poniedziałek, 4 marca 2019

Rajd maluchów ciągle trwa - SCT marzec 2019

Dawno nie mieliśmy na GPW tak dobrego okresu dla posiadaczy akcji. Zwłaszcza małe i średnie spółki pokazują siłę, co jest przyjemną odmianą po dwóch latach spadków. Czy ruch ten będzie w kolejnych miesiącach kontynuowany?

Po udanym styczniu rynek zanotował kolejny wzrostowy miesiąc. Mimo, że sam indeks WIG spadł w lutym o 0,96% to jednak można mówić o ożywieniu, które jest zasługą głównie małych spółek. Świadczyć może o tym chociażby kondycja indeksu cenowego rynku, który wzrósł w tym czasie o 2,63%.

Relatywna przewaga małych spółek


Cały czas podtrzymuję więc tezę, że być może mamy do czynienia z tak długo oczekiwaną zmianą jeżeli chodzi o lidera rynku. Spółki największe, zachowujące się w 2018 roku dość mocno, zaczynają oddawać pole spółkom małym. Jeżeli ta tendencja będzie kontynuowana, można będzie mówić o przełomie. Jest to o tyle istotne, że segment małych spółek jest domeną inwestorów indywidualnych, którzy zazwyczaj nie są szczególnie zmienni w swoich nastrojach. Kiedy są nastawieni pesymistycznie, wycofują pieniądze z rynku, w tym i z funduszy małych i średnich spółek, powodując przyspieszające spadki. Z kolei poprawa nastrojów skutkuje zmianą kierunku, w jakim płynie kapitał. Widać to głównie w przepływach środków w funduszach inwestycyjnych. 


Dlatego nie tylko ja, ale i wielu inwestorów i analityków oczekuje na comiesięczną publikację raportu z nabyć i umorzeń w funduszach. Styczeń był pierwszym od grudnia 2017 miesiącem, kiedy saldo napływów do funduszy małych i średnich spółek było dodatnie. Świetnie widać to na grafikach, które zamieścił na swoim blogu Paweł Malik.

Poprawie nastrojów sprzyja fakt, że wiele spółek w ostatnich kilku tygodniach zanotowało silne odbicia. Po raz kolejny przywołam tu chociażby iFirmę, która tylko w lutym wzrosła o 50%.


Takie przykłady bardzo szybko się rozpowszechniają, powiększając strumień kapitału płynący na giełdę. Wzrosty widać również w funduszach MiŚ, które wyglądają bardzo przyjemnie dla oka:

źródło: analizy.pl
Widząc powyższe z pewnością możemy nieco mniej pesymistycznie patrzeć na rynek w nadchodzących miesiącach. I wydaje mi się, że określenie "mniej pesymistycznie" jest tu najbardziej odpowiednie. Na chwilę obecną, mając na względzie wysokie i ciągle rosnące koszty pracy oraz spodziewane spowolnienie wzrostu gospodarczego trudno jest mówić o początku nowej hossy i czasach, kiedy wskaźnik Cena/Zysk dla sWig80 przekraczał poziom 20 (ostatnio w 2011 roku). 

Na razie, moim zdaniem, wychodzimy z mocnej przeceny, zwłaszcza najmniejszych spółek, i zmierzamy w kierunku bardziej neutralnych wycen. To odreagowanie niesie w sobie potencjał do wzrostu o kilkadziesiąt procent, ale trudno na chwilę obecną zakładać, że w perspektywie dwóch-trzech lat małe spółki będą odnotowywały nowe historyczne maksima. Chyba że znów przyjdzie nam się zdziwić, tym razem nadspodziewaną siłą maluchów.

Podsumowując luty w moich inwestycjach, nie tylko w portfelu Spółek Ciekawych Technicznie, muszę powiedzieć, że był to świetny miesiąc. W zasadzie wszystkie spółki zyskały na wartości, niektóre dość znacznie, jak chociażby wspomniana iFirma. Walory takie jak Budimex, Amica, PBKM czy Maxcom zachowują się od początku roku bardzo przyzwoicie. 

