W dniu dzisiejszym wystartowała główna faza Turbo Wyzwania, czyli gry inwestycyjnej związanej z certyfikatami Turbo. Potrwa ona dwa tygodnie, do 29 października i najwyższy czas zdecydować, jaką strategią będziemy posługiwali się w tym wydarzeniu.
Przypomnę, że w ramach Turbo Wyzwania uczestnicy walczą o atrakcyjne nagrody. Uzyskają je osoby, które wypracują najwyższą stopę zwrotu w całym konkursie, jak również w każdym z dwóch tygodni rozgrywki. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, najwyższy czas zarejestrować się i przystąpić do rozgrywki.
W dzisiejszym tekście chcę skupić się na bardziej strategicznym aspekcie inwestowania w ramach konkursu. Koniecznie musimy pamiętać tu o kilku ograniczeniach stawianych nam przez organizatorów. W certyfikaty Turbo możemy zaangażować maksymalnie 50 000 zł (startujemy z poziomu wirtualnych 100 000 zł), a jeżeli wartość portfela spadnie do 50% stanu początkowego, zostajemy wykluczeni z konkursu.
I tu musimy zdecydować, czy podchodzimy do konkursu na zasadzie edukacyjnej, aby przetestować pewne rozwiązania i strategie, czy po to, aby znaleźć się w czołówce rankingu i zawalczyć o nagrody.
Podejście edukacyjne
W podejściu tym skupiamy się na wyniesieniu określonej wiedzy i umiejętności dla siebie. Nie chodzi o to, aby ścigać się z innymi na stopy zwrotu, ale aby osiągnąć cele, które sami sobie postawimy. Czasem jest to uzyskanie dodatniej stopy zwrotu, bez precyzowania jej wysokości, czasem chcemy sprawdzić konkretne zagrania czy podejście do rynku. Wtedy nawet jeżeli pod koniec konkursu wygenerujemy stratę, wartością dla nas będzie zebrane doświadczenie, które może zaprocentować w realnym inwestowaniu.
Dlatego też przy podejściu edukacyjnym zazwyczaj nie stosujemy bardzo agresywnych zagrań, mogących przynieść nam duże straty, jeżeli nasza ocena rynku będzie nieprawidłowa. Inwestując aktywnie musimy bardzo rygorystycznie przestrzegać kontroli ryzyka, gdyż tylko w ten sposób jesteśmy w stanie przetrwać na rynku przez dłuższy czas.
A skoro każdy z nas może mieć własne cele do osiągnięcia z pomocą Turbo Wyzwania, trudno jest mi wskazać, jakie mogą to być strategie. Każdy ma je w głowie i przy okazji konkursu zapewne przetestuje.
Podejście oparte na stopie zwrotu
Jeżeli naszym celem jest wygranie konkursu lub znalezienie się w ścisłej czołówce, musimy do inwestowania podejść zupełnie inaczej. Wynika to ze specyfiki tego rodzaju wydarzeń.
Przede wszystkim wyzwaniem jest czas ograniczony do dwóch tygodni. Nie możemy osiągnąć dobrego wyniku w dowolnym, sprzyjającym nam okresie, lecz właśnie w ramach wyznaczonych konkursem.
Jeszcze większym utrudnieniem są inni uczestnicy, którzy przecież rywalizują z nami o nagrody. Zakładając, że w konkursie bierze udział 2000 osób, bardzo prawdopodobne jest, że część z nich "pójdzie po bandzie" i obkupią się maksymalnie w jakiś instrument finansowy. Może to być spółka, może to być ETF, a może to być kombinacja certyfikatów Turbo i instrumentu bazowego. Mimo wprowadzonych ograniczeń, duża koncentracja nadal jest możliwa.
Załóżmy, że ktoś obstawi wzrosty na CD Projekcie. Chcąc pójść po całości, może on kupić certyfikaty Turbo long za 50 tys. zł, a za pozostałe 50 tys. zająć długą pozycję na akcjach. Jeżeli akcje tej spółki faktycznie mocno wzrosną, trudno będzie znaleźć gracza, który wygra z naszym inwestorem. A przecież postawił on wszystko na jedną kartę, znacznie ryzykując.
Przy prawie 2000 zarejestrowanych uczestników, takie sytuacje będą się zdarzały. Wystarczy, że dynamicznie ruszy się kilka instrumentów, a inwestorzy którzy postawili duże pakiety na te właśnie aktywa uzyskają znaczną przewagę nad resztą. Dlatego też myśląc o znalezieniu się w czołówce musimy nie tylko mieć rację co do instrumentu i kierunku, ale również musimy budować dość konkretne pozycje.
I oczywiście trzeba pilnować, aby straty z jednych zagrań nie niwelowały nam zysków z drugich. A więc jeżeli zbudujemy dwie pozycje, których rezultaty okażą się przeciwstawne, wartość naszego portfela pozostanie w okolicy punktu wyjścia.
