Podchodziłem do tej książki trochę nieufnie. Kiedy przekartkowałem ją na stoisku Wydawnictwa Linia podczas konferencji Skuteczny Inwestor 2013 nie byłem do końca przekonany, czy faktycznie chcę kupić tą książkę. Wydawała się na początku nieco nijaka, traktująca o niczym. Ponadto jej autor, który był przez pewien czas członkiem grupy stosujących jedno z najsłynniejszych podejść mechanicznych na świecie, nagle tworzy publikację o spekulacji intuicyjnej.
Co więcej, przez pierwsze kilkadziesiąt stron odnosiłem bardzo podobne wrażenie. Że jest to takie bajanie o psychologii inwestowania, które mógłby napisać "z palca" każdy, kto funkcjonuje na rynku już jakiś czas. Przełom w moim odbiorze tej książki nastąpił na rozdziale nr 6 i został on jeszcze wzmocniony przez rozdział 7. Można powiedzieć, że dopiero wtedy przyssałem się do tej publikacji i zacząłem z dużo większą uwagą przyjmować to, o czym pisał autor. Dlaczego?
Nie będę tutaj zdradzał, o czym traktowały wspomniane rozdziały. Powiem tylko, że w tym momencie poczułem, jakbym czytał książkę o sobie. Opisując podejście intuicyjne w zastosowaniu do różnych sytuacji rynkowych, Curtis Faith, zdawać by się mogło, opisywał moje podejście do tych wykresów. Jego uwagi niemal pokrywały się z moimi spostrzeżeniami i regułami, których przestrzegam we własnych inwestycjach. I dlatego właśnie uważam, że ta książka jest ważna.
Moim zdaniem dużo bardziej skorzysta z niej osoba, która już jest obecna na rynku finansowym i inwestuje własne pieniądze. Nowicjusz, zajmujący się giełdą jeszcze teoretycznie, może mieć trudności z odniesieniem treści tej książki do własnej sytuacji, do własnych emocji i podejścia do rynku. Natomiast osoba posiadająca już pewne doświadczenie z inwestowaniem będzie w stanie doszukać się wielu podobieństw do własnych przeżyć podczas zajmowania pozycji, zamykania jej, czy też ogólnie do analizowania wykresów.
Dopiero kiedy skończyłem czytać Spekulację intuicyjną, przypomniałem sobie wstęp autorstwa Van Tharpa. On również zauważył, że były momenty, kiedy uznawał, że nie jest warto brnąć przez tą publikację do końca. Aż z ciekawości wróciłem do tego miejsca i sprawdziłem, które rozdziały były dla niego przełomem. Tak, zgadza się, były to rozdziały 6-7. Dlatego też wiem, że zapewne niebawem ponownie sięgnę po tą pozycję. Chociażby po to, ażeby z pełną uwagą przeczytać pierwszą jej część, którą do tej pory traktowałem z lekkim przymrużeniem oka. Być może zupełnie niesłusznie...
Więcej moich recenzji znajdziesz na dedykowanej temu stronie oraz w moim programie partnerskim.
Więcej moich recenzji znajdziesz na dedykowanej temu stronie oraz w moim programie partnerskim.
A co powiesz na to? http://turtletrader.com/curtis-faith-performance/
OdpowiedzUsuńNo i teraz mamy zagadkę :)
Cieszę się ,że tak piszesz o tej książce ponieważ zacząłem ją czytać dwa dni temu z nadzieją na rozwinięcie.
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz czekam/czytam dalej :)
@ZP - to nie nowość.
OdpowiedzUsuńGeneralnie od lat wiadomo było, ze w przypadku CF poza pierwszym sukcesem nie szło mu w interesach (nie tylko giełdowych). On nawet sam wspomina o pewnych sprawach, ale zdaje sie ze nadużywał różnych środków.
Więc z jednej strony mamy relacje w Drodze Żółwia z eksperymentu i naprawde dobry wykład z budowy systemów. Z drugiej w Spekulacji INtuicyjnej - skontrowanie tego podejścia. A z trzeciej jego całą ścieżkę zawodową.
Czyli bardzo złożony problem
Drogi kolego odnosze wrazenie, ze po raz kolejny mylisz pojecie recenzji z pojeciem reklamy.. a zeby jednak bylo mniej hejtersko, napisze tak: skoro czyjes uwagi pokrywaja sie z twoimi spostrzezeniami i regulami to swiadczy to raczej o tym ze wydales pieniadze niepotrzebnie ;]
OdpowiedzUsuńTo ja napiszę trochę inaczej. Przeczytałem w życiu setki książek, jeśli nie ponad tysiąc. I trafiło się całkiem sporo, które w znaczący sposób odmieniły mój punkt widzenia na jakieś ważne zagadnienie, otworzyły mi na coś oczy. Dlatego choćbym miał przeczytać kilka książek na próżno, jednak będę je czytał, bo być może znajdę tam coś ważnego. Czasem, rozdział, czasem stronę, czasem zdanie.
UsuńTutaj napisałem, podeszły mi dwa rozdziały. I dla nich właśnie warto było przeczytać tę książkę :)
No to wychodzi że czytasz ~50 książek rocznie (nie liczę przedszkola itp.). Ja czytam podobnie (aczkolwiek w podstawówce/liceum to regularnie czytywałem i po 3-4 tygodniowo) więc dzięki nam ~100 osób może nic nie czytać żeby statystyki się zgadzały :)
UsuńWybawiamy ludzi od nadmiernego trudu dzięki czemu mogą się w pełni poświecić oglądaniu Złotopolskich i Tańca z gwiazdami:)