Wrzesień nie przyniósł spodziewanego odreagowania na indeksach. Brak konkretnego przełomu po wyroku TSUE oraz po wyborach parlamentarnych może oznaczać, że czeka nas jesień pod znakiem marazmu i oczekiwania na jakikolwiek impuls.
W zasadzie inwestorzy obecni na GPW przywykli już chyba do tego, że na giełdzie wiele się nie dzieje. Główne rynkowe indeksy nie dokonały w minionych tygodniach żadnego ruchu zasługującego na poświęcenie mu większej uwagi.
Na chwilę obecną dwa z trzech planowanych na tę jesień czynników dynamizujących polski rynek kapitałowy okazały się niewypałem. Wyrok TSUE w sprawie kredytów walutowych, mimo że niekorzystny dla banków, nie zatrząsł rynkami. Jego skutki zostaną znacznie rozłożone w czasie i uzależnione od chęci poszczególnych kredytobiorców do pozywania banków. A nie każdy chce uruchamiać prawniczą maszynę.
Również wybory parlamentarne nie przyniosły spektakularnego przełomu. Prawo i Sprawiedliwość utrzyma się przy władzy, ale nie będzie to władza pozwalająca na zmianę konstytucji. Pewną komplikacją jest z pewnością brak większości w Senacie, który może nieco utrudniać ekspresowe uchwalanie ustaw, ale nie jest wykluczone, że PiS podkupi jednego lub dwóch senatorów i za kilka miesięcy układ sił się zmieni. Można więc powiedzieć, że w polityce bez zmian.
Trzecim i chyba głównym czynnikiem zaplanowanym na tę jesień są pierwsze napływy do PPK. Na chwilę obecną znamy jedynie szczątkowe dane z kilku przedsiębiorstw, co z pewnością nie pozwala na wyciągnie większych wniosków na temat popularności programu. Mam również wrażenie, że na rynku, w przeciwieństwie do pierwszej połowy 2019 roku, spada temperatura dyskusji na temat znaczenia PPK dla naszej giełdy. Ot, napłyną jakieś środki, odbiorą część umorzeń dokonywanych przez OFE i będziemy grali dokładnie to samo, co graliśmy w minionych miesiącach.
Wiele wskazuje, że jako inwestorzy będziemy zmuszeni funkcjonować w końcówce 2019 roku podobnie do tego, jak funkcjonujemy obecnie. Niektórzy okopali się na spółkach dywidendowych i wykorzystują przeceny akcji do akumulowania papierów. Inni zrezygnowali z zaangażowania w akcje obserwując marazm GPW i pogarszające się prognozy ekonomiczne. Jeszcze inni szukają zmienności z wykorzystaniem bardziej dynamicznych instrumentów - kontraktów terminowych lub certyfikatów ING Turbo.
Na rynku bez zmian
Analizują wykresy możemy śmiało powtórzyć to, co napisałem powyżej. Nie wydarzyło się nic szczególnie wartego uwagi, a rozpoczęte wcześniej tendencje zazwyczaj są kontynuowane.
Świetnym przykładem tego jest zamieszczony powyżej indeks WIG. Od półtora roku waha się on w przedziale 54-62 tys. pkt i wcale nie wygląda na to, żeby miał ochotę szybko się z niego wydostać. Podobnie prezentuje się indeks Wig20, więc wykresu nie będę już omawiał.
Pewnym novum jest osiągnięcie nowych minimów przez indeks mWig40, który ostatnim razem przebywał w tych rejonach w lipcu 2016 roku. Nie jest to z pewnością pocieszająca wieść dla inwestorów, gdyż indeks średnich spółek gromadzi wiele ciekawych podmiotów. Niemniej poziom samego indeksu pokazuje, że optymizmu i popytu póki co nie widać.
Podobnie ma się sytuacja na indeksie sWig80, który, mimo że trzyma się bardzo dzielnie, przebił ostatnio dołek ustanowiony w maju. Szczerze kibicuję małym spółkom i bardzo byłoby to przygnębiające, gdyby i ten indeks miał powrócić do tendencji spadkowej.
Odnoszę wrażenie, że inwestorzy powoli zaczynają zdawać sobie sprawę z pogarszających się prognoz makroekonomicznych. Mamy konsensus co do tego, że kolejne kwartały będą raczej gorsze od poprzednich, a to przełoży się na spadające wyniki spółek. Dotychczas, mimo rosnących kosztów, były one utrzymywane przez wysokie przychody. Jeżeli po stronie przychodów zacznie się poważniejszy problem, zyski spadną jeszcze bardziej. Mówiłem o tym jeszcze w sierpniu podczas wywiadu dla Parkiet TV.
Podobna perspektywa przewija się często w publikacjach analityków portalu Stockwatch.pl, którzy analizują raporty okresowe poszczególnych spółek. Z hasłem "humanista" otrzymacie 10% zniżki na pierwszy abonament w serwisie.
