Ostatnie zawirowania na rynkach nie sprzyjają inwestowaniu trendowemu. Większość spółek zaliczyła spadek przekraczający 20% i uznanie ich za spółki trendowe wymaga wyjątkowego zmrużenia oczu. Ale mimo tego kilka walorów nadal rośnie.
W ostatnim wpisie na blogu, który ukazał się w zeszłym tygodniu, wskazywałem, że obecne zawirowania gospodarcze przyniosą konkretne przetasowania w wielu branżach. Jedne spółki ugną się pod ciężarem sytuacji, podczas gdy inne zareagują elastycznie i wykroją dla siebie jeszcze większą część rynku.
Nasze życie w pewnych obszarach zmieni się zupełnie. Firmy przećwiczą pracę zdalną na skalę, jakiej dotychczas nie obserwowaliśmy. Być może powstaną na tym polu nowe biznesy i nowe nisze, z których skorzystają przedsiębiorcy. Niestety wiele firm upadnie, gdyż nie przetrzymają one braku klientów. Pewne jest, że świat po wirusie będzie nieco inny i trzeba tylko mieć nadzieję, że nasz punkt startowy nie wypadnie zbyt nisko i nie trzeba będzie podnosić się z gruzów.
Na ten ostatni scenariusz wskazuje zachowanie rynków finansowych. Spadki głównych indeksów o 40% w ciągu miesiąca oznaczają, że inwestorzy dyskontują bardzo pesymistyczny scenariusz i decydują się zamieniać akcje na gotówkę po każdej niemal cenie. Przy takiej skali spadków spółki trendowe niemal nie mają szans utrzymać swojej wartości.
Przykładem takiej spółki jest Lena. Przez kilkanaście miesięcy na walorze uformował się przyjemny trend wzrostowy, który można już było podkreślić dość wyraźną linią trendu. Ostatnie spadki zrobiły tak wielką wyrwę na wykresie, że na chwilę obecną o trendzie wzrostowym nie może być mowy. Co więcej, potrzeba będzie kolejnych kilkunastu miesięcy wzrostów, aby ponownie dostrzec tam jakikolwiek trend.
Ten właśnie dylemat mają obecnie inwestorzy podążający za trendem. W zasadzie wszystkie spółki, poza kilkoma wyjątkami, przerwały swoje trendy wzrostowe. Idąc zgodnie z logiką, należałoby opróżnić portfel i cierpliwie oczekiwać aż uformują się nowe trendy, którym będzie można zaufać na tyle, aby zaangażować w poszczególne walory swoje środki.
Oczywiście jest to podejście typowo techniczne, ignorujące w zasadzie cały ekonomiczno-epidemiologiczny wymiar sytuacji. Jeżeli za jakiś czas notowania przestaną spadać, a trendy wzrostowe znów zaczną się formować, można będzie wrócić na rynek i kontynuować inwestowanie. Pomijam w tym momencie możliwość inwestowania zgodnie z trendami spadkowymi, których na warszawskiej giełdzie ciągle jest całkiem sporo.
Spółki Ciekawe Technicznie
Czas omówić sytuację w portfelu SCT, która, jak łatwo się domyślić, nie jest szczególnie różowa. Od poprzedniego zestawienia wartość portfela spadła o 16,97%. W tym czasie indeks WIG będący benchmarkiem dla portfela stracił na wartości 32,86%.
Ze skali przeceny można wnosić, że w portfelu nie reagowałem szybko na spadki i nie ucinałem strat, kiedy były jeszcze one niewielkie. I faktycznie tak było. Zdecydowałem się sprzedać tylko jedną ze spółek, Rainbow Tours, którego pozbyłem się 25 lutego po cenie 27,60 zł. Dzisiaj akcje tej spółki kosztują poniżej 6 zł i straciły w ciągu miesiąc ponad 83%.
Zdecydowałem się pozostawić spółki w portfelu z kilku powodów. W pierwszych dniach spadków sądziłem, że przecena nie będzie aż tak wielka. Spółki trzymały się mocno, więc uznałem, że dołek jest blisko. Relatywna siła moich spółek okazała się prawdziwa w pięciu przypadkach na siedem. Dwie spółki, które straciły najwięcej i które z trendowego punktu widzenia nie powinny się już znajdować w portfelu to właśnie Lena oraz Amica, która mocno straciła na wartości. Złamałem jednak moje techniczne kryteria i pozostawiłem spółki w portfelu. Pozostałe walory okazały się na tyle mocne, że nie było powodów aby ich się pozbywać, mimo że i one straciły na wartości.
Poniżej omówię sytuację techniczną wszystkich spółek znajdujących się aktualnie w portfelu. Pozwoli to dać dobry obraz tego, co aktualnie dzieje się z rynkiem i trendami wzrostowymi.
