Niedawno zrobiłem mini konkurs na temat pewnego nagrania zamieszczonego w serwisie YouTube i czas go w końcu rozstrzygnąć. Pojawiły się nawet ciekawe odpowiedzi, ale rozwiązanie leży nieco gdzie indziej i jest o wiele bardziej prozaiczne:
Opis zamieszczony pod filmem zmienił mój sposób patrzenia na wszelkie nagrania zamieszczane na YouTube, w tym i te moje. W końcu skoro film "o niczym", posiadający jedynie chwytliwy tytuł jest w stanie wygenerować całkiem znaczącą sumę, to w zasadzie dlaczego i moje nagrania miałyby nie zarabiać.
Od myśli przeszedłem do czynów i w chwili obecnej, co pewnie zauważyliście, w moich nagraniach pojawiły się reklamy. Kwestia zarabiania na publikowanych w YT filmach to jednak zupełnie inna historia. Przede wszystkim trzeba przyciągnąć odbiorców. Można to robić na wiele sposobów, od ciekawej nazwy filmu, przez atrakcyjną zawartość, aż po systematyczną pracę i budowanie dużego grona stałych odbiorców.
Kolejna rzecz to docelowa grupa widzów. Publikuję nagrania po polsku, więc już samo to ogranicza potencjalnych zainteresowanych do pewnie nie więcej niż 1% odwiedzających YT. Kolejna sprawa to tematyka filmów. Nie wrzucam rzeczy, które mogą zainteresować więcej, niż pewnie kolejne 1% naszego społeczeństwa.
Czy więc oczekuję, że na moich nagraniach zarobię górę pieniędzy? Oczywiście, że nie. Niemniej, ciekaw jestem, jak będzie się zachowywał kanał YT w przyszłości. Na razie na blogu od początku jego istnienia opublikowałem 254 wpisy, co przełożyło się na 76 782 pageviews oraz 32 obserwujących. Z kolei kanał na YT to 24 filmy, które zostały obejrzane 7 879 razy i na które czeka 21 widzów. Dwa główne wskaźniki (wpisy/filmy oraz pageviews ) pozostają w relacji mniej więcej 10:1.
Innymi ciekawymi parametrami w tym zakresie są dane zebrane od chwili, gdy zacząłem emitować reklamy. Niestety, dokładnych wartości nie mogę zdradzić, gdyż wiąże mnie umowa z Google, lecz mogę pokazać pewne zależności. I tak w ostatnim miesiącu wyświetlenia reklam na YT stanowiły ok. 30% wyświetleń reklam na blogu. Podobnie kliknięcia w reklamy stanowiły 30% kliknięć na blogu. Natomiast zyski z kanału YT równają się 22% zysków z bloga. Za jakiś czas zweryfikuję te parametry i zobaczę, w jakim kierunku pójdą zmiany, co pozwoli wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Reasumując, czy oczekuję fortuny w związku z moją aktywnością na YouTube? Z pewnością nie. Ale z drugiej strony krok ten podniósł mi oglądalność o 30% i zarobki o 22%. Myślę, że już te wartości pokazują, że była to zmiana w dobrym kierunku. Wniosek z tego natomiast taki, że możecie oczekiwać kolejnych nagrań wideo :)
Dobrze że masz czas i robisz takie rzeczy. Wiedza o inwestowaniu jest wciąż niewielka, głownie z powodu braku przystępnej informacji. A jeśli się przy tym jeszcze zarabia to tym lepiej! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pozytywny feedback, to się zawsze przydaje.
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że obecnie dysponuję znikomymi ilościami wolnego czasu, więc piszę w wymiarze minimum, czyli 1 wpis na 5 dni.
A co do zarobków to też nie przesadzajmy, przeliczenie tego na roboczogodziny nie wypada za ciekawie. Ale z drugiej strony zawsze jakiś mały prezent pod choinkę będzie ;)