Moja strategia na grę inwestycyjną
Na uzyskanie dobrego wyniku w konkursie mamy raptem 10 giełdowych sesji. Jest to bardzo krótki okres i trzeba inwestować dość aktywnie. Dlatego też postanowiłem odejść od mojego zwyczajowego horyzontu tradingowego i znacznie go skrócić. W moich realnych inwestycjach lubię stawiać na ruchy, które mogą się zrealizować w ciągu kilku nadchodzących tygodni, czego przykładem była opisywana już transakcja na KGHM:
Wtedy całą transakcja trwała ok. 5 tygodni, ale co ważne trzeba było czekać aż 3 tygodnie na rozpoczęcie właściwego, interesującego mnie ruchu. W warunkach konkursowych na takie zagrania raczej nie ma miejsca.
Dlatego będę stawiał na ruchy, które już się realizują. Mówię o takich sytuacjach, kiedy rynek posiada już określony kierunek i porusza się w tym kierunku. Posługując się powyższym wykresem można powiedzieć, że nie będę szybko planował krótkiej pozycji na KGHM, który znajduje się teraz pod technicznym oporem. Być może ruch spadkowy nastąpi szybko, ale jest ryzyko, że kurs będzie się tam wahał lub nawet ponownie znajdzie się powyżej 190 zł.
Podobne dylematy można mieć w wypadku Allegro, którego kurs znajduje się w okolicy historycznych minimów. Jeżeli zostaną one przełamane, spadki powinny się pogłębić, ale jeżeli poziom się obroni możemy obserwować dynamiczne odbicie. Zanim jednak kierunek zostanie nadany, kurs może się przez kilka dni wahać, a tego właśnie chcę uniknąć. Wolę dołączyć do rynku w momencie, kiedy trajektoria będzie już znana.
I tu dochodzimy do kwestii selekcji walorów. Robiąc codzienny przegląd instrumentów, w które możemy zainwestować, w pierwszej kolejności będę szukał takich, które znajdują się w wyraźnym ruchu, czy to w górę, czy też w dół. Powolne błądzenie o jedną sesję w górę i jedną sesję w dół raczej nie pozwoli na uzyskanie dobrego rezultatu w konkursie.
Przykładem takiego "błądzenia" jest spółka CCC, której notowania poruszają się ruchem bocznym, pod wyraźnym technicznym oporem. Owszem, jeżeli nastąpi jego przełamanie możemy spodziewać się znacznego przyspieszenia, ale dzisiaj trudno jest powiedzieć, czy nastąpi ono jutro, czy za kilka tygodni. Dlatego jeżeli CCC znajdzie się w moim portfelu z zagraniem pod przełamanie oporu, to z pewnością nie będzie to wiodąca pozycja.
Oczywiście musimy również pamiętać o certyfikatach na towary i waluty. Dużo się ostatnio dzieje na rynku gazu ziemnego i patrząc na czołówkę rankingu fazy testowej, wielu graczy zdecydowało się postawić właśnie na ten surowiec.
Uznałem jednak, że nie będę grał bardzo agresywnie, stawiając wszystko na jedną kartę. Zależy mi na uzyskaniu dobrego wyniku, ale nie chcę skończyć z niczym po jednej nieudanej transakcji. Dlatego portfel podzielę na 4 lub 5 transz i nimi będę się posługiwał. Jeżeli będzie więcej pakietów, będzie ryzyko, że trafią się transakcje przeciwstawne na różnych instrumentach. A jeżeli mniej, bliżej będzie temu podejściu do zagrania all in. Oczywiście jak wyjdzie i z jakim rezultatem zakończę konkurs, czas pokaże.
Faza główna wystartowała, startuj i Ty!
Tak więc chcąc znaleźć się w inwestycyjnej czołówce musimy grać ostro. Nie jest jeszcze przesądzone, czy najlepszy wynik da nam aktywne żonglowanie pozycjami, czy może jedna transakcja, która zawarta na początku fazy głównej będzie procentowała do końca wydarzenia. Faktem jest, że chcąc być na szczycie nie można się bać inwestowania.
Jeżeli potrzebujesz jeszcze kilku wskazówek, jak działają i jak są notowane certyfikaty Turbo, sprawdź najnowsze nagrania, które ukazały się na kanale YouTube.
Niezależnie natomiast od tego, jaką strategię obierzemy i czy naszym celem będą nagrody, czy sprawdzenie swojej wiedzy i umiejętności, należy pamiętać że faza główna już wystartowała. Spóźnialscy mogą się jeszcze zarejestrować na stronie wydarzenia, a wszyscy uczestnicy niech biorą się ostro do roboty. Przez najbliższe dwa tygodnie będzie co robić na rynku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz