Miniony miesiąc z pewnością był interesujący dla warszawskiej giełdy, która odnotowała całkiem pokaźne wzrosty. Z jednej strony rodzi to pytania o możliwe ruchy korekcyjne, z drugiej zaostrza apetyt przed nadchodzącymi tygodniami.
W październiku indeks WIG wybił się w końcu powyżej poziomu 49 tys. pkt, co sprawia, że znajdujemy się najwyżej od niemal 12 miesięcy. W tym miesiącu indeks wzrósł o 4,40%, a więc najsilniej od pół roku.
Analizując wykresy z pewnością dostrzegliście ostatni ruch cenowy oraz zaczęliście się zastanawiać, co może on oznaczać w długim horyzoncie czasowym. Z jednej strony ciągle dociera do nas wiele negatywnych komunikatów, stanowiących powody do obaw o dalsze losy rynku kapitałowego, ale z drugiej niektóre spółki znajdują się już na historycznych maksimach, co też warte jest odnotowania.
Właśnie takim rozterkom poświęciłem ostatni webinar edukacyjny, w trakcie którego zastanawiałem się, razem z uczestnikami, dokąd zmierza sytuacja na GPW oraz czy faktycznie należy poważnie myśleć o ucieczce z naszego rynku kapitałowego w kierunku parkietów bardziej rozwiniętych. Jeżeli jesteście ciekawi moich argumentów przemawiających za każdym z tych rozwiązań, możecie obejrzeć nagranie z webinaru.
Analizując wykres Wig20 (pochodzący z PowerTradera, na który możecie otrzymać 10% zniżki) z pewnością dostrzega się wyraźne wyjście powyżej poziomu 1800 pkt. Fala entuzjazmu, która towarzyszyła tym wzrostom napotyka na dzisiejszej sesji wyraźny opór w postaci spadków przekraczających 2%. Nie da się jednak ukryć, że ostatnie dni pokazały siłę byków, które są już chyba znużone przedłużającym się marazmem.
Widać to wyraźnie na indeksie WIG, który oddalił się już znacznie od styczniowych i czerwcowych dołków. Mamy więc ciągle dowód na rozwarstwienie warszawskiego rynku akcji. Spółki duże znajdują się bardzo nisko, cierpiąc z powodu problemów, które je dotykają, podczas gdy podmioty małe i średnie spokojnie prowadzą swoje biznesy. Ich kondycja nie pozostaje zatem bez wpływu na notowania najszerszego warszawskiego indeksu.
Trudno jest jednoznacznie powiedzieć, czy oznacza to większe zmiany na naszym rynku akcji i czy będzie to początek większego trendu, który pozwoli optymistycznie spojrzeć w przyszłość. Ja sam sądzę, że raczej nie będzie tu spektakularnych wzrostów, przynajmniej jeszcze przez rok lub dwa. Przemawia za tym kilka argumentów.
Po pierwsze, kalendarz polityczny. Rządząca obecnie ekipa utrzyma się przy władzy jeszcze przynajmniej przez trzy lata, ponieważ nie należy zakładać jakiegokolwiek scenariusza uwzględniającego wcześniejsze wybory. Przyjmując nawet, że rynki mogą zacząć dyskontować zmianę władzy na rok wcześniej, pozostają nam najbliższe dwa lata, którymi należy się martwić.
Mam tu na myśli bardzo kosztowną politykę socjalną, której finansowanie wymaga olbrzymich nakładów. Stąd też pomysły na podnoszenie kapitałów zakładowych w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, jak również pomysły nakładania dodatkowych podatków, np. na FIZy. Łącząc to wszystko z planowanym drugim etapem reformy OFE, tym razem dotyczącym bezpośrednio rynku akcji, oraz postrzeganiem giełdy przez większość społeczeństwa, należy się spodziewać dalszych turbulencji wstrząsających naszym rynkiem.
Kolejnym powodem są trwające już od wielu lat wzrosty w USA. Żadna hossa nie trwa wiecznie, a co za tym idzie, warto rozważyć scenariusz, w którym w ciągu najbliższych 12 lub 24 miesięcy amerykański rynek wejdzie w fazę bessy. Nie sądzę, aby polska giełda pozostała w tym czasie obojętna, rosnąc jako zielona wyspa w morzu czerwieni.
