Lada chwila pobity zapewne zostanie historyczny rekord na indeksie WIG, co będzie ukoronowaniem hossy z ostatnich kilkunastu miesięcy. Czy coś to zmienia w sytuacji rynkowej na GPW i czy można spodziewać się kolejnych kwartałów upływających pod znakiem wzrostów?
Bicie nowych rekordów przez zagraniczne indeksy na tyle już nam spowszedniało, że przestaliśmy się tym ekscytować. Jednak również nasz rynek od wielu miesięcy znajduje się w fazie wzrostów i spodziewamy się niebawem ukoronowania tej fali poprzez ustanowienie historycznych rekordów cenowych na indeksie szerokiego rynku.
Jest to wydarzenie o tyle doniosłe, że obecny poziom osiągnęliśmy w historii zaledwie dwukrotnie. Pierwszym raz miał miejsce podczas szczytu hossy w 2007 roku, a drugi w dobrych czasach na początku 2018 roku.
I już sam fakt, że w 2018 roku nie udało się pokonać tego oporu najlepiej podkreśla obawy wielu inwestorów. Czy tym razem się uda? Czy nie będzie to kolejne rozbudzenie oczekiwań, które nie zostaną spełnione?
Gdyby udało się wspiąć na historyczne maksima i kontynuować trend regularnie te maksima podnosząc, byłoby to czynnikiem sprzyjającym wzrostom na polskiej giełdzie. Nietrudno jest zauważyć, że tematy rynkowe rzadko goszczą w niebranżowych mediach, a kiedy już się pojawiają, nie zawsze mają one pozytywny wydźwięk (np. nieudana premiera Cyberpunka, afera GetBack).
Systematyczne bicie historycznych rekordów przez główny polski indeks byłoby wdzięcznym tematem do reportaży, artykułów i innych wzmianek w powszechnie konsumowanych mediach. A to z pewnością wzmocniłoby napływ kapitału na polski rynek, który to proces jest już widoczny w danych raportowanych od kilku miesięcy. Z pewnością wspierającym będzie relatywnie wysoka inflacja, utrudniająca lokowanie oszczędności bez realnej straty.
Mówiąc wprost, potrzebujemy tych rekordów, aby zapewnić hossie paliwo na dalsze miesiące wzrostów.
Przez ostatnią dekadę polski rynek funkcjonował w warunkach niskich wycen, gdzie co prawda można było tanio kupić akcje, ale nie przekładało się to na wzrost notowań, gdyż spółki te nie bardzo chciały rosnąć. Były oczywiście wyjątki w postaci hossy producentów gier i hossy OZE, ale te dobre nastroje nie rozlewały się na pozostałe obszary parkietu. Dlatego też nie widzę niczego złego w tym, żeby przez kolejne kilka lat kapitał płynął szerokim strumieniem na GPW, wspierał wyceny i przyciągał nowe ciekawe spółki. Pozwoliłoby to giełdzie stać się realnym miejscem pomnażania oszczędności, wcinając się pomiędzy lokaty bankowe i nieruchomości.
Być na rynku to podstawa
Zastanawiam się, ilu inwestorów rozpoczęło swoją inwestycyjną przygodę w minionych latach i zakończyło ją przed rokiem 2020, dochodząc do wniosku, że inwestowanie na naszej giełdzie nie ma przyszłości i sensu. Z pewnością takie osoby, łącznie z tymi, którzy nie zdążyli na czas kupić akcji, żałują dzisiaj, że nie posiadają portfeli wypełnionych rosnącymi spółkami.
Tu potwierdza się stara giełdowa prawda, że na rynku przede wszystkim trzeba być obecnym. Oczywiście należy szukać dobrych spółek i należy polować na przeceny i okazje, ale podstawą jest obecność, aby nie przegapić podobnych ruchów do tego, który obserwujemy teraz.
Świetnie widać to na indeksie cenowym warszawskiego rynku, który odrabia straty z lat 2017-2020 i jest w tym całkiem dobry. O ile wcześniej przeciętna spółka mocno traciła na wartości to ostatnio jest ona mocno zyskowna i pominięcie momentu zwrotnego mogło wywrócić długoterminowe stopy zwrotu z rynku. Kto posiada akcje, nadrobił zaległości z poprzednich lat, a kto ma pustki w portfelu, z pewnością tego żałuje. Obecność na rynku to podstawa.
Bessa producentów gier
Pośród rosnących indeksów branżowych wyróżnia się jeden, który 12-miesięczną stopę zwrotu ma ujemną. Jest to indeks WIG.GAMES, który niemal rok temu osiągnął swoje maksymalne poziomy, a obecnie znajduje się 20% niżej i trwa w trendzie spadkowym.
Nie jest tajemnicą, że jest to związane z nieudaną premierą Cyberpunka i dostrzeżeniem przez inwestorów, że nawet pewniaki z największych studiów wydawniczych mogą okazać się spektakularną porażką. CD Projekt jest w branży największy, ale do spadków swoją cegiełkę dokładają również mniejsze spółki, które też poddają się gorszym nastrojom.