Livechat
Kurs spółki Livechat jest beneficjentem poprzednich wzrostów. Mimo tego, że walor zaliczył istotny spadek z 47 zł na 36 zł, cały czas można uznawać go za spółkę wzrostową. Na dobrą sprawę ostatnie spadki przypominają zaledwie korektę wzrostów z poprzednich miesięcy, więc w perspektywie półtorarocznej wykres cały czas wygląda bardzo przyzwoicie. Oczywiście pewne wsparcia zostały przełamane, ale w tej sytuacji to nie dziwne.
Amica
Amica jest jedną z porażek inwestowania trendowego w moim wykonaniu. Notowania spadły od szczytu o 45% i zaliczają najniższe poziomy od 2014 roku. W tym wypadku spółka mocno cierpi na zamknięciu sklepów i ograniczeniu aktywności zakupowej obywateli. Co więcej, spółka realizuje swoją działalność w całej Europie, a jak wiemy, problem koronawirusa rozlewa się po tym obszarze.
W zasadzie trudno jest mi powiedzieć, dlaczego nie sprzedałem papierów wcześniej. Być może zadecydował fakt, że posiadam również spółkę w portfelu dywidendowym i patrzę na nią również z tego ujęcia. W każdym razie kiedy uznałem, że można by było się jej pozbyć, kurs spadł poniżej 100 zł i po tak niskiej cenie nie chcę już sprzedawać akcji.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że portfel jako taki w miarę się trzyma (w obecnych warunkach te -17% nie jest złym wynikiem), więc łatwiej mi jest przeboleć pojedyncze obsunięcia.
Budimex
Budimex jest spółką, z której jestem najbardziej dumny, gdyż praktycznie nie zareagowała na obecną nerwową sytuację. Duża tu zasługa wcześniejszych wzrostów, które wyniosły notowania spółki w okolice 190 zł. W każdym razie na chwilę obecną zostało naruszone zaledwie jedno wsparcie, ale raczej mało znaczące.
Początkowo sądziłem, że spółka jest jedną z bardziej odpornych na obecne zawirowania. Jednak opublikowany dzisiaj komunikat nieco zmienił moje spojrzenie na tę kwestię. Okazuje się, że dostępność pracowników i podwykonawców może być w branży budowlanej wąskim gardłem w ciągu najbliższych tygodni. Jeżeli kontrakty się przeciągną, a zamawiający nie będą elastyczni w podejściu do terminów, spółkę czeka zapewne fala spraw sądowych o uznanie obecnej sytuacji za siłę wyższą, za której skutki spółka nie ponosi odpowiedzialności.
CD Projekt
Na początku mówiło się, że CD Projekt jako producent gier skorzysta na fakcie, że ludzie więcej czasu przebywają w domach. Perspektywa ta nie pozwoliła jednak kursowi utrzymać się w okolicy maksimów i nastąpiła istotna przecena z okolic 330 zł na 230 zł. Mimo wszystko dotychczasowy trend wzrostowy sprawia, że spadki nie wyglądają aż tak dramatycznie. Notowania aktualnie zatrzymały się na technicznym wsparciu, ale po takim trendzie wzrostowym zawsze jakieś wsparcie się znajdzie.
Po cichu liczę na to, że jak minie już panika na rynku, CD Projekt będzie jedną z pierwszych spółek, które odbiją. Wynika to oczywiście ze stosunkowo niewielkiego powiązania z obszarami, które ucierpią z powodu koronawirusa. Oby tylko konieczność pracy z domu nie poskutkowała opóźnieniem prac nad grą.
Dino
Kolejną z mocnych spółek jest Dino. Co prawda i tu notowania się nieco osunęły, ale przecena nie jest aż tak znacząca. Cena dotarła do technicznego wsparcia, która aktualnie jest bronione. Jest to jednocześnie bardzo wyraźny poziom, więc zakładam, że jeżeli bykom zabraknie siły, możemy zaobserwować znaczną przecenę na tych walorach. Aktualnie spółka trzyma się całkiem nieźle.
iFirma
Notowania iFirmy były bardzo mocne w okresie poprzedzającym wybuch epidemii, co miało również związek z zapowiedzią bardzo dobrych wyników za rok 2019. W ciągu ostatnich dwóch sesji notowania poddały się jednak negatywnym nastrojom, co może mieć swoje uzasadnienie w obawach o pogorszenie perspektyw dla mikroprzedsiębiorców. Z pewnością wiele małych biznesów ucierpi na obecnych wydarzeniach, a jest to jedna z istotnych grup klientów iFirmy. Spółka posiada jednak mocną pozycję gotówkową, więc jej perspektywy w dłuższym terminie wydają mi się stabilne.
