piątek, 27 grudnia 2013

Bajka o internetowych mędrcach

Rzecz działa się nie tak dawno temu, za górami, za lasami, pewnej nadwiślańskiej krainie... Młody człowiek zapragnął wyswobodzić się w końcu z codziennych obowiązków, konieczności mozolnego zdobywania środków na utrzymanie. Zapragnął odnieść spektakularny sukces, tak wielki, żeby później już nie musieć pracować. Doszedł do wniosku, że zostanie inwestorem, dołączy do starożytnej profesji, która nawet dziś owiana jest wielką tajemnicą i nie do końca wiadomo, co jest prawdą, a co mitem.

Młody człowiek nie szukał nauczyciela, kogoś kto wprowadzi go w świat inwestycji. Nieszczególnie też pociągały go manuskrypty, zawierające porady niezliczonych pokoleń giełdowych graczy. Wolał spróbować samodzielnie i osiągnięty sukces zawdzięczać tylko sobie.

Nie wiemy dziś dokładnie, czym się kierował wybierając obiekt swojego inwestycyjnego zainteresowania. Zapewne chęć zysku skłoniła go do zaufania Midasowi, legendarnemu królowi, który wszystko czego dotknął, zamieniał w złoto. Pomyślał sobie młody człowiek: skoro potrafi on zdziałać takie cuda, z pewnością pomnoży i moje pieniądze, zapewniając dostatnie życie. Nasz bohater zebrał więc cały swój majątek, ponad dwadzieścia tysięcy talarów, i wszystko to powierzył Midasowi. Związał z nim swój los na dobre i na złe.

Nie myślcie jednak sobie drodzy czytelnicy, że wybór ten dokonany został na ślepo. Ów młody człowiek zasięgnął też nieco wiedzy na temat Midasa. Dowiedział się, że przychody skokowo rosną. Internetowe ptaszki ćwierkały też o rewolucji, jaką jest tajemnicza transmisja LTE, mająca zmienić świat. Mówiło się, że Midasa czeka świetlana przyszłość i nasz bohater chciał być jej częścią, a nawet samemu ją tworzyć.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Jak grać na giełdzie - inwestowanie z trendem cz. 3

Ostatnim razem omówiłem, jak można zajmować pozycję w korekcie, rozbijając całość na trzy podejścia. Dzisiaj zajmiemy się bardziej szczegółowo trzecim z podanych rozwiązań, czyli kupowaniem akcji w chwili, kiedy uznamy, że korekta już się zakończyła i rynek powraca do ruchu w kierunku dotychczasowego trendu.

Wydaje się, że największym problemem jest moment uznania, że rynek właśnie się odwraca. Przecież ceny w trakcie korekty również mają swoje wahania i czasami zmieniają kierunek, co wcale nie oznacza zmiany szerszej perspektywy. Musimy więc wypracować rozwiązanie, które będzie w miarę skutecznie rozpoznawało takie właśnie sytuacje, jednocześnie pozwalając uniknąć zajmowania pozycji w nieodpowiednim momencie. I tutaj znów mam dla Was trzy propozycje

Ruch większy niż pozostałe

Zazwyczaj zakończenia korekty oczekujemy w chwili, kiedy jest już ona dość zaawansowana. Oznacza to, że mamy pewną próbkę notowań z okresu ruchu przeciwnego do dotychczasowego trendu i jesteśmy w stanie ocenić, jak przebiegał wykres. Dzięki temu możliwe jest ustalenie szerokości kanału, w którym zamykają się zwykłe codzienne wahania rynkowe. Wizualizacją tego może być zawężona wstęga Bollingera lub też wstęga utworzona przez odpowiednie przesunięcie i zreplikowanie szybkiej średniej kroczącej. Dość dobrze powinien się również sprawdzić kanał zbudowany z krótkich linii trendu, które opasując wykres wyznaczają jednocześnie kierunek i możliwy zakres ruchów.

środa, 18 grudnia 2013

Mikołaj przywiózł prezenty i niedźwiedziom i być może bykom

Mamy w tym roku dość smutny grudzień dla posiadaczy akcji, przynajmniej tak można by było wnosić z analizy głównych indeksów na warszawskiej giełdzie. Trwające od końca listopada spadki sprawiają, że akcje nie bardzo dały zarobić. Chodzą słuchy, że na obligacjach korporacyjnych też nie jest za różowo. Dodatkowo dni wolne od sesji nieco przyspieszyły konieczność podjęcia decyzji w zakresie optymalizacji podatkowej, którą niektórzy inwestorzy lubią stosować.

Trzeba więc zadać sobie pytanie, co z tym fantem zrobić. Paradoksalnie, być może wcale nie wygląda to tak źle. Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie w nagraniu, które prezentuję poniżej, licząc na komentarz lub udostępnienie.