Dlaczego nie będzie kolejnych spółek okiem technika?

Jest niedziela, godzina 22:25 i usiadłem do komputera, żeby nagrać kolejny film z cyklu Spółek giełdowych okiem technika. Byłaby to już dziesiąta część analiz, w których przyglądam się spółkom zaproponowanym przez czytelników bloga i widzów kanału w YouTube. Jednocześnie byłby to kolejny przypadek, w którym nie wyrobiłem się z opublikowaniem obiecanego filmu na czas. 

Dlatego uznałem, że czas podjąć decyzję, do której przymierzałem się już od kilku tygodni. Nie będzie kolejnych odcinków. Postanowiłem zakończyć ten cykl z kilku powodów, które poniżej postaram się opisać. Jednocześnie przepraszam wszystkich, którzy zgłosili swoje propozycje pod poprzednim nagraniem. Mam nadzieję, że mnie zrozumieją.

Po pierwsze, nagrania te były nudne. Nie oszukujmy się, trwały dobre 20 minut i składały się tylko z analiz wykresów, jeden po drugim. Wliczając spółki ciekawe technicznie, było to pięć nagrań w miesiącu, podczas których tylko klikam spółki omawiając wykresy.

Po drugie, kto był nimi zainteresowany? Kilkanaście osób, które prosiły o konkretne spółki oraz kilkadziesiąt, oglądających w poszukiwaniu okazji inwestycyjnych. Reszta to przypadkowe kliknięcia, czy to z bloga, czy też z YouTube. Przejrzałem zaangażowanie odbiorców oglądających właśnie te nagrania i są one zdecydowanie gorsze niż średnia dla mojego kanału. Oznacza to, że zwyczajnie nie jesteście tym zainteresowani.

Trzeci powód jest taki, że nie zawsze jestem w stanie zdążyć z terminem. Mieliście kilka takich przypadków w przeszłości i w tym tygodniu wypadło podobnie. Niestety czas kurczy mi się w zastraszającym tempie, przez co niekiedy nie jestem w stanie znaleźć chwili, żeby zrobić obiecane nagranie. Nie chcę być niesłowny, więc uznałem, że nie mogę dalej ciągnąć cyklu, który coraz częściej zawalam.

Kolejna sprawa jest taka, że mnie samego przygotowywanie tych nagrań męczyło. Ciągle odnosiłem wrażenie, że nie daję Wam niczego nowego poza powtarzalnymi komentarzami do podobnych lub nieco różniących się wykresów. Osoby śledzące mojego bloga dłużej niż kilka miesięcy z pewnością dokładnie wiedzą, jakie mam podejście do poszczególnych sytuacji rynkowych, więc powtarzanie tego samego dla coraz to nowych spółek wydaje się pozbawione sensu.

I ostatnia rzecz, która chyba boli mnie najbardziej. Cotygodniowe nagrania wypychają bloga. Sprawiają, że widzę je jako wpisy, przez co nie mam "ciśnienia", żeby napisać jakiś tekst wysokiej jakości. W rezultacie zarówno na blogu, jak i na kanale w YouTube ostatnio dominują te nagrania i jest to według mnie kierunek wielce niepożądany. Chce Wam dawać materiały, które zmienią, usprawnią i wniosą coś nowego do inwestycji, a ciągłe młócenie wykresów jest krokiem w tył. Cała kreatywność gdzieś znika, kiedy muszę przeanalizować kilkadziesiąt spółek, z których duża część niekiedy wcale nie nadaje się z mojego punktu widzenia do zainwestowania pieniędzy.

Dlatego też postanowiłem zrezygnować z tej formy analiz. Czekam na Wasze opinie. Wyraźcie je w komentarzach nawet wtedy, jeśli chcielibyście, żeby cykl pozostał. Zwyczajnie uważam, że rolą blogera jest tworzenie wartości dodanej, a nie służenie jako "second opinion" do podejmowania inwestycyjnych decyzji.