Lena
Zestawienie zamykam spółką, której obecność w portfelu jest drugą oprócz Amiki taktyczną porażką. Walor wahał się na technicznym wsparciu i zastanawiałem się, czy należy się go pozbyć, ale już na kolejnej sesji wsparcie zostało z hukiem przełamane i mleko się rozlało. W każdym razie jest to aktualnie pozycja w największej stracie w portfelu.
Poniżej prezentuję aktualny skład portfela ze stopami zwrotu według danych z piątkowego zamknięcia:
Co ciekawe, od początku prowadzenia portfela, stopa zwrotu spadła do zera (strata 0,4%), podczas gdy indeks WIG stracił w tym czasie 25%, a licząc z minimum dzisiejszej sesji, trzeba to skorygować o kolejne -7%. I to właśnie te stopy zwrotu najlepiej pokazują, w jak słabej kondycji jest warszawska giełda i obecni na niej inwestorzy.
Tylko przypomnę, że stracili nie tylko inwestujący, ale i oszczędzający, zarówno poprzez OFE, jak i TFI. Jak przyjdzie do przeksięgowania środków z OFE na IKE/ZUS po bieżących kursach, nasze rachunki będą lżejsze o 1/3. To przykład, jak ryzyko złej daty może zniweczyć nasze programy emerytalne.
W portfelu Spółek Ciekawych Technicznie nie planuję w najbliższym czasie transakcji. Raczej nie będę kupował, gdyż sytuacja nadal jest niepewna na długoterminowe zakupy. Poza tym nie zostało już wiele trendów wzrostowych, na których można by było opierać takie transakcje. Nie zamierzam również sprzedawać akcji z portfela, nawet jeżeli minął dobry moment na ich upłynnienie. Wychodzę z założenia, że sprzedając teraz narażamy się na ryzyko oddania papierów w okolicach dołka.
Będąc już przy dołku, mam poważne obawy, że nie będzie on miał kształtu litery V. Nie spodziewam się rychłego odbicia powrotu notowań do poprzednich poziomów. Po tak negatywnym impulsie inwestorom trudno będzie odzyskać zaufanie do ryku.
Ponadto, nawet zakładając że najgorszy czas właśnie mijamy, przez dłuższy czas będą jeszcze spływały na rynek negatywne wiadomości. Każdego dnia będą pojawiały się dane wskazujące, jak bardzo gospodarki różnych państw, w tym oczywiście Polski, zostały przeorane przez skutki walki z rozprzestrzenianiem wirusa. Warto również wspomnieć o inwestorach, którzy będą zapewne sprzedawali posiadane jednostki funduszy, rozkładając tę podaż na kilka najbliższych tygodni. Ukazały się niedawno dane za luty, które pokazały odpływ 413 milionów złotych z funduszy akcji, co jest najgorszym wynikiem od półtora roku. A jest spora szansa, że dane za marzec będą istotnie gorsze.
Dlatego nawet kupując z zamiarem długoterminowego posiadania akcji danych spółek musimy mieć świadomość, że na jakieś sensowne stopy zwrotu będziemy musieli dłużej poczekać. Będzie to raczej kwestia kwartałów niż tygodni. Zapewne w tej perspektywie pojawią się nowe trendy wzrostowe, którymi można będzie się zainteresować.
Zapraszam do obejrzenia dzisiejszego nagrania, w którym analizuję rynek i przyglądam się wybranej grupie spółek.
Jak widzicie są spółki, które nadal trwają w trendzie wzrostowym. Jednak warunkiem koniecznym jest tutaj zbudowanie odpowiedniej poduszki w postaci wzrostów w poprzednich miesiącach. Bez tego spadki sięgające kilkunastu procent przekładają się na jedną czerwoną ścianę na wykresie, a wtedy o trendzie wzrostowym trudno jest mówić.
Miejmy nadzieję, że właśnie mijamy dno, a kolejne dni, tygodnie i miesiące upłyną nam pod znakiem odbicia, zarówno w obszarze spółek, jak i realnej gospodarki.
hej humanista,
OdpowiedzUsuńdlaczego tym razem nie miałeś żadnych short pozycji,
Kiedy indeksy zawróciły 24.02.20 ,a była to tylko kwestia czasu, bo do tej pory ignorowali virus z Wuhan, można było naprawdę zarobić łądną kasę.
Z drugiej strony Amerykanie po takich wzrostach od 2009 roku ponad 300% mają gdzie spadać. Oni dopiero są na dnie 2019 roku.
Bo nie zakładałem, że będzie taka skala spadków :) Uwierz mi, że gdybym wiedział to pierwsze co bym zrobił to kupił opcje put na Wig20 :)
Usuń