Można więc powiedzieć, że bardzo istotnie zmieniło się na negatywne nastawienie inwestorów do sektora producentów gier. Oczywiście również ta sytuacja jest wykorzystywana przez wiele osób, które wykorzystują nadarzającą się przecenę do skupowania akcji, które jeszcze niedawno były istotnie droższe. Warto jednak pamiętać, że w tym wypadku podstawą powinna być analiza fundamentów spółki i perspektyw na przyszłość, a nie jedynie bazowanie na tym, że kurs jest niżej niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Co przyniesie przyszłość?
Ogólnie jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o kolejne miesiące na naszej giełdzie. Tendencje wzrostowe są cały czas mocne, widać to chociażby po indeksie sWig80, który powoli, ale systematycznie wspina się w górę.
Dodatkowo zwiększają się napływy kapitału krajowego na rynek, co może dodatkowo być spotęgowane przez nowe rekordy na indeksie WIG. W obliczu mizernych ofert depozytowych, przechwałki przy piwie, że sąsiad czy znajomy zarobił 100% w rok na giełdzie z pewnością zrobią wrażenie na oszczędzających i przesuną oni część kapitału na rynek.
Po stronie fundamentalnej wyniki spółek napędzać może entuzjazm związany z zakończeniem lockdownów i ograniczeń. Branże, które dotychczas były pod kreską odżywają, o czym mogą świadczyć kursy takich spółek jak Rainbow Tours, która wraca do poziomów z początku 2020 roku.
Oczywiście w tle znajdziemy procesy, które mogą napawać pewnym niepokojem. Jest to chociażby rosnąca inflacja, która może w pewnym momencie oddziaływać negatywnie na perspektywy gospodarcze i nastawienie inwestorów. Na razie jednak głównym problemem dużej części inwestorów jest podłączenie się do trwających już ruchów i jeszcze pełniejsze korzystanie z dobrej koniunktury na naszej giełdzie.
Portfel Spółek Ciekawych Technicznie
Dla portfela SCT ostatnie miesiące również okazały się bardzo dobre. Wartość portfela od początku roku zwiększyła się o 21,5%, podczas gdy indeks WIG wzrósł o 16%, co samo w sobie jest świetnym wynikiem.
Jak widzicie powyżej, portfel portfel pokonuje indeks WIG, mimo że znajduje się w nim zaledwie pięć spółek. Dwie kolejne spółki dołączyły do portfela w dniu wczorajszym i są to R22 oraz Ailleron:
R22 znajduje się w trendzie wzrostowym i wydaje się, że korektę ma już za sobą. Zagranie nastawione jest na powrót do ruchu wzrostowego i kontynuację trendu.
Podobnie wygląda wykres spółki Ailleron, z tym że tutaj ruch w kierunku trendu już się rozpoczął. Jak zwykle przy takich zagraniach, liczymy na więcej.
Myślę, że takie właśnie podejście oparte na zakupach dokonywanych w trakcie rynkowych korekt jest szansą dla osób, które właśnie wchodzą na rynek oraz dla tych, którzy chcą zwiększyć swoją ekspozycję. Pamiętając, że ryzyko należy kontrolować, warto do razu ustawić sobie poziomy obrony, których aktywacja skłoni nas do sprzedaży akcji. W końcu nic nie jest dane na zawsze i dotyczy to również giełdowej hossy.
Poniżej zapraszam na 50-minutowe nagranie, w którym analizuję obecną sytuację rynkową, a na przykładzie bardzo wielu spółek pokazuję, w jak szczególnym momencie rynku jesteśmy. Oczywiście zawiera się tam również duża dawka inspiracji, jeżeli chodzi o ciekawe trendowe walory:
Podsumowując, można powiedzieć, że przez ostatnie 10 lat marzyliśmy o takich warunkach do inwestowania. Kiedy w końcu one nadeszły, musimy skupić się na trzymaniu się trendów wzrostowych i odpowiedniej kontroli ryzyka, gdyby sytuacja miała się zmienić. W każdym razie jest dobrze, a spodziewane historyczne maksima na indeksie WIG mogą dać dodatkowe paliwo do wzrostów.
Jeżeli chcecie otrzymywać informacje o kolejnych tekstach, zachęcam do zapisywania się na blogowy newsletter.
Cześć Radku a co z Pzu? Wiem że kupowałeś dużo wcześniej ale nie ma żadnej wzmianki o niej w twoim portfelu.
OdpowiedzUsuńCześć! PZU kupiłem do mojego portfela długoterminowego i nadal posiadam akcje. Kupiłem z założeniem, że dywidendy powrócą i tak się stało. A dzięki temu, że mam dobrą cenę nabycia, mogę spokojnie czekać na przyszłe dywidendy, bo ich stopa również będzie dla mnie wysoka :)
UsuńRadku a jak byś się odniósł do kwestii uśredniania Jsw czy ta spółka spełnia twoje kryteria zakupu długoterminowego?
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Duża rola państwa i polityki w tym biznesie, a długoterminowo z węglem są zawirowania, więc jakiejś większej kasy w ten walor bym nie wsadził. Spółka ma problem z osiąganiem zysku na działalności operacyjnej, a samo to mnie już zniechęca.
UsuńJestem w szoku, w 2021 bardzo ciężko o rzetelny i ciekawy blog, na jakikolwiek temat, a co dopiero w temacie tak wąskim. Bardzo podziwiam i na pewno będę wpadał częściej.
OdpowiedzUsuńRadku, co sądzisz o KGHM?
OdpowiedzUsuń