Spółki, które jeszcze nie zerwały się do lotu należą do jednej z dwóch grup. Pierwsza to spółki dywidendowe, które oferują ponad 5% dywidendy w odniesieniu do mojej uśrednionej ceny nabycia. Drugie to najczęściej małe walory, które nadal są tanie i nadal są niedostrzegane przez rynek. Spodziewam się, że w kolejnych miesiącach i one zyskają na popularności, co przełoży się na wzrost ceny. W każdym razie jestem o nie spokojny, a spokój w inwestowaniu jest bardzo potrzebny.

Cieszę się, że nie przegapiłem dobrego momentu na kupno i obecnie jestem już "zapakowany". Nie muszę więc gonić rynku, narażając się na dynamiczne korekty.

W międzyczasie realizuję krótkoterminowe zagrania z użyciem certyfikatów ING Turbo, wykorzystując głównie wsparcia i opory. Będę o nich mówił z Tomkiem Jaroszkiem w ramach marcowej konferencji Invest Cuffs.


Sytuacja na głównych indeksach


Oceniając kondycję indeksu Wig20 stwierdzam, że jest ona stosunkowo neutralna. Z jednej strony rynek cofnął się od ostatniego lokalnego szczytu o 100 punktów, co jest już konkretną wartością. Ponadto nadal utrzymuje się powyżej technicznego wsparcia, które umieściłem w obszarze 2320-2330 pkt. 


Z drugiej strony po wzroście o ok. 350 punktów można by było oczekiwać nieco większego cofnięcia. W każdym razie spodziewam się, że losy poziomu 2320 pkt mogą przesądzić o dalszych tygodniach na indeksie największych spółek.


W tym kontekście ciekawie prezentują się indeksy mWig40 i sWig80:


Widzimy, że ich aktualne notowania, w przeciwieństwie do Wig20, znajdują się powyżej ostatniego wierzchołka. I w mimo faktu, że na obu tych wykresach można znaleźć techniczne opory, bardzo prawdopodobny wydaje mi się scenariusz, którym większej korekty nie będzie.

Wynika to głównie z fazy rynku, w jakiej się znajdujemy. Po wielu miesiącach spadków rynek doświadcza ożywienia i zdecydowanej poprawy nastrojów. Ten optymizm pcha akcje coraz wyżej i wyżej, bez robienia większych przerw na odreagowanie. W takich sytuacjach klasyczny scenariusz występujących naprzemiennie impulsów i korekt może się nie sprawdzić. Być może sWig80 zaliczy bardzo silny wzrost, zanim pojawi się pierwsze poważniejsze ostudzenie.


Świetnym przykładem takiej sytuacji jest sWig80 w roku 2009, kiedy to odreagowywał mocą przeceną związaną z kryzysem i pęknięciem swoistej bańki, która urosła w tym segmencie przed 2007 rokiem. W ciągu zaledwie sześciu miesięcy notowania wzrosły o ponad 90%, nie zaliczając po drodze żadnej większej korekty. Nie jest to przykład tego, co z pewnością się zdarzy, ale uświadamia nam, co zdarzyć się może.

Roszady w portfelu Spółek Ciekawych Technicznie


Na przestrzeni minionego miesiąca portfel SCT zyskał 2,51%, podczas gdy będący dla niego benchmarkiem indeks WIG stracił 0,96%

W składzie portfela zachodzą powolne zmiany, odzwierciedlające zmiany zachodzące na rynku. W minionym miesiącu zamknąłem dwie pozycje krótkie, na spółkach Eurocash i Dino. Okazało się to być bardzo dobrym ruchem, gdyż w chwili obecnej notowania obu spółek znajdując się już zdecydowanie wyżej, więc zamknięcie shortów było tu odpowiednim posunięciem.

W miejsce sprzedanych walorów pojawiły się dwie nowe, długie pozycje. Są to akcje Aliora i Groclinu.


