Obniżka w Saxo Bank - nawet 0,12% za handel na GPW i 1 dolar minimalnej prowizji na USA

poniedziałek, 18 września 2017

TMS Index Cup - wyciśnij indeksy i wygraj 25 000 złotych

Już w następny poniedziałek, 25 września, startuje organizowany przez TMS Brokers konkurs inwestycyjny Index Cup. W trwającej trzy tygodnie rywalizacji uczestnicy obracają wyłącznie kontraktami CFD na indeksy z całego świata, a zwycięzca otrzyma nagrodę w postaci 25 000 złotych.

Konkursy inwestycyjne wrosły już na stałe w krajobraz naszego rynku kapitałowego. Z jednej strony są okazją do poćwiczenia agresywnych strategii inwestycyjnych, z drugiej oferują szansę na wygranie atrakcyjnych nagród. Chcąc jednak zyskać szanse na znalezienie się w czołówce trzeba liczyć się z bardzo silną konkurencją i stosować dobrze przemyślaną metodę.

Konkurs TMS Index Cup rozpoczyna się 25 września i potrwa trzy tygodnie, do 13 października. Handel odbywał się będzie na wirtualnych rachunkach zasilonych kwotą 50 000 zł. Osoba, która zajmie pierwsze miejsce w konkursie otrzyma nagrodę w postaci 25 tys. złotych, a realne rachunki kolejnych 10 osób uznane zostaną kwotą po 1000 zł. Jednak tym, co budzi największe emocje są instrumenty, którymi będzie się handlować.

W konkursie, jak sugeruje sama nazwa, organizatorzy skupili się na 19 giełdowych indeksach z całego świata. Przedmiotem obrotu będą kontrakty CFD na te indeksy, co posiada wiele atutów. Po pierwsze, jest to stały spread obowiązujący przy otwieraniu i zamykaniu pozycji. Po drugie, brak punktów swapowych. W efekcie utrzymywanie instrumentów w portfelu przez dłuższy czas nic nas nie kosztuje. Po trzecie, możliwość zajmowania krótkich pozycji, czyli zarabiania zarówno na wzrostach, jak i na spadkach. I po czwarte, dźwignia finansowa, która dla większości kontraktów CFD wynosi 50, a dla DAX nawet 100. 



Koncentracja wyłącznie na indeksach giełdowych może stanowić dla inwestorów nie lada wyzwanie. Jesteśmy przyzwyczajeni do obserwowania czy to pojedynczych spółek, czy też par walutowych lub surowców. W tym momencie nasze możliwości inwestycyjne ograniczają się wyłącznie do indeksów, co dla niektórych jest ograniczeniem, ale z mojej perspektywy jest zaletą.

Trudno jest obserwować kilkadziesiąt walorów jednocześnie, prowadząc na nich stosunkowo aktywny handel. Ja sam wolę skupić się na kilku wykresach i tam skoncentrować swoją działalność inwestycyjną. I w konkursie takie podejście będzie moim zdaniem najlepszą strategią.


Uwarunkowania konkursu Index Cup


Pamiętajmy, że do dyspozycji mamy jedynie trzy tygodnie inwestycyjnej rozgrywki. Oznacza to, że na nic zdadzą się zależności ujawniające swoją przewagę w długim terminie. Jeżeli sądzimy, że indeksy azjatyckie są w średnim terminie słabsze od europejskich, może po roku zarobimy na tym pieniądze, ale z pewnością będzie to za mało, żeby wygrać obecny konkurs. Należałoby podejść do zagadnienia nieco inaczej. Ja zrobił bym to w następujący sposób.

Po pierwsze, skupiam się na dwóch, maksymalnie trzech indeksach. W moim wypadku byłyby to Wig20, Sp500 oraz ewentualnie DAX, chociaż tego ostatniego raczej nie czuję, więc on byłby w rezerwie. Ewentualnie dobrałbym jakiś inny indeks z zupełnie innej części świata, zapewne z Azji. Ważne są również godziny handlu. Wig20 z 8 godzinami online nie umywa się do CFD na Sp500, dostępnych dla inwestorów przez 23 godziny na dobę.

Po drugie, pamiętamy że jest to konkurs, a więc liczy się osiągnięcie maksymalnej stopy zwrotu w maksymalnie krótkim czasie. Oznacza to, że potrzebujemy dwóch rzeczy: dźwigni i zmienności. Patrząc na ostatnie kilkanaście sesji na indeksie Wig20 możemy powiedzieć, że praktycznie niewiele się tam działo. Z kolei kilka wcześniejszych dni przesunęło notowania dość znacznie.



I na takie scenariusze należy mieć przygotowane różne indeksy. Bez odpowiedniej zmienności nie jesteśmy w stanie wygenerować wysokiej stopy zwrotu. A nikt nie da nam gwarancji, że na wybranych przez nas dwóch indeksach nie trafimy akurat na martwy okres. Dlatego potrzebujemy alternatywy w postaci kilku kolejnych walorów w rezerwie.

Oprócz zmienności, ważne jest też wykorzystanie dźwigni finansowej. Co z tego, że zarobimy 3% w ciągu trzech tygodni, skoro znajdziemy się zaledwie w połowie rankingu? 

O dźwigni finansowej napisano już wiele, więc raczej nie będę powtarzał wszystkich argumentów przemawiających za i przeciw. Ważne, aby robić to mądrze, odpowiednio chroniąc posiadany kapitał. Poniesienie dużych strat w pierwszych dniach rywalizacji niemal przekreśla nasze szanse na uzyskanie dobrego wyniku. Z kolei zbytnie redukowanie dźwigni może skutkować przeciętnym wynikiem. Wszystko prowadzi nas więc do strategii inwestycyjnej.

Strategia konkursowa na 3 tygodnie


Ograniczony czas sprawia, że należy go bardzo dobrze wykorzystać. Kilkudniowa rezygnacja z tradingu spowodowana brakiem satysfakcjonujących nas okazji inwestycyjnych nie wchodzi w grę. 

Systematyczność ważna jest również ze względu na działanie procentu składanego. Co z tego, że uda nam się wykorzystać jeden lub dwa silne ruchy cenowe, jeżeli w końcowej fazie rozgrywki, gracze z większymi portfelami z łatwością uzyskają lepsze rezultaty na dużo słabszych zagraniach. Zwyczajnie będą mieli do dyspozycji większy, bo zbudowany wcześniej, kapitał.

Następną ważną sprawą są pojedyncze wydarzenia wpływające na poziom indeksów. Mam na myśli publikacje danych makroekonomicznych, które mogą zniweczyć niejeden dobry plan transakcyjny. Każdy indeks ma swój kalendarz makro, trzeba więc się odpowiednio pod tym względem przygotować. Im więcej indeksów, tym oczywiście więcej pracy.

Ja sam postawiłbym na obserwowanie indeksów w skali godzinowej lub półgodzinnej. Dzięki temu unikamy overtradingu, generującego wiele sygnałów i określone koszty transakcyjne, a jednocześnie otrzymujemy bardzo płynne wykresy cenowe, pokazujące najważniejsze tendencje w skali kilku dni.

Zbudowałbym również określony scenariusz rynkowy na kolejne kilka tygodni, aby wiedzieć, w jakim momencie dany indeks się znajduje i co może się wydarzyć w czasie konkursu.

Dla mnie, gdyby konkurs miał rozpocząć się dzisiaj, takim scenariuszem bazowym dla Wig20 (powyżej), jak i dla Sp500 byłaby korekta spadkowa.



Jak widać na powyższym wykresie, indeks Sp500 jest już w stosunkowo zaawansowanej fazie ruchu impulsowego (oscylator stochastyczny powyżej 80) oraz na poziomie 2500 pkt, stanowiącym bardzo charakterystyczny poziom cenowy. Jeżeli scenariusz spadkowy się zrealizuje, obstawiam dno korekty w okolicach 2440 pkt. 

Posiadając taki plan, o ile jest on przemyślany i oparty o sprawdzoną metodę inwestycyjną, jesteśmy w stanie łatwiej analizować rynek i wykorzystywać intradayowe okazje transakcyjne.


Start konkursu Index Cup już 25 września!


Do rozpoczęcia konkursu zostało jeszcze kilka dni, lecz rejestracja jest już otwarta. Mamy więc kilka sesji na przetestowanie narzędzi, oswojenie się z platformą oraz opracowanie odpowiedniej strategii na nadchodzące trzy tygodnie. 

Sądzę, że warto spróbować nowego podejścia, nawet jeżeli posiadacie ustabilizowane systemy inwestycyjne funkcjonujące w różnych obszarach rynku. Być może nie tylko rozwiniecie nowe spojrzenie na światowe indeksy, ale również wygracie jedną z nagród.


7 komentarzy:

  1. Biorę udział.
    Mam strategię, którą gram na forex.
    Zwykłe podążanie za trendem na interwale h4, z ryzykiem na pozycję do 1% kapitału.
    Oczywiście taka strategia nie ma szansy na wygranie nawet tego tysiąca, dlatego muszę ją nieco zmodyfikować.

    Wyszło mi na to, że będę grał od interwału m5 do h4 i szukał takich samych sygnałów jak w mojej strategii. Ryzyko zwiększę do około 7% na transakcję.

    W długim terminie moja strategia jest na plus, na konkursie w tak krótkim czasie większość będzie zależała od rynku. Zobaczymy :D

    Pozdrawiam Cię Humanista.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie indeksy bierzesz pod uwagę do handlu?

      Usuń
    2. Spośród wszystkich indeksów wybrałem:
      DE30 US30 US500 USDINDEX GB100 ES35 FR40 JP225 BRACOMP CH20 NO25 US2000
      Na pierwszych trzech będę grał na niższych interwałach i na wyższych, a na reszcie interwały h1 i h4.

      Usuń
    3. Pewnie, że dam radę.
      Przy grze na interwale h4 wykresy sprawdzam po zamknięciu każdej świeczki, tak jak w swojej strategii, a na niższe interwały będę patrzył tylko jak będę miał czas i grał tylko wtedy gdy warunki do otwarcia pozycji zostaną spełnione.
      Plus jest taki, że ja na wykresach nic nie rysuję.
      Cały proces decyzyjny, czy wchodzić czy wychodzić czy przesunąć stoplossa zajmuje mi sekundę.
      Patrzę na wykres i wiem co robić.

      Usuń
  2. Radek,
    KRUK - spółka w portfelu wsparcie na 300 zł wyłamane, następne wsparcie do 250zł, jaki masz plan działania na tą spółkę, trzymasz? a może dokupić na 250?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie czekam do końca sesji, nie podejmuję decyzji o sprzedaży. Zobaczymy w poniedziałek i wtorek, jak zachowa się rynek. Jeżeli powróci powyżej 300 uznam wsparcie za obronione.

      Usuń