Trzecim powodem, który budzi z jednej strony moje obawy, a z drugiej skłania do poszukiwania sposobu na zarobienie pieniędzy, są utrzymujące się ujemne rentowności obligacji wielu państw. Jest to sytuacja bezprecedensowa w dotychczasowej historii, skłaniająca do zadania sobie pytania, co stanie się, kiedy rentowności zaczną w końcu rosnąć. Dokąd popłynie kapitał, który rynek na tym ucierpi, a który zyska. Już teraz mamy pierwsze zapowiedzi końca deflacji, które jeszcze niczego nie przesądzają, ale już dają do myślenia. Turbulencje w tym obszarze mogą mocno uderzyć w światowe rynki, nie omijając naszego.
Dlatego też sądzę, że nie ma co nastawiać się na spektakularny trend wzrostowy, który pozwoli nam odrobić stracony czas. Raczej będziemy w dalszym ciągu poruszali się w określonym obszarze cenowym. Nie chcę przywiązywać się do konkretnych wartości, ale przedział 42-57 tys. na indeksie WIG byłby tego dobrym odzwierciedleniem.
W minionym miesiącu portfel SCT zachował się neutralnie, niemal nie zmieniając swojej wartości. Na taki stan rzeczy przełożyły się spółki, z których niektóre ładnie wzrosły (Vistula), podczas gdy inne spadły (Kruk). Ta ostatnia, mimo że jeszcze w poniedziałek znajdowała się w zestawieniu, w dniu dzisiejszym została wyrzucona z portfela po cenie 211 zł za akcję. Szczegóły portfela znajdziecie jak zwykle na specjalnej podstronie bloga.
W tym momencie nie dokonuję żadnych nowych zakupów. Sądzę, że czeka nas teraz niewielka korekta i dopiero po jej zakończeniu spojrzę raz jeszcze na rynek, poszukując okazji inwestycyjnych. Nie ukrywam, że będę szukał głównie w gronie podmiotów, które znajdziecie w poniższym nagraniu
Sytuacja rynkowa jest w ostatnich miesiącach dość złożona. Z jednej strony złe wieści dla rynku i największych spółek, z drugiej całkiem nieźle radzące sobie spółki małe i średnie. Z jednej wzrosty w USA, za którymi chcielibyśmy podążyć, a z drugiej bezprecedensowy balon na rynku obligacji. Dlatego ja sam utrzymuję bardzo rozbudowany portfel, w którym dopuszczam wiele scenariuszy.
Ciekaw jestem Waszego zdania na temat najbliższych 12 miesięcy na rynku akcji. Nastąpi jakiś gwałtowny zwrot, który zmieni obraz sytuacji?
Moim zdaniem w ciągu najbliższych 12 miesięcy nie będzie hossy. Mam podobne zdanie - rynek akcji będzie lawirował wokół tego samego poziomu, ewentualnie będzie krótkotrwały trend spadkowy.
OdpowiedzUsuńPisze Pan o kosztownej polityce socjalnej obecnego rządu. Proszę zwrócić uwagę, że niedługo oprócz programu 500+, dojdzie program Mieszkanie+. Plus do tego jeszcze zapowiadane zmiany w prawie podatkowym. Obawiam się, że może to negatywnie wpłynąć na obecny kształt rynku akcji... Ale pożyjemy, zobaczymy. Cudów w kierunku wzrostowym na pewno nie będzie.
No właśnie tego się obawiam. Z drugiej strony w ciągu roku wprowadzono wiele bardzo kosztownych i bardzo uderzających w giełdę zmian. Odkręcenie tego wszystkiego zajmie zdecydowanie dłużej.
UsuńPolecam 1,5x. :)
OdpowiedzUsuńLipiec 2015 ratuje wynik portfela
OdpowiedzUsuńTak to jest z portfelami, że czasem jeden miesiąc robi wynik, a inny miesiąc niszczy wynik. W portfelu opcyjnym mam miesiąc, który zrobił wynik -30% i żyję dalej, a całość strat już odrobiłem. Taki to los inwestora :)
UsuńWitam, czy poza suchą analizą cyferek i wykresów czasami zastanawiasz się nad tym, że kupując akcje danej spółki możesz wspierać spółkę która np niszczy środowisko, lobbuje polityków aby wprowadzali dla nich przychylne prawo(nie koniecznie dla konsumentów), wykorzystują pracowników itp aby zadowolić zyskiem swoich aktualnych/potencjalnych akcjonariuszy? Czy tego typu sprawy są dla Ciebie nie istotne?
OdpowiedzUsuńTo jest dobre pytanie i część szerszego zagadnienia. Postaram się odpowiedzieć na nie w najbliższym wpisie.
Usuń