lub bardzo dobrze, więc nie ma konieczności dokonywania większych korekt. Oczywiście można pokusić się o sprzedaż części akcji, ale na razie tego nie robię, żeby nie kusiła walka z rynkiem o ułamki procent, podczas której można przegapić cały trend.
Jednocześnie powstrzymuję się od zakupów. Na spółki, które chciałbym kupić jest albo zbyt późno (za mocno już odjechały) albo za wcześnie (za mało spadły), więc spokojnie akumuluję dywidendy i delikatnie dopłacam do portfela.
Portfel Spółek Ciekawych Technicznie
Wartość portfela w minionym miesiącu wzrosła o 6,92%, podczas gdy szeroki rynek reprezentowany indeksem WIG zyskał 1,71%. Po raz kolejny ujawnia się tu ociężałość dużych spółek, zwłaszcza tych z udziałem Spadku Państwa. W końcu prywatne, jak CD Projekt czy Dino, również wchodzące w skład tego indeksu, należą do prymusów naszego rynku.
Osiągnięty wynik jest całkiem przyjemny, a dodatkowo cieszy fakt, że został on osiągnięty przy tym samym składzie spółek, które towarzyszą mi od wielu tygodni, a nawet miesięcy. To pokazuje wyraźnie, że odpowiednio dobrane walory potrafią cieszyć przez długi czas. Jednocześnie jest to specyfika inwestowania trendowego, że spośród grupy otwartych pozycji większość wypada na początkowym etapie generując stratę lub niewielki zysk, a pozostała garstka rozwija i kontynuuje trend wzrostowy
W składzie portfela nie dokonywałem w międzyczasie żadnych zmian. Z jednej strony dotychczasowe walory zachowują się dobrze (wszystkie wzrosły na przestrzeni ostatniego miesiąca), a z drugiej nie chcę zwiększać ekspozycji w obliczu wahającego się popytu po silnych wzrostach.
Oczywiście zaangażowanie mogłoby być nieco większe, bo i ostatnie miesiące przyniosły wiele wzrostów, ale dopóki sytuacja się nie ustabilizuje jestem dość ostrożny. Być może jakiś walor pojawi się jeszcze w portfelu, ale będę to oceniał na bieżąco.
Tymczasem zachęcam do obejrzenia najnowszego nagrania Spółek Ciekawych Technicznie. W tym miesiącu do zestawienia trafiło wyjątkowo dużo walorów, a i samo nagranie rozciągnęło się na ponad 40 minut. Niemniej znajdziecie tam wiele spółek, które mogą okazać się w kolejnych miesiącach dobrą inwestycją.
Podsumowując dzisiejszą sytuację rynkową można powiedzieć, że wiele zależy od koronawirusowej hossy. Tak długo, jak entuzjazm inwestorów będzie obecny na giełdzie, możemy spodziewać się utrzymania obecnych poziomów cenowych. Liczę, że najsilniej będą zachowywały się walory, których biznes jest odporny na obecne zawirowania lub nawet na nich korzysta.
Zwracam szczególną uwagę na zatrzymanie wzrostów na wielu walorach, co widzimy zbiorczo w notowaniach indeksów sWig80 i NCIndex. Jeżeli tam kursy zaczną się osuwać, może to spowodować nerwową reakcję najbardziej płynnego kapitału. Z pewnością przełoży się to na wysoką zmienność wielu walorów.
Mnie długoterminowo cieszy fakt, że ogólnie notowania rosną. Oczywiście można wiązać to z obniżeniem stóp procentowych i masowym dodrukiem pieniądza, który pcha w górę wyceny na wielu rynkach, ale nawet i bez tego moje spółki powinny sobie dobrze radzić. Głównie dlatego, że skupiam się na podmiotach prowadzących realny biznes i mających odpowiednio długą historię biznesową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz