Wydawać by się mogło, że osoba która gra na giełdzie, ma już doskonale opracowane wcześniejsze stadia swoich finansów. Też tak do niedawna myślałem, gdyż zawsze zamykałem miesiąc ze znacznym zapasem oszczędności, które zasilały mój fundusz awaryjny lub konto IKE. Ostatnio jednak, okazało się że kwota do spłaty na karcie kredytowej przewyższa moje miesięczne przychody. Oczywiście nie spowodowało to żadnej tragedii, ale postanowiłem sprawdzić, co się w zasadzie dzieje w moich finansach, nawet jeśli obecna sytuacja była spowodowana nieplanowanymi wydatkami oraz spiętrzeniem długoterminowych, półrocznych lub kwartalnych płatności.
Nigdy nie prowadziłem żadnego typu zestawienia dotyczącego mojego domowego budżetu. Uznawałem, że skoro generuję w miarę regularne nadwyżki, nie jest mi to potrzebne. Teraz postanowiłem jednak rzucić okiem w strukturę swoich wydatków.
Zastanawiałem się przez chwilę, które z narzędzi zastosować, gdyż na rynku dostępnych jest ich kilka, ale ostatecznie mój wybór padł na Kontomierz.pl. W zasadzie ciężko jest powiedzieć dlaczego, gdyż nie prowadziłem szczególnie szerokiej analizy, ale po kilka dniach korzystania mogę śmiało powiedzieć, że była to dobra decyzja.
Powodów do rozpoczęcia świadomego zarządzania swoim budżetem może być wiele. Z mojej strony, przesłanki były dwie. Po pierwsze chciałem wiedzieć, jaka jest struktura moich wydatków. Ile idzie na potrzeby, z których ciężko jest zrezygnować, a jak wiele wydaję na rozrywkę i sprawy, bez których mógłbym się obejść. W szczególności chodzi mi tutaj o wydatki na "pierdoły", czyli różnego rodzaju drobne wydatki w rodzaju kebabów, słodyczy i tym podobnych spraw. Oczywiście trudno jest żyć jak asceta, lecz być może w skali miesiąca i roku robi się z tego całkiem poważna suma.
Drugim powodem skorzystania z narzędzia do zarządzania budżetem jest chęć zaplanowania poważniejszych wydatków, które spowodowały moje niedawne przygody z wydatkami większymi niż przychody. Kupno samochodu, roczny karnet na siłownię, czesne na studiach czy wyjazd wakacyjny to są rzeczy, o których wiemy kilka miesięcy wcześniej. Dlatego też warto jest je wpisać w harmonogram, aby móc się przygotować, że w danym miesiącu wydamy o kilkaset lub kilka tysięcy złotych więcej niż zazwyczaj.
Teoretycznie do tych większych wydatków powinien służyć fundusz zapasowy, aby nie musieć pokrywać ich całości z bieżących środków. Ale z drugiej strony, jeśli wiemy o zbliżającym się znaczniejszym rozchodzie gotówki, można nieco ograniczyć bieżącą konsumpcję w celu uchronienia funduszy zapasowych przed uszczupleniem.
Pisałem ostatnio, że nasze życie, również finansowe, przypomina nieco grę strategiczną. W komentarzach pojawiła się uwaga, że stosowane tam narzędzia można skutecznie przenieść do zarządzania firmą. Dlaczego więc nie przenieść ich do własnych finansów? W końcu jeśli wiemy, gdzie nasz budżet jest nieefektywny, gdzie nasze środki uciekają grosz po groszu, możemy przywrócić kontrolę nad własnymi pieniędzmi. Możemy popracować nad zwiększeniem strumienia pieniędzy z określonego źródła naszych przychodów.
Tego typu wiedza może też doprowadzić do uświadomienia sobie jeszcze czegoś innego. Może się okazać, że zajęcie, któremu poświęcamy dużo czasu, wcale nie przynosi znacznych środków pieniężnych. Wtedy też warto jest się zastanowić, czy nie ograniczyć jego roli w naszym życiu na rzecz głównych lub bardziej perspektywicznych obszarów aktywności. W końcu wszyscy znamy zasadę Pareto. Być może te kilkadziesiąt procent czasu, przynosi nam bardzo mizerne rezultaty.
Zebranie odpowiedniej ilości danych wymaga czasu. Zakładam, że w moim przypadku będzie to kilka miesięcy, gdyż nie zamierzam korzystać z możliwości zaimportowania danych z historii moich kont bankowych. Dlatego też zaczynam dziś i za jakiś czas będę mógł powiedzieć, przede wszystkim sobie, w jakiej kondycji jest mój portfel wydatków bieżący.
A czy Wy wiecie, którędy uciekają Wam pieniądze?
mam 30 na karku, a od 5 lat prowaadzę excela, w którym zapisuję kazdy codzienny wydatek, co daje mi pogląd na moje wydatki, koszty i możliwości. Zacząłem prowadzić te skrupulatne obliczenia w momencie, gdy zacząłem na bieżące miesięczne wydatki podbierać oszczędnosci, co mnie bardzo poirytowało :))) Od tego czasu, wiem co dzieje się w moich wydatkach, ile odkładam miesięcznie, te zestawienia pomogły mi również w okresleniu moich możliwości zadłużenia (raty miesięcznej) którą jestem w stanie udźwignąć w związku z hipotecznym, który obicążył moje mieszkanie na 30 lat (niestetyy).
OdpowiedzUsuńW sklepie biorę paragony, co dzień lub co 2 otwieram excelka, wpisuję i wiem wszystko...
Porządkować należy każdą sferę życia. Pozdrawiamy.:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZawsze jesienią warto jest zacząć odkładać pieniążki bo nigdy nie wiadomo jaka będzie zima i jak będzie wyglądał w tym okresie rynek pracy.
OdpowiedzUsuń