sobota, 18 sierpnia 2012

Kindle - gadżet który się opłaca

Dziś wpis troszeczkę mniej związany z samą giełdą, a bardziej z edukacją, którą każdy inwestor odbywa. Jakiś czas temu zdecydowałem się na zakup czytnika do ebooków - Kindle Classic. Oczywiście stało za tym uzasadnienie ekonomiczne, ale dopiero teraz, z perspektywy kilku tygodni korzystania, jestem w stanie ocenić, jak dobra była to decyzja.

Wybór czytnika

Mój wybór padł na produkty Kindle, gdyż z jednej strony jest to już sprawdzony i bardzo popularny czytnik. Jeszcze chyba ważniejszy była fakt, że jest to produkt Amazona, a księgarnia ta jest zdecydowanie na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o moje zakupy profesjonalnej giełdowej literatury. Ma szeroki wybór pozycji w zakresie książek elektronicznych, a ich transfer do czytnika to zaledwie kilka kliknięć.

Drugą decyzją jest wybór typu czytnika. Czy wersje bardziej rozbudowane, czy też najbardziej podstawowa. Tutaj trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, do czego ma on nam służyć. Czy tylko do czytania książek, czy też do szeroko pojętych zastosowań multimedialnych. Jako że posiadam netbooka i smartfona, dostęp do internetu mam bezproblemowy za pośrednictwem tych urządzeń, a więc wybrałem wersję najbardziej podstawową. Kindle Classic w wersji z reklamami (które są zupełnie nieuciążliwe) kosztował mnie ok. 450 zł.

Zalety posiadania czytnika

Przede wszystkim wskazać tu należy na dostęp do tanich książek. Przez pojęcie "tanich" rozumiem zarówno niższe ceny książek, jak i możliwość zrezygnowania z ponoszenia kosztów dostawy.

Książki w wersji elektronicznej są zazwyczaj tańsze niż papierowe. Wynika to z faktu, że wydawca nie ponosi kosztów druku i dystrybucji. W ten sposób kupiłem ostatnio książkę fantasy tuż po premierze za cenę 24 zł, podczas gdy wersja papierowa kosztuje 34 zł. Dodatkowo odpada koszt dostawy (jeśli ktoś nie ma możliwości podjechania do np. Empiku) oraz istotny jest fakt, że ebook jest gotowy do pobrania praktycznie od razu. Koszty byłyby jeszcze niższe, gdyby VAT na ebooki klasyfikowany był jako książki (5%), a nie jako podatek od usług świadczonych przez Internet (23%).

Szczególnie istotne jest tutaj połączenie Kindle'a ze sklepem Amazon. Jeśli dla kogoś nie jest problemem czytanie w języku angielskim, może kupić pierwsze cztery części Pieśni lodu i ognia za ok. 120 zł na Amazon (po przewalutowaniu), natomiast wersja polskojęzyczna i papierowa kosztuje na Allegro ok. 170 zł.

Jesteśmy jednak na blogu giełdowym, a więc powiem więcej o literaturze inwestycyjnej. Dotychczas kupowanie na Amazon wiązało się z ponoszeniem często niemałych kosztów wysyłki. Niestety polska wersja serwisu jeszcze nie ruszyła (mimo licznych zapowiedzi), a więc skazani byliśmy na przesyłki zagraniczne, czy to z USA, czy z UK. W przypadku ebooków, odpada zarówno koszt, jak i czas dostawy.

Ciekawą sprawą jest też udostępnianie niektórych książek za darmo. Instytucja tzw. limited-time offers pozwoliła mi pobrać za darmo zestaw trzech książek nt. opcji giełdowych, podczas gdy teraz kosztuje on 59 dolarów, czyli prawie 200 zł.

Kolejna zaleta to czasopisma elektroniczne. Czytuję co tydzień Politykę, a kupno jej w kiosku oznaczało wydatek rzędu 20-25 zł miesięcznie (4-5 numerów). Obecnie dostaję ją online z Amazona (wystarczy połączyć się z wi-fi i zaktualizować pozycje) w cenie 4 dolarów miesięcznie, co obniża miesięczne koszty tej gazety do ok. 14 zł.

Niższe koszty i dostęp do szerokiej gamy pozycji, zwłaszcza inwestycyjnych na Amazon, to chyba główny argument przemawiający za nabyciem takiego czytnika.

Wymiar niematerialny

Dla niektórych czytelników istotny może być fakt ochrony środowiska. W końcu zadrukowuje się mniej papieru, wycina mniej lasu i spala mniej ropy wożąc te książki po sklepach.

Ale wymiar niematerialny to też sam fakt, że ograniczamy nasze korzystanie z książek tradycyjnych (bo przecież nie całkiem rezygnujemy). Dla niektórych ważny jest szelest kartek, zapach farby drukarskiej nowej książki oraz fakt, że "obcujemy z nią" tak, jak w chwili gdy zaczęliśmy pasjonować się czytaniem. W tej sytuacji każdy musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest w stanie przestawić się na czytanie z czytnika, czy też woli pozostać przy tradycyjnej formie konsumowania literatury. Podpowiem, że do czytnika można "zapakować" kilka regałów książek :)

Podsumowanie

Kiedy zbierałem opinie znajomych przed kupnem Kindle'a, jedna z nich była chyba najbardziej interesująca: Jeśli się czyta książki to tak... Po kilku tygodniach korzystania mogę potwierdzić, że im więcej się czyta, tym bardziej warto jest kupić sobie czytnik ebooków. Jego koszty rekompensują się stosunkowo szybko (tańsze książki, brak kosztów wysyłki), a zyskujemy w ten sposób błyskawiczny dostęp do olbrzymiego zasobu, jakim jest Amazon.com. Oczywiście do tego ostatniego niezbędnymi elementami są karta kredytowa i swoboda w czytaniu po angielsku, lecz również rodzimy rynek publikacji elektronicznych rozwija się coraz dynamiczniej, dając dostęp do coraz większego zasobu pozycji w wersji ebooków.

Ja sam za chwilę zamawiam na Amazon.com ebooka Hedge Fund Market Wizards, Jacka Schwagera, który co prawda kosztuje tyle samo, co w wersji papierowej, ale dzięki temu oszczędzam 12 USD na kosztach dostawy. Koszt czytnika zwróci mi się za ok. 3 miesiące :)

4 komentarze:

  1. jezeli komus sie zwroci po 3 miesiacach to spoko, katuje juz 4 kindla, srednia zycia 6 miesiecy i tez mi sie oplaca. dla czytajacych mniej nie polecam, a dla szukajacych urzadzenia multimedialnego (sa tacy artysci) nie polecam wcale. pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiał sobie kupić Kindla, myślałem że na tablecie będzie się dobrze czytać, ale tablety jednak nie umywają się do ereaderów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam takie pytanie czy nadal uważasz to za dobry wybór. Ja czytam sporo pozycji, jednak głównie PL. Nie mogę też nie wspomnieć o Pieśni lodu i ognia - dla mnie to jedna z lepszych pozycji, obok Malezjańskiej Księgi Poległych Eriksona.
    Nie jestem ustosunkowany na jakiś wąski gatunek książek, czytam prawie wszystko. Jednak często można kupić kilka fajnych książek za bardzo małe pieniądze - dla mnie nie liczy się by kupić już w dniu premiery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak. Mimo, że nie czytam już tak dużo, jak jeszcze pół roku temu, to ciągle uważam, że to bardzo dobry zakup. A przecież ten rynek ciągle najlepsze ma przed sobą.

      Usuń