Moja strategia w obecnej sytuacji rynkowej
Ja sam w zasadzie kontynuuję działania z poprzednich miesięcy, z lekką modyfikacją strategii. Zdecydowałem się dalej akumulować wybrane spółki dywidendowe w miarę pojawiających się tu i ówdzie przecen. Ostatnio mniej było silnych spadków powodowanych strachem, dlatego też zakupy nie były duże.
Część tych dywidend oraz dopłat do portfela utrzymuję w formie gotówki. Dopuszczam dalsze spadki na giełdzie, zwłaszcza w obszarze spółek produkcyjnych, dlatego też w niektórych wypadkach czekam na lepsze ceny. W końcu gotówka to również pozycja inwestycyjna.
Moje dotychczasowe pozycje w portfelu zachowują się w sposób zróżnicowany. Przykładem spadającej spółki z mojego portfela jest Pekabex:
Z kolei fajnie rosnącą spółką będącą w moim posiadaniu jest Sunex:
Można więc powiedzieć, że rozstrzał jest spory, ale w sumie portfel utrzymuje i delikatnie zwiększa swoją wartość.
Dodatkowo wykorzystuję wolną gotówkę do rozgrywania krótkoterminowych sytuacji w ramach swing tradingu. Korzystam tu głównie z certyfikatów ING Turbo, które świetnie sprawdzają się na kontach IKE i IKZE. Jeżeli dalej będzie utrzymywał się status quo na warszawskiej giełdzie to swing trading jeszcze bardziej rozrośnie się w moim portfelu.
Portfel Spółek Ciekawych Technicznie
Od ostatniego zestawienia wartość portfela SCT zmniejszyła się o 2,76%, podczas gdy szeroki rynek reprezentowany indeksem WIG spadł o 1,91%.
Uzyskany wynik wynika wprost ze składu portfela, do którego wchodzą głównie spółki z mWig40, czyli indeksu, który spada ostatnio najbardziej. Na szczęście zaangażowanie w akcje pozostaje niewielkie, a portfel opiera się głównie na gotówce. W minionym miesiącu ze składu portfela wyleciały akcje Kruka, który zasygnalizował odwrócenie trendu, ale ostatecznie bardzo spektakularnie je zanegował. Tak wykres spółki prezentuje się dzisiaj:
Postanowiłem w tym miesiącu dorzucić dwie nowe spółki do składu portfela. Są to walory znajdujące się od dłuższego czasu w trendach wzrostowych, a obecnie notujące niewielkie korekty, które w obu wypadkach dotarły do wsparć technicznych.
Pierwszą spółką jest CD Projekt:
a drugą Dino:
Jak widać oba walory zeszły od ostatnich rekordów cenowych i znajdują się w korzystnych technicznie miejscach do zawierania transakcji (przynajmniej moim zdaniem). Dlatego też dorzuciłem je do składu portfela, mając jednak w głowie stop loss na wypadek, gdyby zamierzały one zejść jeszcze niżej.
Poniżej tabela prezentująca aktualny skład portfela SCT:
Portfel jest wypełniony zaledwie w połowie, ale w obecnej sytuacji rynkowej jest to moim zdaniem adekwatne działanie. Być może w kolejnych dniach coś jeszcze zwróci moją uwagę pod kątem technicznym.
Poniżej prezentuję comiesięczne nagranie, w którym omawiam techniczną sytuację na rynku i poszukuję spółek w ciekawych miejscach trendowych. Oglądajcie w maksymalnej rozdzielczości!
Jak widzicie, udało się znaleźć garść spółek, które są atrakcyjne z trendowego punktu widzenia. Niektóre są w trendzie wzrostowym od lat, podczas gdy inne rosną dopiero od kilku miesięcy. Ja sam, oprócz dwóch spółek które trafiły dzisiaj do portfela, mam na oku jeszcze jedną i nie jest wykluczone, że na dniach sięgnę również po nią. Jeżeli chcecie otrzymać o tym informację, śledźcie blogowego Facebooka.
Dino kupowalem po debiucie i zaladowalem na ike i ikze trzymam forever cdr tsgames i playway oraz lotos i cyfrowy i amrest tez w portfelu do tych wszystkich spółek staram sie trzymac zasady kup i trzymaj i nie sa to spółki wybrane przypadkowo a to ze nie są tanie to tylko dobrze o nich swiadczy bo tanie mięso to psy jedzą...
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale nie wszystkim odpowiada spółka, która jest droga :) Na szczęście zawsze można je później dokupić :)
Usuńtylko , ze ciężko się dokupuje po coraz wyższych cenach...
OdpowiedzUsuńBardzo interesują mnie PPK. Sam nie odważyłem się jeszcze zainwestować, ale na pewno jest to ciekawy pomysł. Kuszące jest na pewno to, że na stare lata dostaniemy dodatkowy zastrzyk gotówki.
OdpowiedzUsuń