czwartek, 2 stycznia 2025
GPW należy ponownie znacjonalizować
poniedziałek, 16 grudnia 2024
Jak uzdrowić rynek New Connect?
Dużo się ostatnio mówi o polskim rynku. Z jednej strony mamy publikację nowej strategii Giełdy Papierów Wartościowych, z drugiej publikację wyników tegorocznego Ogólnopolskiego Badania Inwestorów. Jakich zmian potrzebuje rynek New Connect?
W minionym tygodniu opublikowana została nowa strategia GPW na lata 2025-2027. Całość jest raczej ogólnikowa i zamiast sformułowań "co zrobimy" stworzona została w tonie "do czego będziemy dążyć", czyli więcej okrągłych zdań, a mniej konkretów. Nawet nazwa "Strategiczne kierunki rozwoju GPW" sugeruje już nieco zawartość dokumentu.
Ale nie na samej strategii chciałbym się tu skupić, ale na jej części dotyczącej rynku New Connect, o którym od lat wiadomo, że nie wygląda tak, jak chcielibyśmy, żeby wyglądał. Konkretów o rynku NC znajdziemy niewiele, ale jest mowa o rewitalizacji rynku New Connect oraz o rozszerzeniu Programu Wsparcia Pokrycia Analitycznego o spółki z tego rynku. Można więc mieć oczekiwania, że jakieś działania w stosunku do małego parkietu zostaną podjęte i niniejszy tekst jest głosem w dyskusji o tym rynku.
Podczas niedawnego Forum Finansów opublikowane zostały również wyniki Ogólnopolskiego Badania Inwestorów 2024 organizowanego corocznie przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Z odpowiedzi wynika, że rynek New Connect nadal cieszy się dość dużą popularnością, gdyż obecność na nim zadeklarowało 25% ankietowanych.
To duża wartość, ale nie powinna ona dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że jak wynika z danych GPW, udział inwestorów indywidualnych w obrotach na New Connect od lat utrzymuje się powyżej poziomu 80%.
Z racji niemal zupełnego braku inwestorów zagranicznych i instytucjonalnych na NC, to inwestorzy indywidualni są tu głównymi aktorami. Oprócz oczywiście samych spółek, dla których obecność inwestorów indywidualnych jest niezbędna do zaistnienia na tym rynku. Jednak powyższe dane pokazują (być może) dlaczego tak długo nikomu nie zależało na poważniejszym zajęciem się tym rynkiem. Bo to margines. Jednak z drugiej strony nie zapominajmy, że gdyby nie przejścia z New Connect, niemal zupełnie nie mielibyśmy debiutów na głównym parkiecie.
Najpierw diagnoza problemów
Zanim zaczniemy naprawiać rynek New Connect, wypada zdiagnozować jego główne problemy. A jest ich kilka, z czego niektóre są bardziej wyraźne, inne mniej.
Niska płynność akcji
Jednym z głównych zarzutów kierowanych w kierunku rynku NC jest niska płynność akcji. Płytki karnet i niewielka liczba zleceń po obu stronach arkusza sprawiają, że zbudowanie pozycji jest trudne, a jej likwidacja, zwłaszcza po publikacji jakichś negatywnych danych, jest jeszcze trudniejsza.
Przykładem tego, jak trudną mamy sytuację jest powyższe zestawienie, które przygotowałem kilka tygodni temu. Widzimy wyraźnie, że ponad 80% spółek notowanych na New Connect ma średniosesyjne obroty na poziomie niższym niż 10 000 zł. A wiedząc z badania OBI, że średni portfel inwestora biorącego udział w ankiecie przekracza już poziom 100 tys. zł, łatwo wyliczyć, że częstą sytuacją jest brak możliwości zajęcia lub likwidacji pozycji w rozsądnym czasie (co dla każdego przypadku może oznaczać inny czas).
środa, 20 listopada 2024
Zmień myślenie o polskim rynku i zacznij zarabiać
Wyszedł mi bardzo clickbaitowy tytuł, ale chyba oddaje on dobrze to, co chcę w dzisiejszym tekście napisać. Jest to pokłosie moich ostatnich przemyśleń na temat rynku i skutek analizy własnych posunięć na polskim parkiecie. Zupełnie bez związku z wczorajszą, spadkową sesją.
Polski rynek dostarcza nam nieustannych frustracji. Z jednej strony od 2007 roku nie mieliśmy porządnej hossy, będącej przysłowiowym przypływem, który podnosi wszystkie łodzie. Pewną namiastką były ostatnie dwa lata, ale zanim zaczęliśmy je doceniać, rynek zdążył zmienić kierunek na spadkowy.
Z drugiej strony polską giełdą targają regularne turbulencje. A to brexit, a to pandemia, a to wojna, a to inne gwałtowne wydarzenia. Oczywiście uderzają one również w inne rynki, ale one korygują się z coraz wyższych poziomów, podczas gdy u nas oznacza to spadek na Wig20 poniżej 2000 punktów, a raz na jakiś czas powrót do Polski Piastów.
Świetnym tego przykładem jest poziom 2200 punktów na tym indeksie. Po raz pierwszy został on osiągnięty w roku 2000, czyli ponad 20 lat temu. Mimo tego dzisiaj, po całkiem niezłych dwóch latach, główny polski indeks wraca do tego poziomu jak zaczarowany. A patrząc na notowania, znaczne wycieczki na południe również nie należą do rzadkości. Taki obraz, delikatnie mówiąc, nie zachęca.