Postawiłem na Alior, gdy uważam, że przełamanie technicznego oporu stanowi kluczowy punkt na wykresie, oddzielający trend spadkowy od trendu wzrostowego. Dopóki notowania banku będą znajdowały się powyżej poziomu 57 zł, pozycja pozostanie otwarta. Komfortowy jest fakt, że standardowy stop loss o szerokości 10% pozwala rynkowi na spokojne rozstrzygnięcie losów wsparcia. Jeżeli więc rynek będzie spadał, nie muszę długo czekać na sygnał do zamknięcia pozycji.


Drugą pozycją, która trafiła do portfela jest spółka Groclin. Wiele wskazuje na to, że na wykresie tworzy się klasyczna formacja odwrócenia trendu i wygląda na to, że lada chwila zaznaczony przeze mnie opór techniczny zostanie przełamany. Spodziewam się, że kiedy to się stanie, notowania poszybują dość znacznie w górę.

Groclin jest dla mnie podwójnie ciekawą spółką, gdyż przeanalizowałem również jej sytuację fundamentalną. Patrząc w wyniki roczne widzimy ponoszone straty, a że spółka produkuje na potrzeby branży automotive, również z tego powodu obrywa dyskontem. Z tego względu sądzę, że znajduje się ona poza radarem szerokiego grona inwestorów.

Tym, co mnie w niej zaciekawia jest prowadzona restrukturyzacja działalności. Groclin sprzedaje aktywa, a z otrzymanych w ten sposób środków spłaca ciążące na nim zadłużenie. Co więcej, spółka przenosi swoją działalność na Ukrainę, gdzie jest w stanie produkować po zdecydowanie niższych kosztach, czego nie dało się powiedzieć o produkcji w Polsce. 

Cały trick polega na tym, że na chwilę obecną nie są znane wyniki finansowe spółki uzyskiwane po sprzedaży aktywów. Są oczekiwania, że mogą się one poprawić, ale do publikacji raportu za rok 2018 (koniec kwietnia) oraz za I kwartał roku 2019 (koniec maja) nie będziemy mieli potwierdzenia.

Mamy więc spółkę, która wszystko co złe ma już w cenie, nie jest zauważana przez szerokie grono inwestorów oraz na której jest pod co grać przez najbliższe dwa-trzy miesiące. Spodziewam się tu dość dynamicznych wzrostów.

Aby rozwiać wątpliwości zaznaczam jednak, że spółka trafia do zestawienia głównie z powodów technicznych. Układ cenowy, który się ukształtował na wykresie bardzo mocno wskazuje na możliwość zmiany trendu na wzrostowy.

Poniżej prezentuję aktualny skład portfela SCT:


Jak więc widzicie przestawiam się powoli z pozycji krótkich na pozycje długie. Warto podkreślić, że cztery spółki obecne w portfelu na short w dalszym ciągu znajdują się w trendach spadkowych i dopóki nie zostaną one zanegowane, nie zamierzam tych pozycji likwidować.


Początek 2019 roku może być przełomem dla portfela SCT. Jak wiecie, preferują kupować do niego spółki małe i średnie, co w minionych kilkunastu miesiącach sprawiało, że portfel zachowywał się relatywnie słabiej od indeksu WIG, zdominowanego przez spółki duże. Jeżeli maluchy przyspieszą i zaczną formować stabilne trendy wzrostowe, kondycja portfela powinna ulec zdecydowanej poprawie.

O tym, czy faktycznie tak się stanie, dowiemy się już w kolejnych miesiącach.


4 komentarze:

  1. Cześć Radek.Ja obstawiłem na CDR,Amica,Play Way oraz Taurona i AutoPartner.

    OdpowiedzUsuń
  2. witam
    A gdzie filmik spółki ciekawie techniczne marzec 2019?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety obowiązki zawodowe jeszcze nie pozwoliły na filmik. Postaram się, żeby ukazał się niebawem.

      Usuń
  3. już jest:) dziękuje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń